ILE STRAT ZA NAMI?
Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa
- sajko_sajko
- Posty: 1930
- Rejestracja: 26 wrz 2010 15:17
Re: Jak wiele strat za nami?
Tarczycowe robiłam po poprzednim poronieniu i zgodnie z tym co mówili lekarze powtarzałam, teraz nie ma podobno sensu żeby je robić - to jeszcze przede mną bo za wcześnie
Matyldzia w pierwszej ciąży nie przestało bić serduszko tylko nigdy nie zabiło... cały materiał wyroniłam hmmm do toalety więc nie było co badać ale to mogło być puste jajo (bo z usg podobno na wiek ciąży nie rozwijało się dalej) - więc dopiero mój nowy gin kazał mi męża przebadać - poprzedni mówił "skoro mąż panią zapładnia to nie trzeba go badać!!!" a to bzdura jak cholera (przepraszam za wyrażenie)!!! teraz dopiero badamy nasionka robimy posiewy i wymazy. Poza tym druga ciąża była już od początku z wysokiego ryzyka - jednojajowe z jedna kosmówką - z góry takie maleństwa mają gorzej (śmiertelność aż 50% w okresie płodowym) bardzo często dochodzi też do problemów naczyniowych... itd.
Badania immuno trzeba robić jak najwcześniej - część mam za sobą a część do zrobienia (zmieszczę się do 5 tyg. po poronieniu i to podobno jest ok.)
Mój lekarz właśnie chce mi dać acard (jeszcze przed ciążą) i coś jeszcze ale nie wiem - moja koleżanka brała zastrzyki z heparyną ale ona miała zdiagnozowany zespół antyfosfolipidowy - ja na razie nie mam i niech tak pozostanie. Pewnie tez duphaston dostanę i w zależności jak wyjdą mi hormonki coś z tej działki pewnie też (oprócz wspomnianiego powyżej mojego ulubionego progesteronku )... Badań mam sporo zrobionych ale zgodnie z terminami wyznaczonymi przez lekarzy - choć czasami tez lubię coś pokręcić - po co robić coś raz jak można powtórzyć ... chyba za dużo krwi mam bo szastam nią na prawo i lewo... (wolę pół litra krwi do badania oddać niż jeden wymaz zrobić z szyjki... to takie paskudnie nieprzyjemne...) ale wszystko trzeba przeżyć - w końcu cel jest tego wart .
Jakby wam coś wpadło do głowy co mogę jeszcze z badan zrobić dajcie znać.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za to co przed nami
Matyldzia w pierwszej ciąży nie przestało bić serduszko tylko nigdy nie zabiło... cały materiał wyroniłam hmmm do toalety więc nie było co badać ale to mogło być puste jajo (bo z usg podobno na wiek ciąży nie rozwijało się dalej) - więc dopiero mój nowy gin kazał mi męża przebadać - poprzedni mówił "skoro mąż panią zapładnia to nie trzeba go badać!!!" a to bzdura jak cholera (przepraszam za wyrażenie)!!! teraz dopiero badamy nasionka robimy posiewy i wymazy. Poza tym druga ciąża była już od początku z wysokiego ryzyka - jednojajowe z jedna kosmówką - z góry takie maleństwa mają gorzej (śmiertelność aż 50% w okresie płodowym) bardzo często dochodzi też do problemów naczyniowych... itd.
Badania immuno trzeba robić jak najwcześniej - część mam za sobą a część do zrobienia (zmieszczę się do 5 tyg. po poronieniu i to podobno jest ok.)
Mój lekarz właśnie chce mi dać acard (jeszcze przed ciążą) i coś jeszcze ale nie wiem - moja koleżanka brała zastrzyki z heparyną ale ona miała zdiagnozowany zespół antyfosfolipidowy - ja na razie nie mam i niech tak pozostanie. Pewnie tez duphaston dostanę i w zależności jak wyjdą mi hormonki coś z tej działki pewnie też (oprócz wspomnianiego powyżej mojego ulubionego progesteronku )... Badań mam sporo zrobionych ale zgodnie z terminami wyznaczonymi przez lekarzy - choć czasami tez lubię coś pokręcić - po co robić coś raz jak można powtórzyć ... chyba za dużo krwi mam bo szastam nią na prawo i lewo... (wolę pół litra krwi do badania oddać niż jeden wymaz zrobić z szyjki... to takie paskudnie nieprzyjemne...) ale wszystko trzeba przeżyć - w końcu cel jest tego wart .
