A najbardziej zadziwia mnie fakt ile one potrafią włożyć energii w to żeby czegoś nie zrobić, przeczytanie wymagałoby trzy razy mniej czasu i energii...chineczka pisze: :lol:Udane
Moja tez nie lubi czytac . Wymagane jest 20 minut dziennie a ja zaczelam ZMUSZAC choc do 10 minut-cyrk!
SOlei dobrze juz czyta i czyta ksiazki z rozdzialami bez obrazkow - takie do 60kartek. Ale ile ja przy tym pradu potrzepie i ile mialczenia to cyrk!
BLIŹNIAKI II
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
-
- Posty: 10956
- Rejestracja: 08 gru 2002 01:00
Karolka, Monika i Krzyś - trójka rozbójników :) :) :)
-
- Posty: 1714
- Rejestracja: 02 cze 2004 00:00
- sowa
- Posty: 3295
- Rejestracja: 21 lut 2002 01:00
-
- Posty: 3161
- Rejestracja: 20 lut 2002 01:00
nata, dzieciaki super. Raz mają gorsze, raz lepsze chwile. Jak dorośli. I jak mają silna motywację, też potrafią zrobić cuda. Jak dorośli. Masz mądre i "charakterne" dzieci - czasem z takimi trudniej, ale w sumie lepiej jak są takie "konkretne". I ten Terminator
Szkoła co prawda jeszcze przed nami i już się obawiam, ale myślę, że z jednej strony stanowczośc i konsekwencja w ważnych sprawach, a z drugiej wyrozumiałość i odbrobina luzu i pobłażliwości - dlaczego dzieci ciagle muszą lub nie mogą czegoś robić
Szkoła co prawda jeszcze przed nami i już się obawiam, ale myślę, że z jednej strony stanowczośc i konsekwencja w ważnych sprawach, a z drugiej wyrozumiałość i odbrobina luzu i pobłażliwości - dlaczego dzieci ciagle muszą lub nie mogą czegoś robić
-
- Posty: 10956
- Rejestracja: 08 gru 2002 01:00
Aga charakterne dzieci, bo charakterna mamusia
Po dzisiejszej porannej rozmowie z dziewczynkami mało mnie szlag nie trafił. Nie wiem co robić... musze na spokojnie przemyśleć sprawę... i na pewno zareagować...
otóż od jutra zaczynaja się rekolekcje. Kiedy zobaczyłam plan rekolekcji, aż mi oczy wyszły na wierzch rekolekcje są w godzinach od 11.00-12.00 rodzice mają obowiązek przyprowadzić dziecko do kościoła i odebrać. Na tę "radosną" wieść opadła mi szczena, cycki i wszystko inne... no to ja sie pytam po choinkę 3 dni wolnego w szkole jak rekolekcje trwają godzinę dziennie nie można było ich zrobić po lekcjach i nie robic całej afery, że to takie wązne żeby dzieci sie przygotowały do Świąt i inne bzdury : jestem wściekła :!: Miały być pięknie, a skończyło się jak zawsze. Nauczyciele maja wolne i tyle. Powiedziałam dziewczynkom, że nie wiem jak będzie z rekolekcjami, bo ja mam inne plany (w domyśle zawodowe) i nie moge z nich rezygnować.
Dzisiaj dziewczynki mnie poinformowały, że jak nie będą chodziły na rekolekcje to się posypią jedynki i uwagi, że rekolekcje są obowiązkowe itd. Więc mówię:
- Rozumiem, też uważam, że rekolekcje są bardzo ważne, przecież przygotowujemy się do bardzo ważnych Świąt, ale z drugiej strony to rodzice decydują czy dzieci chodza na rekolekcje czy nie, a nie pani.
- Pani powiedziała, że w szkole ona rządzi, a nie mama, że jak ci się nie podoba to możesz przyjść pracowac w szkole.
- Dziecko jakbym chciała uczyć to bym uczyła, bo mam wykształcenie pedagogiczne, ale nie chcę - no i poleciałam po bandzie - a jak pani sie nie podoba praca w szkole to zawsze może się przekwalifikować.... - normalnie wystąpiła mi piana na pysk.... doliczyłam do dziesięciu...
