Budowanie więzi z nowymi rodzicami a stosunek do obcych

radości i sukcesy ale również problemy, z którymi rodziny adopcyjne mogą się spotkać już po adopcji

Moderator: Moderatorzy po adopcji

ODPOWIEDZ
Lola248
Posty: 3
Rejestracja: 10 kwie 2017 09:02

Budowanie więzi z nowymi rodzicami a stosunek do obcych

Post autor: Lola248 »

Witajcie,
szukam wsparcia w temacie budowania więzi przez dziecko adoptowane z nowymi rodzicami. Problem polega na tym, że dziecko adoptowane w wieku 2,5 lat niby dobrze nawiązuje więź, ale wydaje się, że zarówno rodzice jak i ciocie, babcie, a nawet dorosłe osoby obce czy znane z widzenia są traktowane na tym samym poziomie poufałości. Językowo wszystko gra, mówi mamo i tato, kocham cię, przytula. Ale tak samo przytula wszystkich dookoła. Synek jest z nami od prawie roku. Kilka miesięcy temu miało miejsce kilka sytuacji, które zmieniły moje patrzenie na tę sprawę - do wtedy właściwie problemu nie widziałam, mówiło się, że dziecko jest ufne i że tak czasem dzieci mają. Czekałam, myślałam, że z czasem więź z rodzicami będzie się pogłębiać. A jednak syn w miejscach publicznych oddalał się od nas do obcych, podchodził, nawet całował obce osoby! ciągle wszystkich pytał czy go kochają, lubią, dotyka, przytula, siada na kolanach osób kilka razy widzianych. Podczas wizyt u rodziny do innych osób chodził po jedzenie, że musi do ubikacji itp. W pewnym momencie dotarło do mnie że tak nie powinno być, zaczęłam trzymać go bliżej siebie, kazałam ciągle trzymać za rękę, ograniczyłam czas spędzany w domu babci, nie pozwalam obcym dotykać, a na spotkaniach rodzinnych tez kontroluję kontakt fizyczny dziecka z ciociami czy wujkami. Od tego czasu jest poprawa - mała ale jednak jest.

Ja widzę problem - ale nie jestem rozumiana wśród członków rodziny, czy znajomych. Wszyscy mówią, że to dziecko, jest ufny i tyle. Członkowie rodziny twierdzą że przesadzam.
Sama już nie wiem co myśleć. Nie chcę popadać też w jakąś paranoję. Wiem tylko, że źle się czuję, jak synek zachowuje się w ten sposób.
Proszę - podzielcie się własnymi doświadczeniami. Jak o było u was i co czuliście.

Osobny temat jest taki, że dla mnie osobiście jest czymś dziwnym dotykanie nie swoich dzieci, głaskanie ich czy wyciąganie rąk i branie na rączki - a takie zachowania są u większości osób, które spotykam normalne. Mieszkam w małej miejscowości, wszyscy są rodzinni, mili itp. Dla mnie taki stosunek do nie swojego dziecka jest przesadą, ale kolejny raz nie spotykam się ze zrozumieniem wśród bliskich. Jakie macie doświadczenia i odczucia w tej kwestii?
dominika
Posty: 353
Rejestracja: 27 cze 2002 00:00

Re: Budowanie więzi z nowymi rodzicami a stosunek do obcych

Post autor: dominika »

Intuicję masz IMO dobrą i trzymaj się tego, co zaczęłaś robić. To jest dziecko po przejściach i mówienie o ufności to nieporozumienie. Mam nadzieję, że pojawią się wpisy osób o podobnych doświadczeniach z konkretnymi wskazówkami, ale generalnie widzę, że idziesz w dobrym kierunku.
Awatar użytkownika
yennefer23
Moderator Członek Stowarzyszenia
Posty: 5638
Rejestracja: 23 lut 2010 01:00

