DR JĘDRZEJCZAK Z POZNANIA-OPINIE
Moderator: Moderatorzy gdzie się leczyć
- Wafel
- Posty: 7455
- Rejestracja: 06 lis 2003 01:00
DR JĘDRZEJCZAK Z POZNANIA-OPINIE
Czy ktoś leczył się u doktora Jędrzejczaka?
Jesteście zadowolone? A efekty w postaci ciąży?
Proszę też o namiary.....
Jesteście zadowolone? A efekty w postaci ciąży?
Proszę też o namiary.....
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2005 08:47 przez Wafel, łącznie zmieniany 1 raz.
Oluś 2006 Alicja 2008 i 3 Aniołki
- SG
- Posty: 32
- Rejestracja: 20 mar 2004 01:00
Iwonka
a dlaczego nie polecasz leczenia u dr Jędrzejczaka? mój mąż miał u niego wizytę żeby zbadać jadra i później nasionka. Zdziwiło mnie jedynie to, że kolejka składajaca się zarówno z kobiet jak i męzczyzn bardzo szybko się skraca. Zastanawiało mnie jak on bada tzn. jak przykłada sie do badania pacjentów skoro tak szybko mu to idzie. Wyniki mojego męża są ponoć bardzo dobre ale w ciążę nadal nie zachodzę. Chcielismy się jeszcze raz umówić na badanie nasienia ale lekarz stwierdził, że nie ma takiej potrzeby bo wszystko jest w porzadku. Zastanawiałam się czy może nie powinnam i ja jechać do niego aby się szczegółowo przebadać. Nie wiem co o tym mysleć.
pozdrowionka
Sylwia
a dlaczego nie polecasz leczenia u dr Jędrzejczaka? mój mąż miał u niego wizytę żeby zbadać jadra i później nasionka. Zdziwiło mnie jedynie to, że kolejka składajaca się zarówno z kobiet jak i męzczyzn bardzo szybko się skraca. Zastanawiało mnie jak on bada tzn. jak przykłada sie do badania pacjentów skoro tak szybko mu to idzie. Wyniki mojego męża są ponoć bardzo dobre ale w ciążę nadal nie zachodzę. Chcielismy się jeszcze raz umówić na badanie nasienia ale lekarz stwierdził, że nie ma takiej potrzeby bo wszystko jest w porzadku. Zastanawiałam się czy może nie powinnam i ja jechać do niego aby się szczegółowo przebadać. Nie wiem co o tym mysleć.
pozdrowionka
Sylwia
- SG
- Posty: 32
- Rejestracja: 20 mar 2004 01:00
cześć Loende
przeczytałam Twoje posty i muszę Ci powiedzieć, że nasza sytuacja jest bardzo podobna do Waszej tzn. ja odkryłam wysoką prolaktynę 51,6 w styczniu i faszeruję się bromergonem po 1 tabl. na noc. Bardzo szybko mi ona spadła bo po 2 tygodniach - 0,67 ale cykle powracały do normy niestety dłużej tzn. w marcu miałam pierwsze od 10 miesięcy jajeczkowanie i co miesiąc jestem monitorowana i niby jest ze mną coraz lepiej ale w ciążę nie zachodzę. Mój mąż zbadał swoje nasienie i w jednym laboratorium wyszło kiepsko 18,6 mln. Moja pani gin. poleciła mu jeść clostylbegyt (u kobiet stymuluje jajeczkowanie a u mężczyzn poprawia ilość i jakość plemników). Przerażeni wybraliśmy się do androloga Jędrzejczaka. Ma on gabinecik na ul. Polanka 14 (w bloku), nie musisz się umawiać telefonicznie tylko przychodzisz i czekasz w kolejce, która naprawdę szybko się skraca. Nie wiem tylko w jakie dni przyjmuje Pan J, nie pamiętam ale jak się dodzwonisz to on Ci powie. Wizyta kosztowała 90 zł. Mam do niego tylko tel. komórkowy ale mój mąż mówi, że najłatwiej dodzwonić się po 9.00 rano lub po 13.00. Oczywiście napisze Ci jak wyglądała wizyta u pana J. Otóż zbadał mojemu mężowi jądra, gruczoł prostaty i pocieszył męża, że z tymi plemnikami to jest różnie, ich ilość zależy od wielu czynników, nawet od pory roku i to, że poprzednie badanie wykazało taką marną ilość to nie znaczy, że następne to potwierdzi. Mąż stawił sie na Polnej aby zbadać nasienie i wynik był nie do przyjęcia przynajmniej przeze mnie 80 mln. Nie wiem jak to jest możliwe takie gigantyczne skoki, ale widocznie jest. Pan J ma u siebie w komputerze wykresy z badań nasienia różnych mężczyzn i są one naprawdę różne w różnych okresach. No i oczywiście mamy się nie martwić tylko dać sobie trochę czasu. Mąż uparł się, że pojedzie do Poznania jeszcze raz zrobić sobie te badania bo nie dowierzał, ale Pan J powiedział, że nie ma takiej potrzeby. CLO tez nie kazał jeść. Ostateczna opinia brzmiała: ...jest pan płodny. No i czekamy cały czas na cud. U mnie teraz coś się pierniczy bo mam bardzo długie cykle 36-41 dni i coś mi się wydaje, że mam niedomogę fazy lutealnej. Myslę, że dobrze by było gdybyście wybrali się na wizytę, przynajmniej Was uspokoi. Życzę powodzenia i daj znać jak sprawy się mają. ....masz świetnie, że jesteś z Poznania, wszystko i wszyscy pod ręką i nie załamujcie się!!!
