NOWINKA77 pisze:masz wspaniałego męża... Jakie to ważne czuć zrozumienie i nie być samotnym w cierpieniu!.
Nowinka77Tak masz rację dziękuję za ciepłe słowa
Dawno tutaj nie zaglądałam odbyliśmy z mężem ważną rozmowę były głosy za i przeciw i doszliśmy do wniosku że jeszcze raz spróbujemy, obawiamy się obydwoje jak się to wszystko potoczy, ale stwierdziliśmy,że jeśli teraz daliśmy sobie radę, jesteśmy ze sobą i wspieramy się wszystko będzie ok
często ze sobą rozmawiamy i to chyba jest najważniejsze w tym wszytkim.
Sabinak2 pisze:Hej dziewczynki,
wracam na wątek, w czwartek poroniłam, nie radzę sobie z tym.
Poronienie septyczne - tak to lekarze nazwali, jak mnie przyjmowali do szpitala, to powiedzieli, że może się to wszystko zakończyć usunięciem narządów rodnych.
Nie potrafię sobie tego jakoś w głowie poukładać. Wiem, że za jakiś czas wrócę do "normalności", ale teraz to nie daję rady.
Sabinak2wiem, że słowa pocieszenia nic nie dadzą.My kobiety to jednak mamy ciężko w życiu. Jestem z Tobą,ściskam mocno!!!
tutejsza trzymaj się ,ściskam mocno.