nieudany seks
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
Re: nieudany seks
Bobetka wiem o co chodzi, bo ja dopiero tez przeszłam tą rundę. Samo przyznanie się przed sobą, że jest problem i go zdefiniowanie jest wielkim krokiem.... A przyznanie się do niego - jakby nie było - publicznie to objaw wielkiej dojrzałości.
Trzyma za Ciebie kciuki, jest o co walczyć!
Trzyma za Ciebie kciuki, jest o co walczyć!
- Celnika123
- Posty: 12570
- Rejestracja: 15 maja 2009 00:00
Re: nieudany seks
witam, ja również należę do osób o niskim libido, a ostatnio jest nawet coraz gorzej, dla mnie seks i wszystko co z tym zwiazane mogłoby nie istnieć, mój maż ma znacznie większe potrzeby niż ja
5 IUI
27.04 transfer,SALVE
9dpt-135,7, 12dpt-269,6, 14dpt 512
10.01.2012 Bartuś
http://www.suwaczki.com/tickers/74di3e5ej28qv73d.png
2 Cudzik http://www.suwaczki.com/tickers/ug37cwa1iyi24kst.png[/img][/url]
27.04 transfer,SALVE
9dpt-135,7, 12dpt-269,6, 14dpt 512
10.01.2012 Bartuś
http://www.suwaczki.com/tickers/74di3e5ej28qv73d.png
2 Cudzik http://www.suwaczki.com/tickers/ug37cwa1iyi24kst.png[/img][/url]
Re: nieudany seks
No to dołączę.
To trudne dla mnie. Zawsze miałam duże potrzeby. Po operacji, 9 lat temu, odczułam drastyczny spadek libido. Mówiono mi, że to naturalne, że minie. Nie mijało. Najczęściej zmuszałam się do seksu z moim ex. Przyczyn było wiele. To jak wyglądałam po chorobie, to jak byłam traktowana, a przede wszystkim świadomość, że nigdy nie będzie z tego dziecka.
Kiedy związałam się z M wszystko się zmieniło. Myślałam - po prostu odpowiedni facet.
Do momentu, kiedy okazało się, że ten "ideał" ma o wiele więcej ciemnych stron niż mi się wydawało.
W tej chwili nie mam kompletnie żadnej potrzeby seksu.
Potrzebuję przytulania. Wystarczą mi przelotne buziaki.Seks? A po co?
Od wielu lat potrzebny jest mi do dwóch celów - wyładowanie napięcia seksualnego - a tego nie mam oraz budowanie bliskości w związku - a na tym chyba przestało mi zależeć.
Czuję się jak skamieniała.
Czasem myślę, że zamiast M mógłby być dowolny człowiek, który przytulałby mnie od czasu do czasu.
I nawet nie chce mi się z tym nic robić.
No. W końcu to powiedziałam...
To trudne dla mnie. Zawsze miałam duże potrzeby. Po operacji, 9 lat temu, odczułam drastyczny spadek libido. Mówiono mi, że to naturalne, że minie. Nie mijało. Najczęściej zmuszałam się do seksu z moim ex. Przyczyn było wiele. To jak wyglądałam po chorobie, to jak byłam traktowana, a przede wszystkim świadomość, że nigdy nie będzie z tego dziecka.
Kiedy związałam się z M wszystko się zmieniło. Myślałam - po prostu odpowiedni facet.
Do momentu, kiedy okazało się, że ten "ideał" ma o wiele więcej ciemnych stron niż mi się wydawało.
W tej chwili nie mam kompletnie żadnej potrzeby seksu.
Potrzebuję przytulania. Wystarczą mi przelotne buziaki.Seks? A po co?
Od wielu lat potrzebny jest mi do dwóch celów - wyładowanie napięcia seksualnego - a tego nie mam oraz budowanie bliskości w związku - a na tym chyba przestało mi zależeć.
Czuję się jak skamieniała.
Czasem myślę, że zamiast M mógłby być dowolny człowiek, który przytulałby mnie od czasu do czasu.
I nawet nie chce mi się z tym nic robić.
No. W końcu to powiedziałam...
