Adoptus 7 lat, rozwod i gasnaca milosc

Archiwum forum "Adopcyjne dylematy"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Zablokowany
styki
Posty: 3
Rejestracja: 28 wrz 2011 12:21

Adoptus 7 lat, rozwod i gasnaca milosc

Post autor: styki »

Witajcie
Blagam, pomozcie mi, bo nie daje rady.
Adoptowalismy synka (teraz ma 7 lat). Byl z nami od niemowlaczka. Po 2 latach od pojawienia sie synka rozpadlo sie nasze malzenstwo. Maz po rozwodzie bardzo upokarzal mnie przy dziecku, wykrecal rece etc. wyprowadzilam sie do innej miejscowosci. Ex b rzadko przyjezdza do dziecka. Jesli sie pojawia, to nagle, niezapowiedziany i zjawia sie w przedszkolu a teraz w szkole. Nigdy nie zabranialam synkowi kontaktu z tata. Wie, ze moge go zawiezc do taty w kazdej chwili. Jednak on nie chce, choc nie unika kontaktu, gdy tato pojawia sie. Dziecko pamieta bardzo trudne sytuacje, gdy musielismy uciekac z przedszkola, bo tato naublizal mamie w holu. "Mamo, tylko dobrze zamknij drzwi od auta". Ex zostawil kiedys dziecko u siebie na tydzien bez uzgodnienia, potem na duzo dłuzszy okres. Odzyskalam dziecko przez sad. Oczywiscie alimentow nie placi.
Wyprowadzilismy sie, wszystko zaczelam od nowa, jest mi b ciezko, ale nie to jest najwiekszym zmartwieniem. Po rozwodzie chodzilam z dzieckiem do psychologa, współpracowalam z paniami z przedszkola, aby utzrymac dziecko w rownowadze.Teraz synek poszedl do szkoly i oczywiscie sa problemy z koncentracja. Największynm jednak dramatem dla mnie jest to, iż od nadmiaru problemow jestem ciagle smutna, zgnusniala, nie mam ochoty zyc. Czuję, jakbym coraz mniej kochała synka, a przeciez tak bardzo chce. Coraz mniej sie z nim bawie, widze jak bardzo tego potrzebuje, jak potrzebuje uwagi i ciepła. A ja tylko placze i nie umiem mu tego dac. Niestety, nie mam tu tak dobrych psychologow jak w poprzednim miejscu, tym bardziej mi cieBede wdzieczna za kazde slowo
pozdrawiam
Awatar użytkownika
age
Posty: 213
Rejestracja: 18 lut 2004 01:00

Re: Adoptus 7 lat, rozwod i gasnaca milosc

Post autor: age »

witaj styki [emo-ciach]
smutne to co piszesz :(
ale muszę powiedzieć tak : dobrze, że napisałaś na forum, jest to przecudowne forum i wspaniali ludzie naprawdę ,
przed kilkoma laty miałam problemy z adopcją i wiele otrzymałam rad i wsparcia i dziś dziękuję Bogu za te wszystkie osoby które tu spotkałam,

wiem jak Ci ciężko ale pamiętaj dziecko to nasz najdroższy skarb i musimy znaleźć siłę na wszystko, twój synek też jest silny dużo przeżył i przetrwał a jak myślisz po kim ta siła??? właśnie kochana po Tobie, to Ty dałaś Mu siłę,
nie patrz wstecz to było i minęło a teraz jest inne życie, fakt trzeba walczyć o wszystko ale tak już jest a my jesteśmy silne kobietki .
myśl pozytywnie , weź troszkę witaminek aby zregenerować siły ,
i do przodu kochana [emo-ciach]

na forum są specjaliści i na pewno poradzą i będzie łatwiej ,
pisz kochana co cię trapi :D
głowa do góry będzie dobrze bo tak ma być [emo-ciach]


pozdrawiam serdecznie i przytulam cieplutko
[emo-ciach]
Mama dwóch najdroższych skarbów :)
Kubuś - 7 lat i Krzyś - 1 roczek i 7 mcy
styki
Posty: 3
Rejestracja: 28 wrz 2011 12:21

Re: Adoptus 7 lat, rozwod i gasnaca milosc

Post autor: styki »

Bardzo dziekuje za słowa otuchy. W dzien jakos lepiej, a wieczorem dopada mnie dol, ale mam nadzieje, ze jakos z tego wybrne.
Awatar użytkownika
misianda
Posty: 449
Rejestracja: 22 maja 2010 16:03

Re: Adoptus 7 lat, rozwod i gasnaca milosc

Post autor: misianda »

witak styki
pisz opowiadaj zawsze to lepsze niż duszenie w sobie emocji
pozdrawiam cieplutko głowa do góry

może faktycznie poszukaj gdzieś w poradni psychologicznej jakiegoś terapeutę rodzinnego czy kogoś takiego albo życzliwe osoby w koło siebie
najgorsze co można zrobić to nie robić nic i tłumić wszystko w sobie
:caluje
ilcia811 z nową nazwą
gawroann
Posty: 1409
Rejestracja: 20 sie 2010 12:31

Re: Adoptus 7 lat, rozwod i gasnaca milosc

Post autor: gawroann »

styki
Jeśli jest ci ciężko i dopada cię depresja to musisz skorzystać z fachowej pomocy. Nie leczona depresja może przerodzić się w coś gorszego.
Możesz pisac z nami, zawsze służymy pomocą i dobrą radą :) Możesz na nas liczyć nawet wieczorami (bo też zaglądamy) :)
A teraz weź się w garść ,
stań przed lusterem i powiedz "Jestem dobrą matką, która bardzo kocha swojego synka i nie pozwoli mu zrobić krzywdy"
A potem idźcie na długi spacer porozmawiaj z min o problemie, bo tak naprawdę dzieci bardzo dużo widzą co się dzieje wokół nas. Powiedz, że mama ma trudne dni, ale będzie starała się z całych sił aby poświęcać mu więcej uwagi.
Styczeń 2011 - pierwsze spotkanie w Ośrodku,
Sierpień - Wrzesień 2011 - warsztaty
Wrzesień 2011 Otrzymaliśmy kwalifikację
15 Czerwiec 2012 Zadzwonił :) Mamy synka :)
06 lipiec 2012 Malutki jest już z nami :)
11 wrzesień 2012 - Mały jest nasz na zawsze :)
styki
Posty: 3
Rejestracja: 28 wrz 2011 12:21

Re: Adoptus 7 lat, rozwod i gasnaca milosc

Post autor: styki »

raju, dziewczyny ile dajecie mi otuchy.
Bylam na tym formu tuz przed adopcja i b sie ciesze, ze po tylu latach powrocilam i moge nadal liczyc na wsparcie. BArdzo bardzo wielkie dzieki. Buziole dla Was wszystkich. Czasami jedno slowo i przestajesz wyc w poduche :)
Awatar użytkownika
age
Posty: 213
Rejestracja: 18 lut 2004 01:00

Re: Adoptus 7 lat, rozwod i gasnaca milosc

Post autor: age »

[emo-ciach] Pzdrawiam będzie dobrze :D
Mama dwóch najdroższych skarbów :)
Kubuś - 7 lat i Krzyś - 1 roczek i 7 mcy
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Adopcyjne dylematy”