Starsi rodzice adopcyjni (45-52 lata)

Archiwum forum "Adopcyjne dylematy"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Zablokowany
Awatar użytkownika
MM
Posty: 581
Rejestracja: 22 kwie 2002 00:00

Starsi rodzice adopcyjni (45-52 lata)

Post autor: MM »

Witam serdecznie, chciałabym nawiązać kontakt z rodzicami, starszymi :D rodzicami którzy zdecydowali się na adopcję tak późno :( ja mam w tej chwili 44 lata, mój małżonek 51. W przyszłym roku będziemy jeszcze starsi, wiadomo :wink: a dopiero będziemy mogli złożyć dokumenty- (procedury nowych chętnych są wstrzymane-nowa ustawa itd). W ogóle nie wiadomo jak to będzie wyglądało. No ale może o ważniejszych sprawach :roll:
No więc...mój mąż okrutnie się obawia, że już jest za stary, ja wcale..:)ale mamy ogromny dylemat czy NAPRAWDĘ nie jest za późno...?
Mnóstwo emocji i wątpliwości. Serce bardzo by chciało, ale trzeba myśleć dojrzale, jak na wiek przystało :lol:
Po pierwsze, chcielibyśmy adoptować dziecko do 4 lat max, żeby nacieszyć się jeszcze okresem dziecięcym- czy to nie zbyt egoistyczne..?Czy w ogóle możliwa jest taka adopcja..?
A jeśli możemy mieć tylko dużego przeczkolaka...?jesteśmy w stanie go wyprowadzić z traumy poprzedniego życia i nawiązać z nim a on z nami głęboką wieź? Myślę że łatwo pokochać malucha, żadna sprawa, ale trudniej starszaka w dodatku nie zbyt milusińskiego.. :oops:
Moje największe obawy dotyczą dziecka z zaburzeniem więzi, lub innymi dysfunkcjami- może nie poradzimy sobie z tym? a jeśli nie poradzimy sobie dorastającym nastolatkiem? albo dziecko będzie się nas wstydzić w szkole bo np. dzieci powiedzą do mojej latorośli, ej..dziadek/babcia przyszedł/ła...?
Chętnie przyjmę wszystkie ciosy prostujące mój egoizm...byle od rodziców z mojej grypy wiekowej :D
Pozdrawiam wszystkich czytających i naprawdę czekam na głosy starszaków.

Przy okazji..POZDRAWIAM STARSZAKÓW z forum...kto mnie tam jeszcze pamięta..? :caluje
MM
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Starsi rodzice adopcyjni 45-52 lata...czy to dobry pomys

Post autor: Bobetka »

MM pisze:Chętnie przyjmę wszystkie ciosy prostujące mój egoizm...byle od rodziców z mojej grypy wiekowej :D
Zatem do ATAKU :wink:
Ja jestem od Ciebie odrobinkę młodsza, a mój mąż o tyleż od Ciebie straszy. Z naszego związku mamy 7-letniego adoptowanego synka. Od czasu do czasu nachodzi nas tęsknota za naszym drugim wspólnym dzieckiem. Jednak powiem szczerze coraz częściej myślę, że nie jest to dobry pomysł: po pierwsze - wiek, siła i zdrowie nie te (tak to widzę mimo młodego ducha i wyglądu 30-latki), po drugie - jest mi wygodnie tak jak jest (czyli jestem egoistką), po trzecie - jeśli w ogóle to myślę o dziecku starszym niż Ty i zastanawiam się czy dam radę z takim bagażem doświadczeń (znowu ta wygoda), po czwarte - mało realna wydaje mi się możliwość adopcji dziecka do lat 6 (dlatego biorę pod uwagę RZ).
To się naawanturowałam :twisted:
duha
Posty: 490
Rejestracja: 06 sie 2002 00:00

Re: Starsi rodzice adopcyjni 45-52 lata...czy to dobry pomys

Post autor: duha »

