Matka biologiczna. Co byście zrobili na moim miejscu?

radości i sukcesy ale również problemy, z którymi rodziny adopcyjne mogą się spotkać już po adopcji

Moderator: Moderatorzy po adopcji

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
bordo
Posty: 1217
Rejestracja: 07 wrz 2006 00:00

Matka biologiczna. Co byście zrobili na moim miejscu?

Post autor: bordo »

Jestem mamą 3 dzieciaków. 2 Z nich to rodzeństwo. Są u nas od 10 i 5 lat teraz mają 12 i 11 lat. Mamy wiele problemów zdrowotnych m/innymi FAS, Adhd, afazję ruchową, niedosłuch centralny, IQ poniżej przeciętnej itd, itd. Całe lata się diagnozujemy ale w jak najlepszy sposób pomóc dzieciom. Ze stroną OB mamy kontakt, znamy się, rozmawiamy, ale nigdy nie mieliśmy kontaktu z MB. Kilka dni temu przypadkowo zgadałam się, iż znajoma ma częsty z nią kontakt (MB) i w każdej wizycie jakbym chciała mogę z nią u niej uczestniczyć - oczywiście całkowicie incognito. Ja wiem kim ona jest, ona nie ma zielonego pojęcia kim jestem ja.
Dzięki znajomej już bardzo dużo się dowiedziałam bowiem "mamuśka" jest bardzo rozmowna. Wystarczy wejść na temat dzieci a nie umie zakończyć tematu. Po zabraniu jej najmłodszej teraz "mojej córy", rozwiodła się z OB, znalazła nowego partnera (teraz już męża) i ma z nim już 4 następnych dzieci. Wszyscy mają ponoć problemy zdrowotne - opowiada co, który ma - jednak znajoma nie zna się na tym i do tej pory nie przywiązywała do tego uwagi. Tak jak na wstępie pisałam z wielką ochotą bym do niej pojechała, choćby zobaczyć jak mieszka, zobaczyć rodzeństwo moich dzieci ale przede wszystkim dowiedzieć się co dolega dzieciom. Co mogły odziedziczyć i w jakim kierunku dążyć w diagnozowaniu moich pociech.
I wszystko byłoby ok, gdyby nie mój mąż- który jest temu przeciwny. Nie wiem co zrobić ? Moim zdaniem ja niczym nie ryzykuję - jak pisałam ona nie wie kim jestem, a dużo się mogę dowiedzieć - głównie o zdrowiu.


Viki i Mati -:)))
Miniula
Posty: 755
Rejestracja: 16 kwie 2012 19:38

Re: Matka biologiczna. Co byście zrobili na moim miejscu?

Post autor: Miniula »

bordo nie nawiązywałabym kontaktu. Jeśli zależy Ci na wiedzy, powiedz koleżance żeby podpytała o konkretne rzeczy. Takie jest moje zdanie.

Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...

Miniek już Miniulowy :love:

Nela8


krasnal76
Moderator Dokarmiam bociana ;)
Posty: 2079
Rejestracja: 17 wrz 2012 21:14

Re: Matka biologiczna. Co byście zrobili na moim miejscu?

Post autor: krasnal76 »

bordo pisze:I wszystko byłoby ok, gdyby nie mój mąż- który jest temu przeciwny. Nie wiem co zrobić ?
I szczerze ,wcale się nie dziwię,że jest przeciwny. Bałabym się, że w końcu się dowie kim ja jestem.
Rozumiem,że w pewien sposób chcesz zaspokoić swoją ciekawość.Mnie też ciekawi rodzina biologiczna mojej córki.Oczywiście,że nie raz pomyślałam o tym jacy oni są,jak mieszkają.Jednak nie ryzykowałabym spokoju mojego i mojego Dziecka.
A swoją drogą,odważna jesteś mówiąc znajomym o rodzinie biologicznej swoich Dzieci ;) My nikomu o tej rodzinie nie opowiadamy.

8.05.2013 pierwsza wizyta w OA

11.02.2014 telefon z informacją ,że zaczynamy szkolenie PRIDE 12.04.2014

13.06.2014 otrzymaliśmy kwalifikacje :)



23.03.2015 TEN TELEFON



24.03.2015 Poznanie Córki



01.04.2015 Jedziemy razem do domu



26.05.2015 Na zawsze razem



 



 



 


Awatar użytkownika
bordo
Posty: 1217
Rejestracja: 07 wrz 2006 00:00

Re: Matka biologiczna. Co byście zrobili na moim miejscu?

