noworodek, niemowlak, przedszkolak??
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- leluchow1
- Posty: 9
- Rejestracja: 15 wrz 2008 00:00
My czekamy n adziecko w wieku 1-5 rż. Mamy już 2 chłopców w wikeu 5, i 3 lata. Panie w ośrdoku twierdzą że możemy dostać dziewczynkę (bo na dziewuszke czekamy) albo młodszą niż najmłodszy albo "środkową". Tak aby role jakie pełnią teraz w rodzinie chłopcy zostały zachowane.
Nie wiem dlaczego chcemy starszego malucha - bo 5 latek to mimo wszystko jednak maluch. Może dlatego że ja już przewijałam, wstawałam w nocy, karmiłam piersią... a może dlatego że wydaje nam się że niemolaczki brzydko mówiąc "schodzą na pniu" , a z przedszkolakami jet gorzej.... a my chcemy i możemy otworzyć naszą rodzinę na dziecko które jej nie ma. Sama nie wiem tak na 100% dlaczego. Zwyczajnie zawsze jak zamkne oczy i widze naszą rodzinę to nasza córeczka biega już z chłopcami.
A no i jeszcze jedno. Nie wykluczamy przyjęcia dziecka orego na cukrzycę, astmę, celiaklię, zastanawiamy się nad jakimś niedosłuchem. Al w przypadku starszaka wiemy na co się decydujemy lub nie decydujemy. A kilkutygodniwe niemowlę niesie ze sobą wiele zdrowotnych znaków zapytania. Nie będę kłamać że ja jak Stasia Bozowska wszystko zniosę. BO nie zniosę. I nie chcę unieszcześliwić , córeczki adopcyjne, 2 urodzynków i męża sfrustrowaną i nieszczęśiwą matką i żoną.
Nie wiem dlaczego chcemy starszego malucha - bo 5 latek to mimo wszystko jednak maluch. Może dlatego że ja już przewijałam, wstawałam w nocy, karmiłam piersią... a może dlatego że wydaje nam się że niemolaczki brzydko mówiąc "schodzą na pniu" , a z przedszkolakami jet gorzej.... a my chcemy i możemy otworzyć naszą rodzinę na dziecko które jej nie ma. Sama nie wiem tak na 100% dlaczego. Zwyczajnie zawsze jak zamkne oczy i widze naszą rodzinę to nasza córeczka biega już z chłopcami.
A no i jeszcze jedno. Nie wykluczamy przyjęcia dziecka orego na cukrzycę, astmę, celiaklię, zastanawiamy się nad jakimś niedosłuchem. Al w przypadku starszaka wiemy na co się decydujemy lub nie decydujemy. A kilkutygodniwe niemowlę niesie ze sobą wiele zdrowotnych znaków zapytania. Nie będę kłamać że ja jak Stasia Bozowska wszystko zniosę. BO nie zniosę. I nie chcę unieszcześliwić , córeczki adopcyjne, 2 urodzynków i męża sfrustrowaną i nieszczęśiwą matką i żoną.
- Loxia
- Posty: 5129
- Rejestracja: 10 lis 2004 01:00
- peilin
- Posty: 482
- Rejestracja: 29 lip 2003 00:00
Loxia, to chyba zalezy od podejscia. My adoptowalismy maluchy (2 i 4,5 miesiaca), ale od poczatku zanim nawet zobaczylismy zdjecia, wiedzielismy - to nasze dzieci. W sumie to zawierzylismy w tej kwestii Paniom z OAO, przypadkowi???
Ze starszymi jest trudniej, bo dziecko tez musi w jakims sensie zaakceptowac nowych rodzicow. Nie liczylabym na wielka milosc od pierwszego spotkania, ale na powolne budowanie zaufania i relacji rodzic-dziecko.
Jak dziecko nie chce podejsc, to trudno nic na sile, podejdzie jak przestanie sie bac. Warto chyba przyniesc jakas maskotke-przytulanke.
Ze starszymi jest trudniej, bo dziecko tez musi w jakims sensie zaakceptowac nowych rodzicow. Nie liczylabym na wielka milosc od pierwszego spotkania, ale na powolne budowanie zaufania i relacji rodzic-dziecko.
Jak dziecko nie chce podejsc, to trudno nic na sile, podejdzie jak przestanie sie bac. Warto chyba przyniesc jakas maskotke-przytulanke.
Iwona mama Matyldy i Marcela
- Magdalenka1979
- Posty: 2
- Rejestracja: 25 paź 2009 00:00
- Asiulaa
- Posty: 26
- Rejestracja: 08 wrz 2005 00:00
Dokładnie z tych samych względów chcielibyśmy dziecko mniej więcej 0-1. Obawiam się bardzo RAD i temu podobnych, być może młodszego dziecka ten problem nie ominie, ale wydaje mi się, że łatwiej będzie wyjść na prostą.chluma pisze:Jeśli mogę wtrącić swoje trzy grosze... każdy medal ma dwie strony. Ja osobiście uważam, ze osoby decydujące się na adopcję niemowlaka nie kierują się tak bardzo obawą mogących ujawnić się w przyszlości chorób fizycznych czy przeżywania macierzyństwa od początku. Po części na pewno tak, ale raczej głównym motywem (przynajmniej w moim przypadku) było to, ze maluszki maja mniej negatywnych doświadczeń, dzieci kilkuletnie sa przeważnie po bardziej traumatycznych przejściach co może spowodować większe, dużo większe trudności z nawiązaniem więzi z nowymi rodzicami a co za tym idzie ogromne trudności wychowawcze. Nie jest to regułą zapewne Szacunek dla tych co się decydują na kilkulatki.
Poza tym mamy małe mieszkanie i chcielibyśmy razem z dzieckiem "dorastać" do większego , a narazie większe jest nam niepotrzebne.
[url=http://zpo.ath.cx/zp/i.php?ik=927][img]http://zpo.ath.cx/b/927.png[/img][/url]
"Dzieci są nadzieją, która rozkwita wciąż na nowo, projektem, który nieustannie się urzeczywistnia, przyszłością, która pozostaje zawsze otwart
"Dzieci są nadzieją, która rozkwita wciąż na nowo, projektem, który nieustannie się urzeczywistnia, przyszłością, która pozostaje zawsze otwart