kasiavirag pisze:
A ja na przykład uważam, że moje rozstanie z mamą na jej kilka dni szpitalnych w moim wczesnym dzieciństwie było większym cierpieniem, niz lata mojego leczenia czy moje straty nienarodzonych dzieci...
Kasiu, wierzę Ci, ale to jest relatywne, Ty wiesz...
W wieku 4 lat byłam w szpitalu kilka tygodni, byłam może bardzo dzielnym dzieckim,bo wspominam to jako pasmo nowych, ciekawych doświadczeń...Moi rodzice cierpieli bardziej, bo mogłam wtedy umrzeć.
Ja tak to teraz odbieram.
Ja byłam nieświadomym dzieckiem...
Kasiu, Ty miałaś poronienia
:
Ostatnio jestem pod wrażeniem lektury "
O dziecku, które odwróciło się na pięcie"