Post autor: bordo »

To nie tak, że jestem odważna. Mam całą 3 z jednej rodziny. Synek do chwili obecnej jest u nas w RZ, córka pierwsza od razu została przez nas adoptowana, a młodsza trafiła do nas w wielu 6 lat w 2013r. także do RZ. W zeszłym roku ją adoptowaliśmy. Jako RZ musieliśmy utrzymywać kontakt z rodziną biologiczną. Z racji, iż cała 3 ma jednych dziadków postanowiliśmy nie ograniczać żadnemu dziecku z nimi kontaktów. Tak więc do chwili obecnej raz na jakiś czas odwiedzamy babcię (dziadek niedawno zmarł), która opowiada wszystko otwarcie. Mało tego , każdy z rodziców biologicznych posiada nasze dane, znają adres - wiec nie można powiedzieć, że nasza adopcja jest anonimowa. Rodzice biol. nawet z Sądu otrzymali informację, że u nas jest wcześniej adoptowana jedna z córek. Mało tego mieszkamy blisko siebie - ja nie musiałam nic, mówić - wieści niestety się szybko rozchodzą. Dzieci są już na tyle duże, że jeszcze chwila i sami będą chcieli ją odwiedzić. Z racji RZ dzieci znają swoją sytuację, raczej nic przed nimi nie ukrywamy (oczywiście w granicach rozsądku - co im nie zaszkodzi). MB po urodzeniu i porzuceniu najmłodszej córy jak pisałam zmieniła swoje środowisko - założyła nową rodzinę i dlatego jedynie z nią nie miałam do tej pory bezpośredniego kontakt - tylko poprzez korespondencję tak sądową jak i przez PCPR. A tu akurat się kryje, wiele rzeczy które mogą wpłynąć na dalszy rozwój dzieci.


Viki i Mati -:)))
bloo
Członek Stowarzyszenia
Posty: 10041
Rejestracja: 13 kwie 2008 00:00

Re: Matka biologiczna. Co byście zrobili na moim miejscu?

Post autor: bloo »

w pełni rozumiem ciekawość i pewnie miałabym identyczne dylematy oraz szukałabym dla nich identycznych uzasadnień. Ale jako że nie jestem na Twoim miejscu to mogę powiedzieć śmiało, ze Twój mąż ma niestety rację.
Po pierwsze sama wiesz dobrze, że ta znajomość w żaden sposób nie wpłynie na diagnostykę Twoich dzieci i ich terapię. Po drugie szansę na to, ze MB dowie się, kim Jesteś szacuję jak 99 do 100. Ten jeden procent szansy na to, że się nie dowie, zastrzegam dla okoliczności, że mogłaby być tego dnia pijana w sztok. Bo jeśli by nie była to nie łudź się, to się sypnie.


...ale jak wspomniałam, totalnie rozumiem ciekawość i pokusa byłaby dla mnie strasznie trudna do odparcia. Wiec cieszę się, ze życie mnie nie sprawdziło ;)
matula
Posty: 397
Rejestracja: 16 lip 2013 16:10

Re: Matka biologiczna. Co byście zrobili na moim miejscu?

Post autor: matula »

Bordo; jeżeli zżera Cię ciekawość to chyba będziesz chciala ja zaspokoić. Jednak sądzę, że problemy zdrowotne Twoich dzieci zdominowane sa przez FAS i wiadomości o chorobach rodzinnych na wiele sie nie zdadzą. Dawno temu rozmyślalam nad tym, żeby poszukać jakichś danych o zdrowiu mb mojej córki, lecz mi to odradzono. Dzisiaj widzę, że te informacje nie na wiele by się zdaly. Córka nawiązała kontakt z rodziną biologicznego wujka i dowiedziała się, że jej babcia i siostra babci zmarly na raka. Zasmucilo ja to i zaniepokoiło, ale przecież niczego w jej życiu nie zmieni.
dominika
Posty: 353
Rejestracja: 27 cze 2002 00:00

Re: Matka biologiczna. Co byście zrobili na moim miejscu?

Post autor: dominika »

matula pisze:dowiedziała się, że jej babcia i siostra babci zmarly na raka. Zasmucilo ja to i zaniepokoiło, ale przecież niczego w jej życiu nie zmieni.
Zmieni, bo taki wywiad powoduje inna ścieżkę diagnostyczną.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Po adopcji”