Czy Pan Bóg nie chce, abym miała dzieci?

Archiwum forów "muszę o tym porozmawiać"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
ewcia2612
Posty: 552
Rejestracja: 27 paź 2009 01:00

Re: Czy Pan Bóg nie chcę, abym miała dzieci?

Post autor: ewcia2612 »

Witam
Dopadła mnie złość na siebie, męża, bratowe czy szwagierki obojętne czym one tam są :klnie
Mój optymizm się skończył.
Żony od braci mojego męża mają na zawołanie dzieci, jedna w wieku 18 lat urodziła, druga planowała swoją ciążę dwa tygodnie !!!!! za trzy tygodnie urodzi. Jeżdzimy do nich, udaję że mnie to nie wzrusza, nie boli ale potem wracamy do domu i szlak mnie trafia.
Mam wrażenie, że się ze mnie nabijają pod moją nieobecność, że taka do niczego, nieudolna, za stara na urodzenie dziecka i dlatego nie mogę.
Przecież ta młodsza ma rodziców w moim wieku !!!!
Nie radzę sobie z tym
nuka00
Posty: 6592
Rejestracja: 12 maja 2011 21:09

Re: Czy Pan Bóg nie chce, abym miała dzieci?

Post autor: nuka00 »

ewcia2612 pisze:Dopadła mnie złość
masz do niej absolutne prawo..do żalu też :oops: czasem to pomaga...ale poszperałam w twoich postach i widzę cel :roll: i trzymam kciuki za spełnienie marzeń :bigok:
"Każdy ma swoją drogę i swoje buty"

dla Liluni
Awatar użytkownika
ewcia2612
Posty: 552
Rejestracja: 27 paź 2009 01:00

Re: Czy Pan Bóg nie chce, abym miała dzieci?

Post autor: ewcia2612 »

nuka00
dzięki za słowa otuchy
po tylu latach powinnam lepiej sobie radzić z złością i żalem, ale jakoś nie zawsze mi to wychodzi. Czasem dopadają mnie tumany złych myśli i tak właśnie reaguję - niestety.
Awatar użytkownika
boskainga
Posty: 34
Rejestracja: 01 gru 2011 18:58

Re: Czy Pan Bóg nie chce, abym miała dzieci?

Post autor: boskainga »

w sumie to nie wierze by Bóg mnie tak doświadczał....nie wiem czemu ma służyć to co się dzieje
http://innywymiarnormalnosci.blogspot.com/

PCO,insulinoodpornosc, choroba Hashimoto, tyłozgięcie macicy, hyperprolaktynemia, słabe żółnierzyki - jednym słowem zbiór nieszczęść
grudzień 2011 ISCI nieudane
luty 2012 naturalna wpadka O_o do tej pory jesteśmy w szoku
Marchelka
Posty: 16
Rejestracja: 04 lut 2011 12:37

Re: Czy Pan Bóg nie chce, abym miała dzieci?

Post autor: Marchelka »

boskainga napisałaś: "w sumie to nie wierze by Bóg mnie tak doświadczał....nie wiem czemu ma służyć to co się dzieje."
A ja myślę boskainga, że Bóg ma z tym wszystkim najmniej wspólnego. Szanując poglądy religijne innych podkreślam, że teraz będę pisała w swoim imieniu, tak jak ja to czuję. Uważam, że Bóg jakkolwiek Go pojmujecie to nie jest żadna wyrocznia pomimo tego, że za dobre rzeczy wynagradza a za złe karze. Takie myślenie zaprowadziło mnie donikąd dlatego, że zadawanie tego samego pytania "dlaczego" nie przynosiło odpowiedzi, a jak już wynalazłam rzeczy za które Bóg chciałby mnie ukarać, to pozostawało mi się tylko użalać nad sobą, bo czasu przecież nie cofnę. Co mi po naprawianiu krzywd i mocnym postanowieniu poprawy kiedy końcem końców to ja byłam ta zła i zasługiwałam na karę w postaci odebrania mi istotnej części mojej kobiecości. Zamiast zastanawiać się czy to rodzaj kary czy doświadczanie, czy jak kto woli mój krzyż, zadałam sobie pytanie "co dalej?". Nie targowałam się z Bogiem, bo wiedziałam, że moje życie to moje decyzje i moje kroki. Wszystko co robiłam w tej kwestii było przede wszystkim celowym działaniem, na tyle ile starczało sił. Stało się to też doświadczaniem tego jak potrafiłam przekraczać swoje granice i uprzedzenia, wychodzić poza moją ciasnotę umysłową, kiedy myślałam, że zostałam skazana na potępienie i mam za swoje. Teraz też nie dostałabym błogosławieństwa decydując się na in vitro wiedząc, że jest moją jedyną szansą, a jest sprzeczne z tym co mówi Bóg, który jest jedynym Stwórcą i Panem Życia. Ale to ja dokonuję wyboru, to ja podejmuję leczenie, to ja ponoszę też konsekwencje w postaci żalu i smutku wtedy kiedy nadal nie dane mi jest zostać mamą. To w większości są dylematy mojego sumienia i moich wyborów, a przecież Bóg szanuje moją wolną wolę. I nie wierzę, że w tym wrednym świecie chciałby nam tak znacząco utrudniać życie.