- Ale ja tego pani nie powiem, bo sie będzie na mnie darła... - odezwała się Monika.
- No lepiej nie mów, ale jakby się darła to mi powiedz...
- Nie powiem, bo zrobisz aferę w szkole... a pani czasami musi krzyczec, bo jesteśmy niegrzeczni!
- Pani NIE WOLNO na was krzyczeć :!: Pani musi być dla Was miła :!: Bo to jest jej obowiązek zawodowy :!:
- Ale ty nie wiesz jakie dzieci czasami są...
- Dziecko wiem jakie jesteście, ale jakbym ja krzyczała na moich klientów, to bym musiała odejść z pracy... a też nie zawsze są grzeczni... no a poza tym wracając do rekolekcji to nie może wam postawić jedynek ani nieobecności, bo wy będziecie w szkole. Będę was zawoziła na świetlicę na 9.00 i pani może was odebrać ze świetlicy jak jej tak bardzo zależy na rekolekcjach i zaprowadzić potem na świetlicę.
- Nie może, bo ona ma swoje dzieci i musi sie nimi opiekować.
Pani na każda obiekcję jak widac ma odpowiedź....
No i tak własnie jest... pani chlapie jezorem co jej ślina na język przyniesie, na razie nikt jej jeszcze nie ruszył, bo to mała miejscowość i wszyscy się znają...
No i znowu ruszył temat zmiany szkoły... nie chcę ich przenosić dla własnej wygody, ale to co pani robi przechodzi ludzkie pojęcie... podwaznie autorytetu, krzyki, szantażowanie, że dzieci mają nie mówić w domu co się dzieje w szkole, bo to rodziców nie interesuje i inne kwiatki...
Po dzisiejszej porannej rozmowie z dziewczynkami mało mnie szlag nie trafił. Nie wiem co robić... musze na spokojnie przemyśleć sprawę... i na pewno zareagować...
otóż od jutra zaczynaja się rekolekcje. Kiedy zobaczyłam plan rekolekcji, aż mi oczy wyszły na wierzch rekolekcje są w godzinach od 11.00-12.00 rodzice mają obowiązek przyprowadzić dziecko do kościoła i odebrać. Na tę "radosną" wieść opadła mi szczena, cycki i wszystko inne... no to ja sie pytam po choinkę 3 dni wolnego w szkole jak rekolekcje trwają godzinę dziennie nie można było ich zrobić po lekcjach i nie robic całej afery, że to takie wązne żeby dzieci sie przygotowały do Świąt i inne bzdury : jestem wściekła :!: Miały być pięknie, a skończyło się jak zawsze. Nauczyciele maja wolne i tyle. Powiedziałam dziewczynkom, że nie wiem jak będzie z rekolekcjami, bo ja mam inne plany (w domyśle zawodowe) i nie moge z nich rezygnować.
Dzisiaj dziewczynki mnie poinformowały, że jak nie będą chodziły na rekolekcje to się posypią jedynki i uwagi, że rekolekcje są obowiązkowe itd. Więc mówię:
- Rozumiem, też uważam, że rekolekcje są bardzo ważne, przecież przygotowujemy się do bardzo ważnych Świąt, ale z drugiej strony to rodzice decydują czy dzieci chodza na rekolekcje czy nie, a nie pani.
- Pani powiedziała, że w szkole ona rządzi, a nie mama, że jak ci się nie podoba to możesz przyjść pracowac w szkole.
- Dziecko jakbym chciała uczyć to bym uczyła, bo mam wykształcenie pedagogiczne, ale nie chcę - no i poleciałam po bandzie - a jak pani sie nie podoba praca w szkole to zawsze może się przekwalifikować.... - normalnie wystąpiła mi piana na pysk.... doliczyłam do dziesięciu...
- Ale ja tego pani nie powiem, bo sie będzie na mnie darła... - odezwała się Monika.
