Zadzwonił ten nienajważniejszy telefon !!!!!!!!

Archiwum forum "Moja adopcyjna droga"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

marzena393
Posty: 16
Rejestracja: 08 kwie 2011 20:09

Re: Zadzwonił ten nienajważniejszy telefon !!!!!!!!

Post autor: marzena393 »

Tulipek
Super wiadomość gratuacje :) jak złapiesz trochę oddechu to napisz...
czekamy ciach emo
marzena393
Posty: 16
Rejestracja: 08 kwie 2011 20:09

Re: Zadzwonił ten nienajważniejszy telefon !!!!!!!!

Post autor: marzena393 »

ale cisza :(
Awatar użytkownika
agula30
Posty: 294
Rejestracja: 21 lut 2005 01:00

Re: Zadzwonił ten nienajważniejszy telefon !!!!!!!!

Post autor: agula30 »

TULIPEK gratulacje
Dziewczyny ja też chcę się pochwalić- wczoraj wieczorem zadzwonił TEN telefon. Zaproponowali nam roczną dziewczynkę. Dzisiaj jedziemy z M do ośrodka wysłuchać info na temat Małej. Jak dobrze pójdzie to może nawet ją zobaczymy. Jak nie, to dopiero w poniedziałek. Ja chyba tego nie przeżyję.
Trzymajcie kciuki.Dam znać. A jeszcze pytanie- co zawieźć takiemu malcowi?
od września ruszyła machina...
Czekamy na Was Iskierki:)
marzena393
Posty: 16
Rejestracja: 08 kwie 2011 20:09

Re: Zadzwonił ten nienajważniejszy telefon !!!!!!!!

Post autor: marzena393 »

agula30 gratuluję i czekam na pierwsze wrażenia :)
Awatar użytkownika
Tulipek
Posty: 51
Rejestracja: 20 paź 2008 00:00

Re: Zadzwonił ten nienajważniejszy telefon !!!!!!!!

Post autor: Tulipek »

agula30 ogromne gratulacje!!! Małej możesz zawieźć zabawkę na przełamanie lodów. Nam przydały się również artykuły pielęgnacyjne, bo maluchami zajmowaliśmy się w innym budynku, niż ich sala.

Teraz dzieci są już z nami w domu, rozrabiają strasznie, ale są niesamowicie kochane.
Awatar użytkownika
Tusiad
Posty: 17
Rejestracja: 08 lis 2007 01:00

Re: Zadzwonił ten nienajważniejszy telefon !!!!!!!!

Post autor: Tusiad »

Cześć dziewczyny , dawno mnie nie było ale odkąd mamy córeczkę to mam mało czasu na komputer . Ola jest z nami już prawie 2 lata i nie wyobrażam już sobie życia bez niej . Czekaliśmy w ośrodku 4 lata ale było warto .Pozdrawiam wszystkie mamy , na pewno się doczekacie . :flowers:
Tusiad
Awatar użytkownika
hakunamatata
Posty: 199
Rejestracja: 15 lut 2012 20:05

Re: Zadzwonił ten nienajważniejszy telefon !!!!!!!!

Post autor: hakunamatata »

Tusiad aż cztery lata !! o kurcze, długo. a w jakim wieku była Wasza Maleńka, kiedy ją spotkaliście?
luty 2012 pierwsza wizyta w OA
wrzesień 2012 kwalifikacja na kurs
luty 2013 kurs
maj 2013 Groszek
grudzień 2016 znów czekamy
luty 2018 Fasolka

"To nie my daliśmy Ci życie,
To życie dało Cię nam."
Awatar użytkownika
Tusiad
Posty: 17
Rejestracja: 08 lis 2007 01:00

Re: Zadzwonił ten nienajważniejszy telefon !!!!!!!!

Post autor: Tusiad »

Mała miała 3 miesiące , i urodziła się ze szczątkowym dodatkowym paluszkiem przy prawej rączce . Ale we wrześniu miała operację i teraz jest wszystko dobrze , paluszek ładnie się zagoił i mała bez dodatkowego stresu będzie mogła od września iść do przedszkola . Oprócz tego ma skazę białkową ale to nic strasznego , prawie jej ta skaza minęła . Oleńka bardzo rzadko choruje i jest pogodnym dzieckiem i oczkiem w głowie dziadków . Teraz ma 2 lata i 4 miesiące .
Tusiad
Awatar użytkownika
hakunamatata
Posty: 199
Rejestracja: 15 lut 2012 20:05

Re: Zadzwonił ten nienajważniejszy telefon !!!!!!!!

