Napletek
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
-
- Posty: 2484
- Rejestracja: 20 kwie 2002 00:00
Napletek
Od jakiegoś czasu mam problem ze sciąganiem napletka Piotrkowi , a od kilku tygodni nie moge tego zrobić. piotrek nawet trochę jęczy jak próbuję. Dziś byłam u lekarza i stwierdził, że faktycznie nie można ściągnąć Stwierdził, że powinno łatwo schodzić. Teraz jak patrzę wstecz zawsze miałam problem podczas mycia. Dostałam namiary na lekarza, który się w tym specjalizuje. Wieczorem rozmawiałam z koleżanką. Powiedziała mi, że u jej dwóch synów też żle się ściągał. ostrzegła mnie, że niektórzy lekarze podczas badania próbują dziecku ściągnąć napletek na siłę, co im się często udaje. I teraz trochę się boję. najchętniej weszłabym do gabinetu i z marszu powiedziała "tylko nie zgadzam się, żeby pan robił coś na siłe" ale z drugiej strony idę do specjalisty więc chyba powinnam mu zaufać. trochę się mnartwię, poradźcie co robić?
Piotrek 2004r. i Ola 2006r.
- ksieciu
- Posty: 1897
- Rejestracja: 21 sty 2003 01:00
Zaba zdecydowanie nie ruszac, jesli Piotrus nie ma problemow z siusianiem, nie robi sie zapalenie ani balonik przy oddawaniu moczu to jest jeszcze zdecydowanie za wczesnie na jakiekolwiek zabiegi przy malym 'ptaszku'.
Macie jeszcze czas na odklejenie sie napletka. W wielu krajach do 2-3 roku zycia w ogole sie nic nie robi.
Najlepiej codziennie przy myciu delikatnie (na ile sie da) podciagac do gory napletek. Po jakims czasie bedzie podnosil sie coraz wyzej i wyzej...
Adas jeszcze nie ma do konca odklejonego napletka ale juz widac 'glowke' a ma prawie 2,5 roku. Nasza pediatra twierdzi ze to jest bardzo dobre tempo bo nic sie po dordze nie zerwalo, uszkodzilo ect... natomiast wiem po konsultacjach z innymi pediatrami ze co lekarz to ma inne do tego podejscie. My zaczelismy naciagac delikatnie napletek jak Adas skonczyl rok (wg niektorych to za pozno ) Ale u wielu moich znajomych lekarze przy kontrolach bardzo czesto na sile naciagali napletek i potem albo wszystko bylo ok (pomijajac bol sprawiony dziecku) albo sprawa ciagnela sie dalej poprzez wieczna walke z zapaleniami, zrastaniem i kolejnymi na sile odrywaniami....
Z mojego doswiadczenia - NIE RUSZAC !!!
Macie jeszcze czas na odklejenie sie napletka. W wielu krajach do 2-3 roku zycia w ogole sie nic nie robi.
Najlepiej codziennie przy myciu delikatnie (na ile sie da) podciagac do gory napletek. Po jakims czasie bedzie podnosil sie coraz wyzej i wyzej...
Adas jeszcze nie ma do konca odklejonego napletka ale juz widac 'glowke' a ma prawie 2,5 roku. Nasza pediatra twierdzi ze to jest bardzo dobre tempo bo nic sie po dordze nie zerwalo, uszkodzilo ect... natomiast wiem po konsultacjach z innymi pediatrami ze co lekarz to ma inne do tego podejscie. My zaczelismy naciagac delikatnie napletek jak Adas skonczyl rok (wg niektorych to za pozno ) Ale u wielu moich znajomych lekarze przy kontrolach bardzo czesto na sile naciagali napletek i potem albo wszystko bylo ok (pomijajac bol sprawiony dziecku) albo sprawa ciagnela sie dalej poprzez wieczna walke z zapaleniami, zrastaniem i kolejnymi na sile odrywaniami....
Z mojego doswiadczenia - NIE RUSZAC !!!
Adas - 29.04.2003r.
Patrysia - 26.01.2006r.
Patrysia - 26.01.2006r.
- Vill
- Posty: 1644
- Rejestracja: 20 paź 2003 00:00
- kala
- Posty: 2262
- Rejestracja: 15 kwie 2003 00:00
Podpisuje się pod tym co napisała Księciu, tak też mi mówiono u lekarza.
