Od którego wejrzenia?

Archiwum forum "Adopcyjne dylematy"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
BiBi777
Posty: 3367
Rejestracja: 07 sty 2004 01:00

Re: Od którego wejrzenia?

Post autor: BiBi777 »

A możecie opisać CO zadecydowało, że "wybraliście" swoje dzieci jeśli nie to pierwsze wejrzenie...
Kto powiada- CIERPLIWOŚCI, mówi- ODWAGI, WYTRWAŁOŚCI, SIŁY.

Mama cudownego Synka :)
Awatar użytkownika
fiolecik
Posty: 60
Rejestracja: 11 sie 2010 08:18

Re: Od którego wejrzenia?

Post autor: fiolecik »

Jak pisałam wcześniej to nasz synek nas wybrał, a tak na prawdę to chyba przeznaczenie. Nasz synek jest bardzo do nas podobny, ma niebieskie oczy i blond włosy i sami w nim widzieliśmy podobieństwo do siebie (ośrodek adopcyjny idealnie nas dobrał mimo, iż nie widział nas nawet na zdjęciu-procedurę kończyliśmy w innym ośrodku niż ten co szkolenie). Synuś ma identyczny kolor włosów jak ja, z resztą też takie sztywne i gęste. Składając dokumenty w ośrodku cały czas dopytywałam się męża czy nasze dziecko już jest na świecie czy już w brzuszku (złożyliśmy papiery 14 maja, a Mały się urodził 13 czerwca). Mąż cały czas marzył o synku 2 letnim, ale zadeklarowaliśmy się na dziecko do roku bez wskazywania płci, gdy zadzwonił TEN telefon okazało się, że na nas czeka 2 letni chłopczyk.
Synuś podobnie jak my lubi jeść :) i spać, ku naszej uciesze wszystkie nocki są przespane :) Jest uparty jak tata. A ostatnio nawet odkryliśmy, że podobnie jak ja reaguje kichaniem na intensywne słońce :)
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Od którego wejrzenia?

Post autor: Bobetka »

BiBi777 pisze:A możecie opisać CO zadecydowało, że "wybraliście" swoje dzieci jeśli nie to pierwsze wejrzenie...
Otóż nasza historia jest trochę nietypowa, przynajmniej tak sądzę. Bywałam w DD jako wolontariuszka. W okresie oczekiwania na dziecko udawałam się tylko i wyłącznie do takiego DD, z którego przez nasz OA, nie było szans na adopcję ... Tam poznałam wiele dzieci i jednego maleńkiego chłopca obsypanego krostkami, z powodu skazy białkowej. Ten spryciarz nie pozwalał mi położyć się do łóżeczka (koleżance i owszem), gdy go odkładałam płakał, ściślej zanosił się. Tak między nami za piękny to on nie był i nie wzbudził we mnie żadnych szczególnych uczuć. Był po prostu jednym z wielu. Po tygodniu od tej wizyty zadzwonił telefon, że jest mały chłopczyk - okazało się, że go znam ... Od tej pory stał się tym JEDYNYM i jest też najpiękniejszym! A mój podpis mówi sam za siebie ... czasami dzieci wybierają nas.

Synku, nie mógłbyś być bardziej mój



01.2005



W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć


Awatar użytkownika
fiolecik
Posty: 60
Rejestracja: 11 sie 2010 08:18

Re: Od którego wejrzenia?

Post autor: fiolecik »

Bobetka piękne to co napisałaś. W naszych dzieciach jest pewna magia, każda historia jest inna, ale tak samo chwyta za serce i myślę, że tego mogą pozazdrościć nam rodzice dzieci urodzonych z brzuszka.
Awatar użytkownika
aniczka73
Posty: 148
Rejestracja: 20 lut 2007 01:00

Re: Wywiad medyczny dzieci do adopcji

Post autor: aniczka73 »

derika25 pisze:
nie powiem, że to w zupełności rozwiało nasze obawy... czasami to do mnie przychodzi... ale najczęściej martwią mnie inne rzeczy... np czy zdążę pokochać dzieci zanim poczuję zmęczenie... wiecie o co mi chodzi? Obce dzieci mnie męczą...jak latają i drą się w niebogłosy... troche sie boję, że nie zdąże pokochać i zostać pokochaną... czy tak samo będą mnie wkurzały wrzaski moich własnych dzieci (o zgrozo to pytanie sie pojawia częściej wprost proporcjonalnie do mojego starzenia ;)).
derika25 cudze hałaśliwe dzieci męczą i wnerwiają mnie tak samo często, jak przed adopcją moich własnych synków :mrgreen:
Ale dziecko "już swoje" z biegiem czasu wnerwia coraz mniej, bo się je rozumie, umie wyciszyć, współczuje i jemu i... sobie czasem.
Ja się wstydzę wszystkich klapolów, które wylądowały na pupskach moich synków w nerwach - właśnie w tym drugim okresie po adopcji. Bo pierwszy okres po przywiezieniu ich do domku to była u nas sielanka, mimo wykańczającego zmęczenia nowym rytmem życia. Bunty i próby czy synków nie oddamy po złym zachowaniu trwały dość długo, ale były coraz rzadsze i słabsze. I z biegiem czasu rosło nam poczucie humoru i tolerancja wobec "inności - wyjątkowości" naszych dzieci. A teraz całą rodziną zgadzamy się, że na te ich małe pupy trzeba lupy, szkoda ich. A śmiech często ratuje atmosferę w rodzinie. Choć bywają trudne dni, gdy nic nie pomaga i trzeba wrzask stanowczym wrzaskiem uciszyć, ale wpierw zamknąć okna 8O

Moje dzieci częściej irytują obcych ludzi niż mnie. Ale męczą bardziej mnie niż obcych :wink:

A miłość wzajemna przychodzi u każdego inaczej, ma swoje sposoby. Zobaczysz jak będzie i może kiedyś opowiesz?
Awatar użytkownika
derika29
Posty: 503
Rejestracja: 04 lut 2011 09:45

Re: Wywiad medyczny dzieci do adopcji

Post autor: derika29 »

aniczka73 pisze:Zobaczysz jak będzie i może kiedyś opowiesz?
dzięki... na pewno opowiem...jak się doczekam ;) tak sobie powtarzam w duchu że ze swoimi jest inaczej...ale czasami mam pietra... chyba zaczynam się upodabniac do mojej mamy która jak nie ma czym sie martwić to sobie wymyśli ;)
Ten telefon 23.XI.11
pierwsze święta w pełnym składzie
Młoda 2 latka i Młody 4 latka
pierwsze święta w pełnym składzie? Jednak niepełnym... 12/2014 zaczynamy drugie podejście.. Będzie nas 2+3!
Awatar użytkownika
BiBi777
Posty: 3367
Rejestracja: 07 sty 2004 01:00

Re: Od którego wejrzenia?

Post autor: BiBi777 »

derika29 pisze:jak nie ma czym sie martwić to sobie wymyśli
znam to z autopsji...
Kto powiada- CIERPLIWOŚCI, mówi- ODWAGI, WYTRWAŁOŚCI, SIŁY.

Mama cudownego Synka :)
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Adopcyjne dylematy”