Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Miejsce dla tych z nas którzy świadomie wybrali trzecią ścieżkę wyjścia z niepłodności, rezygnując z leczenia, nie decydując się na adopcje i próbując zaakceptować niezamierzoną bezdzietność.

Moderator: Moderatorzy świadoma bezdzietność

ODPOWIEDZ
piatek
Posty: 31
Rejestracja: 16 lut 2015 23:28

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: piatek »

Czesc Asikczek. Jestem po 3 iui i 3 IVF. Od roku "akceptuje" bezdzietnosc.
Ja tez mam lepsze i gorsze dni. Moja strategia to przeczekac te zle dni.
Czasami, zeby sie pocieszyc, albo sprawdzic jak to bedzie za 10 lat, wrzucam na google haslo "bezdzietne pary 50 plus" ;). I wiesz co, zauwazylam, ze wiekszosc par niekoniecznie bezdzietnych z wyboru nie zaluje tego, ze nie ma dzieci. Spelniaja sie w inny sposob. Czesto pomagaja innym, angazuja sie w wolontariat, podrozuja. Troche od nas samych zalezy jak potoczy sie nasze zycie.
Fakt, tesknie za tym co mnie ominelo, za ta gama nowych uczuc, przezyc i wspomnien. Z drugiej strony patrzac na znajomych, ktorzy maja dzieci widze rowniez ile ciezkich, trudnych chwil mnie omija. Choroby dzieci, problemy finansowe, problemy z nauka u dzieci, klotnie, buntujacy sie nastolatkowie. Pewnie lista jest dluga....
Prawda jest taka, ze zostalismy zaprogramowani jak kazde inne stworzenie na tym swiecie. Mamy urodzic sie, rozmnozyc, czyli przekazac swoje geny i umrzec. Jest nam ciezko, gdy nie mozemy spelnic tej zyciowej powinnosci.
Moze plote glupoty, ale probuje wytlumaczyc sobie to co mnie spotkalo glowa a nie sercem. To jest moj sposob na radzenie sobie z bezdzietnoscia...
Powodzenia!
keramika
Posty: 23
Rejestracja: 23 wrz 2013 14:09

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: keramika »

asikczek pojawienie się dziecka wcale nie gwarantuje szczęścia w małżeństwie. Widać to na każdym kroku. Ostatnio w nocy obudził mnie wrzask i płacz dziecka sąsiadów "Zostaw moją mamę! Proszę cię, tato!" - z pozoru wzorowa rodzina. I jak tak patrzę wokół co ludzie fundują swoim dzieciom... Wiele par tylko szuka okazji, aby je podrzucić np. babci, bo nie mają siły, czasu. Albo sadzają dziecko przed telewizorem na cały dzień i "mają spokój". Tak sobie wtedy myślę, że to jest trochę tak jak z "chcę mieć psa, będę z nim wychodzić na długie spacery, będę się bawić, wytresuję go", a kiedy już ten pies jest, trudno ruszyć się z kanapy, żeby wyjść z nim na 5 min. Taka ułomność natury ludzkiej. Jeśli kochasz swojego męża i jesteś z nim szczęśliwa (pomijając brak dziecka) to nie wywracaj sobie życia do góry nogami. Sama to już przerabiałam, mówili mi "dziecko nie gwarantuje szczęścia", ale nie chciałam słuchać i prawie odeszłam. Dzisiaj, kiedy wszystko już się poukładało, choć dalej nie mamy dzieci, choć dalej mam obawy o przyszłość, wiem że jestem w miejscu, które jest moim miejscem. Przy tym człowieku, z którym chcę być. Chociaż już jedną nogą byłam gdzieś indziej, w innych marzeniach, w innym swoim życiu, cieszę się, że nie wybrałam tej drogi, bo czuję, że byłby to największy mój błąd. Zwykle, tak jak pisała piątek, staram się patrzeć na wszystko głową, a nie przez pryzmat instynktu macierzyńskiego. Dziecko nie zagwarantuje Ci szczęścia, spełnienia i swojej obecności, kiedy będziesz już stara. Jeśli rozwalisz swoje małżeństwo po to, żeby je mieć, przerzucisz na nie te oczekiwania.
Awatar użytkownika
Gość

