jak radzicie sobie z agresją

radości i sukcesy ale również problemy, z którymi rodziny adopcyjne mogą się spotkać już po adopcji

Moderator: Moderatorzy po adopcji

ODPOWIEDZ
Talusia
Posty: 4
Rejestracja: 09 lis 2018 12:38

jak radzicie sobie z agresją

Post autor: Talusia »

Mam syna 8 letniego, od września poszedł do szkoły - odroczony. Jest z nami od 4 lat, to co przeszedł starczyłoby na niejeden film grozy. Trauma na traumie. W szkole głownie ze względu na problemy adaptacyjne i emocjonalne ma nauczyciela wspóorganizującego kształcenie. Natomiast oprócz innych problemów, pojawił się teraz u niego problem bicia, jak chce mu czegoś zakazać, odmówić itp. rzuca się na mnie z łapami i nogami. Szczerze mówiąc nie znajduje sposobów, żeby go pohamować a jeszcze dodatkowo ( pozwalam sobie tu na szczerość )budzi się we mnie lęk, że co będzie jak będzie starszy, co walnie mi 15 latek? wiem wybieganie teraz w tak daleką przyszłość jest może niecelowe ale szczerze Wam piszę o swoich lękach. proszę o rady
Pockahontas
Posty: 2897
Rejestracja: 06 wrz 2012 15:13

Re: jak radzicie sobie z agresją

Post autor: Pockahontas »

Talusia, chyba najlepiej byłoby nie tracić czasu, tylko od razu poszukać pomocy terapeutycznej kogoś, kto zna się na problemach rodzin adopcyjnych. Doświadczanie wielu rodzin pokazuje, że w sumie tylko taki kontakt ma sens a udanie się od razu pod właściwy adres (choć często daleko od miejsca zamieszkania lub prywatnie) pozwala na uzyskanie porad adekwatnych do sytuacji.
Pikuś Incognito
Moderator
Posty: 452
Rejestracja: 29 gru 2015 22:11

Re: jak radzicie sobie z agresją

Post autor: Pikuś Incognito »

Talusia, mieliśmy w swojej rodzinie zastępczej ośmioletniego chłopca. Na nas jeszcze nie podnosił ręki (najwyżej tylko pluł). Jednak stawał się coraz bardziej agresywny w stosunku do innych dzieci, a przede wszystkim do siebie. Rzucał się na podłogę, uderzał głową w ścianę.
Pewien psycholog powiedział nam, że w momencie gdy dziecko zaczyna zagrażać sobie lub innym (w sensie fizycznym) – jest to najwyższy czas, aby skorzystać z pomocy psychiatry. Długo się przed tym broniliśmy... bo przecież, to nie tak... zaraz do psychiatry?
Rozważyłbym jednak również taką alternatywę. To nie znaczy, że dziecko nagle będzie na psychotropach. Terminy do dobrych psychiatrów dziecięcych są długie (nawet prywatnych), co oznacza, że jednak ktoś z ich usług korzysta.
Niestety nasza historia nauczyła mnie też tego, że nie jest łatwo znaleźć psychologa i psychiatrę, którzy będą chcieli współpracować. Ale może to tylko moje odczucie.
Nie pytaj "dlaczego?". I tak nie uzyskasz odpowiedzi.



Adres bloga o naszym pogotowiu:

http://pikusincognito.blogspot.com
Awatar użytkownika
yennefer23
Moderator Członek Stowarzyszenia
Posty: 5638
Rejestracja: 23 lut 2010 01:00

Re: jak radzicie sobie z agresją

Post autor: yennefer23 »

Talusia a co juz robicie? jestescie objeci terapia? Wy? Syn?
nasza Starsza nie jest agresywna w stosunku do nas fizycznie, ale bywa w 'sprzyjajacych warunkach' agresywna w stosunku do rowiesnikow czy siostry. nie radzimy sobie z tym (nie tylko z tym, zreszta). jestesmy w terapii od kilku miesiecy. zgadzam sie z Pockahontas - nie ma sensu odbijac sie od drzwi do drzwi, jezeli nie jest syn pod opieka psychologiczna (moze i psychiatryczna) to szukajcie kogos doswiadczonego w tematach traum u dzieci ado.
Kiedy Bóg drzwi zamyka, to otwiera okno
sandra_paczy
Posty: 32
Rejestracja: 30 wrz 2015 16:49

Re: jak radzicie sobie z agresją

Post autor: sandra_paczy »

A co się dzieje potem? Gdy syn już się uspokoi? Jak to postrzega? Jak o tym rozmawiacie? Jak dokładnie przebiega taki atak złości? Jak Ty na to reagujesz?

