Dom malowany, raz jeszcze!

radości i sukcesy ale również problemy, z którymi rodziny adopcyjne mogą się spotkać już po adopcji

Moderator: Moderatorzy po adopcji

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Magda_G
Posty: 223
Rejestracja: 17 gru 2002 01:00

Re: Dom malowany, raz jeszcze!

Post autor: Magda_G »

Od kilku lat organizuję wspólne wyjazdy z dziewczynami. Raz w roku wybieramy się same bez chłopaków. Lubię kobiece wypady podczas których opalamy się, kąpiemy, balsamujemy ciała i towarzyszymy sobie do późnego wieczora. W tym roku zaprosiłam Żanetę, Darię i Julkę na grecką wyspę Zakyntos, którą reklamuje zdanie: W żółwim tempie. Jestem zmęczona. Miałam trudny rok. Oleńka nie może pojechać, bo uczestniczy w występach na zakończenie szkoły. Obiecała wychowawczyni, że dopilnuje wszystkiego. Czas, który spędzamy ująć można słowami: życzliwość i obecność. Podczas wyjazdu Darka zaproponowała: Mamo choć zatańczymy zumbę. Chcę z Tobą uczyć się tego tańca. Pot kapał nam z czoła. W trakcie tańca nasze oczy spotykały się wielokrotnie. Odpadłam w połowie. Cały czas kibicowałam tańczącym. Darka wytrzymała do końca.
Awatar użytkownika
Magda_G
Posty: 223
Rejestracja: 17 gru 2002 01:00

Re: Dom malowany, raz jeszcze!

Post autor: Magda_G »

Rozmawiam z Oleńką trochę o szkole, koleżankach, tajemnicach. Mamo, najtrudniej jest mi z siostrą. Czuję jakbym ją ciągle goniła. Gonię, gonię i dogonić nie mogę. Ona mi ucieka. Moja koleżanka Weronika stale rozmawia z siostrą. A nasza rozmowa to cześć, pa, albo się wyzywamy. Chciałabym się z nią bardziej zaprzyjaźnić. Czasem wydaje mi się jakbym jej w ogóle nie znała. Ona tak szybko się zmienia.
Awatar użytkownika
Magda_G
Posty: 223
Rejestracja: 17 gru 2002 01:00

Re: Dom malowany, raz jeszcze!

Post autor: Magda_G »

Co najbardziej lubisz robić ze mną? - pytam Oleńkę. Uczucie, że poświęciłam jej za mało czasu dość często dręczy mnie. Najbardziej lubię jak piszesz. – odpowiada Ola, która też redaguje własny pamiętnik. Lubię czytać prawdę i gdy tylko we dwie rozmawiamy. Jeszcze jak myjesz, a potem, gdy czeszesz mi włosy. Po chwili: Mamo jak dziś zawołałam Cię do wanny, to umyjesz mi włosy? Pewnie, że umyję i uczeszę , aż wyschną do sucha.
matula
Posty: 397
Rejestracja: 16 lip 2013 16:10

Re: Dom malowany, raz jeszcze!

Post autor: matula »

Magda_G napisała:
Pewnie, że umyję i uczeszę , aż wyschną do sucha.
Moja córka długo chciała, żeby jej suszyć włosy; kiedyś bardzo długie i gęste. Nie zawsze miałam czas, czy ochotę, ale przychylałam się do tej prośby, bo to oznaczało fizyczną bliskość, której widocznie potrzebowała.
Awatar użytkownika
Magda_G
Posty: 223
Rejestracja: 17 gru 2002 01:00

Re: Dom malowany, raz jeszcze!

Post autor: Magda_G »

Odczuwam złość i niestety często nadal reaguje nią na niezadowoloną Darkę, która przeinacza fakty, by odpowiadały temu co czuje. Pisanie o emocjach pomaga obiektywizować rzeczywistość. Wyciąganie wielu sytuacji na światło dzienne umożliwia lepsze ich zrozumienie. Nabieram coraz większej pewności, że przejdziemy razem przez wszystko, czymkolwiek jest to, przez co teraz przechodziliśmy.
Awatar użytkownika
Magda_G
Posty: 223
Rejestracja: 17 gru 2002 01:00

Re: Dom malowany, raz jeszcze!

Post autor: Magda_G »

Józek w szpitalu. Dziś ma od dawna planowaną artroskopię kolana. Czeka go usunięcie łąkotki i regeneracja stawu kolanowego. W zeszłym roku wszczepiono mu całkowitą endoprotezę stawu biodrowego. Kolejne biodro do wymiany wkrótce. Śmiejemy się, że niedługo cały będzie z metalu. Dziś jadę z dziewczynkami ucałować naszego Iron Mana.
Awatar użytkownika
Magda_G
Posty: 223
Rejestracja: 17 gru 2002 01:00

Re: Dom malowany, raz jeszcze!

Post autor: Magda_G »

Daria na dwa tygodnie pojechała do ZOO jako wolontariusz. Udało nam się umożliwić jej taki sposób spędzania wakacji dzięki pomocy mojej siostry. Opiekuje się królikami. Jest ich ponad 20. Otrzymała też dodatkowe zadanie. Socjalizuje królika, który jak mówi, jest smutny i nerwowy. Ma na imię Bob. Odwiedzać go będą małe dzieci, więc zapewnia mu szczególną opiekę. Musi zaznajomić się z nim, przyzwyczaić do dotyku i oswoić. Pracuje z innymi młodymi ludźmi, którzy wprowadzili ją w obowiązki. Daria robi obrządek, przygotowuje karmę, sama zbiera koniczynę, mlecz, szykuje trawę i siano oraz dogląda klatek. Ostatnią godzinę pracy spędza ze swoim podopiecznym.
matula
Posty: 397
Rejestracja: 16 lip 2013 16:10

Re: Dom malowany, raz jeszcze!

