PORONIENIA WIELOKROTNE

Archiwum forum "Poronienia"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
djmaczek
Posty: 24
Rejestracja: 01 maja 2008 00:00

PORONIENIA WIELOKROTNE

Post autor: djmaczek »

Witam mam 32 lata i za soba juz 4 straty ,2 pierwsze ciąze straciałm w 6tc poroniłam samoistnie,3 ciąża obumarła w 14tc ,obecnie płod obumarł w 8tc, w poniedziałek idę do szpitala na zabieg ,jestem załamana bo juz nie wiem co dalej zrobic do kogo się udac do jakiego lekarza aby mi powiedział co dalej .Od 20 lat choruje na cukrzycę ale lekarz nie uważa aby to była wina mojej choroby,kariotypy mamy ok ,przeciwciała antyfosfolipidowe tez sa ok ,miałam problemy z hormonami aby zajsc w ciąże musiałam brac clostilbegyt poniewaz mam pcos i bez leków bym nie zaszła,w tej ostatniej ciązy prócz duphastonu,luteiny ,bralam tez acard i clexane,co 2 tyg jezdziłam do Poznania na usg ,lezałam tez na oddziale na polnej gdzie mnie dokładnie przebadali,mam macice dwurożną ale lekarz tez stwierdził ze ta wada mogłaby by dac znać o sobie juz w ciąży zaawansowanej,a nie tak wcześnie,nasienie męza jest w miare ok plemniki sa trochę mało ruchliwe ale to chyba tez nie jest przyczyną strat,po zabiegu łyżeczkowania chcę zarodek na badania genatyczne aby dowiedzieć się co było przyczyną tej ostatniej 4 straty,z pójsciem na zabieg tez sie wstrzymuje do poniedziałku poniewaz takie badanie nie jest tanie a zarodek trzeba w ciagu 24 godzin dostraczyc do badania .Troche czytałam o róznego rodzaju przeciwciałach czy one moga byc przyczyna moich strat .Dziewczyny moze ,któraś z was tak jak ja jest po tylu stratach i w koncu dowiedziała się co jest przyczyną moze doradzicie mi jakie badania powinnam zrobic a moze jakiegos lekarza ,który specjalizuje sie w poronieniach jestem z woj lubuskiego .
Awatar użytkownika
agamar2
Posty: 242
Rejestracja: 01 cze 2010 12:59

Re: To juz 4 poronienie;(co dalej czy jest jeszcze o co walc

Post autor: agamar2 »

djmaczekbardzo mi przykro, rozumiem co czujesz...[*]dla Twoich Aniołków

Ja mam za sobą straty w późniejszym okresie ciąży, także nie za bardzo orientuję się w badanich po poronieniu w 1 trymestrze, ale na pewno Dziewczyny coś Ci podpowiedzą...
Badania, które zrobiłaś na pewno wykluczyły kilka przyczyn

Trzymaj się
Moje kochane Aniołki
Amelka 19 tc
Tymuś 21 tc
2010 TAC
Przemuś 11-17 tc
acard, clexane, encorton
wyczekany cud Marysia 10.04.2013
...chwycić dłoń Boga i walczyć o swoje marzenia, wierząc, że ich spełnienie dokona się zawsze we właściwym momencie...
Awatar użytkownika
barbi285
Posty: 16
Rejestracja: 05 sty 2010 01:00

Re: To juz 4 poronienie;(co dalej czy jest jeszcze o co walc

Post autor: barbi285 »

Djmaczek,bardzo mi przykro.Wiem dokładnie przez co przechodzisz.Ja jestem po 3 poronieniach i ogromnej,naprawdę ogromnej liczbie badań.Wiele z nich wykonałam na własną rekę,po przeczytaniu wielu informacji od dziewczyn właśnie takich jak my.Dowiedziałam się dzięki temu,że w ciąży mój organizm wariuje,tarczyca przestaje prawidłowo funkcjonować,rosną mi przeciwciała jądrowe.Gdy tylko przestaję być w ciąży mój organizm wraca do normy.Zdecydowałam się na dalsze leczenie u prof.Malinowskiego .Jest to specjalista od immunologii.Zrobiłam zlecone przez niego badania(niestety baardzo kosztowne)i bach...trafione,dowiedziałam się co jest przyczyną moich strat.Mój organizm traktuje dziecko jako zagrożenie i eliminuje je sam chcąc mnie chronić.Jestem już po 2 szczepieniach z limfocytów męża,dziś miałam robiony test sprawdzający czy zadziałały,czy trzeba się szczepić dalej.Wyniki dopiero za 3 tygodnie.Nie mogę się doczekać.Za każdym razem w kolejce u prof.jest masa dziewczyn z całej Polski.Wiele z nich przyjeżdza się szczepić ponownie już po szczęśliwym urodzeniu jednego maluszka,ponieważ chce mieć następne dziecko.Jest to bardzo budujące,że tak wielu kobietom te szczepienia pomagają.Sama mam koleżankę w Raciborzu,która po 3 obumarciach ,jest teraz po 4 szczepieniach w 17 tyg.ciąży.A każdą wcześniejszą kończyła na 7,8 tyg.Może zastanów się nad tą właśnie drogą?szkoda czasu i zdrowia na chodzenie po lekarzach,którzy tak naprawdę nie znają się na problemach poronień nawracających.Tu naprawdę trzeba bardzo dobrego specjalisty.Trzymam kciuki
Awatar użytkownika
djmaczek
Posty: 24
Rejestracja: 01 maja 2008 00:00