Miałam wilk lat temu podobny problem z synem, wówczas w podobnym wieku, który co prawda mnie nie bił, ale dewastował potężnie dom, zwłaszcza swój pokój. Przewracał meble, obijał kijem ściany, zrywał żyrandole. Długo by opisywać wszystkie metody, które wprowadziłam, ale na początek polecę Ci jedną, zaczerpniętą z książki: "Zintegrowany mózg, zintegrowane dziecko".

W chwili gdy jest całkiem dobrze i spokojnie i się razem bawicie, czy rozmawiacie narysuj na kartce koło i podziel je na części tak jak szprychy dzielą koło rowerowe. Koło to życie każdego człowieka. Każda z "przegródek" to jakiś etap, krótszy lub dłuższy. Pokoloruj z młodym kolejne fragmenty i poproś, żeby sam nazwał, które występują w jego życiu. Na przykład może być kawałek z oglądaniem telewizji, ze spaniem, z zabawą z mamą, z radością, ze smutkiem, z obiadem i ze wściekłością.
Wracajcie do tego koła przy normalnych czynnościach i jak najczęściej powtarzaj, że człowiek nigdy nie siedzi w jednej przegródce, że wszystko, każda czynność i każda emocja się kończy. Że człowiek nigdy nie jest tylko oglądaczem telewizji, podobnie jak nie cały jest złością nawet gdy tak czuje. Że musi pamiętać, że każda emocja w końcu ustaje i znów wskakujemy do kolejnej przegródki. Pytaj go w różnych momentach w której jest przegródce.
Kiedy wpadnie w gniew wyjmij koło i spokojnie mu powiedz, że jest teraz w przegródce ze złością, ale przypomnij by pamiętał, że to minie, to się zmieni, ale jeśli w między czasie Cię uderzy to konsekwencje tego, Twój ból, smutek, jakaś jego kara, pozostaną na dłużej. Nie pastw się nad tą kartką. Powiedz to tak, żeby usłyszał, ale nie traktuj jej jak broni. Odłóż i dalej zachowuj się tak jak przywykłaś. To nie ma być straszak czy przywoływacz do porządku, tylko przypomnienie, że on nie cały jest złością, żeby mógł się odwołać do innej części siebie. Nie zniechęcaj się jeśli nie zadziała za pierwszym czy drugim razem. U mnie też zadziałało po jakimś czasie. Ale przyszedł dzień, w którym mój syn rzucił się na nową komodę z flamastrami w ręku, pozrzucał z niej rzeczy i zamachnął się, by ją pomazać flamastrami. Powiedziałam tylko: "ok, zrobisz jak uważasz, ale złość za chwile minie, a w Twoim pokoju pozostanie brudna, połamana szafka". Pamiętam jak zawiesił rękę, patrzył na mnie z wyzywającą miną, ale nie pomazał. To była pierwsza jaskółka :) Życzę Ci takiej.
Talusia
Posty: 4
Rejestracja: 09 lis 2018 12:38

Re: jak radzicie sobie z agresją

Post autor: Talusia »

Dziękuję Wam,
najbardziej sandra_paczy.
Tak jesteśmy od początku pod opieką psychologa, psychiatry się nie boimy, byliśmy (na razie ok). Zmagamy się z wieloma niepożądanymi zachowaniami ( patrz post sandry - u nas podobni , choć może w mniejszym nasileniu) wyciszamy, pracujemy itp. Sprawa agresji jest nowa, niejako "przyniesiona" wraz ze szkołą. Chcę ją zdusić w zarodku.
matula
Posty: 397
Rejestracja: 16 lip 2013 16:10

Re: jak radzicie sobie z agresją

Post autor: matula »

A może przeczytaj rady z ksiązki Claudii Croos-Muller "Glowa do góry" Krótki podręcznik przetrwania Natychmiastowa pomoc w stresie, złości i innych załamaniach nastroju.

"Jak sobie radzić w trudnych życiowych sytuacjach, kiedy dopadają nas gorsze dni, żyjemy w stresie, kipimy złością, poddajemy się złemu nastrojowi? Życie składa się z blasków i cieni, problemy są nieuniknione, ale możemy się postarać, aby nas nie pochłonęły. Potrzeba tylko trochę uwagi i troski o siebie. Postawa ciała wpływa na nasz nastrój. Dr Claudia Croos-Muller, specjalistka w zakresie neurologii i psychoterapii, oraz wesoła owca Wiktoria przedstawiają 12 ćwiczeń, które w mgnieniu oka wydobędą cię z każdego emocjonalnego dołka, a w dodatku sprawią ci przyjemność. Efekt poprawy nastroju gwarantowany."

To bardzo proste ćwiczenia, pod warunkiem, że dziecko zechce je wykonywać, że uzna, że to w jego interesie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Po adopcji”