Jakby wam coś wpadło do głowy co mogę jeszcze z badan zrobić dajcie znać.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za to co przed nami
6tc poronienie samoistne (02.2010)
10tc ciąża obumarła (8/9tc) bliźniaki jednojajowe (09.2010)
12.01.2012 przyszedł na świat mój ukochany synek Filip
10tc ciąża obumarła (8/9tc) bliźniaki jednojajowe (09.2010)
12.01.2012 przyszedł na świat mój ukochany synek Filip
Re: Jak wiele strat za nami?
no właśnie Sajko hepaqryna + acard. Fakt jednojajowe to duże ryzyko, mi też mówili,że z dwojga złego mam lepsza wersję bliźniaków przy 1 ciąży, ale jeśli ci się trafi again ciąża bliźniacza, to też musisz bardzo na szyjkę uważać!!! bo z maluchami może być ok, a szyjka nie utrzyma, więc tego też pilnuj gdyby ci się znowu dwa maluchy trafiły.
Co do tarczycy w ciąży znalazłam fajny link , bo ja średnio się w temacie orientuję , może się tu komuś zielonemu jak ja przyda..
http://www.endokrynologia.net/content/l ... C5%82-atpo
Ja zrobiłam TPO iTG ,ale już jak wyczytałam, to one tylko te p/c pokazują stężenie i nie leczy się tego,tylko szuka choroby... najczęściej hashimoto...
Ja do tej pory olewałam tarczycę.. mimo usg kontrolnych, że niby obniżona echogeniczność. Ja z rozpędu zrobiłam co mogłam zrobić teraz, też wolę krew oddać w wiadrze niż mieć wymaz bleeee. Moja szyjka już chyba alergicznie reaguje na wziernik po tym wszystkim......bo lekarka biorąc wymaz nie mogła jej znaleźć:) chowała się:)
A z tych immuno to co dokładnie robiłaś? Będę wiedziała, co ci napisać jeśli nie robiłaś tego co ja..
czyli tarczycę ci kazali powtarzać? w jakich odstępach czasowych Sajko??
ja zrobię teraz jak w końcu okres dostanę.... a zrobiłam tylko testosteron/ wolny testosteron i te p/c tarczycowe...
u mnei raczej nie ma zespołu antyfosfolipidowego.. wyniki mam ok, choć generalnie mam wysoki poziom płytek , ale to nawet przed ciążą tak miałam na poziomie 34- 390 PLT. Mi sugerowano zastrzyki Clexane na rozrzedzenie krwi, ale źle się po nich czułam jakbym pęczniała w plecach w ciąży i odstawiłam....
Co do tarczycy w ciąży znalazłam fajny link , bo ja średnio się w temacie orientuję , może się tu komuś zielonemu jak ja przyda..
http://www.endokrynologia.net/content/l ... C5%82-atpo
Ja zrobiłam TPO iTG ,ale już jak wyczytałam, to one tylko te p/c pokazują stężenie i nie leczy się tego,tylko szuka choroby... najczęściej hashimoto...
