Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dziecka

Miejsce do wymiany doświadczeń dorosłych osób, które w dzieciństwie adoptowano.

Moderator: Moderatorzy dorośli adoptowani

Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: Bobetka »

Mam zamiar czekać na znak. Co mogłam już zrobiłam. Nic na siłę. Po prostu podążę za dzieckiem :-)

Synku, nie mógłbyś być bardziej mój



01.2005



W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć


matula
Posty: 397
Rejestracja: 16 lip 2013 16:10

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: matula »

Bobetka pisze:Mam zamiar czekać na znak. Co mogłam już zrobiłam. Nic na siłę. Po prostu podążę za dzieckiem :-)
Tam gdzie nie ma tematów tabu dziecko wyrazi swoją wolę, jeśli taką będzie miało. Jakkolwiek mam wrażenie, ze chłopcy/mężczyźni w mniejszym stopniu interesują się rodziną pochodzenia.
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: Bobetka »

W temacie. Dość idylliczne:
Odnalazła swoją mamę
I to słowo prawdziwą ... Wydaje mi się, że my też jesteśmy prawdziwe :roll:

Synku, nie mógłbyś być bardziej mój



01.2005



W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć


matula
Posty: 397
Rejestracja: 16 lip 2013 16:10

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: matula »

Nie napisała mi życzeń urodzinowych na fejsbuku

stwierdziła moja córka o mb. :(

Wygląda na to, że jest zawiedziona.
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: Bobetka »

matula wydaje mi się, że córka chciałaby poczuć, że jednak pomimo wszystko jest w jakiś sposób ważna dla MB. To musi być dla niej bardzo trudne, takie ponowne odrzucenie :( Bardzo mi przykro :caluje Być może to rozczarowanie w perspektywie pozwoli jej coś zamknąć i na coś się otworzyć. Tego jej/Wam życzę :flowers:

Synku, nie mógłbyś być bardziej mój



01.2005



W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć


matula
Posty: 397
Rejestracja: 16 lip 2013 16:10

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: matula »

Tu jest opowieść o uczuciach dziecka adoptowanego w dniu jego urodzin. Może niektórzy znają ten blog "Rodzinna edukacja" (z dnia 7 stycznia). Myśli i uczucia dziecka niekoniecznie chodzą torami, które chcą nadać im rodzice.

http://rodzinnaedukacja.blogspot.com/
Awatar użytkownika
asia_a
Posty: 9
Rejestracja: 03 lip 2014 13:37

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: asia_a »

Piszecie, że chcecie pomagać dziecku w szukaniu RB, a jeżeli ono nie będzie chciało tej pomocy? Ja nie chciałam mieszać w to rodziców, powiedzmy, że nie chciałam bezcześcić mojej rodziny sprawą RB i chciałam to zrobić po swojemu. Tak, tak to wtedy czułam.
Po latach przemyśleń przypuszczam, że niestety był to błąd i matka nigdy ni tego nie wybaczyła. Poczuła się odrzucona, zwłaszcza, że jest osobą, która chce wszystko kontrolować.

Z RB spotykałam się ok 4 lat, o czym już rodzice wiedzieli i to też ich bolało ale czy powinnam wtedy przedkładać ich uczucia nad swoją potrzebę kontaktów z RB? Może, ale w tamtym czasie i w sumie teraz również uważam, że RA powinni być przygotowani na różne sytuacje. A może nie powinnam ich w takiej sytuacji stawiać?
darumik
Członek Stowarzyszenia
Posty: 1677
Rejestracja: 13 sie 2010 11:15

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: darumik »

asia_a ja wiem jedno, dam jej czas, dam jej decydować, a ja po prostu poczekam z boku na nią. Jeżeli zechce się sama z tym mierzyć to, jak najbardziej to zrozumiem, sama w jej sytuacji też bym pewnie tak wolała :roll: Mam tylko nadzieję, że na końcu powie mi o tym, że takie spotkanie miało miejsce i to co poczuła. Ja uważam, że tutaj nie ja i moje uczucia są najważniejsze tylko właśnie dziecka.
matula
Posty: 397
Rejestracja: 16 lip 2013 16:10

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: matula »

Asia_a, masz prawo postępować w sprawach RB według własnego uznania, bo Twoje uczucia są ważne.

Czy jesteś pewna do końca, że uszanowałaś uczucia matki adopcyjnej, potrafisz wczuć się w jej sytuację? Czy empatia - umiejętność "wejścia w buty" innej osoby jest Ci bliska?

W jakim wieku trafiłaś do nowej rodziny?
Awatar użytkownika
asia_a
Posty: 9
Rejestracja: 03 lip 2014 13:37

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: asia_a »

matula pisze:Asia_a
Czy jesteś pewna do końca, że uszanowałaś uczucia matki adopcyjnej, potrafisz wczuć się w jej sytuację? Czy empatia - umiejętność "wejścia w buty" innej osoby jest Ci bliska?

W jakim wieku trafiłaś do nowej rodziny?
Do RA trafiłam prosto ze szpitala, jak miałam miesiąc a o adopcji dowiedziałam się jak miałam 19 lat.

