Synek-Pingwinek i oczekiwanie na...
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- Haniulek
- Posty: 1705
- Rejestracja: 03 mar 2005 01:00
Długo się tu nie pokazywaliśmy
wieczny brak czasu
Zrezygnowaliśmy ze żłobka, ale w zasadzie tylko dlatego, że teściówka jest już wolna i sama zaoferowała się, że będzie się opiekować Szymonkiem kiedy będziemy w pracy Także od 2ego stycznia nasz synek siedzi z babcią w domku.
Odebraliśmy ze żłobka ostatnie zdjęcia z Mikołajem oraz prace plastyczne Jak je zobaczyłam to łezka w oku mi się zakręciła ze wzruszenia i szczerze powiem że z jednej strony troszkę mi żal, że to już koniec przygody ze żłobkiem. Poza chorowaniem było bardzo fajnie.
Szymek ma coraz większy zasób słów. Potrafi nazwać wszystkie części ciała, pokazać jakie części ubrania się gdzie zakłada, nazywa części ubrania (niektóre nieco po swojemu ), naśladuje odgłosy zwięrzątek, potrafi większość nazwać prawidłowo (część troszkę po swojemu), odmienia końcóki np. ciocia-ciociu, tata-tato-taty, mama-mamo-mamy...
Wydaje się jakby rozumiał już wszystko. Najbardziej lubię jak przychodzi do mnie wołająć "maaamoooo" lub "maaamiiii", siada mi na kolanach bądź koło mnie, kładzie mi otwarte dłonie na policzkach po czym daje buziaka UWIELBIAM TO
Poza tym długo by opowiadać o dokonaniach i przygodach Pingwinka.
Pozdrawiamy wszystkich, którzy jeszcze nas pamiętają :cmok:
wieczny brak czasu
Zrezygnowaliśmy ze żłobka, ale w zasadzie tylko dlatego, że teściówka jest już wolna i sama zaoferowała się, że będzie się opiekować Szymonkiem kiedy będziemy w pracy Także od 2ego stycznia nasz synek siedzi z babcią w domku.
Odebraliśmy ze żłobka ostatnie zdjęcia z Mikołajem oraz prace plastyczne Jak je zobaczyłam to łezka w oku mi się zakręciła ze wzruszenia i szczerze powiem że z jednej strony troszkę mi żal, że to już koniec przygody ze żłobkiem. Poza chorowaniem było bardzo fajnie.
Szymek ma coraz większy zasób słów. Potrafi nazwać wszystkie części ciała, pokazać jakie części ubrania się gdzie zakłada, nazywa części ubrania (niektóre nieco po swojemu ), naśladuje odgłosy zwięrzątek, potrafi większość nazwać prawidłowo (część troszkę po swojemu), odmienia końcóki np. ciocia-ciociu, tata-tato-taty, mama-mamo-mamy...
Wydaje się jakby rozumiał już wszystko. Najbardziej lubię jak przychodzi do mnie wołająć "maaamoooo" lub "maaamiiii", siada mi na kolanach bądź koło mnie, kładzie mi otwarte dłonie na policzkach po czym daje buziaka UWIELBIAM TO
Poza tym długo by opowiadać o dokonaniach i przygodach Pingwinka.
Pozdrawiamy wszystkich, którzy jeszcze nas pamiętają :cmok:
Szymon (04.2006)
Matylda (05.2011)
:love:
Matylda (05.2011)
:love:
- Bywalczyni
- Posty: 859
- Rejestracja: 04 sty 2005 01:00
-
- Posty: 2557
- Rejestracja: 13 sie 2002 00:00
I my pozdrawiamy Pingwinka !
Nie ma to jak Babcia Zdolności artystyczne można trenowac w domu, a i potem w przedszkolu .
Ach te chłopaki słodziaki... Mój Bartek ma naloty wyznawania miłości: tez cię kocham, mamusiu, najbardziej na świecie ! I mama robi się miekka jak wosk
Buziaki !
Nie ma to jak Babcia Zdolności artystyczne można trenowac w domu, a i potem w przedszkolu .
Ach te chłopaki słodziaki... Mój Bartek ma naloty wyznawania miłości: tez cię kocham, mamusiu, najbardziej na świecie ! I mama robi się miekka jak wosk
Buziaki !
Mamusia Bartusia (kwiecień 2005) i Kasieńki (październik 2006) --> Bartek Pogromca i Kasia Zaskakiwanka
- kesik
- Posty: 710
- Rejestracja: 30 lip 2003 00:00
- Haniulek
- Posty: 1705
- Rejestracja: 03 mar 2005 01:00
Witamy!