Pierwsze dziecko adoptowałam w wieku 42 lat, drugie w wieku 50 lat.
Pierwsza miała niespełna cztery lata, druga lat osiem.
Myślę, że atutem jaki daje wiek jest dystans do pojawiających się trudności.
Tyle tylko , że poza tym istotnym atutem wiek powoduje ograniczenia fizyczne i nie zawsze się chce.
Szczerze mówiąc watpię, żebyś została zakwalifikowana z mężem do adopcji dziecka w wieku do 4 lat. W moim ośrodku wskazywano, iż różnica wieku pomiędzy rodzicami adopcyjnymi a dzieckiem nie powinna przekraczać 40 lat. U mnie w przypadku młodszej córki ta różnica wynosi 42 lata, ale Weronika miała już wówczas 8 lat i chętnych do adopcji nie było.
Madźka
Posty: 6214
Rejestracja: 25 paź 2002 00:00

Re: Starsi rodzice adopcyjni 45-52 lata...czy to dobry pomys

Post autor: Madźka »

MM dużo pytań zadałaś :D
Na część z nich proszę dyskutować na wątkach, które już istnieją - o adopcji starszych dzieci, o zaburzeniach więzi itd.
Tutaj pogadajmy TYLKO o wieku rodziców. OK? :)

Pozdrawiam :)
Madźka
Awatar użytkownika
MM
Posty: 581
Rejestracja: 22 kwie 2002 00:00

Re: Starsi rodzice adopcyjni 45-52 lata...czy to dobry pomys

Post autor: MM »

Oczywiście Madżka, tylko o wieku:)
Dziewczyny, dziękuję za odzew.
Dowiadywałam się dzisiaj jeszcze, dzwoniłam po różnych ośrodkach i Duha masz rację, mamy marne szanse na małe dziecko,-metryka to metryka.Właściwie możemy liczyć na dziecko około 10 lat. Nawet jeśli dostaniemy kwalifikacje od ośrodka na malucha, to Sąd prawdopodobnie odrzuci wniosek- w każdym razie jest ogromne ryzyko że tak będzie, powiedziano mi to w dwóch ośrodkach.
Z jednej strony rozsądek nakazuje starć się o starsze dziecko, bo tak jak piszesz Duho siły nie te, Bobetko egoizm całkiem spory u mnie też:)ale tęsknota za przeżyciem dzieciństwa z maluchem jest duża i ciężko zrezygnować z marzeń.
Doświadczenia Twoje Omilko-czytałam"Problemy z nastolatkami- uświadomiły mi jak wielką tajemnicą może być dziecko kiedy dorasta..?Myślałam że jeśli adoptuje sie maleństwo, to mniejsze ryzyko problemów, ale chyba tak juz jest, że dziecko które przyjdzie ci pokochac to wielka niewiadoma,loteria.Moim zdaniem, jesteś niesamowitą matką... czy wiek ma tu coś do rzeczy? Może z powodu dojżałosci jesteś taka wspaniała..Twoja J. ma naprawdę szczęście że do was trafiła :D
Musze przyznać, że wogóle dużo dzisiaj czytałam wątków adopcyjnych i nie ma co..przyznaję, moje obawy jeszcze się pogłębiły, zobaczyłam realne problemy i prawdziwe życie rodzin adpcyjnych. Bociek jest bezccenny.
Nie wiem co zrobimy...ale masz rację Duha, dystans do problemów które mogą nadejść jak najbardziej wskazany-myślę, że bez tego na pewno nie dam rady podjąć racjonalnej decyzji.
Dziewczyny bardzo dziękuję za odpowiedzi, mam o czym myśleć...
życzę szczęścia:)
Pozdrawiam, MM
Awatar użytkownika
wanielka
Posty: 3827
Rejestracja: 17 gru 2007 01:00

Re: Starsi rodzice adopcyjni 45-52 lata...czy to dobry pomys

Post autor: wanielka »

MM w moim odczuciu macie szansę na dziecko małe tylko w jednym przypadku - jeżeli zaczniecie od RZ. super by było, gdyby dziecko umieszczone u Was było na dobrej drodze do uregulowania sytuacji prawnej wtedy, jako RZ będziecie mieli prawo pierwszeństwa przy adopcji.
tak to widzę, ale nie wiem czy jesteście w stanie podjąć ryzyko "wiecznego RZ" albo powrotu dziecka do RB.
w ciszy i cierpliwości jest wasza siła...
Elara
Posty: 276
Rejestracja: 29 cze 2006 00:00