„Zrozum, że właśnie twoje ciało, z bólami i doznaniami przyjemności, to jest dokładnie to, czego potrzebujesz aby w pełni być człowiekiem, w pełni obudzonym i w pełni żywym.”
Pema Chodron
bloo
Członek Stowarzyszenia
Posty: 10041
Rejestracja: 13 kwie 2008 00:00

Re: Czy Pan Bóg nie chce, abym miała dzieci?

Post autor: bloo »

Marchelka pisze:Teraz też nie dostałabym błogosławieństwa decydując się na in vitro wiedząc, że jest moją jedyną szansą, a jest sprzeczne z tym co mówi Bóg, który jest jedynym Stwórcą i Panem Życia. Ale to ja dokonuję wyboru, to ja podejmuję leczenie, to ja ponoszę też konsekwencje w postaci żalu i smutku wtedy kiedy nadal nie dane mi jest zostać mamą. To w większości są dylematy mojego sumienia i moich wyborów, a przecież Bóg szanuje moją wolną wolę. I nie wierzę, że w tym wrednym świecie chciałby nam tak znacząco utrudniać życie.
odniosę się tylko do tego fragmentu: stanowisko Boga wobec in vitro nie jest bliżej znane ;) Oczywiście zakładam, ze mówimy o wykładni Starego i Nowego Testamentu, a nie o buddyzmie na przykład.
Sam fakt, że większość odłamów chrześcijaństwa akceptuje metody wspomaganego rozrodu (Judaizm zresztą również) koncentrując się na ogół jedynie na zastrzeżeniu, aby nie wyrzucać zarodków, już jest wymowny.
W polskiej debacie wybija się stanowisko, że in vitro jest niezgodne ze stanowiskiem religii, jest to oczywiście błąd: in vitro jest niezgodne z nauczaniem Kościoła Katolickiego, który nie jest synonimem "religii", jest po prostu jednym z kościołów chrześcijańskich.
Wielu teologów zwraca także uwagę na kwestię, iż skutkiem założenia, iż Bóg jest "stwórcą i panem życia" jest drogą logiczną przyjęcie wniosku, iż medycyna jako taka nie może być niezgodna z planem Bożym, a więc także zapłodnienie pozaustrojowe jest zgodne z planem Bożym i wypełnia przykazanie zawarte w Ksiedze Rodzaju.
Jeśli bowiem na drodze in vitro dochodzi do poczęcia życia- a dochodzi, to oznacza to albo, że Bóg nie jest twórcą życia, albo też, że każde życie ma z założenia jego opiekę. Są to twierdzenia wzajemnie wykluczające się i tylko jedno z nich może być prawdą.
Z mojej ateistycznej perspektywy jest to oczywiście rozważanie czysto akademickie, ale osobisty światopogląd nie zmienia niczego dla logiki ;)
bawareczka
Posty: 15997
Rejestracja: 28 sie 2009 00:00

Re: Czy Pan Bóg nie chce, abym miała dzieci?

Post autor: bawareczka »

bloo pisze:Jeśli bowiem na drodze in vitro dochodzi do poczęcia życia- a dochodzi, to oznacza to albo, że Bóg nie jest twórcą życia, albo też, że każde życie ma z założenia jego opiekę.
swietnie napisane :)
ja wierze, ze Bog jest tworca zycia
Awatar użytkownika
Gość

Re: Czy Pan Bóg nie chce, abym miała dzieci?

