PORÓD w Gdańsku, Gdyni, Pucku

Archiwum forum "Jestem w ciąży"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
Trudzia
Posty: 139
Rejestracja: 04 lut 2003 01:00

PORÓD w Gdańsku, Gdyni, Pucku

Post autor: Trudzia »

Cześć ciężarówki (obecne i byłe). :D
Jestem w 27 tyg. ciąży i mam dylemat gdzie urodzić swoje dzieciątko (jestem z Trójmiasta). Na stronach internetowych (np: http://www.rodzicpoludzku.pl) we wszelkich rankingach bardzo zachwalany jest szpital w Pucku. Proszę o wasze opinie na temat porodu właśnie tam (można rodzić w wannie).
Wiele osób kiedy słyszy o moim pomyśle prawie puka się w czoło i patrzy na mnie jak na jakąś dziwną (że wymyślam).
Już sama nie wiem co robić...
mama Marcinka IUI 23.03.03 i Zuźki IUI 17.11.08
IUI 22.04.2007 nieudane
IUI 20.08. - porażka...
IUI 18.09 - niestety :-(
Awatar użytkownika
Olivia
Członek Stowarzyszenia
Posty: 1187
Rejestracja: 20 lut 2002 01:00

Post autor: Olivia »

Cześć Trudzia , co Ty kobito kombinujesz?????? jak chcesz do wanny to jedź do redłowa mają superanckie wanny i pokoje jak w hotelu :D Widziałam i polecam :D
Powodzenia i casłuski przesyłam do śledziowa.
Awatar użytkownika
Ptysiek
Posty: 336
Rejestracja: 25 mar 2003 01:00

Post autor: Ptysiek »

A moja koleżanka rodziła w wannie w Wojewódzkim i bardzo chwaliła :D . Może spróbuj pozwiedzać najpierw bliższe szpitale z potem sie zastanów. :P Buziaki dla ciebie i glaski dla brzusia.
Ptysiek
Awatar użytkownika
basiac
Posty: 67
Rejestracja: 28 lis 2002 01:00

Post autor: basiac »

W wannie mozna teraz rodzic i w Wojewodzkim i na Zaspie.
Tez slyszalam zachwyty nad Puckiem, pewnie niebezpodstawne - tylko jak dla mnie dochodzi kilka problemow - dojechac do szpitala, wracac potem z noworodkiem, ew. odwiedziny meza czy inszej rodzinki ;) - wszystko utrudnione - ale w koncu nie niemozliwe :)
Awatar użytkownika
Baryłeczka
Posty: 143
Rejestracja: 14 paź 2002 00:00

Post autor: Baryłeczka »

cześć! Trudziu też mam podobny problem: gdzie by tu bezpiecznie urodzić moje bliźnięta. Początkowo myślałam o Pucku, ale odpada, bo tam nie mają oddziału intensywnej opieki noworodków- w razie jakichś komplikacji trzebaby maleństwa szybko przewieźć aż do szpitala w Gdańsku na Zaspie. Już to widzę: luty, lód i śnieg na drogach, zadymka, trzaskający mróz i pędząca w tej scenerii karetka pogotowia z Pucka do Gdańska...
Dziewczyny! szukam namiarów na jakiegoś dobrego lekarza gin-położnika z Redłowa, może któraś z was ma jakieś wiadomości? Wprawdzie chodzę do wspaniałego dr Boćkowskiego w Invikcie, ale on pracuje w szpitalu na Klinicznej, a po tym co napisała mi Olivia na temat tego szpitala, to wołami mnie tam nie zaciągną...
Pozdrawiam wszystkie oczekujące na maleństwa jak i szczęśliwe mamuśki
Awatar użytkownika
Olivia
Członek Stowarzyszenia
Posty: 1187
Rejestracja: 20 lut 2002 01:00

Post autor: Olivia »

:D :lol: :D ja to umiem straszyć :lol: :wink: Dowiem się Baryłeczko o dobrego lekarza z redłowa i napiszę do Ciebie, mam tam dobre koleżanki ze szkoły także spokojnie coś poradzimy :lol:

Olivka z Invictowym Maciusiem
Awatar użytkownika
DorotaM
Posty: 408
Rejestracja: 15 sty 2002 01:00

Post autor: DorotaM »

Dziewczyny, ja bardzo proszę o opinie na temat Szpitala na Zaspie. Podobno oddział neonatologiczny mają jeden z lepszych. Czy szczególnie polecacie jakiegoś lekarza ?