Post autor: hakunamatata »

Tusiad cieszę sie, że Wasza Maleńka tak dobrze się chowa! Życzę aby było tak juz zawsze :flowers:
Pozdrawiam z Łodzi
luty 2012 pierwsza wizyta w OA
wrzesień 2012 kwalifikacja na kurs
luty 2013 kurs
maj 2013 Groszek
grudzień 2016 znów czekamy
luty 2018 Fasolka

"To nie my daliśmy Ci życie,
To życie dało Cię nam."
Awatar użytkownika
Gość

Re: Zadzwonił ten nienajważniejszy telefon !!!!!!!!

Post autor: Gość »

W naszym przypadku można by tą sytuację nazwać - nasz najważniejszy telefon do Ośrodka Adopcyjnego

Jakiś moment temu moje kochanie zadzwoniło do OA z tematem nie do końca adopcyjnym. Już miała zaczynać swoje a tu słyszy "... skąd wiedzieliście że mamy dla was dziecko?..." a potem w tempie przyspieszonym przechodziliśmy przez to co rodzice biologiczni układają w głowie przez kilka miesięcy :D

W momencie rozpoczęcia kursu przygotowawczego, nasza niunia pojawiła się na świecie i czekała właśnie na nas:D

Dzisiaj jesteśmy na początku drogi do formalnego przysposobienia.
Awatar użytkownika
Gość

Re: Zadzwonił ten nienajważniejszy telefon !!!!!!!!

Post autor: Gość »

Wojteczek najszersze gratulacje! Napisz coś więcej ile lat ma wasza niunia? I dostaliście propozycję z ośrodka jeszcze przed ukończeniem kursów i otrzymaniem kwalifikacji? Jak możesz to napisz bo jestem bardzo ciekawa :) Pozdrawiam szczęsliwych rodziców !
Awatar użytkownika
Tulipek
Posty: 51
Rejestracja: 20 paź 2008 00:00

Re: Zadzwonił ten nienajważniejszy telefon !!!!!!!!

Post autor: Tulipek »

Wojteczek, ogromne gratulacje!!!
Jak znajdziesz chwilkę, napisz coś więcej o Maluszku.
Awatar użytkownika
Gość

Re: Zadzwonił ten nienajważniejszy telefon !!!!!!!!

Post autor: Gość »

Nasza nunia jest maleńka (nie ma jeszcze roku), jest do nas podobna :flowers: i jest w każdy stopniu dla nas naj.

Jak wszystko dobrze pójdzie po niedzieli zagości na stałe w naszym domu płacz, śmiech i tupot małych stóp dziecięcych. Tym zwiastunem jest dla nas pojawienie się nowego zapachu Loveli (nigdy nie myślałem, że go polubię), a za moment do zapachu proszku dołączy rozchodzący się zapach nowego łóżeczka a po niedzieli dziecięcych oliwek i ....... :mrgreen: koperkowej kupki.

Co rano wstajemy z myślą, że czeka nas wspaniała podróż do naszego skarba. Na początku był śmiech przeplatany z wilgotnymi oczami (chyba na wspomnienie naszych porażek w drodze do rodzicielstwa) teraz jest już tylko wielka radość i mobilizacja by nie dać pod żadnym względem ciała.

Nigdy nie sądziłem (choć zawsze powtarzano mi to) że są dzieci tak podobne do swoich RA, nasze dobre wróżki z OA naprawdę się postarały.

Radość jest w nas ogromna i chce się krzyczeć o niej.

Teraz bardzo mocno trzymamy kciuki za resztę naszych znajomych by mogli dołączyć do grona tak bardzo szczęśliwych ludzi pod słońcem jak my.

-----

Co do naszej drogi to jakaś ręka nami mocno kierowała.

Myśl o adopcji krążyła gdzieś chyba od początku naszych problemów jednak jak chyba większość szukaliśmy na maksa rozwiązania w biologii.
Czas leciał nasze, życie robiło się jedną wielką rutyną i .... trzeba było w końcu powziąć decyzje, postawić grubą kreskę. Wakacyjna sielanka była kropką nad i w naszej decyzji "idziemy do ośrodka".