- No lepiej nie mów, ale jakby się darła to mi powiedz...
- Nie powiem, bo zrobisz aferę w szkole... a pani czasami musi krzyczec, bo jesteśmy niegrzeczni!
- Pani NIE WOLNO na was krzyczeć :!: Pani musi być dla Was miła :!: Bo to jest jej obowiązek zawodowy :!:
- Ale ty nie wiesz jakie dzieci czasami są...
- Dziecko wiem jakie jesteście, ale jakbym ja krzyczała na moich klientów, to bym musiała odejść z pracy... a też nie zawsze są grzeczni... no a poza tym wracając do rekolekcji to nie może wam postawić jedynek ani nieobecności, bo wy będziecie w szkole. Będę was zawoziła na świetlicę na 9.00 i pani może was odebrać ze świetlicy jak jej tak bardzo zależy na rekolekcjach i zaprowadzić potem na świetlicę.
- Nie może, bo ona ma swoje dzieci i musi sie nimi opiekować.
Pani na każda obiekcję jak widac ma odpowiedź....
No i tak własnie jest... pani chlapie jezorem co jej ślina na język przyniesie, na razie nikt jej jeszcze nie ruszył, bo to mała miejscowość i wszyscy się znają...
No i znowu ruszył temat zmiany szkoły... nie chcę ich przenosić dla własnej wygody, ale to co pani robi przechodzi ludzkie pojęcie... podwaznie autorytetu, krzyki, szantażowanie, że dzieci mają nie mówić w domu co się dzieje w szkole, bo to rodziców nie interesuje i inne kwiatki...
Karolka, Monika i Krzyś - trójka rozbójników :) :) :)
- LALA27
- Posty: 1183
- Rejestracja: 07 cze 2002 00:00
Nie do wiary Reniu.
Ja też się wkurzam o to wolne dla dzieci ale z innej beczki bo niby dlaczego dzieci które chodza średnio na 6 godzin do szkoły mają wolne od szkoły na czas rekolekcji.Wprowadzmy płatne urlopy dla dorosłych 3 dniowe na rekolekcje.Ja jestem w pracy minimum 8 godzin mam rodzinę i obowiązki i zero czasu na rekolekcje a co gorsza jestem od dzieci czy jak???
Sorki że na Twoim wątku ale tak mnie to wpienia.
Patrząc z Twojej perspektywy też bym się zapieniła:(
Ja też się wkurzam o to wolne dla dzieci ale z innej beczki bo niby dlaczego dzieci które chodza średnio na 6 godzin do szkoły mają wolne od szkoły na czas rekolekcji.Wprowadzmy płatne urlopy dla dorosłych 3 dniowe na rekolekcje.Ja jestem w pracy minimum 8 godzin mam rodzinę i obowiązki i zero czasu na rekolekcje a co gorsza jestem od dzieci czy jak???
Sorki że na Twoim wątku ale tak mnie to wpienia.
Patrząc z Twojej perspektywy też bym się zapieniła:(
Szczęśliwa mama Zosi i Frania:):)
- amri
- Posty: 7633
- Rejestracja: 08 sie 2002 00:00
Sorki, że się wtrącę...
Czy wy myślicie, że nauczyciele chcą rekolekcje???? Ja milion razy wolę prowadzić lekcje!!! Poza tym nie każdy nauczyciel jest katolikiem!!!
Rekolekcji nie wymyślili nauczyciele!!!! Pretensje do księży tym razem
Ja jestem aktualnie w trakcie - i wbrew temu, co tu piszecie nie mam wolnego Nawet pracuję dłużej - bo najpierw kościół a później zajęcia w szkole (nie lekcje). Dodatkowo rada szkoleniowa, więc np zamiast pracować od 9 do 14.30, siedziałam w pracy od 9 do 18.30
Moim zdaniem, rekolekcje powinny odbywać się tak, jak za naszych czasów - po południu z rodzicami!!! Tylko wiecie... frekwencja byłaby zupełnie inna
nata, sorki ale ja bym pogadała z panią.
