PROBLEMY Z MOWĄ
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- SylwiaV
- Posty: 9
- Rejestracja: 12 kwie 2004 00:00
Dwulatek używający 400 słów.... Mam dwu-i-pół letnich bliźniaków, mieszkam na nowym osiedlu w Gdańsku i znam ok 10 matek z dziećmi w wieku moich chłopaków. Razem 12 dzieci i z tego wynika, że wszystkie są opóźnione w rozwoju mowy, bo żadne z nich nie używa tylu słów, ani nawet połowy z tego. Wpływ klimatu ?:) Bez przesady z tymi normami.... A polecenia moi chłopcy rozumieją tylko niektóre, np "weź cukierka", czy "dziadek przyjechał" (uwielbiają go). Ale "nie wolno" albo "chodź do mamy" to już niekoniecznie... Każdy dzień przynosi postępy w rozwoju mowy, ale dopiero gdzieś od miesiąca. Kastor, ja bym się w wieku 22 miesięcy jeszcze nie martwiła. Te "mądre" książki hołdują chyba przekonaniu, że nie ma dzieci normalnych, są tylko źle zdiagnozowane ( podobnie jak lekarskie "nie ma ludzi zdrowych, są tylko źle przebadani"). Pozdrawiam.
- kropka2
- Posty: 83
- Rejestracja: 17 cze 2005 00:00
Ha,to mysle,ze u nas wszystko w normie.A juz zaczynalam sie martwic.Maciek ma 28 miesiecy i mowi nie za duzo.Wszystko pokaze,zlozy zdanie po swojemu z 3 nawet wyrazow.Za to rozumie kazde polecenie,choc nie zawsze je wykonuje.
Zastanawiam sie czy ten maly zasob slow ma zwiazek z tym, ze jest jedynakiem i nie ma duzego kontakyu z rowiesnikami.Podobno dzieci ucza sie najszybciej od siebie.
Pozdrawiam
Zastanawiam sie czy ten maly zasob slow ma zwiazek z tym, ze jest jedynakiem i nie ma duzego kontakyu z rowiesnikami.Podobno dzieci ucza sie najszybciej od siebie.
Pozdrawiam
Justyna - mama Maciusia (17.10.2003)
-
- Posty: 10956
- Rejestracja: 08 gru 2002 01:00
- Sonik
- Posty: 1078
- Rejestracja: 29 sie 2003 00:00
Ha...a mojej przyjaciolki synek ma 33 miesiace i nie mowi nic oprocz MAMA
Byla u logopedy, u psychologa...i wszyscy kaza czekac. Podobno jak do 4 lat nie bedzie mowil to wtedy trzeba zaczac sie martwic. A maly jest skubany. Wszystko rozumie, wszystko wie, wszystko pamieta. Ale gada po swojemu. Pani psycholog kazala tylko duzo rozmawiac i duzo czytac. A moja przyjaciolka przez prawie 3 lata nie przeczytala malemu ani jednej bajki...twierdzac ze on jeszcze nie jest zainteresowany
Byla u logopedy, u psychologa...i wszyscy kaza czekac. Podobno jak do 4 lat nie bedzie mowil to wtedy trzeba zaczac sie martwic. A maly jest skubany. Wszystko rozumie, wszystko wie, wszystko pamieta. Ale gada po swojemu. Pani psycholog kazala tylko duzo rozmawiac i duzo czytac. A moja przyjaciolka przez prawie 3 lata nie przeczytala malemu ani jednej bajki...twierdzac ze on jeszcze nie jest zainteresowany
MAMA NAJKOCHAŃSZEJ IDUSI
- joanna17
- Posty: 2148
- Rejestracja: 22 sty 2003 01:00