Ja do tej pory olewałam tarczycę.. mimo usg kontrolnych, że niby obniżona echogeniczność. Ja z rozpędu zrobiłam co mogłam zrobić teraz, też wolę krew oddać w wiadrze niż mieć wymaz bleeee. Moja szyjka już chyba alergicznie reaguje na wziernik po tym wszystkim......bo lekarka biorąc wymaz nie mogła jej znaleźć:) chowała się:)
A z tych immuno to co dokładnie robiłaś? Będę wiedziała, co ci napisać jeśli nie robiłaś tego co ja..
czyli tarczycę ci kazali powtarzać? w jakich odstępach czasowych Sajko??
ja zrobię teraz jak w końcu okres dostanę.... a zrobiłam tylko testosteron/ wolny testosteron i te p/c tarczycowe...
u mnei raczej nie ma zespołu antyfosfolipidowego.. wyniki mam ok, choć generalnie mam wysoki poziom płytek , ale to nawet przed ciążą tak miałam na poziomie 34- 390 PLT. Mi sugerowano zastrzyki Clexane na rozrzedzenie krwi, ale źle się po nich czułam jakbym pęczniała w plecach w ciąży i odstawiłam....
- sajko_sajko
- Posty: 1930
- Rejestracja: 26 wrz 2010 15:17
Re: Jak wiele strat za nami?
Matyldzia ja z tarczycowych robiłam tylko podstawowe nic więcej niż ty nie robiłam... Żadnych zaawansowanych bo podobno nie było wskazań. Jakoś nie czuję żeby to była przyczyna. Bardziej mnie interesuje zespół antyfosfolipidowy. U ciebie szyjka i szew - dobrze że to już wiesz i oby nic więcej ci się już nie przyplątywało. W sumie nie polecam robienia badań na chybił trafił wszystkich jakie laboratorium ma w ofercie - aczkolwiek były tez pewnie przypadki że ktos na chybił trafił wyszukał sobie sam przyczynę. Kiedy ty jedziesz do Łodzi? bo ja sobie Łódź odpuszczam - wierzę że tym razem z nowym ginem się uda. Łódź mam w odwodzie NIE będzie mi już potrzebna. Teraz byle do lutego.
Jeśli chodzi o immuno to tylko p/c przeciwjądrowe (zwykłe - ANA), antykoagulant tocznia i p/c kardiolipinowe. Nie było powodów poszerzania diagnostyki (jak na razie) ale jeszcze jestem przed antykoagulantem tocznia i powtarzam ANA. Hormony tarczycy robiłam po dużej przerwie po poprzednim poronieniu. Ja ci nic nie podpowiem bo tak jak pisałam w ogóle robilam tylko badania podstawowe...
A czemu robisz testosteron? Nigdy nie robiłam...
Jeśli chodzi o immuno to tylko p/c przeciwjądrowe (zwykłe - ANA), antykoagulant tocznia i p/c kardiolipinowe. Nie było powodów poszerzania diagnostyki (jak na razie) ale jeszcze jestem przed antykoagulantem tocznia i powtarzam ANA. Hormony tarczycy robiłam po dużej przerwie po poprzednim poronieniu. Ja ci nic nie podpowiem bo tak jak pisałam w ogóle robilam tylko badania podstawowe...
A czemu robisz testosteron? Nigdy nie robiłam...
6tc poronienie samoistne (02.2010)
10tc ciąża obumarła (8/9tc) bliźniaki jednojajowe (09.2010)
12.01.2012 przyszedł na świat mój ukochany synek Filip
10tc ciąża obumarła (8/9tc) bliźniaki jednojajowe (09.2010)
12.01.2012 przyszedł na świat mój ukochany synek Filip
Re: Jak wiele strat za nami?
hej sajko dzisiaj robie usg tarczycy, wieczorem ci wiecej powiem, co do tarczycy i reszta..... itp... buzka
- flower_daisy
- Posty: 4
- Rejestracja: 29 sie 2009 00:00
Re: Jak wiele strat za nami?
poroniłam 5 razy właśnie czekam na zabieg
- sajko_sajko
- Posty: 1930
- Rejestracja: 26 wrz 2010 15:17
Re: Jak wiele strat za nami?
Witaj. Bardzo mi przykro z powodu twoich strat. Trzymam kciuki żeby z zabiegiem było ok i żebyś jak najmniej się przy tym wycierpiała.
Znasz powód poronień? I w którym tygodniu roniłaś?
Pozdrawiam ciepło
Znasz powód poronień? I w którym tygodniu roniłaś?