-
- Posty: 14478
- Rejestracja: 13 gru 2004 01:00
Re: nieudany seks
A ja nawet się boję do męża przytulać, bo on to traktuje w sposób jednoznaczny .... Zastanawiam się skąd wynika ten mój drastyczny spadek libido czy:
1. faktycznie ze świadomości, że dziecka z tego nie będzie
2. z moich problemów zdrowotnych
3. z nadmiernej "adoracji" przez męża.
Tłumaczę mu, aby trochę mniej o mnie zabiegał, to wtedy może we mnie obudzi się instynkt łowcy...
Moja naprawdę mądra Teściowa powiedziała kiedyś do swego syna "pamiętaj, że kotka też można zagłaskać na śmierć".
Ok, nie marudzę. W tym miesiącu postanowiłam przestawić swoje myślenie. W sumie miałam zacząć już od wczoraj, ale wróciłam z pracy bardzo późno i byłam taka zmęczona ....
Hmmmm, jeszcze jedna myśl, a dlaczego na wakacjach moje libido powraca???
1. faktycznie ze świadomości, że dziecka z tego nie będzie
2. z moich problemów zdrowotnych
3. z nadmiernej "adoracji" przez męża.
Tłumaczę mu, aby trochę mniej o mnie zabiegał, to wtedy może we mnie obudzi się instynkt łowcy...
Moja naprawdę mądra Teściowa powiedziała kiedyś do swego syna "pamiętaj, że kotka też można zagłaskać na śmierć".
Ok, nie marudzę. W tym miesiącu postanowiłam przestawić swoje myślenie. W sumie miałam zacząć już od wczoraj, ale wróciłam z pracy bardzo późno i byłam taka zmęczona ....
Hmmmm, jeszcze jedna myśl, a dlaczego na wakacjach moje libido powraca???
- mantra
- Posty: 114
- Rejestracja: 04 lut 2010 01:00
Re: nieudany seks
Z waszych wypowiedzi wynika ważny fakt - jak bardzo nasze libido powiązane jest z naszą psychiką. Zupełnie inaczej niż u mężczyzn - u nich brak libido jest w seksuologii postrzegany jako nieprawidłowość.
No i jest to niesamowite do jakiego stopnia zdajemy sobie z tego sprawę. Mówicie że seks mało atrakcyjny bo nie prowadzi do powstania nowego życia. A ja myślę - czy życie które by powstało wypełniłoby pustkę której nie zaspokaja seks?
Przecież najpierw jest relacja między rodzicami, a potem dochodzi dziecko, a jeżeli przed jakąkolwiek próbą poczęcia/ w trakcie ta równowaga jest zachwiana, to czy taki dom jest na pewno dobry dla nowego członka? Może warto najpierw podreperować co się dzieje w relacji między małżonkami? (i nie mówię tu o repreowaniu libido - bo akurat tutaj wydaje mi się bardziej symptomem czegoś większego...).
Wiem, że to mocne słowa (a może ja po prostu tak się czuję to pisząc...), ale chyba warto najpierw zapracować nad sobą (co mówię: nami) zanim w naszym świecie pojawi się nowy człowiek?
No i jest to niesamowite do jakiego stopnia zdajemy sobie z tego sprawę. Mówicie że seks mało atrakcyjny bo nie prowadzi do powstania nowego życia. A ja myślę - czy życie które by powstało wypełniłoby pustkę której nie zaspokaja seks?
Przecież najpierw jest relacja między rodzicami, a potem dochodzi dziecko, a jeżeli przed jakąkolwiek próbą poczęcia/ w trakcie ta równowaga jest zachwiana, to czy taki dom jest na pewno dobry dla nowego członka? Może warto najpierw podreperować co się dzieje w relacji między małżonkami? (i nie mówię tu o repreowaniu libido - bo akurat tutaj wydaje mi się bardziej symptomem czegoś większego...).
Wiem, że to mocne słowa (a może ja po prostu tak się czuję to pisząc...), ale chyba warto najpierw zapracować nad sobą (co mówię: nami) zanim w naszym świecie pojawi się nowy człowiek?
- Kreciolek
- Posty: 993
- Rejestracja: 05 maja 2006 00:00
Re: nieudany seks
Mantra ale czy nieudany seks nie jest tutaj KONSEKWENCJĄ nieudanych starań?
