trudna decyzja

Archiwum forum "Adopcyjne dylematy"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Zablokowany
Awatar użytkownika
lorak
Posty: 6
Rejestracja: 08 mar 2010 01:00

trudna decyzja

Post autor: lorak »

witam wszystkich jestem pierwszy raz na tym forum więc nie wiem czy w odpowiedniej rubryce piszę z góry przepraszam my jesteśmy po TYM telefonie jest rodzeństwo chłopczyk i dziewczynka 2 lata która jest opóżniona o rok miała badania neurologiczne i genetyczne i niby wszystko w porządku ma dysmorfię twarzy jedno oczko jej ucieka nie chodzi i nie mówi dopiero raczkuje ale sama już wstaje niby rozumie co do niej się mówi ale to wszystko jest opóżnione z chłopczykiem w porządku czeka nas trudna decyzja która jest na całe życie bardzo się boimy jesteśmy pół na pół myślimy że to częściowy FAE na TEN telefon czekaliśmy 2 lata i nie wiemy co robić ale nie chcemy za wszelką cenę bo jak weżmiemy te dzieci to się zaczyna od lekarzy i rehabilitacja i wszystko obawiamy się że sytuacja nas przerośnie
Awatar użytkownika
elawula5
Posty: 35
Rejestracja: 22 maja 2008 00:00

Post autor: elawula5 »

Lorak, Wiem, że decyzja nie jest prosta ;( Musicie sami ją podjąć rozważając wszystkie za i przeciw. Zdajesz sobie sprawę z tego, że wizyty u lekarzy i rehabilitacja są nieuniknione. Trzymam kciuki za trafną decyzję. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
mamma-mia
Posty: 235
Rejestracja: 29 mar 2009 01:00

Post autor: mamma-mia »

Kurcze, Lorak, trudna decyzja... Z jednej strony, ryzyko straszne. Z drugiej - wiele na forum pieknych przykladow tego, jak dzieci nadrabialy. Sama widze, ile moja mala nadrobila przez 11 miesiecy. Kiedy do mnie przyjechala, slyszalam w przedszkolu, ze raczej nie minie jej szkola specjalna... w tej chwili jest w zerowce w grupie tych, ktorzy wszystko maja w normie (nielicznych), i z ktorymi nie ma czego na zebraniu omawiac. Chodzi do logopedy, bo jeszcze jej 'sz' i 'cz' nie wychodzi za dobrze - rok temu nikt nie rozumial, co mowi. Wymysla dzikie bajki, fantazje ma rozbuchana do granic mozliwosci - rok temu wpadala w histerie, kiedy prosilam, zeby wymyslila imie dla lalki, bo nie umiala. Morela opisuje pieknie swoje perypetie z 'opoznionym' dzieckiem. Dzieci placowkowe, i te z rodzin patologicznych, zwykle sa opoznione... tyle, ze nikt nam nie powie, czy i jak to nadrobia - i czego nie nadrobia.
Moja mala tez chyba ma lekkie FAE, wciaz nie wybralam sie na diagnoze do Torunia ani do Ledzin... pewnie dopiero w wakacje pojedziemy. W jej przypadku oznacza to tyle, ze jest bardziej pobudliwa, potrzebuje mniej snu (ech, ciezkie to dla mnie troche, nie przecze)... i potrafi wrzeszczec tak, ze boje sie, ze policja przyjedzie. Ale FAE moze byc znacznie potezniejsze, i stwarzac wiecej problemow, znacznie wiecej. Nie ma dwoch takich samych przypadkow chyba, i mozna byc przerazonym, wiem o tym. Ja, kiedy mala przyjechala do nas po raz pierwszy, chcialam od razu jechac na diagnoze FAS. Myslalam, ze nie podolam, jesli sie okaze, ze ma FAS albo FAE, ze to nie dla mnie. Czulam, ze musze wiedziec. Zadzwonilam, umowilam sie. I wiesz, dwa dni pozniej mala zaczela spiewac w samochodzie, glosem aniola. Idealnie czysto i rytmicznie. I nagle cos sie we mnie stalo takiego, ze poczulam 'Kurde, ona nie musi byc dobra we wszystkim. Co z tego, ze nie nauczy sie pisac i czytac? Bedzie spiewac, bedzie miala cos, co kocha, w czym bedzie dobra'. To byl dla mnie jakis przelom, poczulam po raz pierwszy, ze moge zaakceptowac dziecko z wada... powiedzialam 'tak' i zlozylam papiery adopcyjne, nie wiedzac, czy moja corka pojdzie do normalnej szkoly itp. Jakos nagle, nieoczekiwanie kompletnie, znalazlam w sobie zgode na to, zeby byc matka dziecka niepelnosprawnego. Okazalo sie, ze nauczy sie i pisac, i czytac, i liczyc, i ze nadrobi pieknie i szybko. Mialam szczescie. Ale nie wiedzialam, ze tak bedzie... i pamietam dobrze te ataki paniki w jej towarzystwie przez pierwsze dni - czy podolam, czy powinnam sie zdecydowac, czy uciec, gdzie pieprz rosnie...
Moze udaloby sie Wam pojechac z mala do kogos, kto ja zdiagnozuje na tyle, na ile to mozliwe? Zebyscie wiedzieli, czego sie spodziewac, zanim podejmiecie decyzje?
Awatar użytkownika
lorak
Posty: 6
Rejestracja: 08 mar 2010 01:00