Post autor: Gość »

bloo pisze:Jeśli bowiem na drodze in vitro dochodzi do poczęcia życia- a dochodzi, to oznacza to albo, że Bóg nie jest twórcą życia, albo też, że każde życie ma z założenia jego opiekę. Są to twierdzenia wzajemnie wykluczające się i tylko jedno z nich może być prawdą.
bloo a gdyby tak zamiast słowa in vitro wsadzić słowo gwałt?
Czy to oznacza, że - ponieważ na drodze gwałtu dochodzi do poczęcia życia, Bóg pochwala gwałt? no, bo, albo nie jest twórcą życia, albo - życie ma z założenia jego opiekę.... :roll:
Poza tym - dlaczego Twoje twierdzenia się wykluczają? Nawet, jeśli byłoby tak, że Bóg nie byłby twórcą życia, czy faktycznie każde życie nie mogłoby liczyć na jego opiekę?
Awatar użytkownika
yennefer23
Moderator Członek Stowarzyszenia
Posty: 5638
Rejestracja: 23 lut 2010 01:00

Re: Czy Pan Bóg nie chce, abym miała dzieci?

Post autor: yennefer23 »

bloo pisze:Jeśli bowiem na drodze in vitro dochodzi do poczęcia życia- a dochodzi, to oznacza to albo, że Bóg nie jest twórcą życia, albo też, że każde życie ma z założenia jego opiekę.
nie rozumiem bloo dlaczego przeciwstawiasz sobie te dwa fakty? ja wierze ze dla Boga nie ma znacznia czy tchnie zycie w zarodek powstajacy na szkielku czy w skutek aktu plciowego. wierze wiec ze jest stworca zycia, tylko sposoby powolywania tegoz sa rozne. i kazde zycie otacza On swoja opieka, kazde bez znaczenia na to, w jaki sposob powstalo.
PiBi pisze:a gdyby tak zamiast słowa in vitro wsadzić słowo gwałt?
Czy to oznacza, że - ponieważ na drodze gwałtu dochodzi do poczęcia życia, Bóg pochwala gwałt? no, bo, albo nie jest twórcą życia, albo - życie ma z założenia jego opiekę.... :roll:
PiBi do czego zmierzasz? co ma wspolnego in vitro z gwaltem? po co zamieniac wiec te slowa? zmienia sie wtedy sens tego co bloo chciala napisac. a to juz jest manipulacja.
jednak zgadzam sie z Toba co do meritum wypowiedzi :)
Kiedy Bóg drzwi zamyka, to otwiera okno
bloo
Członek Stowarzyszenia
Posty: 10041
Rejestracja: 13 kwie 2008 00:00

Re: Czy Pan Bóg nie chce, abym miała dzieci?

Post autor: bloo »

to ja się wytłumaczę, bo chyba źle wyjaśniłam myśl pierwotną, ze skrótami zawsze słabo mi szło ;)
Punktem wyjściowym do dychotomii:
Jeśli bowiem na drodze in vitro dochodzi do poczęcia życia- a dochodzi, to oznacza to albo, że Bóg nie jest twórcą życia, albo też, że każde życie ma z założenia jego opiekę. Są to twierdzenia wzajemnie wykluczające się i tylko jedno z nich może być prawdą.
jest stanowisko KK wyrażane np. instrukcją donum vitae, że poczęcie w szkle nie jest godziwe, że Bóg jest twórcą i stwórcą życia, i że jednym z moralnych kontrargumentów dla zapłodnienia in vitro jest ten, iż małżonkowie są obdarzani dzieckiem przez Boga, a zapłodnienie in vitro jest obejściem oczekiwania na dar i niejako próbą wydarcia tego daru poza wolą boską (to ostatnie jest intepretacją zapisu z DV, w oryginale jest wyłożone ładniej, ale co do treści wszystko się zgadza).
Dobrze, idąc więc tropem tej myśli dochodzimy do ściany:
- jeśli Bóg jest twórcą i stwórcą życia;
- dziecko jest darem Bożym;
- każde życie z założenia ma jego opiekę;

to albo dziecko urodzone in vitro jest także darem Bożym, powstałym dzięki woli Bożej i za wiedzą Boga oraz zgodnie z Bożym planem, albo coś doktryna katolicka wyrażana instrukcjami papieskimi się nam sypie.
Niestety nie da się obejść faktu (na co zwraca uwagę szereg teologów, niekoniecznie katolickich, ale z katolickich np. Bortnowska), że jeżeli dar życia może być uzyskany jedynie od Boga, za Jego wiedzą i zgodnie z Jego planem, to zapłodnienie in vitro mieści się w planie Bożym.