Mnie w Invikcie prowadzi dr. Brzóska, która pracuje na Klinicznej, ale na samą myśl, że mam się tam położyć to mi skórka cierpnie a małej nóżki idą w ruch :) . Co dopiero powierzyć im życie mojego dziecka - brrrrrr.

Dorota i 33 tyg. Asiunia.
Awatar użytkownika
Baryłeczka
Posty: 143
Rejestracja: 14 paź 2002 00:00

Post autor: Baryłeczka »

cześć dziewczyny! słuchajcie co jest z tym szpitalem na Klinicznej? żadna z dziewczyn nie chce tam rodzić. Z opinii różnych osób wynika, że szpital ten specjalizuje sie delikatnie mówiąc w nerwowym wykańczaniu kobiet i bylejakiej opiece nad noworodkiem, czy nic z tym nie można zrobić? Nawet sam dr Łukaszuk stanowczo odradzał mi ten szpital, a przecież on tam pracuje. Może czas aby jakiś trójmieski dziennik to opisał?
Olivia gdybyś pamiętała o danych nt lekarzy z Redłowa, to byłabym ogromnie wdzięczna.
Awatar użytkownika
Trudzia
Posty: 139
Rejestracja: 04 lut 2003 01:00

Post autor: Trudzia »

A oto co piszą o szpitalu na Klinicznej w przewodniku po szpitalach:
Państwowy Szpital Kliniczny nr 2, Kliniczna 1a, tel. 341 80 01
6-8 porodów na dobę
Ordynatorzy: położnictwa - Janusz Emerich (od 2000), neonatologii
- Tamara Czajkowska (od 1986).
Szpital ma szkołę rodzenia.
Można obejrzeć oba oddziały. Można mieć własne ubranie, warto - ubranka i pieluszki dla dziecka.
Golenie i lewatywa - na życzenie, w pomieszczeniu obok łazienki, mało intymnie.
Personel izby przyjęć oceniany jako życzliwy bądź obojętny. Ale też: Pani w izbie przyjęć była zła, że wytrąciłam ją ze snu, i traktowała mnie jak intruza. Do porodu: sala ogólna, w kafelkach, nieprzytulna, z 4 tradycyjnymi łóżkami rozdzielonymi wysokimi ściankami. Przez salę ogólną przechodzi się do rodzinnej. W niej: nowoczesne łóżko, worek sako, piłka.
W I okresie można pić, chodzić w dzień i w nocy, rzadko brać prysznic.
W II - najczęściej na plecach, pozycję narzucał personel.
Z listu: Położna wypchnęła mi maleństwo prawie siłą. Inny: Położna spokojnie prowadziła poród do momentu przyjścia energicznej pani doktor, która zaczęła wypychać dziecko łokciem.Tylko połowa kobiet ocenia personel porodówki jako życzliwy i pomocny.
Większość była informowana o przebiegu porodu tylko zdawkowo, część - wcale.
Często asystują studenci i słuchaczki, zdarza się, że bez pytania o zgodę.
Mimo to niektóre kobiety chwalą słuchaczki: Masowały mi plecy, pomagały przy oddychaniu.Do porodu rodzinnego trzeba się wcześniej zapisać. Osoba towarzysząca może zostać, jak długo chce. Matka dostaje noworodka na brzuch na parę minut, pierwsze karmienie najwcześniej po 2 godz.
C.c. w znieczuleniu z.o. również z bliską osobą. Mamie pokazuje się dziecko po operacji, dostaje je po kilkunastu godzinach.
Po porodzie: 35 łóżek dla matek z dziećmi (sale po 2-4 łóżka) - łóżeczka kółkach.
Kobiety narzekają na brak pomocy w pielęgnacji: Na nikogo nie można było liczyć. Musiałam radzić sobie sama i z dzieckiem, i ze sobą. Także przy karmieniu: Nikt nie pomagał mi przy ociąganiu mleka; nikt nie był zainteresowany, czy matka karmi swoje dziecko piersią. Tylko jedna położna była życzliwa i dysponowała wiedzą na ten temat, więc ustawiały się do niej kolejki. Dopajanie i dokarmianie - wg zapewnień - na zlecenie lekarza.
Z listu: Panuje tu kult butelki i sztucznych mieszanek; toczyłyśmy boje
z personelem, by karmić własnym mlekiem.
Różnie też bywa z informowaniem o stanie dziecka: Lekarkę mogłam bez problemu zapytać, o co chciałam. Albo: Wszystkie informacje, jakich udzielano, były zdawkowe. 3 w.c., 4 prysznice.
Odwiedziny: codziennie, 15.30-17.00, (w niedzielę - dłużej, w korytarzu. Można przytulić dziecko, przywożone w wózeczkach.
Za poród rodzinny - 250 zł, fartuch - 5 zł (płaci też matka, gdy odwiedza dziecko leżące w inkubatorze).
mama Marcinka IUI 23.03.03 i Zuźki IUI 17.11.08
IUI 22.04.2007 nieudane
IUI 20.08. - porażka...
IUI 18.09 - niestety :-(
Awatar użytkownika
Trudzia
Posty: 139
Rejestracja: 04 lut 2003 01:00