Post autor: lorak »

dzięki mamma-mia za słowa otuchy jedziemy z małą do neurologa na badania może ona nam coś powie więcej dziś jesteśmy po godzinnej rozmowie z panią psycholog z naszego OAO mniej więcej jeszcze nam powiedziała o sytuacji rodzinnej biologicznej matki z tego co tam piszą to nie ma alkoholu tylko ona ma orzeczenie o niepełnosprawności więc mała może też być upośledzona no w końcu jest globalnie do tyłu o cały rok jeszcze się odezwę dzięki za słowa OAO powiedziało że uszanują każdą naszą decyzje a dla nas jest to bardzo trudne pozdrawiam
Awatar użytkownika
mamma-mia
Posty: 235
Rejestracja: 29 mar 2009 01:00

Post autor: mamma-mia »

Lorak, matka mojej malej tez ma w papierach uposledzenie w stopniu lekkim... nie dochodzilam, co to znaczy, panie w osrodku powiedzialy, ze wielu rodzicow dzieci, ktore do nich trafiaja ma to wpisane - niektorzy zalatwiaja sobie, zeby miec rente, inni oczywiscie maja prawdziwe problemy psychiczne, jeszcze inni sami sa wychowankami domow dziecka/ osrodkow opiekunczych i nie mieli szans, zeby sie rozwinac... wiec to moze oznaczac wszystko. Ja czasami zastanawiam sie, jaka byla przyczyna u matki biologicznej mojej corki - moze sie dowiem, jak mala bedzie juz duza i spotka sie z rodzina biologiczna... Wiec na pewno spotkanie z neurologiem moze byc wazniejsze niz to, co matka ma w papierach
Awatar użytkownika
Morela7
Posty: 1626
Rejestracja: 09 kwie 2008 00:00

Post autor: Morela7 »

lorak mb mojej córci też jest upośledzona umysłowo w stopniu umiarkowanym jedno z rodzeństwa też ten sam stopień, też przeżywałam ogromne karusze (wątek w adopcyjnych dylematach dziedziczenie upośledzenia umysłowego). Mała jak ją zobaczyliśmy miała 13 m-cy wyglądała okropnie, historia rodziny okropna, opinia psychologa że opóźniona. Ale czuliśmy że to nasze dziecko i że nie może zostać dłużej w tej placówce co by nie było i jaka by nie była, pokochaliśmy strasznie tego małego łobuziaka teraz to cud miód i witaminki :wink: opieka, miłość czynią cuda. Po około roku odważyłam się przebadać tak dla spokojności sumienia u neurologa i wszystko jest ok - chociaż to wiedziałam - jak się rozwijała jak nadrabiała zaległości jak powoli wychodziła z choroby sierocej, jest bystrą mądrą dziewczynką. Życzę samych słusznych decyzji trzymam kciuki :bigok:
Susi i Mila

BÓG ZSYŁA WYJĄTKOWE DZIECI TYLKO WYJĄTKOWYM RODZICOM

Odwaga to cecha mądrych ludzi. Tupet - broń głupców

KOCHAM CIĘ ZA TO, JAK SIĘ CZUJĘ I CO O SOBIE MYŚLĘ, KIEDY JESTEM Z TOBĄ
Awatar użytkownika
kasialu
Posty: 1394
Rejestracja: 13 mar 2004 01:00

Post autor: kasialu »