Natomiast co do gwałtu to nie podejmuję się objasniania miejsca gwałtu w Bożym planie, nie jestem katoliczką, więc nie muszę także rozumieć, dlaczego w XXI wieku in vitro jest potępione przez Kościół Katolicki, za to uczynienie nałożnicą i zapłodnienie niewolnicy Hagar będące biblijną formą surogacji, odbywające się poza świętym aktem małżeńskim, i niekoniecznie za wolą Hagar i Sary (a w każdym razie nic nam na temat ich odczuć nie wiadomo) jest realizacją Bożego planu dzietności.
Oczywiście w pełni rozumiem symboliczny wymiar poszczególnych fragmentów Starego Testamentu, jednak zestawienie historii Onana, Abrahama i Hagar oraz współczesnej wykładni bioetycznej Kościoła Katolickiego, daje mało spójny przekaz i raczej prowadzi nas ku wnioskowi Judaizmu, że w planie Bożym wartością jest zaludnianie Ziemi i prokreacja gatunku ludzkiego, a nie forma, w jakiej ta prokreacja się dokona i czy aby na pewno w łożu małżeńskim, a nie na szkle.

Osobiście stoję na stanowisku, że spójne jest uznanie, iż każde dziecko rodzi się za wiedzą i wolą Boga, a jeśli okoliczności jego poczęcia są związane z przemocą (gwałt) to obciąża to sprawcę, a nie dziecko i Boga.
W przypadku zapłodnienia in vitro nie mówimy wszelako o przemocy i gwałcie, a o - ze strony medycznej- metodzie leczenia, a ze strony teologicznej: wypełnieniu Bożych przykazań i funkcji małżeństwa.
Awatar użytkownika
Gość

Re: Czy Pan Bóg nie chce, abym miała dzieci?

Post autor: Gość »

yennefer23 pisze:co ma wspolnego in vitro z gwaltem?
oczywiście, że nic :) chodzi o pewne założenia: to, że coś się dzieje, nie oznacza, że dzieje się za zgodą i przyzwoleniem Boga. Np, zło. A dzieje się i w wyniku zła tez może powstać życie (które jest darem Boga, itd). O to i tylko o to mi chodziło.
bloo pisze:albo coś doktryna katolicka wyrażana instrukcjami papieskimi się nam sypie.
nie chodzi o dziecko - chodzi o metodę....
wg założeń Kk (a niech będzie) metoda in vitro nie jest darem Bożym ;) Dziecko i owszem.
bloo pisze:Niestety nie da się obejść faktu (na co zwraca uwagę szereg teologów, niekoniecznie katolickich, ale z katolickich np. Bortnowska), że jeżeli dar życia może być uzyskany jedynie od Boga, za Jego wiedzą i zgodnie z Jego planem, to zapłodnienie in vitro mieści się w planie Bożym.
to brzmi jak sylogizm:
Człowiek jest śmiertelny. Sokrates jest człowiekiem, więc jest śmiertelny.
Jest też wersja mniej grzeczna, ale poprzestańmy na powyższej. ;)
Awatar użytkownika
yennefer23
Moderator Członek Stowarzyszenia
Posty: 5638
Rejestracja: 23 lut 2010 01:00

Re: Czy Pan Bóg nie chce, abym miała dzieci?

Post autor: yennefer23 »

PiBi pisze: chodzi o pewne założenia: to, że coś się dzieje, nie oznacza, że dzieje się za zgodą i przyzwoleniem Boga. Np, zło. A dzieje się i w wyniku zła tez może powstać życie (które jest darem Boga, itd). O to i tylko o to mi chodziło.
ok, chociaz nie uwazam in vitro za zlo, to zgadzam sie co do meritum
PiBi pisze: nie chodzi o dziecko - chodzi o metodę....
wg założeń Kk (a niech będzie) metoda in vitro nie jest darem Bożym ;)
PiBi a czy mozesz mi tak łopatologicznie wyjaśnić dlaczego?

