PORONIENIE PO LUDZKU

Archiwum forum "Poronienia"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Zablokowany
Smutaska30
Posty: 2825
Rejestracja: 04 maja 2010 11:58

Re: Poronienie po ludzku

Post autor: Smutaska30 »

Do iskra1982.
Że też w Polsce są takie szpitale. Mnie przy poronieniu położne poinformowały o moich prawach, dostałam ulotkę informacyjną co mi przysługuje, gdzie uzyskać pomoc. Szpital sam wysłał informację do USC zgłaszającą urodzenie martwego dziecka. Płeć podałam w szpitalu.
Daj znać czy ktokolwiek wprowadził porządek w tym szpitalu.
Współczuje, ja też straciłam dziecko, ciąża obumarła w 9 tc, łyżeczkowanie miałam w 12/13 tc. Ściskam na pocieszenie.
IV 04 laparoskopia
Córcia-05.05 r.
Aniołek (Justyś) 9tc/13- 11.04.10 [*]
Bartuś już jest z nami - 11.04.2011 :love:
Niespodzianka tp. 27.03.2019
Iskra82
Posty: 3
Rejestracja: 10 maja 2010 23:34

Re: Poronienie po ludzku

Post autor: Iskra82 »

Moje Drogie,

na dzień dzisiejszy moją sprawą zajmuje się tylko przedstawiciel/ zastępca Rzecznika Praw Pacjenta przy NFZ Poznań. Ta Pani interweniowała u miejscowego dyrektora szpitala i chwała jej za to. Wczoraj udałam się na oddział i wypisano mi ponownie pisemne zgłoszenie urodzenia, ale żebym nie miała zbyt łatwo obok płci wpisano słowo "uprawdopodobnienie". Urząd Stanu Cywilnego wstrzymał się od wydania aktu urodzenia ze względu na tą adnotację, bo kierowniczka nie wie jak się do niej ustosunkować i uzależniła swoje działanie od decyzji swoich zwierzchników z Wojewódzkiego Urzędu Wielkopolskiego w Poznaniu. Dla mnie to bzdura! Akty urodzenia są wypisywane kiedy nie ma podanych miejsca urodzenia dziecka, ojca, wzrostu, wagi.
Czyli nadal stoję w miejscu.
Pani od Rzecznika Praw Pacjenta kiedy usłyszała wczoraj przed godziną 15stą, że jeszcze nic konkretnego nie załatwiłam - opadły jej ręce i zapowiedziała dalszą pomoc. Czyli ponowną interwencję w szpitalu i ponowne wypisanie zgłoszenia urodzenia bez bzdurnych adnotacji dodatkowych.

Trzymajcie za mnie kciuki, bo mnie powoli szlag trafia na biurokratyczny chaos i nieznajomość prawa.
Córcia 10 lat.
Synuś 8 lat.
Aniołek Małgosia 11t.
Awatar użytkownika
martulka82
Posty: 13888
Rejestracja: 14 sie 2008 00:00

Re: Poronienie po ludzku

Post autor: martulka82 »

Iskra82 pisze:Trzymajcie za mnie kciuki, bo mnie powoli szlag trafia na biurokratyczny chaos i nieznajomość prawa
trzymamy kciuki! Aż żal, że żyjemy w takim kraju, gdzie takie "cuda" sa możliwe :evil:
Aniołki III.08 r.(7 tc), X.08 r.(9 tc), VI.10 r.(8 tc)
Serce krwawi... :cry:

04.06.2011 r. (25 tc) Nadia 700 g, Amelia 500 g
Cudzie trwaj...
Awatar użytkownika
emmm
Posty: 2999
Rejestracja: 09 sie 2010 11:09

Re: Poronienie po ludzku

Post autor: emmm »

W szpitalu czekałam długo na zabieg w towarzystwie mam przyjmowanych do porodu i tych, które czekały na różne badania. Widziałam też mamy po porodach z dzidziusiami. Korytarz i gabinety oplakatowane uśmiechniętymi bobasami. Rejestratorka ofuknęła mnie, że nie dałam jej jakiegoś papierka w odpowiednim czasie. Personel żartował sobie - zapytałam, gdzie ma czekać na mnie mąż i gdzie mogę zostawić rzeczy osobiste - p. doktor odpowiedział z uśmiechem na ustach, że jak sobie nie będzie mógł ze mną poradzić, to zawoła męża. Na sali zabiegowej było dużo osób - nie wiedziałam kto to. Na pozabiegowej pilnujące nas pielęgniarki plotkowały i cały czas coś jadły (a my wszystkie od wielu godzin na czczo).
2010 [*]
2011 P
toskaa
Posty: 50
Rejestracja: 24 cze 2010 17:02

Re: Poronienie po ludzku

Post autor: toskaa »

Jak tam czytam, że w niektórych szpitalach przyjmują w jednej sali kobiety które urodziły z kobietami które poroniły to sie normalnie w głowie nie mieśći!!!!! Jak tam moża kogoś dodatkowo ranić!!!! U mnie w szpitalu było wszytko nawet ok, leżałam razem z kobobietami które również poroniły odział położniczy jest oddzielne, u nas usypija do zabiegu co uważam ze jest dużym plusem bo gdyby mnie nie usypiali to nigdy w życiu nikt nie namowiłby mnie do tego zabiegu, chociaż strach przed narkozą również jest, ale lekarze i pilęgniarki w mieare mili. Trzymajcie sie dziewczyny , pozdrawiam
29.07.10 - 9tc[*]
07.04.11 - Bije serduszko :), Kruszynko rośnij zdrowo ...
17.11.2011- Wojtuś jest z nami - 3650 gram i 56 cm szczęścia :)
Awatar użytkownika
quassi
Posty: 4579
Rejestracja: 04 kwie 2009 00:00

Re: Poronienie po ludzku

Post autor: quassi »

Czytam was i przyznaję, że wiele rzeczy mnie nie dziwi choć obiektywnie nie mieszczą się w głowie... Roniłam po ludzku i nie, trafiałam na różny personel: lekarzy starających się odjąć mi bólu i oraz takich którzy traktowali przedmiotowo zarówno mnie jak i dzieciątko, pielęgniarki zawsze do dyspozycji oraz głupio żartujące o poronieniach (przy mnie!), nietrafione pocieszenia, męża obok nawet późnym wieczorem lub na korytarzu bo nie mógł być ze mną bo rzekomo by przeszkadzał innym pacjentkom, z miejscem także było różnie - słuchałam cudzego ktg kiedy mojemu dzieciątku serce już nie biło a w nocy budziły mnie krzyki z porodówki i płacze noworodków. Bywało naprawdę strasznie, ale najważniejsze że to już za mną.
6 lat starań... (*)5tc (*)7tc (*)10tc (*)7tc :cry2:
26dpt-są :love: :love: 13.07.2012-35t4d córeczki!
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Poronienia”