Re: Starsi rodzice adopcyjni 45-52 lata...czy to dobry pomys

Post autor: Elara »

MM nalezę do grona starszych mam adopcyjnych, córka miała 11, 5 roku i nie bylo szans na jej adopcje przez kogoś innego. Może ona wolałaby kogoś młodszego, kogoś kto nie ma za sobą doświadczenia życiowego, ale mnie to w niczym nie przeszkadzało. Można mieć 25 lat i być psychicznym i fizycznym staruszkiem. To raczej jej wiek w sensie nawyków wyniesionych z domu dziecka czy rodzinnego były większą przeszkodą w nawiązaniu więzi niż mój i męza.

Myślę, że nie ma reguły to raczej kwestia wypadkowa wielu elementów np. stan zdrowia, chęć zycia, otwartość, itp.

Natomiast zdecydowanie trudniejsze dla RA jest wychowanie starszego dziecka (por. przedmówczynie).

Pozdrawiam serdecznie
michalina0123
Posty: 29
Rejestracja: 02 lis 2011 12:05

Re: Starsi rodzice adopcyjni 45-52 lata...czy to dobry pomys

Post autor: michalina0123 »

Bardzo dobrze rozumię Cię MM.
My jesteśmy też nie jesteśmy tacy młodzi. Staramy się o adopcje raczej małego dziecka . W naszym ośrodku powiedziano nam na wstępie, że jest to możliwe. Nigdy w trakcie szkoleń nie dyskryminowano nas z powodu wieku. Wręcz przeciwnie - bardzo zaangażowane, otwarte, pełne zrozumienia dla każdej sytuacji osoby.
Także bardzo pragniemy cieszyć się choć jeszcze skrawkiem dzieciństwa naszego dziecka... Mamy świadomość, iż czas nie działa na naszą korzyść ale czujemy się w pełni sił aby wychować nasza pociechę :) ...... Staramy się dużo czytać bo pewnie pojawią się problemy, ale nie poddajemy się!
Ostatnio zmieniony 14 lut 2012 12:10 przez michalina0123, łącznie zmieniany 2 razy.
Elara
Posty: 276
Rejestracja: 29 cze 2006 00:00

Re: Starsi rodzice adopcyjni 45-52 lata...czy to dobry pomys

Post autor: Elara »

MM jeszcze jedna refleksja: byliście bardzo długo sami we dwoje, skupieni na swoich sprawach. Adopcja wymaga odstawienia wszystkich spraw na bok i wyłącznego skupienia się na sprawach dziecka. Ono musi być najważniejsze, bowiem wymaga nieustannego skupienia i uwagi.

Czy jesteście na to gotowi???
Awatar użytkownika
MM
Posty: 581
Rejestracja: 22 kwie 2002 00:00

Re: Starsi rodzice adopcyjni 45-52 lata...czy to dobry pomys

Post autor: MM »

Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi:)
Elara, masz mnie chyba za kogoś mocno niedojrzałego :lol: ale wybaczę ci bo piszesz w dobrej wierze :glaszcze

Michalino, słyszałam o Otwocku wiele dobrego.Będę Wam bardzo kibicować!

Wanielko, zastanawialiśmy się nad RZ- ale na to nie zdecydujemy się na pewno, zbyt wiele niepewności i ryzyka..tak jak piszesz, mogą odebrać nam malucha. Nie wiem czy jest to do przeżycia...?Poza tym, tak chyba jak każdy, pragniemy stworzyć z dzieckiem stałą rodzinę na zawsze:D
Elara
Posty: 276
Rejestracja: 29 cze 2006 00:00

Re: Starsi rodzice adopcyjni 45-52 lata...czy to dobry pomys

Post autor: Elara »

MM nie ma potrzeby wybaczania, dziwi mnie Twoja interpretacja :roll:
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Adopcyjne dylematy”