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: Gość »

piatek, keramika zgadzam się z Wami, zdrowy rozsądek przyjmuje Wasze argumenty. wiem, że dzieci to nie gwarant szczęścia w małżeństwie (patrze na koleżanki,czy własną siostrę), dzieci są i niby wszystko gra, ale same małżeństwa relacje żona - mąż szwankują.
U nas są oczywiście gorsze i lepsze dni, czasem są kłótnie (teraz wlaśnie mamy nerwowy okres przez nasze odmienne poglądy na posiadanie dzieci) ale ogólnie jest dobrze.
Mój rozsądek wie, że macie rację, tylko serce nijak nie chce się podporządkować. Dziś byłam w naszym OA powiedzieć,żeby odłożyli naszą teczkę, że rezygnujemy z adopcji. Nie mam już siły kłócić się z mężem na ten temat,a po co pracownicy OA mają tracić na nas czas jak inne pary czekają na swoje szczęście. Mam zły okres i jeszcze pogoda jest marna, jeszcze gorzej mnie to nastraja. Potrzebuję jakiejś zmiany, dużej.... tylko mój mąż do zmian nieskory. I tak źle i tak niedobrze :mur: Aj, nie będę już narzekać, dziękuję za odzew dziewczyny
keramika
Posty: 23
Rejestracja: 23 wrz 2013 14:09

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: keramika »

Asikczek obetnij włosy - tylko tak porządnie, żeby zmiana była duża - w sam raz na wiosnę ;)
Awatar użytkownika
Gość

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: Gość »

keramika pisze:Asikczek obetnij włosy - tylko tak porządnie, żeby zmiana była duża - w sam raz na wiosnę ;)
nigdy w życiu właśnie zapuszczam po latach krótkich fryzur nie ugnę się :mrgreen:
piatek
Posty: 31
Rejestracja: 16 lut 2015 23:28

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: piatek »

Asikczek, rany dokladnie tak samo sie czuje. Ja tez potrzebuje zmiany, duzej zmiany. Dlatego planujemy powrot do Polski. Mam nadzieje, ze odnajde spokoj ducha, cel w zyciu, swoje miejsce na ziemi. Nie wiem... po prostu potrzebuje nowego poczatku. Jestem teraz jak balon z ktorego ucieklo powietrze albo slimak, ktory schowal sie do muszli. Moze to faktycznie zima dziala tak na czlowieka, a moze nadmiar wolnego czasu. Tak czy inaczej trzymajcie kciuki, zeby sie udalo ;).

Asikczek, daj sobie troche czasu, duzo przeszlas. Nelezy ci sie odpoczynek i chwila refleksji. Potem rozejrzyj sie dookola i zobacz jak w pozytywny sposob mozesz cos zmienic w swoim zyciu.
Awatar użytkownika
Gość

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: Gość »

Moja duża zmiana w życiu zapowiada się rzeczywiście na sporą rewolucję. W piątek wystawiłam nasze mieszkanie na sprzedaż. Kupcy znaleźli się błyskawicznie i już załatwiają formalności u notariusza..... a my..... BUDUJEMY DOM!!! :mrgreen: To było nasze marzenie od wielu lat i postanowiłam je zrealizować bo jak nie teraz to już nigdy. Jesteśmy na etapie poszukiwań działki w okolicy 25km od nas. Dom już wybrany - szkieletowy drewniany CUDNIE!!! mamy 3 miesiące na wyprowadzkę. Tylko rodzina nas nie wspiera... oni uważają że żyje nam się dobrze, mamy stabilną sytuację to po co pakować się w budowę.... może mają rację, ale stanowczo muszę zmienić otoczenie.
Awatar użytkownika
diar
Posty: 519
Rejestracja: 29 gru 2009 01:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: diar »

Taaaa rodzina zawsze wie lepiej... Świetnie że decyzja podjęta. I jak tu nie wierzyć w to, że marzenia są po to by się spełniały... Cieszę się razem z Wami [emociach]
Mama cudnego chłopczyka.
piatek
Posty: 31
Rejestracja: 16 lut 2015 23:28

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: piatek »

Asikczek, to super wiadomosc. Gratuluje decyzji. Jestem pewna, ze dom bedzie sliczny. Ja godzinami moge ogladac projekty domow na internecie wiec troche ci zazdroszcze ;)
Powodzenia w znalezieniu odpowiedniej dzialki.
keramika
Posty: 23
Rejestracja: 23 wrz 2013 14:09

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: keramika »

Asikczek ale szybko działasz! Super. Kiedyś moja wizja rodziny była taka: mąż, dzieci i uroczy domek za miastem. W momencie, w którym już mogłam zabierać się za kupno/budowę domu, ciągle nie było dzieci. I tak czekałam, aż wreszcie się zjawią, bo "po co nam dom jak jesteśmy tylko we dwójkę". Odkładałam i odkładałam, ale marzenia trzeba spełniać i na nic nie czekać, dlatego ostatnio wrócił do mnie ten temat. Teraz już z trochę inną wizją: ja, mąż, szklanka kawy na tarasie, piękny widok, spokój, cisza. Ta decyzja dopiero we mnie dojrzewa i na pewno nie pójdzie mi tak szybko jak Tobie :) Gratuluję decyzji i samych dobrych zmian życzę.
Miniula
Posty: 755
Rejestracja: 16 kwie 2012 19:38

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: Miniula »

Asikczek to przykre, kiedy rodzina nie wspiera, ale staraj się nie przejmować.
To Wasze życie, Wasze decyzje, oni nie czują tego, co Wy.
No i super. Powodzenia w budowie domu.

Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...

Miniek już Miniulowy :love:

Nela8


bawareczka
Posty: 15997
Rejestracja: 28 sie 2009 00:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: bawareczka »

Asikczek rodzina jak najbardziej nie ma racji, mieszkanie w domu jest super a jak ma sie jeszcze do tego ogrod to juz jest naprawde super :) Powodzenia :)
oluska_m
Moderator Dokarmiam bociana ;)
Posty: 9348
Rejestracja: 14 wrz 2012 21:42

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: oluska_m »

Kochane Bocianowki :love:
Kwiecień to najgorętszy okres składania zeznań podatkowych, dlatego po raz kolejny prosimy Was, abyście pamiętali o nas podczas wypełniania swoich PITów.
Pamiętajcie - przekazanie 1% nic nie kosztuje i nie zwiększa Waszego podatku, oznacza jedynie że 99% podatku trafia do skarbu państwa, a 1% wspomoże Naszego Bociana. To przywilej, więc nie zapomnijcie z niego skorzystać! Dzięki Waszej decyzji możemy działać i rozszerzać zakres naszej działalności. A do zrobienia jest baaardzo wiele!
Dzięki Wasze pomocy utrzymujemy forum, przeprowadzamy liczne kampanie społeczne, monitorujemy sytuacje niepłodnych w Polsce, a kiedy tylko jest potrzeba - na bieżąco reagujemy.
Potrzeb jest wiele a nasze głowy są pełne pomysłów - żeby je zrealizować potrzebujemy Waszej pomocy!
Przekazanie 1% jest wyjątkowo łatwe - wystarczy w zeznaniu podatkowym w odpowiednich rubrykach wpisać nazwę: Stowarzyszenie na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji "Nasz Bocian" oraz numer KRS 0000133538

2 IFV, 7 transferów

Aniołki [*] [*] [*] :cry2:

25.07.2016  :love: 
Piotruś


17.06.2019 :love: Michaś


gekrepten
Posty: 5
Rejestracja: 07 kwie 2016 09:11

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: gekrepten »

Hej dziewczyny, jestem tu nowa, dopiero niedawno się okazało, że juz dla mnie za poźno na dziecko. Chciałam tylko przekazać, jakie mam przemyślenia i co czuję.
Chyba ważne jest zrobić tyle, ile możemy, bo inaczej bedziemy ciągle myśleć o tym, co moglysmy zrobić, a już będzie za późno. Takie myśli typu 'gdybym tylko' nie prowadza do niczego dobrego. Poza tym staram się myśleć, że moglo być gorzej - mogłabym np nie mieć kochanego człowieka przy sobie. Chociaż z drugiej strony pragnienie dziecka jest silniejsze, jeśli się znajdzie drugą połówkę. Są takie rzeczy, które mi nie grożą - np śmierć dziecka, wiem, że to jest niewyobrażalna tragedia. Staram się myśleć, że są rzeczy gorsze od mojej sytuacji i nie powinnam się tak skupiac na sobie.
Poza tym po tym wszystkim pojawiła się u mnie większa chęć pomocy - np chciałabym zacząć oddawać krew, regularnie pomagać finansowo jakiejś fundacji, dać coś od siebie światu, skoro nie dziecko.
Myślę też, ze więcej młodych kobiet powinno się dowiedzieć, jak to jest z płodnością. Mnie się wydawało, że do ok 40 a nawet później zajście w ciążę raczej nie jest problemem. Miesiączki miałam bardzo regularne, nic mnie nie niepokoiło. Hormony też w normie. A potem się okazalo, ze komórki sa już bardzo złej jakości (mam 37 lat). Będę wszystkim młodyszym koleżankom mowić o mozliwości zamrożenia jajeczek, bo sama bym tak zrobiła, gdybym wtedy wiedziala tyle, co teraz.
karolina7
Posty: 1486
Rejestracja: 16 paź 2009 00:00

Re: Świadoma bezdzietność - rozważam taką opcję

Post autor: karolina7 »

gekrepten :glaszcze przykro mi...wiem co czujesz, bo sama ten temat przerobiłam = brak własnych, biologicznych dzieci. :mur:
Zapytam tylko: nie zastanawiałaś się jeszcze nad KD lub AZ?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaakceptować bezdzietność”