Adopcja dotyczy ludzi!!!!

Archiwum forum "Moja adopcyjna droga"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
anolis
Posty: 260
Rejestracja: 13 kwie 2011 17:55

Re: Adopcja dotyczy ludzi!!!!

Post autor: anolis »

Ciekawa dyskusja!
mnie zupełnie nie razi używanie słowa adopcja w stosunku do zwierząt. Ale może dlatego, że jestem przyzwyczajona do tego wyrażenia w różnych językach?
Dla mnie jest różnica między adopcją (w schronisku) a przygarnięciem (z ulicy). W schronisku podpisuje się dokumenty zobowiązujące do opieki nad zwierzakiem, to rodzaj kontraktu.
To nie jest kwestia porównywania dzieci z psem czy kotem!!! tylko określenie sposobu, w jaki do nas trafiają.

Myślę jednak, że próby podzielenia tego co ludzkie i tego co zwierzęce, są o tyle niebezpieczne, że dają jakiś rodzaj przyzwolenia na NIE-ludzkie traktowanie zwierząt. Bo czy "przygarniętego" psa mamy prawo się pozbyć?

A swoją drogą rażą mnie ludzie, którzy bez potrzeby mówią o swoich dzieciach jako o adoptowanych - to sztuczna kategoria, która stwarza różnicę tam, gdzie chyba wszystkie mamy własnie chciałyby ją zburzyć- i nie musieć wyjaśniać obcym ludziom dlaczego ich dziecko nie jest do nich podobne, i dlaczego ta różnica nie ma to żadnego znaczenia...
Ciekawa jestem waszego zdania!
Awatar użytkownika
Gość

Re: Adopcja dotyczy ludzi!!!!

Post autor: Gość »

A mnie nie razi użycie słowa adopcja w odniesieniu do zwierzęcia. Jest wiele słów, które odnoszą się zarówno do ludzi jak i zwierząt. Czy mamy biol powinny się oburzać, że suki są w ciąży lub rodzą szczenięta ( w sposób naturalny lub przez cesarkę - bo ten zabieg nazywa się tak samo i tu i tam) ?
Co prawda termin "Adopcja" (łac. adoptio) znaczy przysposobienie, usynowienie – forma przyjęcia do rodziny osoby obcej, stwarzająca stosunek podobny do pokrewieństwa. Jest to przybranie dziecka (często w wieku dziecięcym) za swoje, niemniej jednak w naszym społeczeństwie funkcjonuje także jako przygarnięcie zwierzęcia, jest używane w mediach w takim znaczeniu, ale raczej w celu zwrócenia uwagi na biedne zwierzaki, a nie po to, by ubliżyć (?) adoptowanym dzieciom czy ich rodzicom.
Takie jest moje zdanie:) Mam adoptowaną córkę.
Pozdrawiam.
Wolontariusz Bociana
Posty: 255
Rejestracja: 07 cze 2011 22:03

Re: Adopcja dotyczy ludzi!!!!

Post autor: Wolontariusz Bociana »

Mamy na imię Ania, Gosia, Marta, Wojtek....Tak naprawdę nieważne, jak się nazywamy, ponieważ zawsze na drugie imię mamy Niepłodność.
Jesteśmy jednymi z tysięcy rodziców, którzy przeszli drogę, którą obecnie idziesz właśnie Ty - drogę starań o dziecko.
Wiemy co przeżywasz, wiemy jak wiele masz pytań, jak wiele z nich pozostaje bez odpowiedzi, czujemy Twój ból, samotność, rozpacz - znamy to wszystko ponieważ jeszcze niedawno to my walczyliśmy, pytaliśmy, szukaliśmy.


Dziś wraz z innymi mamami i ojcami tworzymy grupę wolontariuszy, którzy po prostu są przy Tobie kiedy tego potrzebujesz. Jeśli masz potrzebę podzielenia się swoją walką, jeśli szukasz wsparcia, informacji, odpowiedzi, nadziei i poczucia, że nie jesteś sam(a) to pamiętaj, że jesteśmy obok Ciebie gotowi na kontakt.

My też kiedyś potrzebowaliśmy pomocy, dziś pomagamy innym. Pozwól sobie pomóc.

Niepłodność boli. Porozmawiajmy.
Niepłodność boli. Porozmawiajmy.
mg5
Zarząd Stowarzyszenia
Zarząd Stowarzyszenia
Członek Stowarzyszenia
Posty: 18659
Rejestracja: 16 lut 2008 01:00

Re: Adopcja dotyczy ludzi!!!!

Post autor: mg5 »

Kochani Bocianowicze i Bocianówki, ruszyliśmy dziś z europejską kampanią "Pocztówka Nadziei: Nie-Zwykłe Rodziny", o której pewnie już czytaliście na forum.

TUTAJ jest nasza polska galeria pocztówek, zachęcamy do obejrzenia i dodania własnej :)

TUTAJ wyjaśnienie co, jak i dlaczego.



Proszę, wyślijcie swoje pocztówki nadziei znajomym, rodzinie i koleżankom/kolegom ze swoich wątków. Niech nas zobaczą i sami też się zobaczmy. Pokażmy, jak wiele nas jest i ile jest w nas nadziei!
Jeśli macie jakieś pytania, na które odpowiedzi nie zawiera FAQ, pytajcie TUTAJ , będziemy tłumaczyć i wyjaśniać.



Niepłodność boli. Porozmawiajmy.



 


Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Moja adopcyjna droga”