Ciąża trzy tygodnie po łyżeczkowaniu - co robić?

Archiwum forum "Poronienia"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
Kasia50
Posty: 82
Rejestracja: 05 cze 2003 00:00

Post autor: Kasia50 »

Ivoon, moja Pani doktor powiedziała, że zaczynamy od początku starania po dwóch trzech miesiacach, nie później. Dodała, że nie chce słyszeć wykretów, że nie jestem gotowa, lub coś w tym stylu cyt. " im szybciej tym lepiej". Dlatego nie zamierzam, może tak od razu i juz po pierwszej @, ale będziemy się starać właśnie po 3 miesiącach. czyli czekam do kwietnia. Troche czytałam na ten temat i faktycznie opinie na temat odczekania są różne. Pracuje w firmie farmaceutycznej, podpytałam moich znajomych lekarzy, powiedzili mi, że trzy miesiace są wystarczające.
Oby nam się wszystkim szybko udało, zostać upragnionymi mamusiami

Kasia
Awatar użytkownika
Gudzia
Posty: 26
Rejestracja: 12 lut 2004 01:00

Post autor: Gudzia »

ivoon ja bym tyle nie mogła czekać... zresztą tyle się naczytałam na ten temat, że wychodzi, że na to nie ma reguły... Każda para to inny przypadek, każda kobieta to inny świat, a i każdy lekarz co innego sugeruje.. wiadomo trzeba być rozsądnym, ale pół roku to raczej nie wytrzymam, tym bardziej, że nikt mi nie zagwarantuje, że uda się za pierwszym razem... Tobie życzę aby ten rok był szczęśliwszy, trzymaj się!
Awatar użytkownika
Gudzia
Posty: 26
Rejestracja: 12 lut 2004 01:00

Post autor: Gudzia »

Nie zauważyłam wcześniej Twojej wypowiedzi, Kasiu ale widze, że pisałyśmy dokładnie o tym samym :D Pozdrawiam Cię i czekam na pomyślne wieści za 3 miesiące.
Awatar użytkownika
Martina
Posty: 141
Rejestracja: 14 lut 2004 01:00

Post autor: Martina »

Hej Bocianowiczki!

Ja mialam łyżeczkowanie 9.02 więc chyba dokładnie tego samego dnia co Gudzia prawda?Dla mnie był to jeden z najgorszych dni w życiu :cry2: którego niestety nigdy nie zapomnę...Teraz też cały czas kleję się do mojego męża,który jest tym strasznie zaskoczony(chociaż bardzo mu się to podoba!) ale teraz po przeczytaniu Waszych wypowiedzi mogę go uspokoić:Kochanie-to normalne,to tylko hormony!Wczoraj nawet spróbowalismy "czegos więcej" ale nie skończyło się to dobrze-zaraz poczułam ból i musielismy przestać...
Moja lekarka powiedziała:"odczekajcie z planowaniem następnej ciąży przynajmniej 3 miesiące".Czy ona nie zdaje sobie sprawy z tego ,że te kilka miesięcy to dla nas,pragnących mieć dzidziusia cała wiecznosć? :?: Jesli chodzi o mnie to ja i tak pewnie tyle nie wytrzymam.W poniedziałek odbieram wreszcie wynik badania histopatologicznego,które być może wskarze przyczynę obumarcia mojej ciąży,chociaż nie łudzę się-zazwyczaj po tym badaniu i tak nic nie wiadomo..Zrobię więc tylko badania, które zleci mi lekarz(powtórzę toxo,do tego cytomegalia i pewnie cos jeszcze)i jesli wszystko będzie OK przystąpimy z mężusiem do działań!Zresztą,nie wierzę w cuda i nawet nie marzę o tym,że uda nam się zajsć w ciążę jak tylko zaczniemy się o nią ponownie starać..
A sobie i Wam dziewczyny życzę powodzenia w zakresie podejmowanych działań powiększania rodziny,i obysmy już niedługo mogły umiescić zdjęcia naszych rozkosznych bobasków w Bocianowej Galerii!! :D