Lorak trzymam kciuki za dobre decyzje ;)
Dwie drogi, dwa szczęścia...
Awatar użytkownika
lorak
Posty: 6
Rejestracja: 08 mar 2010 01:00

Post autor: lorak »

witam morela7 a czy twoja córcia była dużo opóżniona?czy ją rechabilitowałaś i chodziłaś do logopedy skąd takie opóżnienie może być jak nie ma zdiagnozowanego ani porażenia ani niedotlenienia czy może to być po mb jakaś choroba epilepsji no bo chyba z tego tak wychodzi
Awatar użytkownika
Morela7
Posty: 1626
Rejestracja: 09 kwie 2008 00:00

Post autor: Morela7 »

lorak moja corcia była opoźniona z zaniedbania w placówce była w dd od 7 dnia życia i w związku z historią rodzinną miała z góry przyszytą metkę jaka ma być i tak była traktowana :evil:
Teraz to bystra i mądra dziewczynka, rozwija się poprawnie od maja idzie do przedzkola, rozrabia na całego, ale jest naszym największym skarbem.
Nie ma w tej chwili żadnych opoźnień, była badana przez neurologa, psychologa i neolaryngologa nikt nie widzi żadnych opoźnień. (ta opinia o opoźnieniu z dd pisana przez psychologa z dd też wywaje mi się teraz nadwyrost :roll: ). Nie rehabilitowaliśmy jej bo nie było potrzeby, do logopedy chodzimy.
Susi i Mila

BÓG ZSYŁA WYJĄTKOWE DZIECI TYLKO WYJĄTKOWYM RODZICOM

Odwaga to cecha mądrych ludzi. Tupet - broń głupców

KOCHAM CIĘ ZA TO, JAK SIĘ CZUJĘ I CO O SOBIE MYŚLĘ, KIEDY JESTEM Z TOBĄ
Awatar użytkownika
hanula
Posty: 3037
Rejestracja: 14 lip 2004 00:00

Post autor: hanula »

lorak pisze:skąd takie opóżnienie może być jak nie ma zdiagnozowanego ani porażenia ani niedotlenienia czy może to być po mb jakaś choroba epilepsji no bo chyba z tego tak wychodzi
Dziecko do prawidlowego rozwoju potrzebuje KOCHAJACEJ osoby! Jesli tego nie ma, to nie jest ono w stanie prawidlowo sie rozwijac. Dlaczego? Bo (upraszczajac ogromnie !) w sytuacji kiedy nie ma kolo niego matki jego mozg zamiast programu "rozwijanie" wlacza program "przetrwanie" :roll:
Awatar użytkownika
Gantos
Posty: 64
Rejestracja: 16 maja 2006 00:00

Post autor: Gantos »

Hanula :) nic dodać nic ująć - pięknie napisane i mądrze- to niestety prawda, Te maleństwa czują, że nie mają koło siebie tak naprawdę kochającej rodziny, mamy i taty i dlatego ich rozwój w pewnym momencie zatrzymuje się.. to jak z depresją, kiedy ludzie w nią wpadają nic im się nie chce , ustają motywacje do czegokolwiek. Nie chce się wykonywać najprostszych czynności jak mycie czy jedzenie a co dziwić się tym maleństwom. Rozwój nie jest wpisany w ich życie .. to nie jak wzrost ich kości czy krążenie krwii w żyłach wynikające z anatomii - rozwój potrzebuje bodźców z zewnątrz, uzależniony jest o dobrych emocji, zainteresowania, od miłości najbliższych. Mam nadzieję, że udało mi się przekazać to co miałam na myśli ... mam nadzieję, ze te rady na forum pomogą Ci, Wam (rodzinie ) w podjęciu decyzji :)
śliwa
Posty: 578
Rejestracja: 16 lip 2003 00:00

Post autor: śliwa »

napiszę krótko - nasz syn zaczął chodzić w wieku 23 m., praktycznie nie mówił, poruszał się tylko na siedząco przesuwając na pupie, nie raczkował, przez rok chodził na rehabilitacje ruchową i dodatkowe zajęcia z muzykoterapii z elementami SI, oboje rodzice z podejrzeniem upośledzenia - a teraz po roku od naszego poznania jest zdrowym i bystrym chłopcem, biegającym, uczącym się jeździc na rowerku, speiwającym i mówiącym prawie pełnymi zdaniami
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Adopcyjne dylematy”