Babcia spisuje się na medal Oprócz rozpieszczania pomaga wychowywać.
Własnie od kilku dni trwa nauka siusiania na nocniczek i idzie całkiem nie źle poza małymi wpadkami
Szymonek ma już bogaty zasób słówek. Nie będę wymieniać kolejnych nowych, bo mówi na prawdę sporo
Ostatnio byliśmy w górach. Było super, chociaż zjeżdżanie na sankach jeszcze nie zachwyciło Pingwinka. Zdecydowanie wolał je ciągnąć i co najważniejsze, najlepiej żeby siedziała na niach mama lub tatuś Zaliczył też swoją pierwszą przejażdżkę na koniku - kucyku Nie chciał zejść...
Nasz młodzieniec zbliża się do wieku magicznej dwójki. Czasami daje nam popalić, ale zaraz przybiega, tuli się i obsypuje bezcennymi buziakami
Uwielbia budować z klocków (drewnianych), przeglądać książeczki, rysować, i psocić Jak wie że czegoś nie wolno, na naszych oczach, zaglądając nam w nie głęboko, próbuje tą zakazaną rzecz osiągnąć.
Zabawnie rozmawia przez telefon (sam ze sobą) lub jak już ma okazję z dziadkami - to juz jest w takiej euforii, że czasem to nawet nie dopuszcza do głosu osoby po drugiej stronie słuchawki :P
Odkąd nie chodzi do żłobka nie choruje w ogóle. Je za 3ech chociaż w ogóle tego po nim nie widać. Rozwija się bardzo dobrze i zdecydowanie jest ekstrawertykiem.
Musze kończyć już, bo obowiązki słuzbowe wzywają.
Postaram się kolejnym razem coś więcej napisać i odwiedzić wasze wątki, bo od dłuższego czasu na bociana czasu mi brak
pozdrawiamy :cmok:
Babcia spisuje się na medal Oprócz rozpieszczania pomaga wychowywać.
Własnie od kilku dni trwa nauka siusiania na nocniczek i idzie całkiem nie źle poza małymi wpadkami
Szymonek ma już bogaty zasób słówek. Nie będę wymieniać kolejnych nowych, bo mówi na prawdę sporo
Ostatnio byliśmy w górach. Było super, chociaż zjeżdżanie na sankach jeszcze nie zachwyciło Pingwinka. Zdecydowanie wolał je ciągnąć i co najważniejsze, najlepiej żeby siedziała na niach mama lub tatuś Zaliczył też swoją pierwszą przejażdżkę na koniku - kucyku Nie chciał zejść...
Nasz młodzieniec zbliża się do wieku magicznej dwójki. Czasami daje nam popalić, ale zaraz przybiega, tuli się i obsypuje bezcennymi buziakami
Uwielbia budować z klocków (drewnianych), przeglądać książeczki, rysować, i psocić Jak wie że czegoś nie wolno, na naszych oczach, zaglądając nam w nie głęboko, próbuje tą zakazaną rzecz osiągnąć.
Zabawnie rozmawia przez telefon (sam ze sobą) lub jak już ma okazję z dziadkami - to juz jest w takiej euforii, że czasem to nawet nie dopuszcza do głosu osoby po drugiej stronie słuchawki :P
Odkąd nie chodzi do żłobka nie choruje w ogóle. Je za 3ech chociaż w ogóle tego po nim nie widać. Rozwija się bardzo dobrze i zdecydowanie jest ekstrawertykiem.
Musze kończyć już, bo obowiązki słuzbowe wzywają.
Postaram się kolejnym razem coś więcej napisać i odwiedzić wasze wątki, bo od dłuższego czasu na bociana czasu mi brak
pozdrawiamy :cmok:
Szymon (04.2006)
Matylda (05.2011)
:love:
Matylda (05.2011)
:love:
- Bywalczyni
- Posty: 859
- Rejestracja: 04 sty 2005 01:00
- Haniulek
- Posty: 1705
- Rejestracja: 03 mar 2005 01:00
Dzięki dziewczyny!
Szymek już chwycił o co chodzi z tym nocnikiem i od 3 dni nie zmoczył ani razu majteczek Chyba nauczył sie kontrolować i wstrzymywać. Zaczął też już komunikować o potrzebach A jaki jest zadowolony jak zrobi, piszczy i bije sobie brawo :P
Ładnie już mówi. Składa proste zdania, np. "babcia idzie do dzidzi", "Baflo idzie siusiu", "tata nie śpi", "kutke i buti ałozi i idziemi"
Czasem nie mogę się nadziwić jak bardzo się zmienił, a dopiero co to mały bobas był i w wózku głebokim jeździł. A teraz na trójkołowym rowerku przemierza z pokoju do pokoju i denerwuje sie jak idziemy na spacer i próbujemy posadzić go do spacerówki.