Pozdrawiam-Marta
Awatar użytkownika
Gudzia
Posty: 26
Rejestracja: 12 lut 2004 01:00

Post autor: Gudzia »

Marto, Faktycznie, miałyśmy zabieg dokładnie tego samego dnia, 9 lutego (Dla mnie i męża mijało wtedy pół roku od naszego ślubu, taka mała rocznica - w szpitalu :( ) Jak dobrze móc odnaleźć kogoś kto przeżywał to samo... Ja chyba badań na toxo i cytomegalię nie będę musiała już robić, robiono mi je parę dni po zabiegu, a wynik badania histo będzie miał mój lekarz, także czekam na wizytę u niego, 2 marca, no chyba że mi okres przeszkodzi... A mam do Ciebie jedno pytanko? Jak Twoj organizm się teraz zachowuje? No bo ja krwawiłam w dzień zabiegu, potem miałam tylko śluz z resztkami krwi, a tydzień po zabiegu zaczełam znowu krwawić i tak właściwie do tej pory, no może wczoraj przeszło to troche w plamienie... Marta, my też chcemy zacząć jak najszybciej :D Trzymaj się!
Awatar użytkownika
Martina
Posty: 141
Rejestracja: 14 lut 2004 01:00

Post autor: Martina »

Droga Gudziu!!

Jeśli chodzi o mnie to muszę powiedzieć,że czuję się wręcz...znakomicie(pod względem fizycznym oczywiście.)Krwawiłam właściwie tylko przez 4 dni-wtedy "zeszły"ze mnie ostatnie dwa duże skrzepy-a następnego dnia było już tylko niewielkie plamienie.Sama jestem zdziwiona ponieważ nie miałam typowego poronienia tylko ciążę obumarłą, w związku z czym szyjka była zamknieta i lekarz musiał ją na siłę otworzyć(nawet nie chcę sobie wyobrażać jak to zrobił 8O !)co może wiązać się z większymi komplikacjami.W tej chwili zupełnie nic mi nie dolega i z niecierpliwością czekam na miesiączkę.A może twoje krwawienie to właśnie to??Tyle,że to chyba trochę za wcześnie po zabiegu,prawda?
Moje wyniki histo za kilka dni,więc zaraz na forum napiszę co też z nich wyczytałam.Choroba,już nie pamiętam kiedy ostatnio tak bardzo nie mogłam doczekać się okresu... :wink:

Ściskam mocno!!Marta
Awatar użytkownika
Gudzia
Posty: 26
Rejestracja: 12 lut 2004 01:00

Post autor: Gudzia »

Czołem Marta! Ja tylko chciałam powiedzieć, że ja też miałam ciążę obumarłą i moja szyjka też była szczelnie zamknięta, więc jedziemy dokładnie na tym samym wózku... ale musimy wierzyć, że wszystko będzie OK! Ja też się zastanawiałam czy moje krwawienie to nie jest czasem okres, ale ponieważ to jeszcze wcześnie, nie chcę się łudzić... Bo też czekam na niego bardzo, bardzo! Będę dalej się obserwować i zobaczymy co z tego wyniknie... Trzymaj się ciepło! :D
Awatar użytkownika
Martina
Posty: 141
Rejestracja: 14 lut 2004 01:00

Post autor: Martina »

Tak jak sie spodziewałam mój wynik histo nic nie powiedział o przyczynie poronienia.Zresztą wiecie jak owy wynik wyglądał??Położna wpisała jedno słowo po łacinie na moim wypisie ze szpitala!Jak mi powiedziała moja pani doktor słowo to oznacza RESZTKI!Czy to naprawdę nie powinno wyglądać troszkę inaczej? Przynajmniej wiem ,że nie był to zasniad..
Powtórzyłam badanie toxo-niestety zabrakło odczynników i wciąż czekam na wynik.Innych badań mi nie zlecono.No,będzie jeszcze cytologia bo niestety po zabiegu zrobiły mi się jakies torbiele chociaż wczesniej szyjka była czysciutka :evil: Jesli za jakies 2 tygodnie nie znikną same to będą mi je wymrażać-następna atrakcja po łyżeczkowaniu!
Awatar użytkownika
Gudzia
Posty: 26
Rejestracja: 12 lut 2004 01:00