Re: To juz 4 poronienie;(co dalej czy jest jeszcze o co walc

Post autor: djmaczek »

Dzięki barbi285 za odpowiedz ,czytałam o tych szczepieniach, ja uważam ze w moim przypadku przyczyna moze leżeć w immunologii,odebrałam niedawno wynik badania kosmówki i dziecko było zdrowe nie było żadnych wad w chromosomach a duzo lekarzy mi mówiło ze napewno tracę ciąże przez cukrzycę na którą choruje i płody sa uszkodzone co niestety nie jest prawdą ;/ ale jak tu przegadac lekarza ,mozliwe ze mam przegrode w macicy miałam juz miec 2 razy robione badanie hsg ale z przyczyn nie zaleznych ode mnie nic z tego nie wyszło możliwe ze to tez jest przyczyną strat.:( Wiem ze w Poznaniu( mam tam najbliżej) przyjmuje jakiś lekarz immunolog ,ktory podaje te szczepienia ale na razie mam mieszane uczucia co do tego czy aby znowu nie pójde do lekarza ,który weżmie kase a nic nie zdziała :(
KamilaS.
Posty: 7
Rejestracja: 20 wrz 2010 10:32

Poronienia wilokrotne- czy jest szansa na bycie mamą?

Post autor: KamilaS. »

Witam,
Mam prośbę, dziewczyny jestem zrozpaczona. Przeszłam już dwa poronienia. Po raz pierwszy zaszłam w ciążę w wieku 23 lat. Wszystko było super, byłam już mężatką, cieszyłam się na wieść, że zostanę mamą. Chociaż dziecko było nieplanowane to ta wiadomość, jak pamiętam była mnie wspaniała. Nie zapomnę, jak mój Piotruś cieszył się i jaką zrobiła wtedy imprezę też…. Jednak moje szczęście skończyło się w drugim miesiącu, gdy trafiłam do szpitala. Okazało się, że moja ciąża jest zagrożona. Zostawili mnie w szpitalu na dwa tygodnie,
dali masę leków na podtrzymanie ciąży. Ja siedziałam już w domu, uważałam na siebie, prawie nie wstawałam z łóżka. Nawet już przyłapałam się na tym, że zaczęłam mówić do mojego maleństwa, choć prawie jeszcze nic nie było po mnie widać. Wydawało się, że będzie wszystko ok. Aż pewnej nocy obudził mnie straszny ból… krzyczałam, obudziłam męża, chciałam jechać do szpitala…. ale nie zdążyłam. Dochodziłam do siebie pół roku. Nie mogłam spać i jeść… ale kiedy skończyłam 26 lat zaszłam w ciążę ponownie. Byłam zupełnie zaskoczona bo nie planowałam tego dziecka. Myślałam, że już nigdy nie zajdę w ciążę. To był dla mój własny cud. Mąż, tym razem zareagował jakby się wystraszył. Szybko wtedy zapomniałam, że przez pół roku w ogóle prawie ,,nie żyłam”. Nie dopuszczałam myśli,
że historia się powtórzy. Ale znowu moje szczęście trwało miesiąc. Przyjęłam to co stało po raz kolejny jak prywatną porażkę. Przestałam się czuć kobietą. Mąż tym razem zachował się jak skala, wyglądał jakby go nic już nie cieszyło. Historia długa … ale dziś już mogę o tym mówić otwarcie. Chodziłam do psychologa, brałam leki dziś wróciłam do dawnej fory psychicznej, choć rany we mnie samej pozostały, zaczęłam myśleć znowu bardziej racjonalnie. Moje wielkie marzenie jest nadal aktualne i bardzo pragnę zajść w ciążę.
Choć teraz z mężem bardzo uważamy i tak naprawdę nie wiem czy mogę mieć dzieci. Nie wiem sama, co myśleć o tym… czy mogę jeszcze próbować. Mam już przecież 29 lat…
Awatar użytkownika
Ginja
Posty: 1920
Rejestracja: 27 sty 2010 01:00

Re: Poronienia wilokrotne- czy jest szansa na bycie mamą?

