Adoptuś nie chce spać sam i nocne potwory
Moderator: Osoby zatwierdzające - po adopcji
- marta1ba
- Posty: 3
- Rejestracja: 03 sty 2006 01:00
Adoptuś nie chce spać sam i nocne potwory
Witam.
Od roku jesteśmy szczęśliwymi rodzicami 9 latka (w tym roku 10latka). Martwimy się, bo od pewnego czasu Syn nie chce spać sam (wcześniej zasypiał w swoim pokoju bez problemów). Śpi tylko z którymś z rodziców. Dodam tylko, że mamy nawrót tego rodzaju zachowania, ponieważ tak zachowywał się Syn zaraz po przeniesieniu do Nas. Dodatkowo zalewa się czasem potem (w ułamku sekundy) i pojawiły się tzw. nocne potwory tzn. tak tłumaczy to Syn. Oczywiście o nocnych potworach rozmawialiśmy jak również o tym, ze w domu jest bezpieczny, że mama i tata go kochają i nie pozwolą go skrzywdzić tym potworom ani nikomu innemu. Z naszego łóżka oczywiście go nie wyganiamy i śpimy sobie tak rodzinnie . Zastanawiam się czy tego rodzaju zachowanie może świadczyć o początku wyrzucania z siebie traumatycznych przeżyć? Będę wdzięczna za wszelkie rady i podpowiedzi.
Od roku jesteśmy szczęśliwymi rodzicami 9 latka (w tym roku 10latka). Martwimy się, bo od pewnego czasu Syn nie chce spać sam (wcześniej zasypiał w swoim pokoju bez problemów). Śpi tylko z którymś z rodziców. Dodam tylko, że mamy nawrót tego rodzaju zachowania, ponieważ tak zachowywał się Syn zaraz po przeniesieniu do Nas. Dodatkowo zalewa się czasem potem (w ułamku sekundy) i pojawiły się tzw. nocne potwory tzn. tak tłumaczy to Syn. Oczywiście o nocnych potworach rozmawialiśmy jak również o tym, ze w domu jest bezpieczny, że mama i tata go kochają i nie pozwolą go skrzywdzić tym potworom ani nikomu innemu. Z naszego łóżka oczywiście go nie wyganiamy i śpimy sobie tak rodzinnie . Zastanawiam się czy tego rodzaju zachowanie może świadczyć o początku wyrzucania z siebie traumatycznych przeżyć? Będę wdzięczna za wszelkie rady i podpowiedzi.
-
- Ekspert Bociana
- Posty: 174
- Rejestracja: 24 lip 2012 15:50
Adoptuś nie chce spać sam i nocne potwory
Dobry wieczór,
bardzo przepraszam za opóźnienie w odpowiedzi, nie dostałam standardowego powiadomienia i nie zaglądałam na Forum.
Zachowania Syna mogą mieć różne przyczyny, ale wydaje się, że najbardziej prawdopodobne jest ich umocowanie w odreagowaniu przeszłości. Stopniowym i wymagającym czasu, zaufania, z przygotowaniem sobie gruntu pod to otwarcie. Nie wiem, jakie doświadczenia ma za sobą Państwa Syn, ale silna reakcja fizjologiczna (pocenie) wydaje się sugerować, że to, co przeżywa jest znaczące, a przede wszystkim bardzo realne.
Ogromnym Państwa sukcesem jest to, że udało się Państwu zbudować z Synem więź, w której on może zdrowieć. Podjęli Państwo wyzwanie, o którym pisze Pani z satysfakcją i szczęściem, to dobre predyktory sukcesu. Z mojej perspektywy tak długo, jak wspólne spanie jest akceptowalne przez wszystkich Państwa, może ono trwać, zapewne będzie tylko formą przejściową przed okresem dorastania. W przeciętnej rodzinie dzieci byłyby już dawno "wyprowadzone" z łóżka rodziców, Państwa Syn ma zapewne wiele do nadrobienia w temacie bezpiecznej relacji i bliskości.
Proszę pisać w razie dalszych pytań, jeszcze raz przepraszam za tak długi okres oczekiwania na odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie,
Magda Kruk-Rogucka
bardzo przepraszam za opóźnienie w odpowiedzi, nie dostałam standardowego powiadomienia i nie zaglądałam na Forum.
Zachowania Syna mogą mieć różne przyczyny, ale wydaje się, że najbardziej prawdopodobne jest ich umocowanie w odreagowaniu przeszłości. Stopniowym i wymagającym czasu, zaufania, z przygotowaniem sobie gruntu pod to otwarcie. Nie wiem, jakie doświadczenia ma za sobą Państwa Syn, ale silna reakcja fizjologiczna (pocenie) wydaje się sugerować, że to, co przeżywa jest znaczące, a przede wszystkim bardzo realne.
Ogromnym Państwa sukcesem jest to, że udało się Państwu zbudować z Synem więź, w której on może zdrowieć. Podjęli Państwo wyzwanie, o którym pisze Pani z satysfakcją i szczęściem, to dobre predyktory sukcesu. Z mojej perspektywy tak długo, jak wspólne spanie jest akceptowalne przez wszystkich Państwa, może ono trwać, zapewne będzie tylko formą przejściową przed okresem dorastania. W przeciętnej rodzinie dzieci byłyby już dawno "wyprowadzone" z łóżka rodziców, Państwa Syn ma zapewne wiele do nadrobienia w temacie bezpiecznej relacji i bliskości.
Proszę pisać w razie dalszych pytań, jeszcze raz przepraszam za tak długi okres oczekiwania na odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie,
Magda Kruk-Rogucka