Z empatią mam problemy i wiele rzeczy nie jest dla mnie oczywistych, tzn osobiście trochę inaczej przeżywam negatywne emocje, jak to moja mama mówiła, wiele rzeczy spływa po mnie jak po kaczce, dlatego czasami trudno mi bez zastanowienia rozpoznać uczucia innych ludzi.
matula
Posty: 397
Rejestracja: 16 lip 2013 16:10

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: matula »

Zapytałam o empatię, bo jest to uczucie, którego uczy się maleńkie dziecko odzwierciedlając uczucia matki. Nie wiem, czy mama adopcyjna nie potrafiła do końca Cie jej nauczyć, czy miesięczny pobyt w szpitalu, po oderwaniu od matki biologicznej uczynił pewne spustoszenia, bo to była ogromna trauma.

Ciekawe, czy miałaś problemy z bliskością, przytulaniem do mamy. Tego możesz się dowiedzieć tylko od niej.

Moja córka ma empatię na dolnej granicy normy. :-) Adoptowana jako dwulatka po przejściach.
matula
Posty: 397
Rejestracja: 16 lip 2013 16:10

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: matula »

Okazało się po czasie, że matka biologiczna złożyła córce życzenia urodzinowe na fejsbuku na koncie założonym na pierwotne nazwisko. Podobne konto ma na NK, na którym jest ojciec biologiczny. Nigdy sie nie odzywał, więc nawet tam nie zaglądałyśmy. Jednak jakis czas temu zajrzałam tam i stwierdziłam, że po raz pierwszy złożył życzenia urodzinowe.

Skomentowałam, że może warto podziękować, odpowiedziała: eeee, nie, w sumie to obcy ludzie.
matula
Posty: 397
Rejestracja: 16 lip 2013 16:10

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: matula »

Dzisiaj byłysmy w G. po metrykę corki. Było sporo czasu, wpadlysmy do Domu Dziecka zapytać o braci. Pamiętają ich, ale nie ma szans na kontakt, bo zaden z nich do kontaktu nie dązył, a może nawet nie wiedzą, że mają siostrę. Córka zostawiła dane, gdyby ktoryś z nich kiedyś odwiedził DD.

Nastepnie corka postanowiłą odwiedzić babcię biologiczną, pamiętalyśmy tylko numer domu, więc zapytałyśmy stojące w klatce kobiety. Okazało się, że ta babcia włąśnie zmarła, po chorobie. Córka ma na fb mb. i wujka, jakoś nikt nie pomyślal, żeby ją powiadomić. Prawda jest taka, że dla nikogo nie jest czlonkiem rodziny, choć babcia bardzo się wzruszyła kilka lat temu, na spotkaniu. :(
katerina-79
Posty: 5
Rejestracja: 10 wrz 2015 14:22

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: katerina-79 »

Myślę, że większość MA starszego pokolenia, czyli mam dorosłych 40-letnich dzieci, po prostu boi się odrzucenia. Boi się, że coś co one odrzuciły, nie koniecznie z własnej woli, wraca i może zawładnąć ich dziećmi. Czytam i jakbym widziała moją mamę, a przecież każda z nich jest inna. Po latach znalazła mnie moja biologiczna siostra przez detektywa. Skontaktowali się z ma i pierwsza reakcja była taka, czy mówić mi o tym. Strach, że się wyda to spowodował, że powiedzieli mi od razu. Ale to takie trochę słabe, jak na dorosłych ludzi. Z drugiej znów strony patrząc,nasze więzi są mocno nadszarpnięte, nie dziwię się tej zaborczości i obawy. Brak zrozumienia, silne poczucie władzy i kontroli nad wszystkim, nad mężem, dzieckiem. Mąż się nie sprzeciwia, a dziecko wyrwało się spod "opiekuńczych skrzydeł" i jest mu dobrze. Wiem, że to mamę boli, ale nie żałuję, że taka jestem. W końcu jestem sobą. Nigdy nie czułam potrzeby odnalezienia rb. Matula, ciągle myślę i nie wiem jeszcze czy się spotkam z bs. Dziewczyny, bądźcie sobą. Najlepiej powiedzieć bliskim o swojej decyzji. Nie tylko wy "musicie" uszanować uczucia innych. To działa w obie strony. Znam te dylematy, czy chcę kontaktu z rb, czy go nie chcę. Mam swoją rodzinę, dzieci nie wiedzą, że jestem adoptowana, nie wiem czy warto im burzyć świat. Wiem, że moja decyzja będzie miała szerszy oddźwięk niż tylko spotkanie kogoś, kogo nie znam, może wcale nie polubię... a jeśli polubię ?....im więcej myślę, tym większą czuję pustkę...

-- 19 wrz 2015 12:27 --

Dla wszystkich mamusiek adopcyjnych wspierających poszukiwania swych dzieci ogromne dzięki, jesteście WIELKIE.
matula
Posty: 397
Rejestracja: 16 lip 2013 16:10

Re: Szukam rodziny biologicznej - problemy i dylematy dzieck

Post autor: matula »

Więzy biologiczne mogą byc silniejsze niż się wydaje. Kiedyś będąc nad morzem kupiliśmy córce koszulkę o którą poprosila, z napisem Jack Daniels na czarnym tle. Wiadomo, że były tam całe stosy koszulek z różnymi napisami. Potem zobaczyliśmy na fb fotografie jej przyrodniej siostry, która jest kilka lat młodsza i mieszka w innym kraju. Na fotografii znajduje się nieco podobna dziewczyna w białej koszulce z napisem: Jack Daniels. :-) Makijaż i styl ubrania dokładnie taki jak u mojej córki.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dorośli adoptowani”