Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dziecka

Miejsce do wymiany doświadczeń dorosłych osób, które w dzieciństwie adoptowano.

Moderator: Moderatorzy dorośli adoptowani

Miniula
Posty: 755
Rejestracja: 16 kwie 2012 19:38

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: Miniula »

matula pisze:Potem zobaczyliśmy na fb fotografie jej przyrodniej siostry, która jest kilka lat młodsza i mieszka w innym kraju. Na fotografii znajduje się nieco podobna dziewczyna w białej koszulce z napisem: Jack Daniels. :-) Makijaż i styl ubrania dokładnie taki jak u mojej córki.
Oraz zapewne kilku-kilkunastu tysięcy innych dziewczyn w podobnym wieku.
Pewne sprawy (styl ubierania się, makijaż, itp) nie mają nic wspólnego z genami tylko z trendami pokoleniowymi w tym samym kręgu kulturowym.
Co roku przewija się u mnie ok 200 studentów, z czego jakieś 90% to dziewczyny. Część z Polski, część z innych krajów .
Mniej więcej połowa wygląda jak klony ;-)
W dobie internetu i blogów modowych to naprawdę nic niezwykłego.

Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...

Miniek już Miniulowy :love:

Nela8


matula
Posty: 397
Rejestracja: 16 lip 2013 16:10

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: matula »

Miniula, pewnie to tylko zbieg okoliczności, ale nie udowodnisz tego. :-) Jak się domyslasz napisów na koszulkach jest setki, a może tysiące. I drugie tyle w innym kraju. Dziewczyny wybrały właśnie taki napis, jaki grał im w sercu. A dlaczego?
Miniula
Posty: 755
Rejestracja: 16 kwie 2012 19:38

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: Miniula »

matula znaczy, że moja koleżanka ze Szwecji wybierająca taki sam fason buta i koszulkę z takim samym napisem jest moją siostrą?
Byłam nad morzem. Sprzedawali koszulki z hasłami Małej Mi.
Czy każda dziewczyna nosząca taką samą koszulkę jak moja jest moją siostrą?
Mój pasierb wybrał sobie koszulkę z nadrukiem. Jego kolega, Japończyk z pochodzenia, mieszający od 2 lat w UK, kupił sobie identyczną. Czy to oznacza, że są braćmi?
Dlaczego ludzie kupują sobie takie same ubrania? Bo są dostępne. A ludzie w podobnym wieku mają podobny gust.
I tak, nie udowodnię Ci, że wybór takiej samej koszulki nie świadczy o pokrewieństwie.
Może masz rację, może upodobanie do napisu Jack Daniels jest uwarunkowane genetycznie.
Ale w takim razie należy stwierdzić, że wszystkie osoby, które kupiły koszulki z takim nadrukiem są ze sobą spokrewnione. Czy nie?
Ja rozumiem co chcesz powiedzieć. Ale nie uważasz, że przekonanie o "mocy genów" często wynika właśnie z takiego widzenia zdarzeń?
I że może to działać in plus dla dziecka (mam swoje korzenie), ale też in minus (jestem taki sam/taka sama jak moja rodzina biologiczna, która jest kompletną patologią).

Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...

Miniek już Miniulowy :love:

Nela8


Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: Bobetka »

Jakiś czas temu na placu zabaw spotykaliśmy chłopca niezwykle podobnego do mego syna. Nawet inne dzieci widziały to podobieństwo, co irytowało mojego (chce być niepowtarzalny). Raz nawet mój mąż się pomylił :mrgreen: Jednak nie to było najciekawsze. My matki ubierałyśmy nasze dzieci niemalże identycznie. Gdy mój miał czerwoną bluzkę to i tamten, jak mój żółtą to i tamten. Przez całe wakacje nie zdarzyło się, by chociaż raz mieli na sobie koszulki innego koloru. Wiadomo, że to my matki tak ubierałyśmy swoich synów. I o czym to mogło by świadczyć, na co miałoby być dowodem ? :)

Synku, nie mógłbyś być bardziej mój



01.2005



W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć


matula
Posty: 397
Rejestracja: 16 lip 2013 16:10

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: matula »

No cóż dziewczyny mają wspólną matkę, z która przebywały jakis czas. . Co do tego mają geny?
Miniula
Posty: 755
Rejestracja: 16 kwie 2012 19:38

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: Miniula »

matula pisze:No cóż dziewczyny mają wspólną matkę, z która przebywały jakis czas. . Co do tego mają geny?
???