Bo tak sobie myślę, że to co napisałaś jest jak najbardziej ok ale w wypadku małżeństw nie mających problemów z płodnością.
A tu przecież nie jest tak, że NAJPIERW te pary miały problem z libido a potem z niepłodnością tylko właśnie odwrotnie.
Bo na początku każdy jest pełen nadziei i optymizmu i z seksem nie ma problemu. Te małżeństwa nie chcą wypełnić pustki MIĘDZY NIMI tylko puste miejsce dla dziecka. I ciągłe bezowocne starania frustrują i męczą i DLATEGO nie chce się seksu, nie dlatego, że między małżonkami coś jest nie tak.
Więc nie wiem czy praca nad relacją małżeńską coś tu zmieni (bo i na czym miałaby polegać, skoro poza tą sferą...problemu nie ma).
Bo tak sobie myślę, że to co napisałaś jest jak najbardziej ok ale w wypadku małżeństw nie mających problemów z płodnością.
A tu przecież nie jest tak, że NAJPIERW te pary miały problem z libido a potem z niepłodnością tylko właśnie odwrotnie.
Bo na początku każdy jest pełen nadziei i optymizmu i z seksem nie ma problemu. Te małżeństwa nie chcą wypełnić pustki MIĘDZY NIMI tylko puste miejsce dla dziecka. I ciągłe bezowocne starania frustrują i męczą i DLATEGO nie chce się seksu, nie dlatego, że między małżonkami coś jest nie tak.
Więc nie wiem czy praca nad relacją małżeńską coś tu zmieni (bo i na czym miałaby polegać, skoro poza tą sferą...problemu nie ma).
starania od 11 lat
niepłodność idiopatyczna :(
11. 2013 r. aniołek 8 tc [*]
listopad 2011 r. - synek adoptuś :)
listopad 2014 r. - drugi synek adoptuś :)
niepłodność idiopatyczna :(
11. 2013 r. aniołek 8 tc [*]
listopad 2011 r. - synek adoptuś :)
listopad 2014 r. - drugi synek adoptuś :)
-
- Posty: 14478
- Rejestracja: 13 gru 2004 01:00
Re: nieudany seks
Mantra u mnie najpierw pojawił się mały człowiek, a potem spadło moje libido. Nie wiem, zatem może wcale nie chodzi o niemożność poczęcia, ale o zaspokojenie potrzeby macierzyństwa?? Część moich przyjaciółek twierdzi, że po porodzie ich zapotrzebowanie znacznie się obniżyło .... Ja jestem "nieródką", ale zostałam matką - może moja głowa doszła do wniosku "zadanie wykonane". Ale nie martw się u nas brak seksu nie odbija się na dziecku. Mamy z mężem dość duże poczucie humoru i przyjaźnimy się (co nam mądrze doradziła Teściowa) Ponadto moje majowe postanowienie brzmi "pracować nad sobą". Postaram się napisać jak poszło z realizacją ....
Re: nieudany seks
Kreciolek zgadzam się z Tobą w 100 procentach!
To wlasnie walka z nieplodnoscia sprawia czesto zachwianie rownowagi seksualnej miedzy dwojgiem partnerów. My nie mielismy zadych problemow dopoki nie dowiedzielismy sie o meza bezplodnosci.
A dowiedzielismy sie na skutek badan - badan ktore obdzieraja czlowieka z pewnej sfery intymnej... Bo jak inaczej nazwać monitoring - codzienne usg transwaginalne i opinie lekarza czy to juz czy nie, oddawanie nasienia mechaniczne w klinice, wystawianie sie do badan co i rusz...
To wszystko obdziera czlowieka z strefy intymniej zarezerwowanej dla dwuch kochanków... Do tego świadomość, że owoc upragnionej bliskości nigdy nie powstanie...
Tu nie ma pustki między małżonkami, tu jest pustka w miejscu instynktu macieżyńskiego - jednego z podstawowych instynktów zachowania gatunku.