Hmmm...a może naprawdę nie jest zainteresowany? Ja kiedyś też bym nei uwierzyła Ja maniaczka czytania, mająca córkę z takąż samą manią, mam 2-latka, który nie da sobie nic przeczytać i kropka. Od czasów kiedy tylko pojawiły sie w jego życiu ksiażeczki i mógł je chwycić, nie lubi ani żeby mu czytać, ani żadnych :a pokaż gdzie jest krówka. Książeczki są super, ale studiowane we własnym zakresie według własnych reguł.Sonik pisze:A moja przyjaciolka przez prawie 3 lata nie przeczytala malemu ani jednej bajki...twierdzac ze on jeszcze nie jest zainteresowany
Mama Martusi (zwanej Starą Kozą) i Mateusza (zwanego Dudkiem)
-
- Zarząd Stowarzyszenia
- Posty: 845
- Rejestracja: 07 maja 2002 00:00
Kastor, gratuluje rozsądku. Dobrze, że udałaś się z dzieckiem do logopedy, bo to nigdy nie zaszkodzi. Zadziwiają mnie natomiast dość niefrasobliwe pocieszenia w stylu: nie martw się, będzie dobrze, a kuzyn mojej znajomej to nie mówił nic, a jak miał 5 lat to recytował wiersze itd. To nie zawsze tak jest. Proste opóźnienie rozwoju mowy w odróżnieniu od opóźnienia rozwoju mowy i NMPK czyli niedokształcenia mowy pochodzenia korowego wyrównuje się do 3 roku życia ale też sygnalizuje, że powinniśmy dziecko stymulować i zachęcać do mówienia, a w każdym razie sprawdzać czy rozumie polecenia i czy słyszy je przede wszystkim. Czekanie do 4 roku życia aż dziecko zacznie mówić jest sporym ryzykiem, bo co jeśli nie zacznie, a my przegapiliśmy złoty okres rozwoju mowy czyli do 3 roku życia? W opóźnieniu rozwoju mowy dziecko wyrówna owszem braki do 5 r.ż. ale często takie opóźnienie przechodzi w dyslalię wieloraką czyli mowę z wadami, NMPK - bez szans na wyrównanie. Logopeda na wizycie z pewnością przeprowadził szeroki wywiad z pytaniami o przebieg porodu, karmienia, przebytych chorób, warunków środowiskowych itp. Sprawdził także możliwości anatomiczne dziecka tzn. jego predyspozycje do mówienia (język, wargi, podniebienie, itd). Pytał też pewnie o rozwój i o to kiedy dziecko zaczęło chodzić, bo to dość ważne przy mówieniu. No i też o to, czy w rodzinie był juz ktoś kto też późno zaczął mówić (takie zakłócenie występowało wcześniej u któregoś z rodziców). To nie jest tak, że wszystkie dzieci zaczną kiedyś mówić, bo nie zawsze tak niestety się dzieje, dlatego pytanie Kastor uważam za bardzo rozsądne. Zabawa z logopedą ZAWSZE przyniesie więcej pożytku niż strat więc nie ma co tak przestrzegać przed diagnozami. A co do Twojego dziecka i innych dzieci, którym "nie chce się" mówić to zachęcam do wszelkich rymowanek, wierszyków i piosenek, a poza tym warto też dziecko od czasu do czasu pozostawić pod opieka innej, poprawnie mówiącej osoby. To bardzo dobra stymulacja zmuszająca dziecko do nazywania rzeczy i potrzeb, bo mama i tata zwykle juz po minie dziecka wiedzą czego ono potrzebuje i o co mu chodzi, a konieczność przekazania informacji komuś kto nie rozumie takich sygnałów zmusza malucha do pewnego wysiłku. Zwracam się też do pozostałych mam, by raczej ostrożne były z tymi pocieszającymi radami w stosunku do każdego dziecka, bo mniej rozsądnym rodzicom może to uśpić czujność po prostu. Pozdrawiam.
Bacha
Bacha
- Seq
- Posty: 1306
- Rejestracja: 18 cze 2002 00:00
- joanna17
- Posty: 2148
- Rejestracja: 22 sty 2003 01:00