Post autor: Ginja »

KamilaS. Witamy Ciebie na forum. Na pewno możesz spełnić swoje marzenia, tylko ta Twoja droga już jest dość kręta i wyboista. Na pewno warto znaleźć dobrego lekarza. Czy szukaliście przyczyny niepowodzeń? Po 2 stratach masz prawo wykonać badania na NFZ. Zapraszam na wątek badania po stracie. Możesz sobie poczytac, a jak cos to pytaj. Tutaj jak zauważyłam jest wiele mądrych osób, które czasami przewyższają wiedzą teoretyczną jak i praktyczną wielu lekarzy ginekologów z małych miast. Sama dojeżdzam około 150km bo u mnie w mieście to same .... nie będę pisać :wink:

Co do wieku to proszę tutaj nie straszyć, nie wiem ale dla mnie to Ty jeszcze młoda kobietka jesteś :mrgreen: Jest tutaj wiele kobietek starszych od Ciebie a walczą i jak to ładnie mówią wiek to tylko liczba.

Na pewno odpowiedź na Twoje pytania to badani i jeszcze raz badania, wtedy będzie można coś więcej powiedzieć. Dwa poronienia w pierwszym trymestrze nie przekreślają szansy na szczęśliwie macierzyństwo.
Erhianna
Posty: 327
Rejestracja: 15 wrz 2010 10:25

Re: Poronienia wilokrotne- czy jest szansa na bycie mamą?

Post autor: Erhianna »

KamilaS. przytulam...smutno sie czyta :cry:
Oczywiscie,ze masz szanse na to by urodzic zdrowe ,sliczne dziecko i byc najwspanialsza mama na swiecie.
Spojrz na mnie...Ja sie poddalam na chwile,by wstac i zaczac walczyc i o kobiecosc i o maluszka. Dzis mam czterolatka i mimo,ze dziwnie to zabrzmi ,ale powiem,ze "nie ma tego zlego coby na dobre nie wyszlo".
Stacilam coreczki-zyskalam synka. Wiem,ze gdyby moje cory byly ze mna nie zdecydowalabym sie na kolejne dziecko -w tym przypadku nie mialabym synka,nie bylabym Jego mama...a tego sobie nie wyobrazam.
Nie poddawaj sie, poszukaj dobrego, doswiadczonego lekarza . :wink:
Lecz nikt nie może tracić z oczu tego, czego pragnie. Nawet kiedy przychodzą chwile, gdy zdaje się, że świat i inni są silniejsi. Sekret tkwi w tym, by się nie poddać. ( Paulo Coelho "Piąta góra" )
Katarzynka777
Posty: 8
Rejestracja: 21 wrz 2010 13:22

Re: Poronienia wilokrotne- czy jest szansa na bycie mamą?

Post autor: Katarzynka777 »

Kamila.S - Twoja historia mnie wzruszyła. Przykro mi, ze tak cierpiałaś. Jeśli, jak piszesz już czujesz się na siłach spróbować ponownie i zdajesz sobie sprawę, że historia może się powtórzyć… to próbuj.
bajabonga
Posty: 5
Rejestracja: 23 wrz 2010 13:12

Re: Poronienia wilokrotne- czy jest szansa na bycie mamą?

Post autor: bajabonga »

Też sądzę jak koleżka, bo widzę, że silna z Ciebie babka Kamilo S.
KamilaS.
Posty: 7
Rejestracja: 20 wrz 2010 10:32

Re: Poronienia wilokrotne- czy jest szansa na bycie mamą?

Post autor: KamilaS. »

Łatwo Wam mówić… ale dzięki za słowa otuchy. Jednak martwi mnie mój wiek.
Awatar użytkownika
Ginja
Posty: 1920
Rejestracja: 27 sty 2010 01:00

Re: Poronienia wilokrotne- czy jest szansa na bycie mamą?