Dodane -- 16.03.2012, 15:21 --
bloo pisze: jest stanowisko KK wyrażane np. instrukcją donum vitae, że poczęcie w szkle nie jest godziwe, że Bóg jest twórcą i stwórcą życia, i że jednym z moralnych kontrargumentów dla zapłodnienia in vitro jest ten, iż małżonkowie są obdarzani dzieckiem przez Boga, a zapłodnienie in vitro jest obejściem oczekiwania na dar i niejako próbą wydarcia tego daru poza wolą boską
dla mnie jako osoby wierzacej nadal nie jest jasne, dlaczego godziwe nie jest, tak samo Bog daje zycie w macicy jak na szkle. Natomiast kwestia, ze do zaplodnienia powinno dochodzic w trakcie aktu plciowego juz byla omawiana z Bizonem bodajze: akt plciowy w dzisiejszych czasach wyjatkowo rzadko jest wyrazem milosci malzenskiej, a dzieci i tak sie rodza. i poczete sa "godnie" wg hierarchow KK. i ja w tym momencie przestaje ogarniac te kuwete: dlaczego macica jest zawsze godna a szklo nie?
bloo pisze: Niestety nie da się obejść faktu (na co zwraca uwagę szereg teologów, niekoniecznie katolickich, ale z katolickich np. Bortnowska), że jeżeli dar życia może być uzyskany jedynie od Boga, za Jego wiedzą i zgodnie z Jego planem, to zapłodnienie in vitro mieści się w planie Bożym.
i to jest logiczne wyjasnienie :)
Kiedy Bóg drzwi zamyka, to otwiera okno
Awatar użytkownika
Gość

Re: Czy Pan Bóg nie chce, abym miała dzieci?

Post autor: Gość »

yennefer23 pisze:PiBi a czy mozesz mi tak łopatologicznie wyjaśnić dlaczego?
ale tylko łopatologicznie, tak, jak JA rozumiem ;) chodzi zapewne o to, że poczęcie ma się odbyć w sposób jak najbardziej naturalny, bez ingerencji z zewnątrz, w najintymniejszej relacji małżeńskiej. :)
Ita
Członek Stowarzyszenia
Posty: 2784
Rejestracja: 13 maja 2003 00:00

Re: Czy Pan Bóg nie chce, abym miała dzieci?

Post autor: Ita »

PiBi pisze:że poczęcie ma się odbyć w sposób jak najbardziej naturalny
ale sposob jest naturalny: podczas klasycznego IVF miesza sie oocyt z plemnikami i czeka na zaplodnienie. Tylko MIEJSCE (bloo powiedzialaby geografia) tego zaplodnienia sie zmienia (no i brak jest stosunku plciowego).
IVF/ISCI Novum :

Łucja Zofia

Lusia
mikimo
Posty: 243
Rejestracja: 01 cze 2011 15:10

Re: Czy Pan Bóg nie chce, abym miała dzieci?

Post autor: mikimo »

PiBi Idąc dalej tym tropem (że IVF nie jest darem) powinniśmy zrezygnować z transplantacji, bo skoro dany organ z jakiś przyczyn nie działa, to jest to widocznie wola nieba. Na dodatek, osoby od których pobiera się organy są w stanie tak zwanej śmierci mózgowej, a nie całkowitej, i jeszcze w latach 70 kościół głęboko potępiał tą procedurę. Tak już to niestety wygląda w dzisiejszym świecie, że medykalizacja wszystkich dziedzin życia postępuje. O intymności w chwili śmierci i narodzin też na ogół możemy zapomnieć. Jest oczywiście naszą decyzją czy się na nią zgadzamy, czy nie, ale powinniśmy innym dać do tego prawo.
Endometrioza, zrosty,zrosty, zrosty
01.2013 ICSI
7dpt - 50, 9dpt - 97, 11dpt - 222, 13 dpt - 583, 16dpt - 1677, 20dpt - 5383
21dpt - widziałam 2 Maluchy
28dpt - 1 bijące serduszko...
13 tydzień i jest z nami jeden zdrowy chłopak
TP. 05.10.2013
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Muszę o tym porozmawiać”