Re: Budowanie więzi z nowymi rodzicami a stosunek do obcych

Post autor: yennefer23 »

a jak synek zachowywal sie wczesniej? w sensie od kiedy zwrocilas uwage na zachowania o ktorych piszesz? albo kiedy zaczely Ci one przeszkadzac?

pytam, bo nasza Starsza corka (w momencie adopcji miala prawie 4 lata) zachowuje sie dosc podobnie. teraz. po adopcji te zachowania byly o wiele bardziej nasilone. to znaczy: uczylismy sie wszystkiego razem, pojecia mama, tata, siostra, rodzina, kolega, kuzyn, babcia, dziadek, etc. od zera. corka uzywala z czasem pojec, ale minely miesiace zanim nauczyla sie nadawac im odpowiednie znaczenie. pierwsze miesiace wlasciwie z kazda kobieta ktora wzielaby ja za reke, poszlaby i nawet by sie nie obejrzala.

co robilismy:
1. rozmowa otwarta i krotka z cala rodzina i znajomymi - ze uczymy sie wiezi, dziecka prosimy nie dotykac. nawet jezeli samo bedzie sie tulic, prosze odeslac do mamy albo taty.
2. rozmowa z dzieckiem (w kazdej sytuacji reagowanie na biezaco) co wolno a czego nie wolno w ramach rodziny, co wolno a czego nie z dalsza rodzina i znajomymi, co wolno a czego nie z nieznajomymi (generalnie nie wolno niczego, poza przywitaniem sie - ale i to tylko wtedy gdy mama lub tata sie witaja w innym przypadku nie wolno zaczepiac obcych).
3. konsekwencja
4. konsekwencja
5. konsekwencja

za kazdym razem gdy corka zaczepiala kogos obcego - od razu na bok, rozmowa cicha ale stanowcza - nie wolno
za kazdym razem gdy corka do kogos sie tulila - to samo
i tak w kolo

nie wiem jaka jest Wasza historia, ale u nas te zachowania nie minely do konca. caly czas jednak bardziej interesuja ja dorosli niz dzieci, caly czas zdarza jej sie podleciec np. do pani dyrektor w przedszkolu, tulic do niej i krzyczec ja ja bardzo kocha.

caly czas powtarzamy co wolno czego nie
ale z pewnymi zachowaniami po prostu musimy sie pogodzic

corka szuka w grupie osoby decyzyjnej i silnej i do niej "lgnie"
tego nauczyla sie od najmlodszych lat, brak poczucia bezpieczesntwa i to ze sama musiala zapewniac sobie zaspokajanie podstawowych potrzeb, zostawia slad w naszych dzieciach.

co do otoczenia - jezeli Ty czujesz ze tak byc nie powinno konswekwentnie realizuj co juz zaczelas. dobrze by bylo, by otoczenie rozumialo, ze nie sa to jakies Twoje fanaberie, wiec proponuje krotko wyjasnic. jezeli nie zaakceptuja - trudno. ale badz konsekwentna.

ludzie reaguja na dzieci ktore tak lgna zwykle pozytywnie. dlatego biora na rece, tula. wg mnie oduchowo.
ja tez nie moglam sie nadziwic, co ci wszyscy obcy ludzie od nas chca, czemu caly czas zaczepiaja, dotykaja moich dzieci. no ale z czasem dotarlo do mnie, ze to zachowanie - takie niezwykle otwarte - zachecalo., dziecko mile,kulturalne, usmiechniete, samo zagaduje starszych. ja widzialam ze to jest problem, ale dla swiata zewnetrznego to jest tylko usmiechniete i mile dziecko ...
n przynajmniej ja to tak widze
Kiedy Bóg drzwi zamyka, to otwiera okno
aneczka1973
Posty: 110
Rejestracja: 05 paź 2011 09:14

Re: Budowanie więzi z nowymi rodzicami a stosunek do obcych

Post autor: aneczka1973 »

Takie zachowania są normalne na początku. Trzeba dziecku non stop mówić, że od przytulania i całowania jest mama i tata (potem babcie, dziadek itp) Gości uprzedzać, że mają nie brać na ręce nie przytulać i nie całować.