Pisałaś o więzach biologicznych. To o czym pisałaś?
Przebywanie z kimś nie ma nic wspólnego z więzami biologicznymi.
Zgubiłam się :?

Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...

Miniek już Miniulowy :love:

Nela8


matula
Posty: 397
Rejestracja: 16 lip 2013 16:10

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: matula »

Przebywanie z matką biologiczną to nie jest przebywanie z "kimś".
Miniula
Posty: 755
Rejestracja: 16 kwie 2012 19:38

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: Miniula »

Czyli wpływ biologii to przebywanie z rodzicem biologicznym? Ciekawa teoria :-)
Przepraszam, ale bzdury opowiadasz.
Jeśli dziewczyny przebywała z MB przez kilka pierwszych lat, owszem jej wpływ może być widoczny w ich zachowaniu, upodobaniach, itd.
Ale to nie kwestia biologii tylko socjalizacji.

Czynnik biologiczny to geny, sposób odżywiania, warunki bytowe i inne, które mają wpływ na organizm człowieka, jego cechy fizyczne.
Gust muzyczny, styl ubierania, gust literacki, itd są zależne od środowiska zewnętrznego, od dostarczanych bodźców.
Bodźce te nie są uzależnione od stopnia pokrewieństwa z otoczeniem, ale od więzi emocjonalnych.
A więzi emocjonalne też nie zależą od pokrewieństwa.

Wracając do tematu - usłyszałam wczoraj przez przypadek audycję w radio. Wywiad z rodziną adopcyjną. Wypowiadali się rodzice, ich dorosła już córka oraz jej chłopak.
Dziewczyna adoptowana jako małe dziecko (max 2 lata, nie dosłyszałam ile dokładnie), rodzice byli po 40-stce. Dziś dziewczyna jest obecnie na 3 roku studiów.
Mama mówiła, że nie wałkowali tematu adopcji. Nie ukrywali tego, że dziecko jest adoptowane, ale też nie drążyli. Pytała córki czy chciałaby poznać MB, dowiedzieć się czegoś, że może dobrze byłoby gdyby dowiedziała się kim jest, spotkała się z nią.
Córka nie chciała. Powiedziała, że chciałaby tylko wiedzieć dlaczego, w sensie - czy to był przymus, czy MB podjęła świadomą decyzję. Dowiedziała się, że MB nie była małolatą, że decyzja była przemyślana.
Zostało powiedziane, że poczucie odrzucenia było, w końcu została oddana, ale nie czuje żalu, obciążenia z tego tytułu. Ma rodzinę, jest szczęśliwa.
Dziewczyna powiedziała, że nie ma zamiaru szukać MB, ponieważ nie chce burzyć życia jakie ma. Jeśli MB chciałaby się z nią spotkać, ona musiałaby się nad tym zastanowić.
Rodzina dla niej to osoby, które się kochają i wspierają. Jej rodzice oraz, od jakiegoś czasu, jej chłopak, o którym zaczyna myśleć jak o jednej z najbliższych osób.
Przyznam, że bardzo optymistyczna była ta audycja ze względu na poczucie szczęścia i spokoju tej dziewczyny.
Czyli jednak można :)
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2015 08:17 przez Miniula, łącznie zmieniany 1 raz.

Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...

Miniek już Miniulowy :love:

Nela8


matula
Posty: 397
Rejestracja: 16 lip 2013 16:10

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: matula »

Miniula, twierdzisz, że piszę bzdury? Ja piszę o konkretnej sytuacji, nie wykluczając żadnych przyczyn. Ty zaś musisz wiedzieć lepiej. :-D
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: Bobetka »

Miniula bo ważne czy mówisz jesteś adoptowany czy zostałeś zaadoptowany :-)

Synku, nie mógłbyś być bardziej mój



01.2005



W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć


Miniula
Posty: 755
Rejestracja: 16 kwie 2012 19:38

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: Miniula »

Matula nie zawsze muszę wiedzieć lepiej, tylko to co piszesz kompletnie się nie klei.
Napisałaś, że zachowanie dziewczyn to konsekwencja czynników biologicznych.
Więc jeszcze raz - wpływ MB, z którą dzieci przebywały - TAK, bardzo TAK.
Przekładanie tego na biologię -NIE, bardzo NIE.