Post autor: Gudzia »

Martina, u mnie jest to samo, wynik histo nic nie wykazał, ale ja jestem zadowolona.. no bo jakby wyszły jakieś zaśniady albo inne bakterie? A tak, to tłumacze sobie że wada genetyczna, a w takim przypadku można próbować ponownie już za 2 miesiące... wydaje mi się, że taka sytuacja jest najlepsza... Mnie też lekarz nie zlecił żadnych dodatkowych badań, przy pierwszym poronieniu z reguły nie zalecają.. ale ja jestem dobrej myśli i Ty też bądź! Życzę, zeby te torbiele same zniknęły, trzymaj się ciepło!
Awatar użytkownika
Martina
Posty: 141
Rejestracja: 14 lut 2004 01:00

Post autor: Martina »

No i znam już odpowiedż...Odebraliśmy z mężem wyniki toxoplazmozy,
i wynik IgM jest dodatni-oznacza to ,że właśnie jestem chora.Jutro idę znów do mojego lekarza,tym razem po antybiotyk.Zaczynam się leczyć i mam tylko nadzieję,że to leczenie nie potrwa za długo.Mam mieszane uczucia,bo z jednej strony jestem strasznie zła,że zachorowałam właśnie w czasie ciąży,chociaż kota mam w domu już od 5 lat,a z drugiej strony to nawet cieszę się,że znaleźliśmy przyczynę poronienia.Myślę,że przez to następną ciążę(w którą mam nadzieję zajść już niebawem!)będę przechodzić o wiele spokojniej-w końcu usuniemy przyczynę poronienia i nie będę sie tak bała o dzidziusia.Pozdrowionka!PA!
Awatar użytkownika
bucik
Posty: 136
Rejestracja: 26 lut 2003 01:00

Post autor: bucik »

Przepraszam, ze sie wtrace, ale do infekcji plodu Toxoplasma gondii dochodzi w II i III trymestrze ciazy. Nie powoduje ona raczej poronien, a bardzo silne uszkodzenia plodu, czesto konczy sie przedwczesnymi, martwymi porodami, lub urodzeniem uposledzonego dziecka.
Jezeli konieczne bedzie leczenie to lekarz pewnie wysle specjalisty, zeby potwierdzil czy jestes w trakcie infekcji. Toxoplazma to nie bakteria, tylko protozoan, jednokomorkowy pasozyt, z grupy pasozytow pochodnych rzesistkowi. Testy serologiczne czesto daja falszywe pozytywne wyniki.
Przykro mi z powodu Twojego poronienia.
Awatar użytkownika
Martina
Posty: 141
Rejestracja: 14 lut 2004 01:00

Post autor: Martina »

Droga Bucik!
Własnie na stronie:www.potomek.pl wyczytałam: "Toxoplazmoza w I trymestrze powoduje bardzo duże uszkodzenie płodu-zwykle smiertelne.Dochodzi zatem do poronienia lub obumarcia płodu."Zatem jak jest naprawdę??Własnie wychodzę do lekarza-po antybiotyk,więc może tam cos więcej się dowiem.Ja chyba i tak chcę wieżyć ,że to przez toxoplazmozę...Lepsza taka przyczyna niż jakas inna-ale nieznana!
Awatar użytkownika
bucik
Posty: 136
Rejestracja: 26 lut 2003 01:00

Post autor: bucik »

Martina,
Znalazlam ciekawy artykul dotyczacy toxoplasma gondii. Badania przeprowadzone zostaly w Norwegii. Mozesz go sciagnac z medycznej bazy danych www.ncbi.nlm.nih.gov
J Clin Microbiol. 1998 Oct;36(10):2900-6. Related Articles, Links
 
Incidence of Toxoplasma gondii infection in 35,940 pregnant women in Norway and pregnancy outcome for infected women.
Jenum PA, Stray-Pedersen B, Melby KK, Kapperud G, Whitelaw A, Eskild A, Eng J.