Co innego jest w przypadku Funda2 bo ona pisze, że nie ma dobrychrelacji z partnerem, ze tam sznwankuje zwiazek, to rzeczywiscie moze mantra ma racje, ze zwiazek jest kulawy i tutaj moze byc problem z powodu braku checi wspolzycia... choc mysle, że Funda2 też sporo przeszła i też została obdarta ze swojej intymności w skutek leczenia na wielu poziomach... co na pewno odcisnelo na sobie slad i to powazny...
co do mnie natomiast, moge powiedziec ze moje pozycie wróciło do stanu sprzed diagnozy!
Czytam ksiazke, o ktorej wczesniej wspomnialam i zaczynam uwazniej tworzyc relacje z mezem, zaczynamy na nowo postrzegac się jako kochankowie:) Warto pracowac nad soba, nad swoim zwiazkiem, bo efekty czuje sie po pierwsze na sobie:) a po drugie satysfakcjonujace pozycie dwojga kochankow jest inspirujace i scalajace zwiazek.
Obyśmy zawsze mialy chęć i podejmowały trud pracy nad naszymi relacjami! Wiec do pracy dziewczyny bo warto!
To wlasnie walka z nieplodnoscia sprawia czesto zachwianie rownowagi seksualnej miedzy dwojgiem partnerów. My nie mielismy zadych problemow dopoki nie dowiedzielismy sie o meza bezplodnosci.
A dowiedzielismy sie na skutek badan - badan ktore obdzieraja czlowieka z pewnej sfery intymnej... Bo jak inaczej nazwać monitoring - codzienne usg transwaginalne i opinie lekarza czy to juz czy nie, oddawanie nasienia mechaniczne w klinice, wystawianie sie do badan co i rusz...
To wszystko obdziera czlowieka z strefy intymniej zarezerwowanej dla dwuch kochanków... Do tego świadomość, że owoc upragnionej bliskości nigdy nie powstanie...
Tu nie ma pustki między małżonkami, tu jest pustka w miejscu instynktu macieżyńskiego - jednego z podstawowych instynktów zachowania gatunku.
Co innego jest w przypadku Funda2 bo ona pisze, że nie ma dobrychrelacji z partnerem, ze tam sznwankuje zwiazek, to rzeczywiscie moze mantra ma racje, ze zwiazek jest kulawy i tutaj moze byc problem z powodu braku checi wspolzycia... choc mysle, że Funda2 też sporo przeszła i też została obdarta ze swojej intymności w skutek leczenia na wielu poziomach... co na pewno odcisnelo na sobie slad i to powazny...
co do mnie natomiast, moge powiedziec ze moje pozycie wróciło do stanu sprzed diagnozy!
Czytam ksiazke, o ktorej wczesniej wspomnialam i zaczynam uwazniej tworzyc relacje z mezem, zaczynamy na nowo postrzegac się jako kochankowie:) Warto pracowac nad soba, nad swoim zwiazkiem, bo efekty czuje sie po pierwsze na sobie:) a po drugie satysfakcjonujace pozycie dwojga kochankow jest inspirujace i scalajace zwiazek.
Obyśmy zawsze mialy chęć i podejmowały trud pracy nad naszymi relacjami! Wiec do pracy dziewczyny bo warto!
-
- Posty: 14478
- Rejestracja: 13 gru 2004 01:00
Re: nieudany seks
Tak jest Marianku!!!! Wiem, że warto. Jeśli nie uda mi się wygrać z samą sobą w ten weekend, pobiegnę do księgarni po książkę
- mantra
- Posty: 114
- Rejestracja: 04 lut 2010 01:00
Re: nieudany seks
Tak właściwie to co chciałam powiedzieć głownie, to to, że psyche steruje libido. Absolutnie nie chcę tworzyć uogólnień dziewczyny, bo każdy przypadek - jak pisała Marianek - ma inne źródła niechęci do współżycia. I pozostaję przy tezie seksuologów - problem jest jeżeli istnieje dla któregoś z małżonków, bo przecież problem współżycia dotyczy zawsze dwóch osób.
Bobetka, a co będziesz czytać?
Bobetka, a co będziesz czytać?
-
- Posty: 14478
- Rejestracja: 13 gru 2004 01:00
Re: nieudany seks
Mantra ta książka to oczywiście "Inteligencja erotyczna", polecana kilka postów wyżej przez Marianka. Ja oczywiście wierzę mocno w siłę moich postanowień, ale poczytać też nie zaszkodzi. Dziś zaczęłam od bycia przemiłą dla mojego mężczyzny. Biega tak szczęśliwy po do domu, że nawet o seksie zapomniał
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 12 sie 2010 20:11
Re: nieudany seks
.....