Post autor: Trudzia »

Kilka słów o szpitalu na Zaspie:
Szpital Specjalistyczny im. św. Wojciecha Adalberta,
Jana Pawła II 50, 556 45 06
2-3 porody na dobę
Ordynatorzy: położnictwa - Lech Bolt, neonatologii
- Alicja Bielawska-Sowa.
Szpital do porodu przyjmie kobiety ze wszystkich kas. Jest szkoła rodzenia. Można obejrzeć oddział.
Golenie i lewatywa - na życzenie.
Personel izby przyjęć nie zawsze życzliwy: Na dzień dobry usłyszałam od pani doktor, że to będzie bolało. Inny list: Potraktowano mnie zdawkowo i bez zrozumienia. Do porodu: 5 pojedynczych boksów połączonych korytarzem (worek sako, piłka, w ł boksach - nowoczesne łóżka).
W I okresie wiele kobiet nie mogło chodzić, pić czy wziąć prysznica. II - najczęściej na plecach, na boku i w pozycji półsiedzącej, zwykle narzuconej przez personel.
Poród rodzinny - możliwy we wszystkich salach. Osoba towarzysząca może zostać 2 godz.
Dziecko od razu trafia do mamy na kilkanaście minut, ale nie wszystkie matki mogły przystawić je do piersi w sali porodowej.
Kobiety chwalą personel porodówki za życzliwość: Położna traktowała mnie po matczynemu; Nikt na mnie nie krzyczał i nie był nerwowy.
Za to ponad połowa uznała informacje o przebiegu porodu za zdawkowe lub też nie była w ogóle informowana.
Asysta studentów i słuchaczek - najczęściej bez zgody.
Rodzaj znieczulenia do c.c. - w zależności od wskazań lekarskich. Kontakt mamy z dzieckiem - natychmiast.
Po porodzie: 7 sal dla matek z dziećmi (2- i 3-osobowe), jasne i czyste.
4 w.c., 4 prysznice.
Kobiety po c.c. leżą bez dzieci do czasu, aż poczują się lepiej - wyjaśnia personel - Dzieci wozi się im do karmienia na życzenie.
Szpital propaguje karmienie naturalne, ale nie zawsze można liczyć na pomoc w karmieniu piersią i problemach laktacyjnych: Moją prośbę o pomoc przy rozpoczynającym się zastoju skwitowano odpowiedzią, że przecież jest elektryczny odciągacz. Ale też: Położne masowały piersi - wszystko w atmosferze przyjaźni. O pomoc w pielęgnacji dziecka, o zmianę pościeli czy koszuli trzeba się dopominać: Usłyszałam, że to jest system rooming-in, więc sama powinnam się zająć dzieckiem. Inny: Miałam wrażenie, że trafiłam do fabryki. Pielęgniarkom brakuje czasu, wszyscy popędzają matki, obchód przypomina podmuch wiatru. Kobiety w większości zadowolone z informowania o stanie dzieci, ale też: Pediatrzy informowali zdawkowo i z nonszalancją, nigdy się nam nie przedstawiali. Odwiedziny w specjalnym pokoju, do 22. Można zobaczyć dziecko. Za poród rodzinny - 200 zł.
mama Marcinka IUI 23.03.03 i Zuźki IUI 17.11.08
IUI 22.04.2007 nieudane
IUI 20.08. - porażka...
IUI 18.09 - niestety :-(
Awatar użytkownika
Baryłeczka
Posty: 143
Rejestracja: 14 paź 2002 00:00

Post autor: Baryłeczka »

Trudzia, dzięki za te informacje, gdzie mozna dostać taki przewodnik po szpitalach? z podanych przez ciebie opisów wynika, że Zaspa wcale nie różni się na korzyść od Klinicznej. Mnie akurat szczególnie interesuje szpital w Redłowie- mam najbliżej. Czy dalej myślisz o rodzeniu w szpitalu w Pucku? Pozdrawiam z 22 tyg. ciąży
Awatar użytkownika
Trudzia
Posty: 139
Rejestracja: 04 lut 2003 01:00

