Problemy z nastolatkami

radości i sukcesy ale również problemy, z którymi rodziny adopcyjne mogą się spotkać już po adopcji

Moderator: Moderatorzy po adopcji

Wiara
Posty: 106
Rejestracja: 07 sty 2004 01:00

Re: Problemy z nastolatkami

Post autor: Wiara »

Witam.
Nasze dzieci kłamią gdyż to często jedyny sposób na przetrwanie w ich oczach. Pozostaje nam dużo rozmawiać i być zawsze konsekwentnymi rodzicami. Serce często boli ale to jedna droga inaczej wszystko się zawali, wiem bo przeżyłam to wielokrotnie z moimi dziećmi. :glaszcze
R-pozdrawia
Awatar użytkownika
Renata64
Posty: 45
Rejestracja: 16 gru 2011 08:52

Re: Problemy z nastolatkami

Post autor: Renata64 »

Jestem pod wrażeniem zmian jakie zachodzą w moim dziecku. To jest coś niesamowitego jak ewouluje. Ale zaczyna być coraz więcej dobrze. Kłamstwa jeszcze są, ale już parę razy sama przyszła i powiedziała, że skłamała. Zeszyt z zamazaną uwagą miałam pokazany tego samego dnia. A co najważniejsze opowiada, opowiada i opowiada. Do tej pory musiałam stwarzać nastrój lub robić różnego rodzaju podchody żeby coś się dowiedzieć, a teraz dzieli się ze mną swoimi poglądami. A wczoraj było coś pięknego -Marynia mi powiedziała, że widzi , że jest do mnie w wielu rzeczach podobna. Wow :D
Renata
Awatar użytkownika
Renata64
Posty: 45
Rejestracja: 16 gru 2011 08:52

Re: Problemy z nastolatkami

Post autor: Renata64 »

Trudno mi ocenić w jakim stopniu moje starania na to wpłynęły a w jakim naturalna zmiana wynikająca z okresu dojrzewania. Staram się śledzić Wasze wpisy plus książki ale nie jestem ideałem. Ja też mam różne dni i to co czasem udawało mi się cierpliwością osiągnąć jednym wybuchem szło w niebyt. Ale przyglądam się MArysi z dużą ciekawością. Jeszcze jest dużo jej złości o nic i kłamstw. Ale coraz mniej ukrywanych , coraz częściej słyszę niekorzystną dla niej prawdę. Odpukuję w niemalowane puk, puk.

-- 22 Lut 2012 10:18 --

Potrzebuję pomocy, podpowiedzi jakich sposobów użyć, aby wyeliminować lub zmniejszyć wzajemne działania wojenne pomiędzy moimi dziewczynkami. Doskonale rozumiem, że siostry się kłócą, czasem biją (znam to z autopsji bo też mam siostrę). Ale nie podoba mi się zachowanie - okazywanie obrzydzenia, gdy jedna drugą dotknie. Szczególnie dotyczy to stóp. Gdy nasze stadko leży np przed telewizorem ile jest dziamotania na temat _weź te nogi- obrzydliwe!!! etc.etc.
Nie wiem skąd takie wstręty, ma to związek pewnie z wiekiem 12 i11 lat , ponieważ wcześniej tego nie było. Ale nie mam pomysłu, ograniczamy się z mężem do uspokajania.
Drugi temat, to wzajemne się obrażanie, "gruba" w ustach Marysi w stosunku do Zosi jest na porządku dziennym. Oczywiście trafia w czuły punkt. Zosia nie wiem jak się rewanżuje, albo robi to tak dyskretnie że ja nie słyszę, albo ...

-- 01 Mar 2012 07:41 --

No i kicha. Nie ciesz się matko zbyt szybko.
Renata
Malinka38
Posty: 69
Rejestracja: 24 sie 2011 17:26

Re: Problemy z nastolatkami

Post autor: Malinka38 »

Ale nie podoba mi się zachowanie - okazywanie obrzydzenia, gdy jedna drugą dotknie. Szczególnie dotyczy to stóp. Gdy nasze stadko leży np przed telewizorem ile jest dziamotania na temat _weź te nogi- obrzydliwe!!!
Renatko, a może zróbcie sobie z dziewczynami "salon kosmetyczny". Wymoczycie stopy w pachnącej wodzie, Marysia jest starsza i bardziej "doświadczona kobieta" więc niech ona dowodzi. Zróbcie sobie pedicure z lakierami (tylko na sobotę, niedzielę). Będzie fajna zabawa i nogi po takiej "operacji" nie mogą być obrzydliwe :D
Awatar użytkownika
Renata64
Posty: 45
Rejestracja: 16 gru 2011 08:52