Otoz, Toxoplasma infekuje plod tylko w 50% przypadkow, i tylko 3.6% tych zainfekowanych kobiet mialo poronienie, martwy plod, lub dziecko z wadami rozwojowymi. Poronienia, ktore zdarzyly sie pod koniec I trymestru, nigdy nie wyizolowano pasozyta z materialu zeskrobinowego, wiec nie wiadomo, czy Toxoplazma byla przyczyna poronienia. Autorzy twierdza, ze nie. Badania przeprowadzono na 35 000 kobiet. Te, ktore stracily ciaze od I - III trymestru to zaledwie 0.3% calej populacji.
Testy serologiczne nie sa miarodajne, zeby stwierdzic, ze aktywna infeckja byla przyczyna poronienia. Jedynie wyizolowanie pasozyta po lyzeczkowaniu mogloby jednoznacznie odpowiedziec na to pytanie.
W I trymestrze lozysko nie jest jeszcze wytworzone, w zwiazku z tym ten dosyc duzy pasozyt nie ma specjalnie srodka komunikacji, zeby zaatakowac plod. To pamietam z wykladow parazytologii na studiach doktoranckich.
Mam nadzieje, ze lekarz wyjasni Twoje watpliwosci.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
lidek
Posty: 291
Rejestracja: 05 lip 2002 00:00

Post autor: lidek »

Powinnaś zrobić przede wszystkim całkowite HCG z krwi, żeby mieć pewność czy to ciąża czy nie. jeżeli tak to trzymam kciuki. Jeżeli nie to polecam badania przed kolejna w celu wykrycia przyczyny. Poczytaj przyklejony wątek na początku. Warto przygotować się do następnej ciąży, chociaz z doświadczenia wiem jak szybko chciałabys wniej być. Ja byłam w drugiej ciąży w rok po poronieniu, ale była to ciąża pozamaciczna w efekcie zrostów po łyżeczkowaniu.
Lidek mama Maćka /ur. 08-06-2001/
Aniołek VIII 1996
Aniołek XI 1997
Aniołek IX 2005
Awatar użytkownika
Agnieszka82
Posty: 20
Rejestracja: 02 sty 2008 01:00

Re: Ciąża trzy tygodnie po łyżeczkowaniu - co robić?

Post autor: Agnieszka82 »

Witajcie :)
Czy znacie może przypadki, kiedy taka "szybka" ciąża zakończyła się powodzeniem?? Pytam, bo niestety, miesiąc po poronieniu okazało się, że jestem znów w ciąży. Nie miałam nawet miesiączki. Wypada już 6 tydzień. Na razie beta przyrasta ze zdwojoną mocą, z czego się cieszę. Ale strasznie się stresuję, jakie jest zagrożenie, że ta moja dzidzia będzie zdrowa :( Proszę, nie wypominajcie mi mojej głupoty, bo jestem jej świadoma i wiem, że to nieodpowiedzialne, ale stało się i już... Drugi raz bym pomyślała.

Bardzo proszę, napiszcie, jeżeli miałyście takie przypadki, lub znacie osoby, które mają zdrowe dzieciaczki, mimo takiej lekkomyślności, bo zaraz chyba zwariuję.

A do lekarza idę w piątek i zobaczymy, czy się ciąża rozwija.
Mama dwóch urwisów (2009 i 2011)
Mama dwóch aniołków (2007 i 2010)
2014 - następna fasolka w brzuszku !!!
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Poronienia”