Czy wy myślicie, że nauczyciele chcą rekolekcje???? Ja milion razy wolę prowadzić lekcje!!! Poza tym nie każdy nauczyciel jest katolikiem!!!
Rekolekcji nie wymyślili nauczyciele!!!! Pretensje do księży tym razem
Ja jestem aktualnie w trakcie - i wbrew temu, co tu piszecie nie mam wolnego Nawet pracuję dłużej - bo najpierw kościół a później zajęcia w szkole (nie lekcje). Dodatkowo rada szkoleniowa, więc np zamiast pracować od 9 do 14.30, siedziałam w pracy od 9 do 18.30
LALA, przepraszam, ale czy ja jestem od prowadzania dzieci do kościołaLALA27 pisze:a co gorsza jestem od dzieci czy jak???
Moim zdaniem, rekolekcje powinny odbywać się tak, jak za naszych czasów - po południu z rodzicami!!! Tylko wiecie... frekwencja byłaby zupełnie inna
nata, sorki ale ja bym pogadała z panią.
Amri - mama Amelki
- Onaja
- Posty: 2309
- Rejestracja: 14 mar 2006 01:00
O, brawo amri. Mnie też telepie, gdy muszę chodzić z dzieciakami (tymi szkolnymi) do kościoła. Jeszcze bardziej mnie telepie, gdy muszę ich tam pilnować. Wolę klasę, dziennik, dzwonek.amri pisze:Moim zdaniem, rekolekcje powinny odbywać się tak, jak za naszych czasów - po południu z rodzicami!!!
U nas raz nie było wolnego na rekolekcje. Wtedy to dopiero była afera
Przepraszam, Nata, że na Twoim wątku. Niech, przez wzgląd na fakt bycia mamą bliźniaczek, będzie mi wybaczone
Ostatnio zmieniony 17 mar 2009 22:32 przez Onaja, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 10956
- Rejestracja: 08 gru 2002 01:00
Przed Bożym Narodzeniem chodziłyśmy do kościoła codziennie na roraty i chodziła większość rodziców. I myślę, że to byłoby wygodniejsze. Kto ma iść i tak pójdzie. Dla siebie.
Szlag mnie trafia, bo skoro są trzy dni wolne to chyba po to żeby się lepiej przygotować, myślałam, że to będzie jakoś 3-4 godziny - nauka piosenek itd. I generalnie mam o to całe zamieszanie pretensje do księży i katechetów, bo powinni przynajmniej na te trzy dni się zmobilizować po prostu.
A do pani mam duuuże pretensje o to, że nakrzyczała na dzieci, że MUSZĄ iść na rekolekcje... jakoś tak człowiek jest skonstruowany, że zwykle na słowo musi lubi udowodnić, że NIC NIE MUSI Nie tak :
A jadąc z pracy dowiedziałam się od koleżanki, że pani prosiła żeby odebrała moje dzieci z kościoła, bo ja nie mam czasu Wyobrażacie sobie : Zatkało mnie :!:
Jakim prawem bez konsultacji ze mną pani proponuje innym rodzicom żeby zajmowały się moimi dziećmi : Normalnie myślałam, że mnie szlag trafi na miejscu... ja chyba jestem nienormalna, albo żyję w jakimś innym świecie...
Szlag mnie trafia, bo skoro są trzy dni wolne to chyba po to żeby się lepiej przygotować, myślałam, że to będzie jakoś 3-4 godziny - nauka piosenek itd. I generalnie mam o to całe zamieszanie pretensje do księży i katechetów, bo powinni przynajmniej na te trzy dni się zmobilizować po prostu.
A do pani mam duuuże pretensje o to, że nakrzyczała na dzieci, że MUSZĄ iść na rekolekcje... jakoś tak człowiek jest skonstruowany, że zwykle na słowo musi lubi udowodnić, że NIC NIE MUSI Nie tak :
A jadąc z pracy dowiedziałam się od koleżanki, że pani prosiła żeby odebrała moje dzieci z kościoła, bo ja nie mam czasu Wyobrażacie sobie : Zatkało mnie :!:
Jakim prawem bez konsultacji ze mną pani proponuje innym rodzicom żeby zajmowały się moimi dziećmi : Normalnie myślałam, że mnie szlag trafi na miejscu... ja chyba jestem nienormalna, albo żyję w jakimś innym świecie...
