Kasia i Jaś - wspaniałe dzieci, są NASZE!!
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- czorny
- Posty: 45
- Rejestracja: 18 cze 2007 00:00
Kasia i Jaś - wspaniałe dzieci, są NASZE!!
Witam. Jeśli jeszcze ktoś ten wątek obserwuje?
Długo nie odwiedzałem forum, ale było wiele spraw które Nas pochłonęło i troszkę mniej intensywnie myśleliśmy o adopcji...
Do rzeczy, w piątek jedziemy zobaczyć chłopczyka 7 lat i dziewczynkę 5 lat - rodzeństwo. Sam nie mogę uwierzyć, że żona chce te dzieciaczki zobaczyć! Liczę, że może się uda...
Trzymajcie kciuki, ktokolwiek tam jest!
Długo nie odwiedzałem forum, ale było wiele spraw które Nas pochłonęło i troszkę mniej intensywnie myśleliśmy o adopcji...
Do rzeczy, w piątek jedziemy zobaczyć chłopczyka 7 lat i dziewczynkę 5 lat - rodzeństwo. Sam nie mogę uwierzyć, że żona chce te dzieciaczki zobaczyć! Liczę, że może się uda...
Trzymajcie kciuki, ktokolwiek tam jest!
- czorny
- Posty: 45
- Rejestracja: 18 cze 2007 00:00
Witam Was
Krótko. Mądry i grzeczny Jaś i prześliczna Kasia. Będą nasze, już są nasze.
Szczególy troszkę później.
Pozdrawiam trzymających kciuki.
Dodane po: 6 godzinach 42 minutach:
Witam raz jeszcze.
Dzieciaczki sytuację prawną mają uregulowaną od lutego. Czy orientujecie się jak długo ptrwa procedura adopcyjna i jakich kłód pod nogi należy się jeszcze spodziewać?
Pozdrawiam - przyszły tatuś.
Krótko. Mądry i grzeczny Jaś i prześliczna Kasia. Będą nasze, już są nasze.
Szczególy troszkę później.
Pozdrawiam trzymających kciuki.
Dodane po: 6 godzinach 42 minutach:
Witam raz jeszcze.
Dzieciaczki sytuację prawną mają uregulowaną od lutego. Czy orientujecie się jak długo ptrwa procedura adopcyjna i jakich kłód pod nogi należy się jeszcze spodziewać?
Pozdrawiam - przyszły tatuś.
Ostatnio zmieniony 04 lip 2008 12:20 przez czorny, łącznie zmieniany 1 raz.
- czorny
- Posty: 45
- Rejestracja: 18 cze 2007 00:00
Witam
Dziękuję za radość.
Dzieciaczki są super, Kasia podobno rozgadana i dusza towarzystwa, jednak na pierwszym spotkaniu (1,5 godz.) była tak zawstydzona i zdenerwowana, że trudno było z nią porozmawiać, ale co się dziwić dziecku, jeżeli my byliśmy w takim stanie jak jeszcze nigdy. Emocje, nerwy, strach i nie wiem co jeszcze, trudno to nawet opisać, a wcześniejsze wyobrażenia o takim spotkaniu biorą w łeb. Jaś chyba najlepiej z nas wszystkich poradził sobie z tą sytuacją.
Dzwonimy do nich co dziennie, a teraz wybieramy się na cały weekend, może nabiorą do nas więcej zaufania i Kasia się wreszcie rozkręci.
Jeśli możecie to trzymajcie kciuki dalej.
Acha, Jaś ma zbieżnego zeza, czy ma ktoś z was doświadczenia w leczeniu zeza u dziecka w podobnym wieku (7 lat), jeśli tak, prosiłbym bardzo o jakieś rady, albo kontakt.
Pozdrawiam forumowiczów
Dziękuję za radość.
Dzieciaczki są super, Kasia podobno rozgadana i dusza towarzystwa, jednak na pierwszym spotkaniu (1,5 godz.) była tak zawstydzona i zdenerwowana, że trudno było z nią porozmawiać, ale co się dziwić dziecku, jeżeli my byliśmy w takim stanie jak jeszcze nigdy. Emocje, nerwy, strach i nie wiem co jeszcze, trudno to nawet opisać, a wcześniejsze wyobrażenia o takim spotkaniu biorą w łeb. Jaś chyba najlepiej z nas wszystkich poradził sobie z tą sytuacją.
Dzwonimy do nich co dziennie, a teraz wybieramy się na cały weekend, może nabiorą do nas więcej zaufania i Kasia się wreszcie rozkręci.
Jeśli możecie to trzymajcie kciuki dalej.
Acha, Jaś ma zbieżnego zeza, czy ma ktoś z was doświadczenia w leczeniu zeza u dziecka w podobnym wieku (7 lat), jeśli tak, prosiłbym bardzo o jakieś rady, albo kontakt.
Pozdrawiam forumowiczów
Ostatnio zmieniony 04 lip 2008 12:21 przez czorny, łącznie zmieniany 1 raz.
- czorny
- Posty: 45
- Rejestracja: 18 cze 2007 00:00
Witam Was.
Czekamy niecierpliwie, jeszcze tylko, albo aż piątek. Trudno nam z żoną myśleć o czym innym niż dzieci lub sprawy z nimi związane. W całej rodzinie wielkie podniecenie, żeby nie powiedzieć, że afera, wszystko w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wczoraj podpisaliśmy wnioski i dzisiaj poczta wiezie je do.. wlaściwego celu. Przy okazji dziękuję za ogromną życzliwość Paniom z OAO w Koninie, są super. Z resztą Panie z drugiego OAO, tego który poinformował nas o dzieciach i będzie dalej sprawy prowadzić i z placówki opiekuńczo-wychowawczej, w której dzieci obecnie przebywają też są bardzo miłe i życzliwe.
Żyjemy ogromną nadzieją, że kontakt z dzieciaczkami po tym weekendzie bardzo się poprawi, zwłaszcza z Kasią, ale stres nas nie opuszcza, jedna wielka, ogromna mieszanka stresu i radości, ogromnej radości.
jetsem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, szczęśliwszy mogę być tylko wtedy gdy dzieci będą już u nas.
pozdrawiam Was - szczęśliwy człowiek
Czekamy niecierpliwie, jeszcze tylko, albo aż piątek. Trudno nam z żoną myśleć o czym innym niż dzieci lub sprawy z nimi związane. W całej rodzinie wielkie podniecenie, żeby nie powiedzieć, że afera, wszystko w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wczoraj podpisaliśmy wnioski i dzisiaj poczta wiezie je do.. wlaściwego celu. Przy okazji dziękuję za ogromną życzliwość Paniom z OAO w Koninie, są super. Z resztą Panie z drugiego OAO, tego który poinformował nas o dzieciach i będzie dalej sprawy prowadzić i z placówki opiekuńczo-wychowawczej, w której dzieci obecnie przebywają też są bardzo miłe i życzliwe.
Żyjemy ogromną nadzieją, że kontakt z dzieciaczkami po tym weekendzie bardzo się poprawi, zwłaszcza z Kasią, ale stres nas nie opuszcza, jedna wielka, ogromna mieszanka stresu i radości, ogromnej radości.
jetsem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, szczęśliwszy mogę być tylko wtedy gdy dzieci będą już u nas.
pozdrawiam Was - szczęśliwy człowiek
Ostatnio zmieniony 04 lip 2008 12:22 przez czorny, łącznie zmieniany 1 raz.