Rozpoznaje juz także nasze nastroje. "Nie pacie mama" - mówi gdy myśli że mogę z jakiegoś powodu płakać (bo na przykład klepnął mnie zabawką w nogę ), albo gdy nie chce dac tatcie buziaka na dobranoc, pomyśli chwilę i zaraz pędzi do niego by przytulić się i pogłaskać tatę po policzku, żeby nie było mu smutno, że najpierw buziaka nie chciał dać.
Przy obiedzie pyta czy "nie dzimne?" (nie zimne jedzenie), woła "cie piciuuu", a jak się naje to głaszcze się po brzuszku i mówi "peny buć, bolii buć" (pełny brzuch, boli brzuch)
Uwielbia się z nami bawić, rozsadza nas na podłodze i razem mamy budowac z klocków. Albo bierze książeczki i nam "czyta", trochę w "naszym" języku a trochę w tylko sobie znanym boski widok!
Szymek już chwycił o co chodzi z tym nocnikiem i od 3 dni nie zmoczył ani razu majteczek Chyba nauczył sie kontrolować i wstrzymywać. Zaczął też już komunikować o potrzebach A jaki jest zadowolony jak zrobi, piszczy i bije sobie brawo :P
Ładnie już mówi. Składa proste zdania, np. "babcia idzie do dzidzi", "Baflo idzie siusiu", "tata nie śpi", "kutke i buti ałozi i idziemi"
Czasem nie mogę się nadziwić jak bardzo się zmienił, a dopiero co to mały bobas był i w wózku głebokim jeździł. A teraz na trójkołowym rowerku przemierza z pokoju do pokoju i denerwuje sie jak idziemy na spacer i próbujemy posadzić go do spacerówki.
Rozpoznaje juz także nasze nastroje. "Nie pacie mama" - mówi gdy myśli że mogę z jakiegoś powodu płakać (bo na przykład klepnął mnie zabawką w nogę ), albo gdy nie chce dac tatcie buziaka na dobranoc, pomyśli chwilę i zaraz pędzi do niego by przytulić się i pogłaskać tatę po policzku, żeby nie było mu smutno, że najpierw buziaka nie chciał dać.
Przy obiedzie pyta czy "nie dzimne?" (nie zimne jedzenie), woła "cie piciuuu", a jak się naje to głaszcze się po brzuszku i mówi "peny buć, bolii buć" (pełny brzuch, boli brzuch)
Uwielbia się z nami bawić, rozsadza nas na podłodze i razem mamy budowac z klocków. Albo bierze książeczki i nam "czyta", trochę w "naszym" języku a trochę w tylko sobie znanym boski widok!
Szymon (04.2006)
Matylda (05.2011)
:love:
Matylda (05.2011)
:love:
- Bywalczyni
- Posty: 859
- Rejestracja: 04 sty 2005 01:00
- Haniulek
- Posty: 1705
- Rejestracja: 03 mar 2005 01:00
Startujemy poraz drugi
Pragniemy rodzeństwa dla Szymonka i w związku z tym 17ego kwietnia mamy zaplanowaną wizytę w OAO
Już od dłuższego czasu nosiliśmy się z tym zamiarem, aż w końcu stało się.
Kurcze jak się dziwnie czuję. Podobnie jak przy pierwszej ciąży adopcyjnej, ale jednak troszke inaczej.
Jest we mnie na pewno więcej spokoju i póki co - cierpliwości Chociaż znając mnie - cierpliwość ta będzie sie teraz odmierzać regularnie, do czasu odnalezienia się naszej drugiej Dzidzi.
Pragniemy rodzeństwa dla Szymonka i w związku z tym 17ego kwietnia mamy zaplanowaną wizytę w OAO
Już od dłuższego czasu nosiliśmy się z tym zamiarem, aż w końcu stało się.
Kurcze jak się dziwnie czuję. Podobnie jak przy pierwszej ciąży adopcyjnej, ale jednak troszke inaczej.
Jest we mnie na pewno więcej spokoju i póki co - cierpliwości Chociaż znając mnie - cierpliwość ta będzie sie teraz odmierzać regularnie, do czasu odnalezienia się naszej drugiej Dzidzi.
Szymon (04.2006)
Matylda (05.2011)
:love:
Matylda (05.2011)
:love:
- Bywalczyni
- Posty: 859
- Rejestracja: 04 sty 2005 01:00