Re: Problemy z nastolatkami

Post autor: Renata64 »

Robimy to, gdy jest ogólne manicure i pedicure jest OK ale nie przeszkadza za 5 minut przy np siedzeniu przed telewizorem wyrażać pełnego obrzydzenia.
Renata
Nina2
Posty: 781
Rejestracja: 03 cze 2004 00:00

Re: Problemy z nastolatkami

Post autor: Nina2 »

Renata64 pisze:jakich sposobów użyć, aby wyeliminować lub zmniejszyć wzajemne działania wojenne pomiędzy moimi dziewczynkami.
Rywalizacja między rodzeństwem to normalka, teksty typu "weź te giry" w tym wieku to też nic takiego. Inna rzecz, że może to być też przejaw czegoś więcej (ale czy tak jest u Was to tylko Ty Renia będziesz wiedziała).
Naturalną konsekwencją "nierównego" traktowania rodzeństwa (w sensie: preferowania jednego i traktowania drugiego jako ciągle "nie takiego") jest wzrost niechęci i zanikanie więzi między dziećmi.
Awatar użytkownika
Renata64
Posty: 45
Rejestracja: 16 gru 2011 08:52

Re: Problemy z nastolatkami

Post autor: Renata64 »

Dobry artykuł na temat relacji pomiędzy rodzeństwem jest w ostatnim Zwierciadle. Trochę uspokajający.Ale stwierdza fakt prawdziwy, cytuję - nic tak bowiem nie psuje relacji pomiędzy nimi jak stawianie jednego za wzór drugiemu" Popełniłam ten grzech , Marysia dzisiaj pisze wypracowanie na temat domu rodzinnego. Osobą, którą opisuje jest Babcia, jako godna zaufania i pocieszycielka. Ja opisana jestem jako wychowawca, tato wspomniany, natomiast o Zosi napisała, - "osobą nadzdolną w naszej rodzinie jest moja siostra". Sama potem stwierdziła, że ja coś takiego napisałam . Więc jej mówię, jeżeli tak nie uważasz to nie pisz. Na to Marysia - Ale ja tak uważam i chciałabym tak jak ona.- Więc mówię, Marysiu, gdybys tylko choć troszkę chciała, mogłabyś robić wiele wspaniałych rzeczy -
Marysia _ale mnie się i tak nie uda -
No i mam problem poczucia własnej wartości starszej córki i poczucie, że ja po części się do tego przyczyniłam. :oops:
Chociaż puenta wypracowania jest pocieszająca - kocham moją rodzinę i nigdy bym jej nie zmieniła - ( to chyba tak a'propos ostatnio wykrzyczanego po co mnie brałaś)
Renata
Malinka38
Posty: 69
Rejestracja: 24 sie 2011 17:26

Re: Problemy z nastolatkami

Post autor: Malinka38 »

Omilko, mnie interesuje, bo też mam córkę nastolatkę, młodszą trochę (15 latkę). Też zaczął się temat chłopaków, więc chętnie poczytam o Twoich doświadczeniach. Wprawdzie córa jest naszym dzieckiem biologicznym ale jak już pisałam chcemy adoptować kilkulatka, więc połączenie nastolatka-jedynaczka i kilkulatek adoptowany może być ...trudne. Dlatego czytam wątki o zaburzeniach i o nastolatkach.
Tola_68
Posty: 35
Rejestracja: 09 sty 2011 03:08

Re: Problemy z nastolatkami

Post autor: Tola_68 »

