Tak, nadal prywata ... wszystko mozna "zalatwic"zanim trafiliśmy do ośrodka wpadliśmy po nóż jednej działającej w adopcji pani, znajomej znajomej od której chcieliśmy sie dowiedzieć o procedury a które postawiła sprawę jasno: jesli załatwimy jej pracę w instytucji którą podała to ona załatwi nam najlepsze jak sie wyraziła dziecko, z niezłych rodziców (jej słowa) i to poza kolejnością z ośrodka w mieście, które też wymieniła.
Testy, testy
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- Biala
- Posty: 324
- Rejestracja: 13 wrz 2002 00:00
- munia
- Posty: 458
- Rejestracja: 08 maja 2002 00:00
A ja nie wiem, dlaczego tak wszyscy rozpisują się nt. drzewa. Temat ten jest na bocianie od dawna - właśnie przez to nieszczęsne drzewo szłam na testy jak skazaniec na szafot, po kilku nieprzespanych ze strachu nocy. I co ?... nic. Wcale nie miałam takiego testu.
Uważam, że każdy psycholog ma swoje ulubione testy, i najważniejsze, żeby był dobry w interpretacji ich wyników. Przede wszystkim mają na celu wyeliminować ludzi ze skłonnościami np. pedofilskimi. Po drugie wyniki testów pokazują nas w danym czasie, więc może się zdarzyć że inną osobowość pokażą wyniki testów np. zrobione rok później. Dlatego też liczą się pierwsze skojarzenia, a zatem testy powinno się rozwiązywać szybko. Rozpracowywanie ich, szukanie jak najlepszych odpowiedzi jest bezsensowne. Wniosek płynący z mojej wypowiedzi: po prostu trzeba testy potraktować jako okazję do dowiedzenia się czegoś o sobie. Jeżeli nie mamy nic do ukrycia, co by nas eliminowało jako przyszłych rodziców, to nie mamy się czego bać. Z mojego doświadczenia (jako osoby testowanej na rodzica adopcyjnego) wiem, że najważniejszy w testach jest... psycholog w Ośrodku tzn. jego wiedza, fachowość, sposób bycia etc. Miałam szczęście mieć fajną panią psycholog. Dowiedziałam się o wynikach mojego testu. I dla mnie były one baaardzo ważne. Zdziwiłam się, że na podstawie takich dziwnych 'zabaw słownych' czy 'obrazkowych' tak wiele o mnie się pani dowiedziała. Po drugie, najważniejsze, znając teraz lepiej siebie łatwiej jest mi zrozumieć zachowania innych ludzi (ale to już inna para kaloszy). I właśnie dlatego życzę wszystkim, którzy podchodzą do testów dobrego psychologa.
pozdrawiam - Munia
ps. przepraszam za chaos w poście, ale o innej godzinie nie udaje mi się dorwać do kompa.
Uważam, że każdy psycholog ma swoje ulubione testy, i najważniejsze, żeby był dobry w interpretacji ich wyników. Przede wszystkim mają na celu wyeliminować ludzi ze skłonnościami np. pedofilskimi. Po drugie wyniki testów pokazują nas w danym czasie, więc może się zdarzyć że inną osobowość pokażą wyniki testów np. zrobione rok później. Dlatego też liczą się pierwsze skojarzenia, a zatem testy powinno się rozwiązywać szybko. Rozpracowywanie ich, szukanie jak najlepszych odpowiedzi jest bezsensowne. Wniosek płynący z mojej wypowiedzi: po prostu trzeba testy potraktować jako okazję do dowiedzenia się czegoś o sobie. Jeżeli nie mamy nic do ukrycia, co by nas eliminowało jako przyszłych rodziców, to nie mamy się czego bać. Z mojego doświadczenia (jako osoby testowanej na rodzica adopcyjnego) wiem, że najważniejszy w testach jest... psycholog w Ośrodku tzn. jego wiedza, fachowość, sposób bycia etc. Miałam szczęście mieć fajną panią psycholog. Dowiedziałam się o wynikach mojego testu. I dla mnie były one baaardzo ważne. Zdziwiłam się, że na podstawie takich dziwnych 'zabaw słownych' czy 'obrazkowych' tak wiele o mnie się pani dowiedziała. Po drugie, najważniejsze, znając teraz lepiej siebie łatwiej jest mi zrozumieć zachowania innych ludzi (ale to już inna para kaloszy). I właśnie dlatego życzę wszystkim, którzy podchodzą do testów dobrego psychologa.
pozdrawiam - Munia
ps. przepraszam za chaos w poście, ale o innej godzinie nie udaje mi się dorwać do kompa.
- Zosia
- Posty: 396
- Rejestracja: 26 kwie 2002 00:00
Zgodnie z obietnicą informuję, że dostaliśmy wstępną kwalifikację, czyli strach z powodu dziupli był niepotrzebny!! Niestety na warsztaty musimy czekać do końca roku... W każdym razie krok do przoduZosia pisze:
... Jeśłi nas nie zakwalifikują, to będę wiedzieć dlaczego, a jeśli przejdziemy do dalszego etapu, to znaczy, że testy to nic strasznego
... Dziękuję dziewczyny za slowa pocieszenia Dam Wam znać czy dostaliśmy kwalifikację.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- gosh
- Posty: 1854
- Rejestracja: 01 kwie 2004 00:00
Zosia GRATULACJE!!!!
A czemu tak dlugo musicie czekac na warsztaty? Kiedy zlozyliscie papiery w OA?
My zlozylismy w grudniu i mam cicha nadzieje, ze "zalapiemy sie" na warsztaty we wrzesniu...
