machina ruszyła ... 13 stycznia 2010 roku ... ten dzień

Archiwum forum "Moja adopcyjna droga"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
Qleczka
Posty: 10
Rejestracja: 03 sty 2010 01:00

Re: machina ruszyła ... 13 stycznia 2010 roku ... ten dzień

Post autor: Qleczka »

Witam
Skierowano Nas na pełną ścieżkę metodą PRIDE.
Ale grupa fajna i trenerzy też, więc nie jest nudno :)
Czas szybko leci...
Awatar użytkownika
Blu999
Posty: 124
Rejestracja: 29 mar 2010 00:00

Re: machina ruszyła ... 13 stycznia 2010 roku ... ten dzień

Post autor: Blu999 »

W takim razie nie jestem stuprocentowo pewna jak to wygląda formalnie. Nam mówili, że szkolenia PRIDE są albo dla rodzin, które jeszcze muszą "popracować", by na bank otrzymać kwalifikację, albo dla tych, które starają się o starsze dziecko (bo jest zdecydowanie więcej materiału, niż przy szkoleniach, które mają 5 spotkań i ten materiał dotyczy właśnie dzieci starszych).

Dlatego nie chcę wprowadzać w błąd, na Twoim miejscu zadzwoniłabym/pojechała do Waszej prowadzącej i zapytała wprost. Zwłaszcza, że komisja orzeka również na jakie dziecko Was kwalifikuje - my wystąpiliśmy o przedział wiekowy 0-3 latka, ale dostaliśmy kwalifikację na jak najmłodsze, czyli ze wskazaniem na niemowlaka (6-tygodniowe) - ze względu na sytuację rodzinną.
Awatar użytkownika
Qleczka
Posty: 10
Rejestracja: 03 sty 2010 01:00

Re: machina ruszyła ... 13 stycznia 2010 roku ... ten dzień

Post autor: Qleczka »

Dzięki za info Blu999
Awatar użytkownika
Qleczka
Posty: 10
Rejestracja: 03 sty 2010 01:00

Re: machina ruszyła ... 13 stycznia 2010 roku ... ten dzień

Post autor: Qleczka »

Bajka o małym kwiatku

W pewnym małym domku było ogromne okno, a pod oknem był szeroki, pomalowany na biało parapet.
Któregoś pięknego, słonecznego, wiosennego dnia w domku zamieszkali Kobieta i Mężczyzna.
Kiedy rozstawili nowe meble i ułożyli swoje rzeczy, zobaczyli, że przez ogromne okno wpada w dzień mnóstwo promieni słonecznych.
Postanowili postawić na słonecznym parapecie kwiatek.
Wzięli malutką doniczkę, nasypali ziemi z ogródka i zasadzili nasionko.
Słońce mocno grzało, podlewali nasionko obficie i wkrótce w doniczce wyrósł mały, kolorowy kwiatek.
Kobieta i Mężczyzna początkowo dbali o swój kwiatek.
Podlewali go często, przesadzili do trochę większej doniczki.
Kwiatek rósł i rósł w promieniach słońca.
Któregoś dnia Kobieta powiedziała:
- Nasz kwiatek za bardzo zasłania widok z okna…
Na co mężczyzna zabrał kwiatek z parapetu i ustawił go w ciemnym korytarzu.
Od tego dnia Kobieta i Mężczyzna coraz mniej dbali o kwiatek, rzadko go podlewali… Kwiatek zaczął marnieć w oczach. Liście mu pożółkły, zaczął więdnąć.
Jesienią Kobieta i Mężczyzna wyprowadzili się zostawiając w domku kwiatek.
Wprowadzili się inni ludzie.
Na początku nawet dbali o samotny kwiatek: podlewali go i czasem wystawiali na słońce. Kwiatek trochę odżył, ale nie mógł się rozwijać, bo nowi właściciele nie wiedzieli, że ma zbyt małą doniczkę.
Aż pewnego razu do domku wprowadzili nowi mieszkańcy:
Pani Domu i Pan Domu.
Kiedy rozstawili nowe meble i ułożyli swoje rzeczy, zobaczyli, że przez ogromne okno wpada w dzień mnóstwo promieni słonecznych.
A ponieważ przywieźli ze sobą do domku kwiatek w dużej donicy, postawili go na parapecie i natychmiast podlali. Kiedy obchodzili resztę domu zauważyli, że w przedpokoju w ciemnym kącie pod schodami stoi jakiś kwiatek.
Taki sam jak ich, tylko, że cały pożółkły i zwiędnięty.
Pani Domu powiedziała:
- Patrz mój mężu, ten kwiatek jest podobny do naszego, ale jest strasznie zaniedbany. Trzeba go uratować, póki jeszcze nie zmarniał do końca.
Jak powiedziała, tak zrobiła.
Po pierwsze przesadziła kwiatek do wielkiej donicy ze świeżą ziemią z ogródka i solidnie go podlała. Następnie postawiła kwiatek na parapecie obok ich kwiatka zdrowego i urodziwego kwiatka.
Od tego momentu kwiatek zaczął powoli odżywać. Miał wszystko to, co kiedyś na początku: wygrzewał się w promieniach słońca, świeżą ziemię w dużej donicy i obfitość wody.
Nie trzeba było długo czekać. Zmarniały kwiatek zamienił się w Piękny Kwiat.
Taki sam jak jego nowy sąsiad – kwiat przywieziony przez Panią i Pana Domu.
Mieszkańcy małego domku zawsze już potem dbali o oba kwiaty tak samo.
Pani Domu często powtarzała:
- Popatrz mężu. Jak te nasze oba Kwiaty pięknie i zdrowo wyglądają w naszym oknie.
A one stały na parapecie i wszyscy przechodnie widzieli je w oknie małego domku.
Były odtąd dumą i radością Pani i Pana Domu.

Napisali:
B. i A.

PS. Pisane od serca
Awatar użytkownika
Ślązaczek20
Posty: 341
Rejestracja: 27 paź 2010 19:36

Re: machina ruszyła ... 13 stycznia 2010 roku ... ten dzień

Post autor: Ślązaczek20 »

Qleczka Co mogę napisać- piękne :D
mój podpis B i A, może to coś znaczy :D
Mogę dziewczynki do Was dołączyć, u nas machina ruszyła w styczniu 2009?
Pozdrawiam wszystkich serdecznie :D
Czekamy na nasz skarb:)
Pierwsza wizyta w ośrodku 16 styczeń 2009:)
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Moja adopcyjna droga”