Post autor: matula »

Zwierzęta to według mnie najlepsi terapeuci.

Córka od piątego roku życia zawsze miała sukę. Pierwszą nabyliśmy wraz z domem. Miala już wówczas 9 lat. Córka stroila ja w chustki, czapki, okrywała kocykiem, co Psota cierpliwie znosiła. Żyła u nas jeszcze 8 lat. Potem wzięliśmy młodą suczkę ze schroniska. Jeszcze kilka lat temu, gdy córka po jakiejś kłotni obrażała się na wszystkich, szła do siebie. Po jakimś czasie pogadała z psem, regulowala się i mogła rozmawiać z nami.

Amiga jest na specjalnych prawach, sypia na córki tapczanie.

Od szóstego roku życia trwała jej przyjaźń z końmi. Od kilku lat już nie jeździ, bo zabrakło zaprzyjaźnionej stadniny w poblizu.

W życiu nastolatki pojawił się jeszcze chomik, mocno przez nią rozpieszczany, ale jak to chomik nie żył zbyt długo, więc jego znaczenie było mniejsze.
Awatar użytkownika
Magda_G
Posty: 223
Rejestracja: 17 gru 2002 01:00

Re: Dom malowany, raz jeszcze!

Post autor: Magda_G »

Zwierzęta to według mnie najlepsi terapeuci- napisała Matula

Daria też reguluje się rozmawiając z kotami i psami .Dziś zapytała : Czy jej koty na 100% jeszcze żyją ?Tacie wysłała zdjęcie ze swoim podopiecznym królikiem.Opowiadała o zwierzętach przez telefon godzinę.To zdarzyło się po raz pierwszy.
dominika
Posty: 353
Rejestracja: 27 cze 2002 00:00

Re: Dom malowany, raz jeszcze!

Post autor: dominika »

Ale dobrze się czyta to, co piszesz! :)
Awatar użytkownika
Magda_G
Posty: 223
Rejestracja: 17 gru 2002 01:00

Re: Dom malowany, raz jeszcze!

Post autor: Magda_G »

Daria bardzo chce oprowadzić nas po ZOO i pokazać swojego podopiecznego. Już trzeci dzień dzwoni i pyta kiedy przyjedziemy. Odpowiadam , że jutro. Tak zaplanowaliśmy. Odbierzemy ją z pracy i pojedziemy na wspólny obiad. Ale Ola powiedziała, że nie przyjedziecie. Przyjedziemy. Obiecuję. Czemu wątpisz w to? – pytam. Mamo, ja wierzę Oli, bo z nią jestem dłużej – tłumaczy Daria. Jutro u Ciebie będziemy. Bardzo chcę zobaczyć Twojego królika. Ponownie zapewniam.
Awatar użytkownika
Magda_G
Posty: 223
Rejestracja: 17 gru 2002 01:00

Re: Dom malowany, raz jeszcze!

Post autor: Magda_G »

Królik ugryzł Darię kilka razy. Masz z nim sporo kłopotu – dopowiadam. Może myślał, że to coś do jedzenia? – tłumaczy go. Raz jest grzeczny, innym razem złośliwy. Wówczas rusza nosem, tupie i mruczy jak niedźwiedź. Daria czasami śpiewa mu, chcąc go uspokoić.
dominika
Posty: 353
Rejestracja: 27 cze 2002 00:00

Re: Dom malowany, raz jeszcze!

Post autor: dominika »

:-D
Dobrze się czyta Twoje ostatnie wpisy.
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Dom malowany, raz jeszcze!

Post autor: Bobetka »

Daria i królik regulują siebie wzajemnie =xxx#

Synku, nie mógłbyś być bardziej mój



01.2005



W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć


Awatar użytkownika
Magda_G
Posty: 223
Rejestracja: 17 gru 2002 01:00

Re: Dom malowany, raz jeszcze!

Post autor: Magda_G »

Oleńka pojechała na pielgrzymkę. Odwiedzi Asyż, Rzym, Wenecję, Brno, Padwę, Watykan, Wiedeń, Ołomuniec i Częstochowę. Mamy codzienny kontakt. Ola sms-uje:
Mamusiu nie mogłam napisać, bo telefon mi padł. Jest super. Szliśmy bardzo daleko. Zrobiłam 20 km i strasznie mnie boli brzuch i głowa. Takie coś nie jest dla mnie. Kocham Was:*
Dzisiaj mamy raperów polskich i śpiewałam w chórze kościelnym. Wymiotowałam, ale już jest mi o wiele lepiej. Kocham Was i ucałuj ode mnie całą rodzinkę.:*;*:*:*:*
Mamusiu u mnie lepiej (nie pytać).;) Zaraz idziemy śpiewać Kocham Cię:*
Spadłam ze schodów. Masakra jakaś z tym upałem mamusiu. ;*Spoko branoc.
Mamusiu, ja idę właśnie do autobusu, więc napiszę do Was jutro. Pa,pa Kocham Was:*
Dobrze, apetyt mi wrócił, więc się bardzo cieszę Postanowiłam, że zacznę chodzić na chór u ojca Marka. ;) A w przyszłym roku jadę na pielgrzymkę do Karkowa.
Wraca jutro nad ranem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Po adopcji”