Pozdrawiam
Sylwia
przeczytałam Twoje posty i muszę Ci powiedzieć, że nasza sytuacja jest bardzo podobna do Waszej tzn. ja odkryłam wysoką prolaktynę 51,6 w styczniu i faszeruję się bromergonem po 1 tabl. na noc. Bardzo szybko mi ona spadła bo po 2 tygodniach - 0,67 ale cykle powracały do normy niestety dłużej tzn. w marcu miałam pierwsze od 10 miesięcy jajeczkowanie i co miesiąc jestem monitorowana i niby jest ze mną coraz lepiej ale w ciążę nie zachodzę. Mój mąż zbadał swoje nasienie i w jednym laboratorium wyszło kiepsko 18,6 mln. Moja pani gin. poleciła mu jeść clostylbegyt (u kobiet stymuluje jajeczkowanie a u mężczyzn poprawia ilość i jakość plemników). Przerażeni wybraliśmy się do androloga Jędrzejczaka. Ma on gabinecik na ul. Polanka 14 (w bloku), nie musisz się umawiać telefonicznie tylko przychodzisz i czekasz w kolejce, która naprawdę szybko się skraca. Nie wiem tylko w jakie dni przyjmuje Pan J, nie pamiętam ale jak się dodzwonisz to on Ci powie. Wizyta kosztowała 90 zł. Mam do niego tylko tel. komórkowy ale mój mąż mówi, że najłatwiej dodzwonić się po 9.00 rano lub po 13.00. Oczywiście napisze Ci jak wyglądała wizyta u pana J. Otóż zbadał mojemu mężowi jądra, gruczoł prostaty i pocieszył męża, że z tymi plemnikami to jest różnie, ich ilość zależy od wielu czynników, nawet od pory roku i to, że poprzednie badanie wykazało taką marną ilość to nie znaczy, że następne to potwierdzi. Mąż stawił sie na Polnej aby zbadać nasienie i wynik był nie do przyjęcia przynajmniej przeze mnie 80 mln. Nie wiem jak to jest możliwe takie gigantyczne skoki, ale widocznie jest. Pan J ma u siebie w komputerze wykresy z badań nasienia różnych mężczyzn i są one naprawdę różne w różnych okresach. No i oczywiście mamy się nie martwić tylko dać sobie trochę czasu. Mąż uparł się, że pojedzie do Poznania jeszcze raz zrobić sobie te badania bo nie dowierzał, ale Pan J powiedział, że nie ma takiej potrzeby. CLO tez nie kazał jeść. Ostateczna opinia brzmiała: ...jest pan płodny. No i czekamy cały czas na cud. U mnie teraz coś się pierniczy bo mam bardzo długie cykle 36-41 dni i coś mi się wydaje, że mam niedomogę fazy lutealnej. Myslę, że dobrze by było gdybyście wybrali się na wizytę, przynajmniej Was uspokoi. Życzę powodzenia i daj znać jak sprawy się mają. ....masz świetnie, że jesteś z Poznania, wszystko i wszyscy pod ręką i nie załamujcie się!!!
Pozdrawiam
Sylwia
- loende
- Posty: 274
- Rejestracja: 27 mar 2004 01:00
Wielkie dzięki za wyczerpującą odpowiedź Z tego, co wiem, to takie skoki, jak u Twojego męża zdarzają się. Bądź dobrej myśli. U mojego jednak robilimy już 2 niezależne badania i są podobne. Nie dość, że mało, to jeszcze jakościówka pozostawia wiele do życzenia :!: Lekarze mówią, że tylko ICSI. No, ale jak androlog drugi się wypowie, to będzie już bardziej miarodajna informacja. Na razie wypowiedział się jeden. Masz rację, po prostu trzeba tam pójść i się ustawić w kolejkę :!: Póki co, w poniedziałek odbieramy wyniki posiewu i po prostu wieczorkiem udamy się do gabinetu.