Karolka, Monika i Krzyś - trójka rozbójników :) :) :)
- amri
- Posty: 7633
- Rejestracja: 08 sie 2002 00:00
nata, to są trzy dni wolne od zajęć dydaktycznych, tzn nie ma lekcji U nas "strona kościelna" zleciła nauczycielom przygotowanie z dziećmi różnych "gadżetów", które potem uczniowie zanoszą do kościoła.natabocian pisze:trzy dni wolne
A jeśli dziecko jest innego wyznania Też musinatabocian pisze:A do pani mam duuuże pretensje o to, że nakrzyczała na dzieci, że MUSZĄ iść na rekolekcje... jakoś tak człowiek jest skonstruowany, że zwykle na słowo musi lubi udowodnić, że NIC NIE MUSI Nie tak
Poszłabym na rozmowę z paniąnatabocian pisze:A jadąc z pracy dowiedziałam się od koleżanki, że pani prosiła żeby odebrała moje dzieci z kościoła, bo ja nie mam czasu Wyobrażacie sobie Zatkało mnie
Jakim prawem bez konsultacji ze mną pani proponuje innym rodzicom żeby zajmowały się moimi dziećmi Normalnie myślałam, że mnie szlag trafi na miejscu... ja chyba jestem nienormalna, albo żyję w jakimś innym świecie...
Amri - mama Amelki
- LALA27
- Posty: 1183
- Rejestracja: 07 cze 2002 00:00
Amri ja nie sugerowałam że masz prowadzać dzieci do kościoła, gdzie to wyczytałaś.
Mnie chodziło tylko o to że ja muszę pracować i chodzić na rekolekcję jeśli chcę, a dzieci mają wolne na ten czas.WIęc nie rozumiem w naszym Państwie dzieci maja przywilej rekolekcji , dorosły nie.Głupota,jestem za rekolekacjami po szkole.
I chyba nikt nie miał tu pretensji do nauczycieli o rekolekcje.
Dodane po: 2 minutach:
Czytam Armi jeszcze raz to co napisałaś.Nie zrozumiałaś mnie.
Mnie chodzi o to że skoro dzieci mają wolne od obowiązków 3 dni niech dorośli też mają ustawowo wolne na rekolekcje.Wolne dla dorosłych 3 dniowe na rekolekcje jest takim samym absurdem jak rekolekcje dla dzieci zamiast szkoły !
Mnie chodziło tylko o to że ja muszę pracować i chodzić na rekolekcję jeśli chcę, a dzieci mają wolne na ten czas.WIęc nie rozumiem w naszym Państwie dzieci maja przywilej rekolekcji , dorosły nie.Głupota,jestem za rekolekacjami po szkole.
I chyba nikt nie miał tu pretensji do nauczycieli o rekolekcje.
Dodane po: 2 minutach:
Czytam Armi jeszcze raz to co napisałaś.Nie zrozumiałaś mnie.
Mnie chodzi o to że skoro dzieci mają wolne od obowiązków 3 dni niech dorośli też mają ustawowo wolne na rekolekcje.Wolne dla dorosłych 3 dniowe na rekolekcje jest takim samym absurdem jak rekolekcje dla dzieci zamiast szkoły !
Szczęśliwa mama Zosi i Frania:):)
-
- Posty: 10956
- Rejestracja: 08 gru 2002 01:00
Przepraszam, zagalopowałam się...
rekolekcje nie trwają godziny dziennie - trwają 40 minut :!:
amri nasza szkoła jest bardziej wyluzowana - to rodzice mają obowiązek doprowadzenia dzieci do kościoła i odebrania, nauczyciele mają dyżury - nasza pani miała dzisiaj od 8.30 do 11.00 - jutro i pojutrze nie będzie jej w szkole. Może to i dobrze...