Przed wyjściem z domu, wejścia na plac zabaw podkreślać, że nie rozmawiamy z obcymi itp.

Przynosi to efekty, widzimy po naszych dzieciach, po roku była zdecydowana różnica, po kilku latach problem zniknął całkowicie. Moim zdaniem sam się nie rozwiąże, my stosowaliśmy to co powyżej + przez pierwsze 2 miesiące nikogo obcego nie wprowadzaliśmy (nawet babci i dziadka)
Uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać muszę
Lola248
Posty: 3
Rejestracja: 10 kwie 2017 09:02

Re: Budowanie więzi z nowymi rodzicami a stosunek do obcych

Post autor: Lola248 »

Dziękuję za odpowiedzi. Zarówno wasze wpisy jak i codzienne sytuacje pokazują, że jednak nie oszalałam i że faktycznie idę w dobrym kierunku.

Rozmowy z dzieckiem są na porządku dziennym, ale zrozumienie z jego strony jeszcze chyba niewielkie. Dużo rozmawiamy, tłumaczymy kto jest kto i co wolno a czego nie.
Czasem uda mi się zapobiec jakiejś sytuacji dzięki ciągłej obserwacji i natychmiastowemu reagowaniu.
Najtrudniej mi z rodziną - tłumaczenie każdemu krewnemu (a jest ich sporo) po kolei i od nowa jest trudne :( tu często brak zrozumienia....

Próbuję zrozumieć obcych ludzi i wiem, że to dziecko często zachęca do kontaktu i oni się tylko temu poddają. Nawet z kilkoma osobami obcymi musiałam rozmawiać, żeby nie dotykali, nie podawali rączki, nie prowokowali kontaktu itp.

Wiem, że zrobiliśmy błąd że od początku nie wprowadziliśmy takich zasad, ale podeszliśmy do sprawy zbyt lekko i czekaliśmy aż te więzi same się będą pogłębiać. Teraz widzę, że mogliśmy pierwsze pół roku po adopcji lepiej wykorzystać pod tym kątem.... Teraz trudno jest robić krok wstecz.
matula
Posty: 397
Rejestracja: 16 lip 2013 16:10

Re: Budowanie więzi z nowymi rodzicami a stosunek do obcych

Post autor: matula »

Dziecko jest "lepkie". Ciągle jeszcze szuka, czy nie trafi na lepszego dorosłego.

Kiedyś podawałam taki sposób wyciągnięty z internetu. Na dużym arkuszu papieru namalować okręgi o różnej średnicy i wspólnym środku. W tych kręgach zaznaczyć, że np. w najbliższym środka witamy się uściskiem czy całusem z rodzicami i np. dziadkami, w innym podaniem ręki np. że znajomymi, a w ostatnim kiwamy głową np. listonoszowi.
Lola248
Posty: 3
Rejestracja: 10 kwie 2017 09:02

Re: Budowanie więzi z nowymi rodzicami a stosunek do obcych

Post autor: Lola248 »

Matula - może to i dobry pomysł z tymi okręgami... dzięki za pomysł.
izzy
Posty: 208
Rejestracja: 07 lut 2017 15:23

Re: Budowanie więzi z nowymi rodzicami a stosunek do obcych

Post autor: izzy »