Bobetka, też tak myślę :)

Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...

Miniek już Miniulowy :love:

Nela8


izabelam
Posty: 155
Rejestracja: 08 gru 2010 23:27

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: izabelam »

Skinner twierdzi:" organizm robi to, do czego skłania jego wyposażenie genetyczne albo dominujące uwarunkowania(...) Zachowanie organizmów stanowi jedną dziedzinę, w której należy brać pod uwagę zarówno filogenetyke, jak i ontogenetyke." ( Teorie osobowosci Warszawa 2006)
Odnosząc się do przykładu adopcji, o ktorej pisałaMiniula. Zachowanie tej adoptowanej doroslej już dziewczyny było uwarunkowane(wg. Skinnera) " wrażliwością organizmu na wzmocniene" i tym ze " pewne zachowania mogą zostać uwarunkowane łatwiej niz inne". Inne osoba wychowywana w tym samym środowisku co opisana dziewczyna mogla zachować się inaczej. I nie da się tego udowodnić , tak jak nie da się udowodnić, że całkiem inna dziewczynka ( adoptowana przez tą samą rodzinę, wychowujac się w tych samych warunkach, w tym samym czasie_ identyczne środowisko) chciałaby poznać MB.
iza
Miniula
Posty: 755
Rejestracja: 16 kwie 2012 19:38

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: Miniula »

Izabelam moim zdaniem nie ma możliwości uzyskania "identycznych" warunków w przypadku innych osób. Ludzie oddziałują na siebie na wzajem tworząc pewien układ, który jest unikalny, niepowtarzalny.
Ci sami rodzice po adopcji innego dziecka stworzyliby inne warunki na skutek wzajemnego oddziaływania z dzieckiem o innych cechach charakteru.
I nie o chęć poznania lub nie MB tu chodzi, raczej o poziom zadowolenia ze swojego życia.
Poziom zadowolenia tej dziewczyny jest tak wysoki, że, jak sama powiedziała, nie chce go naruszać przez wprowadzenie elementu, który mógłby działać destabilizująco. Ona jest szczęśliwa, ma rodziców i nie interesuje ją zmiana tej sytuacji.
Pozytywne dla mnie jest jej pogodzenie ze sposobem, w jakim powstała jej rodzina, przyjęciem do wiadomości, że jest adoptowana i życie własnym życiem w poczuciu szczęścia i spokoju.

Dla mnie, jako mamy, najtrudniejszą rzeczą jest strach przed tym, że moje dziecko po zakodowaniu, że jest adoptowane będzie czuło się z tego powodu skrzywdzone. Tutaj mam przykład, że nie musi tak być. Że owszem, jest dyskomfort spowodowany odrzuceniem przez MB, ale nie oznacza to braku poczucia stabilizacji, bezpieczeństwa i szczęścia.
Ten przykład mnie cieszy po prostu. Bo oznacza, że jest to możliwe. Że niekoniecznie będę patrzeć bezradnie na cierpienie mojego dziecka. Dla mnie to ogromna ulga.

Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...

Miniek już Miniulowy :love:

Nela8


izabelam
Posty: 155
Rejestracja: 08 gru 2010 23:27

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: izabelam »

Miniula, ale ja chciałam tylko zaznaczyć, że to czy coś jest możliwe jest uwarunkowane nie tylko środowiskiem, ale też tym jak dana osoba na to środowisko reaguje. I tak odbieram wpisy Matuli. Czy Matula może mieć racje?
Uważam, że każda z was ma swoją teorię, ktorej nie udowodnicie. Wypowiedzenie swojego zdania popieram, ale dlaczego od razu " udowadniać" że inni racji nie mają.
iza
Klimka
Posty: 165
Rejestracja: 04 sty 2014 02:39

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: Klimka »

Bobetka pisze:Miniula bo ważne czy mówisz jesteś adoptowany czy zostałeś zaadoptowany :-)
Jakoś nie czuję różnicy... O co chodzi?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dorośli adoptowani”