Ale może ten lekarz do którego masz iść tylko zobaczy i poradzi co robić a nie będzie już odklejał. Ja z Wojtkiem chodziłam też kontrolnie do chirurga. NArazie czekamy co będzie jak podrośnie.
Miałam taką maść na smarowanie i to nam bardzo pomogło ale nie moge sobie przypomnieć jej nazwy . Poszperam w lekach i może mnie oświeci.
Ale może ten lekarz do którego masz iść tylko zobaczy i poradzi co robić a nie będzie już odklejał. Ja z Wojtkiem chodziłam też kontrolnie do chirurga. NArazie czekamy co będzie jak podrośnie.
Miałam taką maść na smarowanie i to nam bardzo pomogło ale nie moge sobie przypomnieć jej nazwy . Poszperam w lekach i może mnie oświeci.
Marzenia się spełniają: Wojtek (2002) i Inga (2004)
- joanna17
- Posty: 2148
- Rejestracja: 22 sty 2003 01:00
Żabko, my mamy podobny problem...ja nei potarfię i nie lubię tego robić, ale lekarka kazała...nigy nie zrobiłm tego tak mocno (i skutecznie ) jak lekarze, bo zawzse po ich demonstarcji jak to robić on ma ranki! Nam kazał moczyć w riwanolu (weź każ mu stać z siusiakiem w riwanolu! ), podejrzewam, że głównie ma to służyć unikaniuz akażeń jak sie do ran doprowadza...
Może postępuję wybitnie nierozsądnie, ale...ja odciągam delikatnie, na ile się da (i Mati pozwoli, bo On tego nie lubi, mam wrażenie, że jest to dla niego neiprzyjemne), bo po.1. nie chcę, żeby miał jakąś traumę czy zaburzenai seksualne , po. 2. uważam, że doprowadzanie do zranienia tak delikatnego miejsca nie jest dobrym rozwiązaniem, po 3. naprawdę wole żeby miał keidyś "jednorazowo" zabieg, jak zajdzie taka koneiczność, niż znęcać sie nad nim codziennie.
Zgadzam sie z Księciu, że jeszcze za wzceśnei i metody siłowe mogą przyneiść wiecej zskody niż pozytku.
Dzieki,z ę o tym napisałaś, bo zaczęłam sie zastanawiać czy tylko mój facecik ma takie problemy.
Może postępuję wybitnie nierozsądnie, ale...ja odciągam delikatnie, na ile się da (i Mati pozwoli, bo On tego nie lubi, mam wrażenie, że jest to dla niego neiprzyjemne), bo po.1. nie chcę, żeby miał jakąś traumę czy zaburzenai seksualne , po. 2. uważam, że doprowadzanie do zranienia tak delikatnego miejsca nie jest dobrym rozwiązaniem, po 3. naprawdę wole żeby miał keidyś "jednorazowo" zabieg, jak zajdzie taka koneiczność, niż znęcać sie nad nim codziennie.
Zgadzam sie z Księciu, że jeszcze za wzceśnei i metody siłowe mogą przyneiść wiecej zskody niż pozytku.
Dzieki,z ę o tym napisałaś, bo zaczęłam sie zastanawiać czy tylko mój facecik ma takie problemy.
Mama Martusi (zwanej Starą Kozą) i Mateusza (zwanego Dudkiem)
- hanula
- Posty: 3037
- Rejestracja: 14 lip 2004 00:00
My tez mamy problemy z napletkiem...
I rzeczywiscie mozna powiedziec co kraj to obyczaj
Chodze z Szymkiem (lat 7) do dwoch pediatrow. Jednego mamy w Polsce (tak na wszelki wypadek!) drugiego w Szwajcarii.
Nasza polska pani doktor twierdzi, ze trzeba od poczatku odciagac. Zas Szwajcarski lekarz ze w zadnym wypadku!!!
Wiec byc tu czlowieku madrym
Z drugiej strony poki co moj Szymek raz w zyciu bral antybiotyki w zwiazku z zapaleniem ucha. Wszystkie inne chorobska zwalczalismy do tej pory "bezantybiotykowo" i jestem z tego powodu baaardzoooo zadowolona
Postanowilam wiec zaufac mojemu szwajcarskiemu specjaliscie i nie robic nic na sile!
Podobnie jak ktoras z moich przedmowczyn mysle, ze lepiej raz a porzadnie Nie bardzo podoba mi sie taki codzienny sadyzm. Tym bardziej, ze Szymon tego nie lubi A moj lekarz powiedzial, ze jesli skorka peknie to w tym miejscu pozniej twardnieje co daje efekty odwrotne do oczekiwanych...