Post autor: Ginja »

KamilaS. no wiesz co. Prosze tylko nie pisz, że jesteś stara. Jest tutaj o wiele więcej kobiet starszych i nie zaprzestali walki o dziecko. Twój wiek jest teraz atutem a nie przeszkodą. I tak trzeba na to patrzeć.

Co do tego, że łatwo się piszę.... hmm... nie powiedziałabym tego. Ale trzeba pamiętać... macierzyństwo to nie tylko te nasze biologiczne dzieci... nigdy nic nie wiadomo, a może cel życia mamy inny... bardzo ciężko jest co kolwiek napisać. Najłatwiej byłoby się spotkać na kawie z paczką chusteczek, pogadać, po płakać....
gosia27
Posty: 43
Rejestracja: 24 lis 2006 01:00

po 5-ciu poronieniach, super wyniki wszelkich badań...

Post autor: gosia27 »

witajcie
widze ze jest duzo osob ktore po poronieniach "jakos" w koncu zaszly w ciaze i urodzily... wykryto w koncu co bylo przyczyna itd... a jest ktos komu nie wykryto nieprawidlowosci? ja jestem po 5ciu poronieniach, mniejw iecej w tym samym czasie, nie wykryto nic do czego moznaby sie przyczepic, wszystkie wyniki roznego rodzaju idealne..... wiec nie wiem w czym problem, czy nadal sie starac czy co...:(
Awatar użytkownika
Ginja
Posty: 1920
Rejestracja: 27 sty 2010 01:00

Re: po 5-ciu poronieniach, super wyniki wszelkich badań...

Post autor: Ginja »

Ja jestem po 3 stratach. Tygodnie ciąży różne bo 7/8tc; 24 i 20. Badania wychodzą dobrze. Dzieci rozwijały się prawidłowo. Zaliczyłam wielu lekarzy. Według nich powinnam się starać. Nikt nie może podać mi przyczyny.

Nie mam żywych dzieci. Nie wiem co mam robić. Czekam na jeszcze jedno z badań i jednego lekarza. Głupie to ale chyba chciałabym aby znalazłam cokolwiek, wtedy wiedziałabym z czym mam do czynienia a tak? Jak mam się zdecydować na kolejną ciążę jak nikt nie da mi gwarancji na żywe urodzenie. Boję się o swoją psychikę, boję się o mój związek czy wytrzyma kolejny pogrzeb dziecka. Na razie jest dobrze. Jako tako świat swój poukładałam. Nie wiem czy powinnam ryzywkować. Ciekawa jestem jaka jest Twoja opinia Gosiu27 jak Ty do tego podchodzisz.

Ja gdy odebrałam wyniki genetyczne, że jesteśmy z partnerem zdrowi zaczełam ryczeć. Wiem powinnam się cieszyć... ale ja już chyba wolałabym usłyszeć, że nie powinnam mieć dzieci, że nigdy nie urodzę... a tak??? Sama mam sobie decydować.
gosia27
Posty: 43
Rejestracja: 24 lis 2006 01:00

Re: po 5-ciu poronieniach, super wyniki wszelkich badań...

Post autor: gosia27 »

witaj, dokladnie wiem co czujesz, nawet nie wiesz jak bardzo dokladnie wiem, ciagle odbierajac wyniki nie czekalam na dobre jak kazdy tylko na zle wlasnie, chodzilo o jakis punkt zaczepienia, by wyszlo w koncu cos zlego by mozna sie za to wziasc i zwalic na to.... wlasnie a tu nic, ciagle dobrze, tak przynajmniej okaz zdrowia z nas ale to nie fajnie.... ile tak mozna, jak dlugo... i czy to ma sens w ogole...
Awatar użytkownika
Ginja
Posty: 1920
Rejestracja: 27 sty 2010 01:00

Re: po 5-ciu poronieniach, super wyniki wszelkich badań...

Post autor: Ginja »

Gosiu27 a skad jesteś? Ja jestem z części północno-wschodniej tutaj najbliżej mam do doktora Domitrza i jego kliniki. Zlecił badania. Nic nie wykrył. Pozwolenie na zaczęcie starań dostałam, ale ja jakoś nie potrafie.

Gosiu jakie badania robiłaś? Moje są w wątku badania po poronieniu. U kogo byłas na kosultacjach? Ilu ginekologów prowadziło Twoje ciążę? A może to był jeden? Co do badań to moze wymienimy się ;) ale jak coś to odpisuj na wątku dotyczącego badań, a może komuś się przyda :)

Pozdrawiam Ciebie serdecznie.
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Poronienia”