Dobra nowina
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 28 paź 2010 21:48
Dobra nowina
Witam. Obiecałam sobie parę lat temu, że jeśli zdarzy mi się cud to opiszę go na Bocianie, bo jestem to winna dziewczynom, z którymi co prawda nie korespondowałam, ale które podczytywałam regularnie. Cud własnie się zdarzył. Po pięciu latach walki, nieudanym in vitro i kilku inseminacjach zaszłam w ciążę naturalnie. Też myślałam, że to zdarza się tylko innym, miałam okresy ciężkiej depresji.
Teraz pokrótce wskażę kilka czynników, które mogły mieć wpływ. Po pierwsze mój małżonek dostał serię zastrzyków Biogonadyl na jego plemniki (wyniki zawsze miał bardzo złe - przed zastrzykami 0 % w ruchu A. Po drugie odpuściłam całkowicie -ale tak naprawdę całkowicie, a nie na pół gwizdka i zaczęliśmy procedurę adopcyjną. Miałam w tzw. "trąbie" zapłodnienie i ogólnie naprawdę straciłam nadzieję. Po trzecie małżonek akurat kiedy doszło do cudu wykonywał ciężką pracę fizyczną na dworze przez kilka dni.
Teraz jestem w ósmym tygodniu i boję się jeszcze cieszyć. Mogę jedynie mieć nadzieję, że będzie dobrze.
Rady złotej dla Was dziewczyny nie mam, bo trudno w sumie tu powiedzieć co tak naprawdę zadziałało. W każdym razie nie traćcie nadziei, albo przeciwnie- właśnie ją straćcie i wtedy się uda. A jeśli nie - adopcja to też rozwiązanie, którego ja też jeszcze nie przekreśliłam.
Teraz pokrótce wskażę kilka czynników, które mogły mieć wpływ. Po pierwsze mój małżonek dostał serię zastrzyków Biogonadyl na jego plemniki (wyniki zawsze miał bardzo złe - przed zastrzykami 0 % w ruchu A. Po drugie odpuściłam całkowicie -ale tak naprawdę całkowicie, a nie na pół gwizdka i zaczęliśmy procedurę adopcyjną. Miałam w tzw. "trąbie" zapłodnienie i ogólnie naprawdę straciłam nadzieję. Po trzecie małżonek akurat kiedy doszło do cudu wykonywał ciężką pracę fizyczną na dworze przez kilka dni.
Teraz jestem w ósmym tygodniu i boję się jeszcze cieszyć. Mogę jedynie mieć nadzieję, że będzie dobrze.
Rady złotej dla Was dziewczyny nie mam, bo trudno w sumie tu powiedzieć co tak naprawdę zadziałało. W każdym razie nie traćcie nadziei, albo przeciwnie- właśnie ją straćcie i wtedy się uda. A jeśli nie - adopcja to też rozwiązanie, którego ja też jeszcze nie przekreśliłam.
- PaniKa
- Posty: 3250
- Rejestracja: 18 kwie 2010 09:30
Re: Dobra nowina
cieszę się razem z Tobą i trzymam kciuki za całe 9m-cy
też bym sobie takiego cudu życzyła
też bym sobie takiego cudu życzyła
2005r córcia Kasia
2007 2009 2011r aniołki
XI.2010 [*] aniołek Pawełek (19tc)
XI 2011 zmiana kliniki [/size]
23.01.2012 jest 1cm człowieczka z pięknym serduszkiem
05.09.2012 urodził się Adaś
2007 2009 2011r aniołki
XI.2010 [*] aniołek Pawełek (19tc)
XI 2011 zmiana kliniki [/size]
23.01.2012 jest 1cm człowieczka z pięknym serduszkiem
05.09.2012 urodził się Adaś
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 28 paź 2010 21:48
Re: Dobra nowina
Dziękuję PaniKa. Poprzednio zapomniałam dodać, że w okresie kiedy doszło do zapłodnienia regularnie zażywałam magnez, którego braki w organizmie zauważyłam od pewnego czasu i postanowiłam uzupełnić. Nie wiem czy to miało wpływ, ale może był to jeden ze sprzyjających czynników.
Pozdrawiam wszystkich starających i życzę spełnienia marzenia w 2012.
Pozdrawiam wszystkich starających i życzę spełnienia marzenia w 2012.