Post autor: Trudzia »

Według "zamówienia" - szpital w Redłowie:
Szpital Morski im. PCK, Powstania Styczniowego, tel. 699 82 70
4-5 porodów na dobę
Ordynatorzy: położnictwa - Stanisław Metter(od 1995), neonatologii
- Antonina Nogaj (od 1986).
Szpital Przyjazny Dziecku, nagroda "Rodzić po ludzku" '95.Każda rodząca jest przyjmowana bez żadnych warunków (ordynator).
Jest szkoła rodzenia i poradnia laktacyjna. Można obejrzeć oddział i mieć własne ubranie. Golenie i lewatywa - rutynowo.
Personel izby przyjęć nie zawsze życzliwy: Położna przyjęła mnie nieprzyjemnie. Miałam wrażenie, że jej przeszkadzam. Do porodu: sala ogólna z 2 łóżkami, oddzielonymi ścianką oraz 3 pojedyncze (także do porodów bez męża).
Wszędzie: piłka, materac, worek sako. Łóżka o zmiennej geometrii ułożeniowej (ordynator).
W I okresie swoboda: Położne nie odstępowały mnie na krok. Siostra pomagała mi tłumić bóle, dostałam piłkę, stałam, kucałam, klęczałam. Można wziąć prysznic.
W II - personel najczęściej doradza lub narzuca pozycję na plecach, rzadziej półsiedzącą.
Noworodek od razu trafia do mamy, pierwsze karmienie w sali porodowej.
Możliwy poród rodzinny. Osoba towarzysząca może zostać 2 godz. C.c. w znieczuleniu z.o. i ogólnym, także z bliską osobą. Kontakt mamy z dzieckiem - jak najszybciej.
Personel sal porodowych w większości chwalony: Położne traktowały mnie jak córkę, informowały. Mąż czuł się potrzebny, dzięki zadaniom, jakie mu wyznaczyły. Ale również: Gdy rodziłam łożysko do sali (drzwi były na wprost moich rozłożonych nóg) weszły sprzątaczki z wiadrami. W innym liście: Gdy zaczęła się druga faza porodu, zleciało się 6-7 osób, co mnie speszyło. Kobiety nie zawsze były wyczerpująco informowane o przebiegu porodu.
Po porodzie: 12 sal dla matek z dziećmi (po 2 i 4 łóżka).Łóżeczka nasuwane na łóżka mam.
7 w.c., 4 prysznice. Dokarmianie - w wyjątkowych przypadkach.
Większość kobiet zadowolona z opieki nad dzieckiem: Opieka położnych i lekarzy była pomocna, życzliwa i przyjacielska. W innym liście: Siostry, jak dobry anioł stróż, pomagały przewijać, karmić i lulać, gdy maluszki mocno płakały. Pan doktor codziennie przychodził.
Jednak na pomoc w sprawach laktacyjnych nie zawsze można liczyć: Kiedy powiedziałam położnej, że mam poranioną brodawkę, odpowiedziała - "na początku zawsze musi boleć", nie radząc mi, co mam zrobić.
Wielu kobietom brakowało informacji o stanie dziecka: Lekarz przychodził codziennie, ale trudno było z niego coo wyciągnąć. Z innego listu: Do rozpaczy doprowadzały nas obchody z dziesięcioosobowymi grupami studentów. Było to coś nieludzkiego. Nigdy nie czułam takiego poniżenia.
Odwiedziny codziennie, bez ograniczeń, w świetlicy (stoliki, krzesła). Dziecko można zobaczyć przez szybę. Za poród rodzinny lub salę pojedynczą - 250-300 zł na rzecz Pomorskiej Fundacji na rzecz Profilaktyki Onkologicznej u Kobiet.
mama Marcinka IUI 23.03.03 i Zuźki IUI 17.11.08
IUI 22.04.2007 nieudane
IUI 20.08. - porażka...
IUI 18.09 - niestety :-(
Awatar użytkownika
Trudzia
Posty: 139
Rejestracja: 04 lut 2003 01:00

Post autor: Trudzia »