Trafiliśmy do ośrodka w końcu wakacji by usłyszeć, że zwolniło się jedno miejsce na kursie rozpoczynającym się jesienią - wtedy jeszcze nie miałem świadomości, że trafiliśmy naszą 6 w totolotka. Nam udaje się jak do tej pory wszystko robić całkowicie płynnie.
Rozpoczął się kurs. Nowi ludzie, niepewność i dwie Panie, które mówią że adopcja to nie jest takie proste. Kurs trwa a tu zonk - Pan Prezydent podpisuje (to o tworzeniu czego wcześniej nie miałem zielonego pojęcia) czyli kolejny bubel autorstwa ludzi z 4 lub 5 wymiaru ulicy wiejskiej. Myśli sprzeczne. Z jednej strony niedowierzanie że coś takiego bzdurnego się pojawia i myśl przecież to nie możliwe by nasz OA zamknięto, z drugiej świadomość że sprawy i sytuacje coraz mniej racjonalne niestety są coraz bardziej rzeczywiste. Rozpoczyna się okres konspiry. Pisma, petycje, mailing. Z drugiej strony urzędnicza ściana, od której my przyszli rodzice się odbijmy jak piłeczki pinpongowe. Żal, gorycz, niezrozumienie i wstyd, że muszę żyć w takim miejscu.
Pociąg zwany adopcją zaczyna ruszać z peronu bez nas. Nadeszła chwila gdy stwierdzamy tym razem musimy pokonać zagrożenia tej naszej "ciąży". Zbieramy się z rodzinami i nie odpuszczamy. Tłumaczymy wszem jak wiele może zniszczyć podjęcie bezosobowej decyzji w tak delikatnym temacie. Siejemy ziarenka licząc, że dadzą efekt i .... okazuje się że znajduje się rozwiązanie. Nie udaje się uratować istnienia OA ale widzimy, że tworzenie nowych, wydolnych struktur ma szanse. W międzyczasie kończymy kurs zdobywając kwalifikacje. Pojawia się pierwszy smutek, że to już koniec naszych cotygodniowych spotkań. Potem niepewność noworoczna. Czekamy na informacje jak działa nowy OA i .... widzimy, że połączenie sił z kilku miejsc w jeden większy ośrodek daje rezultat. Dobry sternik i silna załoga tworzą zespół, który daje nam znowu nadzieję. Jak się później okazuje nam szczęście spada z nieba nawet trochę szybciej niż podaje statystyka. Moją radość tłumi tylko trochę myśl że jedni cieszą się szybciej a innym potrzebna jest jeszcze odrobina wytrwałości jedno jest pewne cały czas ściskam za nich mocno kciuki.
Ostatnio zmieniony 18 mar 2012 02:13 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.
michalina0123
Posty: 29
Rejestracja: 02 lis 2011 12:05

Re: Zadzwonił ten nienajważniejszy telefon !!!!!!!!

Post autor: michalina0123 »

Wtaj Wojteczek

Cieszymy sie razem z Wami :D i życzymy aby wszystko dalej też sie dobrze układało.
Dzięki za trzymanie kciuków w imieniu swoim i wszystkich innych których zmiany organizacyjne w OA niestety dotknęły.
My także wierzymy, że któregoś dnia mimo tych niedogodności zaświeci nam słoneczko.

Pozdrawiamy serdecznie i wszystkiego dobrego!!!
Awatar użytkownika
Tulipek
Posty: 51
Rejestracja: 20 paź 2008 00:00

Re: Zadzwonił ten nienajważniejszy telefon !!!!!!!!

Post autor: Tulipek »

Wojteczek, ślicznie napisałeś o Waszej drodze po szczęście.
Życzę, żeby Malutka jak najszybciej była z Wami w domu i wypełniła Wasz dom mnóstwem radości.

Ja mogłabym się podpisać pod Twoją wypowiedzią - nasza historia była bardzo podobna. Przed świętami Bożego Narodzenia otrzymaliśmy kwalifikację i zaraz później zamknięto nasz Ośrodek. Byliśmy przerażeni i ostro walczyliśmy wszelkimi możliwymi sposobami o to, aby nasz OAO zaczął znowu funkcjonować.
Szczęśliwie pracownicy ośrodka, do którego trafiły nasze dokumenty, z dużym zaangażowaniem podeszli do całej sytuacji i już po czterech dniach otrzymaliśmy telefon z informacją, że na drugim końcu Polski czekają na nas bliźniaki :love:
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Moja adopcyjna droga”