Tez jestesmy po testach, ale wyniku nie znamy, bo w naszym AOAO nie ma wstepnej kwalifikacji (albo o niej nic nie mowia).Dopiero po warsztatach dowiemy sie czy wszyzstko pomyslnie przeszlismy
Pozdrawiam serdecznie!
A czemu tak dlugo musicie czekac na warsztaty? Kiedy zlozyliscie papiery w OA?
My zlozylismy w grudniu i mam cicha nadzieje, ze "zalapiemy sie" na warsztaty we wrzesniu...
Tez jestesmy po testach, ale wyniku nie znamy, bo w naszym AOAO nie ma wstepnej kwalifikacji (albo o niej nic nie mowia).Dopiero po warsztatach dowiemy sie czy wszyzstko pomyslnie przeszlismy
Pozdrawiam serdecznie!
Gosh, szczęśliwa mama Stasia Żołnierza :love:
- Zosia
- Posty: 396
- Rejestracja: 26 kwie 2002 00:00
Tak długo musimy czekać, bo ośrodek jest chyba słabo przygotowany technicznie na taki atak chętnych jak teraz. Po prostu nie mają miejsc i ludzi do prowadzenia warsztatów szybciej a na jedną edycję trwającą 5 tygodni "łapie się " tylko 5 par. Papiery złożyliśmy w styczniu. Do warsztatów jakoś dotrwam, ale nie wyobrażam sobie tego czekania potem...
Pozdrawiam i dzięki za gratulacje
Zosia
Pozdrawiam i dzięki za gratulacje
Zosia
- MONIKA1981
- Posty: 61
- Rejestracja: 24 lut 2005 01:00
właśniw wrócilismy z testów i chyba palnełam gafę. Chcemy zaadoptowac dzidzie do 6 m-cy a jak mi pani psycholog kazała narysowac moją rodzine to wyrysowałam naszą trójke na spacerze. I tu padło pytanie ile lat ma dziecko a ja że około 4-5 i którą z osób na tym rysunku chciałabym być? No to palnełam że dzieckiem bo sądziłam że siebie mam nie brać pod uwagę!
Co Wy na to zrobiłam straszną głupote i moje szanse na kwalifikacje zmalały?
Mąż przynajmiej narysował wózek bo dziecko ma być małe i powiedział ze chce być ojcem a nie kimś innym jak ja...
Co Wy na to zrobiłam straszną głupote i moje szanse na kwalifikacje zmalały?
Mąż przynajmiej narysował wózek bo dziecko ma być małe i powiedział ze chce być ojcem a nie kimś innym jak ja...
- lucja34
- Posty: 263
- Rejestracja: 17 paź 2004 00:00
- elik999
- Posty: 708
- Rejestracja: 15 mar 2004 01:00
ja tez sie martwiłam jak na testach walnęłam (to była hierarchia waznosci) na 3 miejscu pieniądze, a potem dopiero zobaczyłam ze do wyboru jest tez "dziecko", nie chcąc kreślic, dziecko wypadło na 5 m-cu , Oj miałam zgryza. Martwiłam sie ze pomyslą ze ze mnie straszna materialistka....ale nawet jesli tak pomysleli to dzidzie i tak mam
- MONIKA1981
- Posty: 61
- Rejestracja: 24 lut 2005 01:00
- sarima
- Posty: 1390
- Rejestracja: 22 sty 2003 01:00
Monika- pamiętam ten test rysunkowy , też narysowałam wyrośnetą dwójkę dzieci + dom i psa , a deklarowaliśmy się na dziecko "do roku".
A, i o ile pamiętam było też coś w tym stylu jaka to przestrzeń czasowa w przyszłości (odnośnie rysunku).
Nie zamartwiaj się na zapas. Panie z tego OAO są baardzo miłe i sympatyczne - na pewno pomyślnie przejdziecie komisję i całą procedurę.
Pozdrawiam sredcznie
A, i o ile pamiętam było też coś w tym stylu jaka to przestrzeń czasowa w przyszłości (odnośnie rysunku).
Nie zamartwiaj się na zapas. Panie z tego OAO są baardzo miłe i sympatyczne - na pewno pomyślnie przejdziecie komisję i całą procedurę.
Pozdrawiam sredcznie
-
- Posty: 6214
- Rejestracja: 25 paź 2002 00:00
atm1 pisze:: mam małe pytanie niedługo będę mieć testy psychologiczne na czym one polegają i jak do nich podejść a najlepiej przydały by mi się jakieś przykłady tego czegoś
Dodane po: 2 minutach:
Polecam => LINKOWNIĘ było tam kilka razy o testach i badaniach psychologicznych.
Pozdrawiam
- Kruszynaija
- Posty: 1094
- Rejestracja: 27 kwie 2008 00:00
atm1 do testów najlepiej podejdź na luzie, nie denerwuj się za mocno, bo nie taki diabeł straszny A testy są różne, my w Wałbrzychu mieliśmy jeden test taki krótki, w którym możliwe odpowiedzi były: TAK, RACZEJ TAK, RACZEJ NIE i NIE, a drugi test, był już baaaaardzo długi (miał ponad 500 pytań) i odpowiedzi tylko TAK lub NIE. W tym teście pytania się też powtarzały. Rysowaliśmy też rodzinę, ale w różnych ośrodkach te rysunki są różne. Nie martw się na zapas i życzę powodzenia! Trzymam kciuki
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 30 sty 2011 16:17
Re: Testy, testy
Hej Kruszynaija !Jestem Tu nowa!Piszę do Ciebie,bo widzę,że znasz temat adopcji.Ja też jestem z Wałabrzycha i jestem w trakcie adoptowania dzidziusia. Zastanawiam się na czym polegają u nas testy psychologiczne?Czy mam się ich bac?Czy są trudne?Jak one wyglądają?Będę Ci wdzięczna,jeśli odpiszesz.