Pozdrawiam ciepło
6tc poronienie samoistne (02.2010)
10tc ciąża obumarła (8/9tc) bliźniaki jednojajowe (09.2010)
12.01.2012 przyszedł na świat mój ukochany synek Filip
10tc ciąża obumarła (8/9tc) bliźniaki jednojajowe (09.2010)
12.01.2012 przyszedł na świat mój ukochany synek Filip
- pyzia
- Posty: 446
- Rejestracja: 31 sie 2009 00:00
Re: Jak wiele strat za nami?
flower_daisy jestem z Tobą,dzielna jesteś,nie załamuj się:)
w którym tygodniu poroniłaś?
w którym tygodniu poroniłaś?
luty 2010r.synek(*)
styczeń 2012r. cudowne II kreski na teście!!
termin porodu wyznaczony na sierpień 2012r.)
Cudzie trwaj!!
styczeń 2012r. cudowne II kreski na teście!!
termin porodu wyznaczony na sierpień 2012r.)
Cudzie trwaj!!
Re: Jak wiele strat za nami?
flower_daisy pisze:poroniłam 5 razy właśnie czekam na zabieg
trzymaj sie kochana.... wejdz na wątek immunologiczny tak ci dziewczyny podpowiedzą, bo to czesto immunologiczny problem i trzeba porobic porządne badania, mi dzięki forum wyszlo ,ze mam p/c tarczycowe i ,ze po usg mam guzki na tarczycy, a jest sporo do sprawedzenia i potem szczesliwie mozna sie starac.. W ktorym tygodniu strata teraz????
a ja kochane jestem od wczoraj po biopsji tarczycy, dwa male guzki wyszły z usg, choc 1 usg ze niby jeden, ale podczas biopsji dwa okolo 5 mm. Panika, bo nigdy oficjalnie nie chorowalam na tarczyce , bylo ,ze niby straty od niewydolnosci szyjki, a nie z powodu tarczycy oczywiście... Podejrzenie hashimoto z powodu przeciwciał tarczycowych, u endokrynologa w Szczecinie i juz biore euthyrox, czekam na wynik biopsji tydzien i lekko swiruję, bo chce się skupiać na ciąży, a tu tarczyca wrrr... do tego coś mnei węzęł pod pachą boli i promieniuje do ręki wrrr, usg piersi w pon robie, wezel niby powiekszony wg usg podc zas biopsji,ale niby o prawidlowej strukturze, a co tam u was???
- pyzia
- Posty: 446
- Rejestracja: 31 sie 2009 00:00
Re: Jak wiele strat za nami?
U mnie starania ciąg dalszy,na razie bez efektów.......chyba też osiwieje przez to wszystko albo dam sobie święty spokój z tym........i może wtedy zafasolkuję...
luty 2010r.synek(*)
styczeń 2012r. cudowne II kreski na teście!!
termin porodu wyznaczony na sierpień 2012r.)
Cudzie trwaj!!
styczeń 2012r. cudowne II kreski na teście!!
termin porodu wyznaczony na sierpień 2012r.)
Cudzie trwaj!!
Re: Jak wiele strat za nami?
pyzia dobre winko i sie nie staraj tylko milo przytulaj:) kilka razy w ciagu kliku dni od owulki na tescie, mi to zadzialalo poprzednio...pyzia pisze:U mnie starania ciąg dalszy,na razie bez efektów.......chyba też osiwieje przez to wszystko albo dam sobie święty spokój z tym........i może wtedy zafasolkuję...
, a ja nafaszerowalam sie przeciwzapalnymi, aspiryna , termofor pod pacha i czekam czy wezel zejdzie:) , a jak nei to w pon usg piersi mam zamowione,m sama sie juz smieje i mam dosyc aptek, badan ,lekarzy:)
- sajko_sajko
- Posty: 1930
- Rejestracja: 26 wrz 2010 15:17
Re: Jak wiele strat za nami?