Omilka, myśle, że nasze dzieciaki adopciaki muszą sie wciąż spraawdzać. Czy ktoś je będzie chciał. Wiedzą, że my - rodzice, akceptujemy je, ale to im nie wystarcza. Chcą potwierdzenia swojej wartości u innych. Niestety nie u nauczycieli tylko u rówieśników, a w okresie dojrzewania u płci przeciwnej. Mój syn też jest bardzo kochliwy. Ma teraz dziewczynę w swoim wieku i na szczęście z tzw dobrego domu, ambitną, dobrze uczącą się. Niewielki ma ona na niego wpływ, myślałam, że syn będzie sie starał jej dorównać i podciągnie się w nauce, ale jest akurat odwrotnie. Nie zależy mu, żeby popisywać się przed nią ocenami. Mimo jej dezaprobaty porzucił dobrą szkołę i przeniósł się do zawodówki. Całe popołudnia i całe weekendy spędzają razem. Rodzice dziewczyny też są tym zbulwersowani, ale mają tak samo mały wpływ na córkę jak my na syna.
Omilka, współczuję, bo chłopak Twojej małej nie jest dla niej oparciem. Stosuje emocjonalny szantaż, a ona żeby go nie stracić dostosowuje się do jego wymagań. Nie wiadomo, czego jeszcze od niej zażąda. To bardzo niepokojące. ża pewno z nią rozmawiasz o różnych zagrożeniach (choćby niechciana ciąża), ale to i tak Cię pewnie nie uspokaja. Ja też przeprowadzałam z synem odpowiednie rozmowy, jednak zdaję sobie sprawę, że ostatnią rzeczą, o jakiej będzie myślał są moje słowa.
Oj trudne to nasze rodzicielstwo.
Awatar użytkownika
Zaba604
Posty: 64
Rejestracja: 23 lut 2010 01:00

Re: Problemy z nastolatkami

Post autor: Zaba604 »

Mógłby mi ktoś wytłumaczyć, jak u Was przebiegała nauka samodzielnego chodzenia i wracania np. do szkoły, ze szkoły, z basenu, z rożnych zajęć itp. Aktualnie jestem na tym etapie z moimi bliźniętami (10lat) i nie wiem, czy ja i mój mąż jesteśmy przewrażliwieni czy tak jak jest to norma. Mówimy np. wróć z basenu prosto do domu. Droga powinna zająć 15 min, wracają po godzinie, bo kolega, bo coś tam itp. Dodam, ze jest to ich pierwszy rok od kiedy nie są odprowadzane do szkoły ani na żadne zajęcia. Trochę pewnie zachłysnęły się wolnością. Co byście zrobili, wrócili do odprowadzania, czy uczyli samodzielności. Dodam, ze nie odprowadzam ich, bo chce, żeby się nauczyły. Pomijam już fakt, ze czasami idą pobrudzone do szkoły, bo kałuża była atrakcyjna, bo się zagapiły w sklepie. W związku z tym jako rodzice jesteśmy osadzani oczywiście, bo co to za rodzice, ale .... muszą się nauczyć. Wg. mnie to już czas na taką samodzielność. Proszę o rady.
emilia86
Posty: 3
Rejestracja: 28 gru 2011 22:19

Re: Problemy z nastolatkami

Post autor: emilia86 »

Proszę napiszcie co myślicie o powodzeniu adopcji 13 letniego dziecka przez osobę samotną. Sama nie wiem jak postąpić?
Awatar użytkownika
Zaba604
Posty: 64
Rejestracja: 23 lut 2010 01:00

Re: Problemy z nastolatkami

Post autor: Zaba604 »

Omilka, telefonu na co dzień nie noszą, bo najprawdopodobniej "sam" by się zgubił :), mają tylko na wyjazdy. Ostatnio odnotowałam sukcesy na polu - wracanie do domu.
Emilko- trzynastoletnie dziecko musi wyrazić zgodę na adopcje. Najprawdopodobniej musicie się dobrze poznać. Może zacznij od RZ a potem przekształć to w adopcje.
Alina_Katowice
Posty: 157
Rejestracja: 20 wrz 2010 20:15

Re: Problemy z nastolatkami

Post autor: Alina_Katowice »

Moja córka została adoptowana w połowie II klasy i gdzieś przez około mięsiąc (może 2? nie pamiętam) była odprowadzana i zaprowadzana do szkoły, bo nie znała okolicy. Potem sama chodziła albo jeździła autobusem (oczywiście kupowałam jej bilet miesięczny, jak Pan Bóg przykazał :wink: ) i czasem się włóczyła, głównie w zimie w III klasie, ale kusił ją śnieg i koleżanki :P . Nie był to jakiś większy problem.
Awatar użytkownika
Zaba604
Posty: 64
Rejestracja: 23 lut 2010 01:00

Re: Problemy z nastolatkami

Post autor: Zaba604 »

Tak dla odmiany. Pochwalę się, ze moja córka zdobyła brązowy medal w okręgowych zawodach pływackich w stylu dowolnym na 200m. Ale jesteśmy dumni. :)
chineczka
Posty: 1714
Rejestracja: 02 cze 2004 00:00

Re: Problemy z nastolatkami

Post autor: chineczka »

Zaba604 Gratuluje corce i Wam! Ogrone osiagniecie!!
Mama sloneczka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Po adopcji”