Jesli nic sie nie zmieni to czeka nas zabieg...
Lekarz powiedzial, ze powinno sie go zrobic przed 8 rokiem zycia...
Vill, trzymam kciuki za Filipa. Ja tez myslalam, ze moze trzeba w tym roku jeszcze o tym pomyslec...
Rozmawialismy juz z Szymkiem na ten temat. My powiedzielismy mu, ze jest to konieczne poniewaz jak bedzie starszy i jego "pipinello" bedzie wieksze to "czasami" nie bedzie sie miescilo w skorce... Szczegolnie rano...
Nie wiem na ile jest to prawda... nic rozsadniejszego nie przyszlo mi do glowy
I rzeczywiscie mozna powiedziec co kraj to obyczaj
Chodze z Szymkiem (lat 7) do dwoch pediatrow. Jednego mamy w Polsce (tak na wszelki wypadek!) drugiego w Szwajcarii.
Nasza polska pani doktor twierdzi, ze trzeba od poczatku odciagac. Zas Szwajcarski lekarz ze w zadnym wypadku!!!
Wiec byc tu czlowieku madrym
Z drugiej strony poki co moj Szymek raz w zyciu bral antybiotyki w zwiazku z zapaleniem ucha. Wszystkie inne chorobska zwalczalismy do tej pory "bezantybiotykowo" i jestem z tego powodu baaardzoooo zadowolona
Postanowilam wiec zaufac mojemu szwajcarskiemu specjaliscie i nie robic nic na sile!
Podobnie jak ktoras z moich przedmowczyn mysle, ze lepiej raz a porzadnie Nie bardzo podoba mi sie taki codzienny sadyzm. Tym bardziej, ze Szymon tego nie lubi A moj lekarz powiedzial, ze jesli skorka peknie to w tym miejscu pozniej twardnieje co daje efekty odwrotne do oczekiwanych...
Jesli nic sie nie zmieni to czeka nas zabieg...
Lekarz powiedzial, ze powinno sie go zrobic przed 8 rokiem zycia...
Vill, trzymam kciuki za Filipa. Ja tez myslalam, ze moze trzeba w tym roku jeszcze o tym pomyslec...
Rozmawialismy juz z Szymkiem na ten temat. My powiedzielismy mu, ze jest to konieczne poniewaz jak bedzie starszy i jego "pipinello" bedzie wieksze to "czasami" nie bedzie sie miescilo w skorce... Szczegolnie rano...
Nie wiem na ile jest to prawda... nic rozsadniejszego nie przyszlo mi do glowy
- pysiaczek-k
- Posty: 86
- Rejestracja: 23 cze 2005 00:00
Bartus ma 3 latka i podobny problem, z jednej strony jest przyklejony napletek. Ostatnio dopadl nas wirus wiec korzystajac z okazji zapytalam pediatre co robic. Spojrzala swoim okiem i doradzila, zeby poczekac. Nic na sile. Wraz z uplywem czasu on sam sie odkleja, choc moze zdarzyc sie tez tak, ze trzeba bedzie skorzystac z pomocy lekarza , ale...poki nic zlego sie nie dzieje, nie ma zapalenia, siusiamy bez problemu, to po prostu wstrzymac sie z ingerencja chirurga. Synek kolezanki mial taki8 zabieg i wiem, ze nie nalezy on do najprzyjemniejszych. I tak juz pisalyscie, nie ma na to znieczulenia, tylko jakas masc, hmm. Słyszalam tez, ze bywaja przypadki, ze napletek znow sie przykleja. Ehh...te nasze chlopaki
Nie pozwól by zawładnęły Tobą drobiazgi, każda klęska jest nawozem...
- ksieciu
- Posty: 1897
- Rejestracja: 21 sty 2003 01:00
Lucja ale teraz musisz bezwarunkowo codziennie odciagac przy myciu napletek bo w tak wczesnym wieku jest 90% szans ze z powrotem sie zrosnie zwlaszcza ze 'ptaszek' jest zmietoszony w pieluszce gdzie jest cieplo i sa ku temu warunki.lucja34 pisze:[...]jak Krzys był chory i przyjechał do domku prywatny pediatra zrobił to w kilka sekund i bezboleśnie ( Krzyś ma 9 miesięcy)
pozdrawiam
Niestety na 10 przypadkow odciagniecia w tak wczesnym wieku 6-7 zrasta sie ponownie w ciagu kilku miesiecy:?