A ja juz porobilam większość badań i czekam na wyniki. Przede mną jeszcze badania genetyczne, czekam na telefon z poradni z informacją o terminie pobrania krwi. Tylko trochę sie martwię bo ciągle od poronienia jestem chora... Najpierw przeziębienia, potem zatoki, teraz zapalenie krtani... Ciągle antybiotyki a na pobranie krwi na kariotypy trzeba być min. 3 tyg. po antybiotyku - jak mi przez to termin przepadnie to się załamię... Miałam zacząc się uodparniać (jestem na tyle słaba, że każdy antybiotyk daje mi powikłania...) chciałam szczepionkę uodparniającą i lactovaginalem sie trochę podkurować a tu ciągle nie mogę... bo ciągle jestem chora... Jestem już zmęczona totalnie. Nie panuję już nad niczym...
Ale widzę że ty matyldzia76 trochę się już dowiedziałaś - czyli jeszcze do niewydolności szyjki doszła ci tarczyca. Czyli szturmem na tarczycę potem atak na szyjkę i tylko patrzec a będzie marzec . Trzymam kciuki za usg piersi i uszy do góry!
pyzia chciałabym już móc się starać... trochę ci zazdroszczę. Faktycznie jak sobie odpuścisz to większe szanse że się uda. Tylko co zrobić żeby sobie odpuścić - co? Ja mam radę (na mnie działa) trzeba zająć się sobą robić sobie przyjemności i próbować być szczęśliwą pomimo wszystko! Tak czy owak trochę radosci będziesz miała...
Ale widzę że ty matyldzia76 trochę się już dowiedziałaś - czyli jeszcze do niewydolności szyjki doszła ci tarczyca. Czyli szturmem na tarczycę potem atak na szyjkę i tylko patrzec a będzie marzec . Trzymam kciuki za usg piersi i uszy do góry!
pyzia chciałabym już móc się starać... trochę ci zazdroszczę. Faktycznie jak sobie odpuścisz to większe szanse że się uda. Tylko co zrobić żeby sobie odpuścić - co? Ja mam radę (na mnie działa) trzeba zająć się sobą robić sobie przyjemności i próbować być szczęśliwą pomimo wszystko! Tak czy owak trochę radosci będziesz miała...
6tc poronienie samoistne (02.2010)
10tc ciąża obumarła (8/9tc) bliźniaki jednojajowe (09.2010)
12.01.2012 przyszedł na świat mój ukochany synek Filip
10tc ciąża obumarła (8/9tc) bliźniaki jednojajowe (09.2010)
12.01.2012 przyszedł na świat mój ukochany synek Filip
Re: Jak wiele strat za nami?
sajko, ja po 1 stracie blizniakow nie moglam sie wygrzebac z anginowego zapalenia gardla, moja rada, zrob wymaz z gardla i dolu na paciorkowca, chyba,ze ronbilas mi to ewyszlo, antybiotyk raz i spokoj byl. Ponaddto poelcam ci ,zebys sie wziela za odporność, ja kupilam sobie omega 3+ 6 oraz Padma, lek ziołowy o własciwosciach odpornosciowych podobno bardzo dobry, testuje teraz. nazwa Padma, w aptekach liub sklepie ziolowym, to tabsy. wymyslil to prof ,ale opatentowala szwajcaria, kosztuje kolo 75 zl u meni za 100 tabsow. do tego echinacea, codziennie, woda z cytryna rano na czczo zostawiona na noc wczesniej.
Po ciazach zawsze syfy wychodzą, dlatego wspomagaj sie podczas brania lekow standardowych...ja tez wolalabym nei skupiac sie teraz na mysleniu o tarczycy,ale life..... po 1 stracie stanelam pol roku pozniej na nogi i zaszlam, widac ten okres polroczny to jednak dobry czas na dojscie do siebie......
Dodane -- 05 Lis 2010 14:50 --
Sajko tu masz link do tego specyfiku ziołowego Padma, to zestaw 19 ziół ,chodowanych w alpach
http://www.padma.com.pl/twoja-odpornosc/
a tutaj na youtube wypowiedź polskiego profesora na jego temat.
http://www.youtube.com/watch?v=gQffyqx1UXs
Ja dopiero zaczęłam brać.