Lola248 Ja osobiście adoptowałam małe dziecko, na pewno o więź było więc łatwiej, ale pracuję z dziećmi i wiem, że faktycznie lgną one do osób miłych i przyjaznych. Zwłaszcza dzieci adoptowane, który przecież "przechodziły" z rąk do rąk, miały wiele cioć, opiekunek, ludzi wokół siebie. Na pewno musi minąć dużo czasu, zanim dziecko nauczy się, że inaczej przytulamy mamę i tatę a inaczej ciocię w przedszkolu. Takie dzieci mają deficyt miłości i czerpią gdzie tylko jest ona dostępna. Moja starsza córka była malutka jak ją adoptowaliśmy a widzę, że ma straszne potrzeby bliskości i okazywania miłości. Myślę, że gdyby była dłużej bez nas to byłoby to jeszcze głębiej odczuwalne.
Dobrze robisz, że ograniczyłaś czułości z innymi. To Wasze dziecko i Wasze zasady a inni muszą się podporządkować czy im się to podoba czy nie. Przytulanie i całusy - niech będą zarezerwowane tylko dla Was, przynajmniej na jakiś czas. Ludzie nie widzą chyba w tym problemu a to jest problem. Widzę sporo zaburzeń więzi nawet w biologicznych rodzinach. Nie jest to normalne, że dziecko wykazuje więcej uczuć do "cioci" w przedszkolu jak do własnej mamy.
Miałam kiedyś taką sytuację. Szłam sobie z córką, miała wtedy nieco ponad roczek i oglądała jakieś kwiatuszki a ja przeszłam parę kroków dalej. Wołam ją a ona oczywiście nie reaguje, więc zatrzymałam się i czekam. Przechodziła obok jakaś pani i mówi do niej "Chodź, zaprowadzę cię do mamusi" Córka nie chciała podać jej ręki a ja szybko podeszłam i mówię do niej, że nie wolno podawać ręki obcym. Panią przeprosiłam i wytłumaczyłam, że nie można uczyć dzieci zaufania do obcych tylko dlatego, że są mili i lgnąć do każdego. Pani stwierdziła, że nie pomyślała i przeprosiła za to, że chciała wziąć obce dziecko za rękę. Mówiła, że chciała pomóc.
Może nie do końca jest to taka sytuacja jaką opisujesz, ale właśnie świadczy o tym, że czasem chyba właśnie ludzie nie widzą nic złego w tym co robią, nie znają się, nie wiedzą, że takie gesty mogą być dla dziecka szkodliwe.
Podsumowując, na pewno nie przesadzasz w swoich odczuciach. Wasza rodzina jest najważniejsza. Myślę, że yennefer23 udzieliła bardzo dobrych rad. Z obserwacji dzieciaków mogę powiedzieć, że tak właśnie jest.
Powodzenia, trzymam mocno kciuki! :bigok:
http://naszmalyswiatek.pl

http://malyswiatekpodrozuje.blogspot.com
Go30
Moderator Członek Stowarzyszenia
Posty: 4144
Rejestracja: 21 sie 2009 00:00

Re: Budowanie więzi z nowymi rodzicami a stosunek do obcych

Post autor: Go30 »

Zostały już ostatnie dni na rozliczenie PIT-ów. Pamiętajcie o Naszym Bocianie przy przekazywaniu 1% =ooo*
Dla ułatwienia mamy dla Was program do rozliczania :arrow: 1% DLA BOCIANA

09.2013 serduszkowa córeczka

01.2017 zaczynamy po raz drugi


pumi
Posty: 122
Rejestracja: 20 kwie 2006 00:00

Re: Budowanie więzi z nowymi rodzicami a stosunek do obcych

Post autor: pumi »

witam, u nas było podobnie adopcja w wieku 20 miesiecy czyli prawie 2 lat i dziecko przytulało się do obcych i spoufalało przez kolejne 2 lata, potem długo jeszcze były przymilne zachowania w stosunku do obcych i cioć po to tylko by zaskarbić ich uwagę na sobie , były to czarujące uśmieszki i różne takie. Myśle że tak naprawde skończyło się to może po 3 latach. Myślałam że już to nigdy się nie zmieni. Wieczne tłumaczenie że przytulaje i całowanie jest tylko dla mamy i taty były jak grochem o ściane...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Po adopcji”