Ostatnio zmieniony 22 lis 2011 16:59 przez jowitajb, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1378
- Rejestracja: 19 kwie 2011 22:48
Re: nieudany seks
jowitajb bardzo często faceci mają lęk lub raczej niechęć przed seksem gdy kobieta jest w ciąży. Znam takie przypadki wśród moich znajomych.
Ale nie martw się na pewno po porodzie, połogu Twojemu facetowi wróci chęć - tak myślę.
Ostatnio oglądałam program apropo orgazmu kobiecego i zachodzeniu w ciążę. Podobno pomaga trafić plemnikom do odpowiedniego jajnika. Oczywiście kobiety które nie doznają go też spokojnie zachodzą.
U mnie libido zawsze było kiepskie - albo nawet nigdy go nie było nie mówiąc o orgaźmie - beznadzieja. Mam nadzieję, że mimo tego uda nam się zaciążyć naturalnie.
Ale nie martw się na pewno po porodzie, połogu Twojemu facetowi wróci chęć - tak myślę.
Ostatnio oglądałam program apropo orgazmu kobiecego i zachodzeniu w ciążę. Podobno pomaga trafić plemnikom do odpowiedniego jajnika. Oczywiście kobiety które nie doznają go też spokojnie zachodzą.
U mnie libido zawsze było kiepskie - albo nawet nigdy go nie było nie mówiąc o orgaźmie - beznadzieja. Mam nadzieję, że mimo tego uda nam się zaciążyć naturalnie.
starania od 12.2008r
6x IUI
04.2013 ivf/icsi -
27.12.2013 - Nasza córeczka przyszła na świat
6x IUI
04.2013 ivf/icsi -
27.12.2013 - Nasza córeczka przyszła na świat
- derika29
- Posty: 503
- Rejestracja: 04 lut 2011 09:45
Re: nieudany seks
To i ja się dorzucę... mój...nasz problem leży gdzieś pośrodku...
zaczne od tego, że mój małz bardzo szybko oddał inicjatywę w sypialni... on może być gotowy..wiesze o co mi chodzi... w każdej niemal chwili... ale to ja musze zainicjować seks... jak nie zainicjuję...to i miesiąc nic się nie dzieje.... a ja nie miewam często ochoty na seks... czasami buntuje sie wewnętrznie... dlaczego znowu ja musze zacząć.... a czasem poprostu nie mam ochoty/siły... czy jak to sie nazywa...
jak już się dzieje to się dzieje konkretnie i dobrze... ale zawsze musze ja zainicjować
jesteśmy małżeństwem od 8 lat...od 6 staramy się o dziecko...juz nie pamiętam seksu bezmyśleniu o potomstwie...
zaczne od tego, że mój małz bardzo szybko oddał inicjatywę w sypialni... on może być gotowy..wiesze o co mi chodzi... w każdej niemal chwili... ale to ja musze zainicjować seks... jak nie zainicjuję...to i miesiąc nic się nie dzieje.... a ja nie miewam często ochoty na seks... czasami buntuje sie wewnętrznie... dlaczego znowu ja musze zacząć.... a czasem poprostu nie mam ochoty/siły... czy jak to sie nazywa...
jak już się dzieje to się dzieje konkretnie i dobrze... ale zawsze musze ja zainicjować
jesteśmy małżeństwem od 8 lat...od 6 staramy się o dziecko...juz nie pamiętam seksu bezmyśleniu o potomstwie...
Ten telefon 23.XI.11
pierwsze święta w pełnym składzie
Młoda 2 latka i Młody 4 latka
pierwsze święta w pełnym składzie? Jednak niepełnym... 12/2014 zaczynamy drugie podejście.. Będzie nas 2+3!
pierwsze święta w pełnym składzie
Młoda 2 latka i Młody 4 latka
pierwsze święta w pełnym składzie? Jednak niepełnym... 12/2014 zaczynamy drugie podejście.. Będzie nas 2+3!