No i szpital z Pucka.
SP ZOZ, Szpital Powiatowy im. F. Żaczka, 12 Marca 6, tel. 673 20 71
1 poród na dobę
Ordynatorzy: położnictwa - Andrzej Przyboś (od 1993); neonatologii
- Maria Tylicka (od 1978).
Szpital Przyjazny Dziecku.
Ma umowę z Branżową Kasą Chorych. Współpracuje ze szkołą rodzenia, ma poradnię laktacyjną.
Warto zabrać własne ubranie i ubranka dla dziecka. Można obejrzeć oba oddziały.
Golenia i lewatywy nie robi się od lat (ordynator). W izbie przyjęć personel życzliwy.
Do porodu 3 pojedyncze sale: Pozwolono mi wybrać sobie salkę porodową. Właściwie to małe, przytulne pokoiki - ciepłe kolory, relaksacyjna, cicha muzyczka. Z pomocy: piłka, worek sako, drabinki, lina, materac, wanna.
W I okresie można pić, chodzić, wziąć prysznic, wejść do wanny: Położna zbadała mnie i usiadłam sobie na piłce, świetnie się na niej czułam; Niedługo przed rozwiązaniem wsadzono mnie do wanny z ciepłą wodą, co radykalnie zmniejszyło ból.
W II - preferowana pozycja wertykalna (ordynator).
Z listu: Rodziłam w pozycji półleżącej na ogromnej poduszce wypełnionej granulkami. Dwie położne uklękły przy moich nogach, dzięki czemu mogłam się swobodnie zaprzeć o ich uda. Do końca umilały mi poród - głaskały po brzuchu, żartowały, a w przerwie przed ostatnim parciem pozwoliły dotknąć główki maleństwa. Możliwy poród w wodzie, jeżeli nie ma przeciwwskazań: Po urodzeniu dziecko przez 45 sekund nurkuje - bez krzyku, płaczu i nerwów (opisuje personel).
Personel chwalony za pomoc i uwagę: Pomogły mi masaże, o które nie musiałam prosić. Były momenty, gdy położna mnie przytulała, głaskała.
Uwzględnia potrzeby matek: Zaprotestowałam, kiedy chciano naciąć mi krocze. Nie zrobiono tego.
Po porodzie: Przez obowiązkowe 2 godziny w sali porodowej córka leżała na moim brzuchu. Od razu też pierwsze karmienie.
Poród rodzinny we wszystkich salach. Zalecana szkoła rodzenia. Można zostać dowolnie długo.
C.c. najczęściej w znieczuleniu z.o., także z osobą towarzyszącą. Jeżeli matka czuje się dobrze, jest z dzieckiem niemal od razu.
Po porodzie: 6 sal dla matek z dziećmi (1-5-osobowe). Skromne, ale czyste i przytulne. Jeżeli dzieci leżą oddzielnie, można je odwiedzać i karmić o dowolnych porach. 4 w.c. i 3 prysznice. Zalecane karmienie naturalne.
Matki zadowolone z pomocy przy karmieniu i opiece nad dzieckiem.
Ale część kobiet skarżyła się na zbyt zdawkowe informacje o stanie dziecka.
Odwiedziny: 11-19, w pokoju odwiedzin (kanapy, stolik). Można przytulić dziecko.
Za poród w wodzie- darowizna 150 zł, przy wypisie.
mama Marcinka IUI 23.03.03 i Zuźki IUI 17.11.08
IUI 22.04.2007 nieudane
IUI 20.08. - porażka...
IUI 18.09 - niestety :-(
Awatar użytkownika
Baryłeczka
Posty: 143
Rejestracja: 14 paź 2002 00:00

Post autor: Baryłeczka »

Dzięki za te informacje. Wynika z nich np. to, że w Redłowie mąż będzie mógł być obecny podczas porodu drogą c.c., zachęcająco brzmi też możliwość wykupienia pojedyńczego pokoju. Jeszcze raz wielkie dzięki i pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Gapcia
Posty: 149
Rejestracja: 04 sie 2003 00:00

Post autor: Gapcia »

Baryłeczko. Ja chodzę lub też chodziłam do dr Brzóski w Invicie, ale ostatnio wprowadzili limity. Zdecydowałam się na wizyty prywatne u dr Bierżyńskiego, bo u niego w gabinecie w każdej chwili można zrobić USG i KTG itp. POleciła mi go moja koleżanka i z tego co słyszłam i czytałam też na Bocianie jest on bardzo cenionym lekarzem. W razie czego gorąco polecam. Dr Bierżynski pracuje w szpitalu w Redłowie. Jak chcesz namiary do Ci podam.
POzdrowionka
Gapcia i mała Oleńka
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Jestem w ciąży”