Adas - 29.04.2003r.
Patrysia - 26.01.2006r.
Patrysia - 26.01.2006r.
-
- Posty: 10956
- Rejestracja: 08 gru 2002 01:00
- joanna17
- Posty: 2148
- Rejestracja: 22 sty 2003 01:00
Nata, mnie pediatra (znany i ceniony dr. Albreht) kazał sie zatroszczyć o siusiaka, jak Mati miał poł roku...głównie rozmasowywać czubek, a nawet wmasowywac maść, kóra dostał na alergię (ale uznałam, że steryd nie jest fajnym pomysłem i tego nie robiłam ). A nasza pediatra powtwierdziła, że jest zwężony, tzreba delikatnie!!! odciągać i myć, jak miał z rok kazała deczko intensywniej odciągać i moczyć w riwanolu. Napomykała, że jak sie nie odciągnie do 2 lat to zaczniemy sie martwić, ale pewnie ta granica się przesunie.
Ogólnie...uważam, że obsługa dziewczynek w tej kwestii jest mniej skomplikowana
Ogólnie...uważam, że obsługa dziewczynek w tej kwestii jest mniej skomplikowana
Mama Martusi (zwanej Starą Kozą) i Mateusza (zwanego Dudkiem)
- waw
- Posty: 1220
- Rejestracja: 28 kwie 2004 00:00
-
- Posty: 2484
- Rejestracja: 20 kwie 2002 00:00
No tym razem czekamy na dziewczynkę choć życi eprzynosi różne niespodzianki
Ale do rzeczy. Dziewczyny dzieki za taki odzew. :cmok: U nas problem polega na tym, że napletek pieknie choc z oporami schodził. My mieliśmy zalecenie od dr Dębińskiej ściągania i porządnego mycia z racji Piotrka zapalenia pęcherza moczowego w drugiej dobie życia. było duze ryzyko, że zapalenie wróci. jak pisalam ze 2 miesiące temu jakby zarósł stąd mój niepokój i wizyta u lekarza. Oczywiscie nie mamy zamiaru iść do lekarza i na siłę Piotrkowi ściągać ale (też o tym pisałam) koleżanka nas ostrzegła, że lekarz potrafi zrobić bez uprzedzenia, a tego bym nie chciała
Ale... dziś kolega nam powiedział, że jego syn miał stulejkę i smarowali mu ptaszka maścią. Podobno tak leczy się do mniej więcej drugiego roku życia. Trochę się uspokoiłam
rzeczywiście lekarze dzielą sie na dwie grupy, jedni mówią ściągać, drudzy nie. Ja jestem za, choćby dlatego, że muszę jakoś Piotrka nauczyć higieny, dopóki nie będzie umiał sam się umyć.
Jeszcze raz dzięki za pomoc, uspokoiłyscie mnie baaardzo
Napiszę co i jak po wizycie u lekarza. ale Piotrka nie dam skrzywdzić mojego słoneczka
Ale do rzeczy. Dziewczyny dzieki za taki odzew. :cmok: U nas problem polega na tym, że napletek pieknie choc z oporami schodził. My mieliśmy zalecenie od dr Dębińskiej ściągania i porządnego mycia z racji Piotrka zapalenia pęcherza moczowego w drugiej dobie życia. było duze ryzyko, że zapalenie wróci. jak pisalam ze 2 miesiące temu jakby zarósł stąd mój niepokój i wizyta u lekarza. Oczywiscie nie mamy zamiaru iść do lekarza i na siłę Piotrkowi ściągać ale (też o tym pisałam) koleżanka nas ostrzegła, że lekarz potrafi zrobić bez uprzedzenia, a tego bym nie chciała
Ale... dziś kolega nam powiedział, że jego syn miał stulejkę i smarowali mu ptaszka maścią. Podobno tak leczy się do mniej więcej drugiego roku życia. Trochę się uspokoiłam
rzeczywiście lekarze dzielą sie na dwie grupy, jedni mówią ściągać, drudzy nie. Ja jestem za, choćby dlatego, że muszę jakoś Piotrka nauczyć higieny, dopóki nie będzie umiał sam się umyć.
Jeszcze raz dzięki za pomoc, uspokoiłyscie mnie baaardzo
Napiszę co i jak po wizycie u lekarza. ale Piotrka nie dam skrzywdzić mojego słoneczka
Piotrek 2004r. i Ola 2006r.