Po ciazach zawsze syfy wychodzą, dlatego wspomagaj sie podczas brania lekow standardowych...ja tez wolalabym nei skupiac sie teraz na mysleniu o tarczycy,ale life..... po 1 stracie stanelam pol roku pozniej na nogi i zaszlam, widac ten okres polroczny to jednak dobry czas na dojscie do siebie......
Dodane -- 05 Lis 2010 14:50 --
Sajko tu masz link do tego specyfiku ziołowego Padma, to zestaw 19 ziół ,chodowanych w alpach
http://www.padma.com.pl/twoja-odpornosc/
a tutaj na youtube wypowiedź polskiego profesora na jego temat.
http://www.youtube.com/watch?v=gQffyqx1UXs
Ja dopiero zaczęłam brać.
- pyzia
- Posty: 446
- Rejestracja: 31 sie 2009 00:00
Re: Jak wiele strat za nami?
sajko_sajko matyldzia76 macie racje ,ostatnio wszystko mam gdzieś,staram sie juz nie mysleć...byłam na imprezie.....wkońcu mogłam wypic piwko..i relaks gwarantowany...wczoraj jedynie miałąm lekkiego doła że z tego wszystkiego wypiłam prawie poł litra siemienia lnianego naraz a dzisiaj...mam piekny ,płodny sluz,widoczny!!z domieszka krwi żywej ,wczoraj też ja zauwazyłam....i albo oznacza owulke i dzien płodny albo ta krew oznacza zagnieżdzającą fasolke.....okaże sie niebawem co i jak........a póki co juz został wykonany telefon do męża i gdy przyjedzie z pracy idziemy prosto do...łóżka mam nadzieje ze ten listopad okaze sie taki magiczny jak rok temu:)
luty 2010r.synek(*)
styczeń 2012r. cudowne II kreski na teście!!
termin porodu wyznaczony na sierpień 2012r.)
Cudzie trwaj!!
styczeń 2012r. cudowne II kreski na teście!!
termin porodu wyznaczony na sierpień 2012r.)
Cudzie trwaj!!
- sajko_sajko
- Posty: 1930
- Rejestracja: 26 wrz 2010 15:17
Re: Jak wiele strat za nami?
Matyldzia76 dzieki za info ja na razie kupiłam sobie tran i czekam aż skończę antybiotyk ale pogadam o tym z moim ginem.
pyzia gratuluję - ale pamiętaj spokojnie - bez parcia tylko dla przyjemności
pyzia gratuluję - ale pamiętaj spokojnie - bez parcia tylko dla przyjemności
6tc poronienie samoistne (02.2010)
10tc ciąża obumarła (8/9tc) bliźniaki jednojajowe (09.2010)
12.01.2012 przyszedł na świat mój ukochany synek Filip
10tc ciąża obumarła (8/9tc) bliźniaki jednojajowe (09.2010)
12.01.2012 przyszedł na świat mój ukochany synek Filip
- flower_daisy
- Posty: 4
- Rejestracja: 29 sie 2009 00:00
Re: Jak wiele strat za nami?
dzięki za miłe słowa:) właśnie dzisiaj wróciłam ze szpitala, jestem po zabiegu brrr, no ale Bogu dzięki to już za mną, a tego nie lubię najbardziej ;(. Cóż badanie zrobione, poronienia około 9 tygodnia prawie wszystkie, mam lekko podwyższone przeciwciała ANA, ale przez 3 ciąże brałam encorton, acard, clexane,(pomimo, że antykardilipidowe w normie, tylko niedobór białka S) i reszta na podtrzymanie, pozostałe wyniki w normie na immunologię, aTPO,TG, i cała reszta w normie, genetyka też, mam PCO ale tutaj stymulacja powinna była pomóc ale niestety. Ale powiem Wam moje kochane, że jeszcze się nie poddam właśnie stałam się chyba silniejsza i wierzę, że w końcu ktoś wymyśli co to może być i się uda. Trzymajcie kciuki!