Dzisiaj zajechałam pod kościół i okazało się, że dzieci nie ma.
Pani zadowolona z życia stała z jedną dziewczynką i oświadczyła z radością, że dzieci odebrał pan R bo Monika powiedziała, że mamusia pozwoliła jechać do koleżanki.
Dostałam piany... przecedziłam przez zęby, że NIE WYRAZIŁAM ZGODY NA TO, ŻEBY MOJE DZIECI ODEBRAŁ KTOŚ INNY NIŻ JA :!: - rodzice widząc moją minę się ulotnili... a pani nie zrażona zaćwierkała radośnie:
- No trudno już pojechały
Okazało się, że konsultacje z rodzicami są w pierwszy poniedziałek miesiąca po 16.00.
- Czy są jakieś problemy - zaniepokoiła się pani kiedy zaczęłam dopytywać o spotkanie z nią i trochę mina jej zrzedła kiedy powiedziałam, że niestety coraz więcej
Normalnie trzęsie mną do teraz jak pomyślę o tym co się dzieje...
rekolekcje nie trwają godziny dziennie - trwają 40 minut :!:
amri nasza szkoła jest bardziej wyluzowana - to rodzice mają obowiązek doprowadzenia dzieci do kościoła i odebrania, nauczyciele mają dyżury - nasza pani miała dzisiaj od 8.30 do 11.00 - jutro i pojutrze nie będzie jej w szkole. Może to i dobrze...
Dzisiaj zajechałam pod kościół i okazało się, że dzieci nie ma.
Pani zadowolona z życia stała z jedną dziewczynką i oświadczyła z radością, że dzieci odebrał pan R bo Monika powiedziała, że mamusia pozwoliła jechać do koleżanki.
Dostałam piany... przecedziłam przez zęby, że NIE WYRAZIŁAM ZGODY NA TO, ŻEBY MOJE DZIECI ODEBRAŁ KTOŚ INNY NIŻ JA :!: - rodzice widząc moją minę się ulotnili... a pani nie zrażona zaćwierkała radośnie:
- No trudno już pojechały
Okazało się, że konsultacje z rodzicami są w pierwszy poniedziałek miesiąca po 16.00.
- Czy są jakieś problemy - zaniepokoiła się pani kiedy zaczęłam dopytywać o spotkanie z nią i trochę mina jej zrzedła kiedy powiedziałam, że niestety coraz więcej
Normalnie trzęsie mną do teraz jak pomyślę o tym co się dzieje...
Karolka, Monika i Krzyś - trójka rozbójników :) :) :)
- amri
- Posty: 7633
- Rejestracja: 08 sie 2002 00:00
LALA, sorki jeśli źle zrozumiałam.
nata, to wasza szkoła rzeczywiście wyluzowana - czy poza kościołem dzieci nie mają innych zajęć :
Nie dziwię ci się, że się zapieniłaś dzisiaj! U mnie to nie do pomyślenia, aby dziecko zostało odebrane/zabrane przez kogoś innego niż osoba wskazana na początku roku szkolnego. No chyba, że dziecko ma wpisane upoważnienie do zeszytu, łącznie z nr DO, który jest sprawdzany
Pani chyba nieświadoma konsekwencji jakie mogą z tego wyniknąć
nata, to wasza szkoła rzeczywiście wyluzowana - czy poza kościołem dzieci nie mają innych zajęć :
Nie dziwię ci się, że się zapieniłaś dzisiaj! U mnie to nie do pomyślenia, aby dziecko zostało odebrane/zabrane przez kogoś innego niż osoba wskazana na początku roku szkolnego. No chyba, że dziecko ma wpisane upoważnienie do zeszytu, łącznie z nr DO, który jest sprawdzany
Pani chyba nieświadoma konsekwencji jakie mogą z tego wyniknąć
Amri - mama Amelki
-
- Posty: 10956
- Rejestracja: 08 gru 2002 01:00