Mam nadzieję, że w Twoim organizmie wszystko sie unormuje :!: - tak jak to się stało u Twojego męża z chłopakami :!:
trzymam za Wasze starania :!: Pozdrawiam :!:
Mam nadzieję, że w Twoim organizmie wszystko sie unormuje :!: - tak jak to się stało u Twojego męża z chłopakami :!:
trzymam za Wasze starania :!: Pozdrawiam :!:
- maksia
- Posty: 155
- Rejestracja: 28 sie 2003 00:00
- maja197981
- Posty: 29
- Rejestracja: 11 sty 2005 01:00
chodzę do niego od marca 04, raz byłam w maju na inseminacji od tamtej pory jakos nie może zrobić abym miała normalny cykl. Pokilku miesiącach dał mi skierowanie na test insulinowy, co to jest?
a kolejka posuwa sie u niega b.szybko jak jesteśmy u niego 5 minut to góra, w tym czasie zdąży zbadać, wypisać recepte, cos powiedzieć i zainkasować kase :!:
a kolejka posuwa sie u niega b.szybko jak jesteśmy u niego 5 minut to góra, w tym czasie zdąży zbadać, wypisać recepte, cos powiedzieć i zainkasować kase :!:
- asiach
- Posty: 959
- Rejestracja: 06 gru 2004 01:00
My leczymy się u niego od półtora roku. W tym czasie miałam zrobione wszystkie badania, łącznie z testem insulinowym i laparoskopię (w lutym). Doc. J. mówi, że z moich postępów jest bardzo zadowolony. Ja sama muszę przyznać, że dzięki niemu mam regularne cykle, mniej bolesne miesiączki i owulację w każdym cyklu. Niestety wyniki mojego męża to jedna wielka loteria. Raz są ZADAWALAJĄCE czy WYSTARCZAJĄCE (to chyba ulubione określenie doc. J.) a innym razem kompletna klapa. Niestety nawet trzy inseminacje przeprowadzone u niego w gabinecie nie dały oczekiwanych efektów.
Jest jednak kilka rzeczy które mnie w nim bardzo denerwują:
1. dopóki nie otworzy twojej kartoteki w swoim laptopie to nie ma bladego pojęcia z kim rozmawia; więc jakakolwiek konsultacja telefoniczna nie wchodzi w rachubę
2. jest cholernie łasy na pieniądze; zwykłe USG w trakcie stymulacji jako monitoring kosztuje u niego nawet 90 zł
3. nie ma w zwyczaju pomagać swoim pacjentom w tym sensie, że nie proponuje im niektórych zabiegów na Polnej za darmo, a wykonuje je sam u siebie w gabinecie. Wiem o tym bo leżąc na laparoskopii spotkałam się z pacjentkami prof. P. które były bardzo zdziwione, że ja płaciłam za każdą inseminację, a one właśnie w tym celu leżały też w szpitalu gratis
Ale na dobre zakończenie powiem, że znam kilka małżeństw, które dzięki niemu mają dzieci.
Pozdrawiam Asia
Jest jednak kilka rzeczy które mnie w nim bardzo denerwują:
1. dopóki nie otworzy twojej kartoteki w swoim laptopie to nie ma bladego pojęcia z kim rozmawia; więc jakakolwiek konsultacja telefoniczna nie wchodzi w rachubę
2. jest cholernie łasy na pieniądze; zwykłe USG w trakcie stymulacji jako monitoring kosztuje u niego nawet 90 zł
3. nie ma w zwyczaju pomagać swoim pacjentom w tym sensie, że nie proponuje im niektórych zabiegów na Polnej za darmo, a wykonuje je sam u siebie w gabinecie. Wiem o tym bo leżąc na laparoskopii spotkałam się z pacjentkami prof. P. które były bardzo zdziwione, że ja płaciłam za każdą inseminację, a one właśnie w tym celu leżały też w szpitalu gratis
Ale na dobre zakończenie powiem, że znam kilka małżeństw, które dzięki niemu mają dzieci.
Pozdrawiam Asia
- maja197981
- Posty: 29
- Rejestracja: 11 sty 2005 01:00
lecze sie u niega jakies półtora roku,i dopiero w tym roku dostałam skierowanie na test insulinowy, mimo ze od mniej niz rok nie moze dojsc do ładu z moimi cyklami i dopiero po tescie cos zaczyna sie dziac prawidłowo(jakby nie mógł dac skierowania w zeszłym roku!!!), raz podchodziłam do inseminacji ale niestety nie udało sie Nie mówie ze jest niedobry, mysle ze kazdy lekarz ma swoje wady i zaden nie jest idealny, i zgadzam sie ze wszystkim co wpowiedziała asiach!! I dalej sie u niego lecze i czekam na efekty tak bardzo upragnione!!!1