Specjalistyczna zawodowa rodzina zastępcza

Dyskusja na temat wszystkiego co dotyczy rodzinnych domów dziecka, rodzin zastępczych, pogotowii rodzinnych i szeroko rozumianej tematyki rodzicielstwa zastępczego.

Moderator: Moderatorzy rodzicielstwo zastępcze

KlaudiaM.
Posty: 17
Rejestracja: 07 kwie 2013 17:12

Re: Specjalistyczna zawodowa rodzina zastępcza

Post autor: KlaudiaM. »

Jeżeli nie uda mi się byc rodziną zastępczą zawodową to zostaniemy rodziną adopcyjną. A to mi się na pewno uda, bo moim zdaniem spełniamy wszystkie wymagania;)
Awatar użytkownika
wanielka
Posty: 3827
Rejestracja: 17 gru 2007 01:00

Re: Specjalistyczna zawodowa rodzina zastępcza

Post autor: wanielka »

KlaudiaM. pisze:Jeżeli nie uda mi się byc rodziną zastępczą zawodową to zostaniemy rodziną adopcyjną. A to mi się na pewno uda, bo moim zdaniem spełniamy wszystkie wymagania;)
to trzeba było od razu pisać, że chcecie adoptować przez RZ, a nie ściemniać, że zależy Wam na ZRZ.
w ciszy i cierpliwości jest wasza siła...
KlaudiaM.
Posty: 17
Rejestracja: 07 kwie 2013 17:12

Re: Specjalistyczna zawodowa rodzina zastępcza

Post autor: KlaudiaM. »

Nie ściemniamy, chcemy zostać zawodową rodziną zastępczą. Ale jeżeli nam się nie uda to po prostu adoptujemy. To jest nasz plan B;) Który jak sądzę i tak zrealizujemy w dalszej przyszłości.
ktbs
Posty: 4738
Rejestracja: 06 sty 2005 01:00

Re: Specjalistyczna zawodowa rodzina zastępcza

Post autor: ktbs »

hmm Klaudia to poważne decyzje, nie wiem czy powinno się zakładać plan a i plan b - to są tak diametralnie różne "zobowiązania" że aż trudno sformułować słowami ;)
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
KlaudiaM.
Posty: 17
Rejestracja: 07 kwie 2013 17:12

Re: Specjalistyczna zawodowa rodzina zastępcza

Post autor: KlaudiaM. »

Wiem, że obie te formy opieki różnią się bardzo. :)
Nie możemy mieć dzieci z mężem i jest to pewne i ostateczne. Dlatego chcielibyśmy zapewnić dom i miłość dzieciom potrzebującym. Gdybyśmy mieli na to środki to myślę, że zostalibyśmy rodziną wielodzietną. Ale myśląc realnie możemy zaadoptować na stałe tylko jedno dziecko. Chcemy mu zapewnić wszystko co mieć powinno: szczęśliwe dzieciństwo, dom, edukację i inne przyjemności;). Gdybyśmy założyli zrz moglibyśmy pomóc (przy pomocy finansowej miasta) większej ilości dzieci. Mamy na to warunki, dlatego chcemy spróbować.
Nie wykluczamy, że może się zdarzyć że adoptujemy dziecko które trafi do nas w ramach zrz, ale też tego nie zakładamy. To nie jest tak że zakładamy rz żeby sobie przetestować dzieci i wybrać najfajniejsze...

Ps: a co do planu a i b, tak już mam że lubię mieć kilka rozwiązań co do swojej przyszłości. To nie jest tak, że mi nie zależy, ale nie chce się załamywać niepowodzeniami na które wpływu nie mam;)
mania41
Posty: 1
Rejestracja: 07 kwie 2013 19:48

Re: Specjalistyczna zawodowa rodzina zastępcza

Post autor: mania41 »

Witaj KlaudiaM. długa droga przed wami, chyba, ze wasz pcpr działa szybciej niż u nas, my złozylismy pismo w listopadzie 2011, na szkolenia czekalimy cały rok. a teraz te ciągną się do tej pory i końca nie widać :bigok: Ale idżcie na rozmowę i głowa do góry :flowers:
KlaudiaM.
Posty: 17
Rejestracja: 07 kwie 2013 17:12

Re: Specjalistyczna zawodowa rodzina zastępcza

Post autor: KlaudiaM. »

Maniu a czy Ty(Wy) mieliście doświadczenie jako rodzina zastępcza, ubiegając się o bycie rodziną zastępczą zawodową?

My nie mamy nic przeciwko czekaniu, o tym że nie będziemy mieć biologicznych dzieci dowiedzieliśmy się gdy mieliśmy raptem po 18 lat i wtedy podjęliśmy decyzję o adopcji.Potem nasza decyzja troszkę zmieniła płaszczyznę i postanowiliśmy zostać zrz. A teraz dorabiamy się, by móc naszym dzieciom zapewnić wspaniały dom.
Awatar użytkownika
kiwinka
Posty: 171
Rejestracja: 01 sty 2005 01:00

Re: Specjalistyczna zawodowa rodzina zastępcza

Post autor: kiwinka »

KlaudiaM. pisze:... myśląc realnie możemy zaadoptować na stałe tylko jedno dziecko. Chcemy mu zapewnić wszystko co mieć powinno: szczęśliwe dzieciństwo, dom, edukację i inne przyjemności;). Gdybyśmy założyli zrz moglibyśmy pomóc (przy pomocy finansowej miasta) większej ilości dzieci. Mamy na to warunki, dlatego chcemy spróbować.
Nie wykluczamy, że może się zdarzyć że adoptujemy dziecko które trafi do nas w ramach zrz, ale też tego nie zakładamy. To nie jest tak że zakładamy rz żeby sobie przetestować dzieci i wybrać najfajniejsze...

Ps: a co do planu a i b, tak już mam że lubię mieć kilka rozwiązań co do swojej przyszłości. To nie jest tak, że mi nie zależy, ale nie chce się załamywać niepowodzeniami na które wpływu nie mam;)
Droga Klaudio, dlaczego od razu zawodowa? piszesz o pragnieniu zostania rodzicami dla choć jednego dziecka i może to jest właściwa droga?
pomaganie większej ilości dzieci na początek może być trudne, co ja mówię, jest trudne, nawet dla doświadczonych rodzin. Nie zniechęcam tylko zachęcam do realnego przyjrzenia się Waszym potrzebom, jedno Wasze dziecko, adoptowane na zawsze, od niemowlęcia, którego nikt Wam nigdy nie odbierze
czy dwoje, troje starszych ale z bagażem traumatycznych przeżyć? z ich biol. rodzicami, szkołą, przedszkolem, problemami z nauką i zdrowiem na dzień dobry?...
Lepiej powiedzieć to szczerze teraz niż potem płakać, to co piszesz :

"Mamy na to warunki, dlatego chcemy spróbować."

wybacz ale to za mało aby zostać RZ dla kilkorga dzieci, moim zdaniem więc nie obraź się bo ja Was nie znam, na pewno jesteście wspaniałym małżeństwem, fajnymi ludźmi i przyjęcie dziecka do adopcji chyba jest tak naprawdę czymś od czego moglibyście zacząć. Dlatego że przy rodzinie zastępczej nie można próbować, może nam się uda, trzeba mieć doświadczenie, chociażby z jednym podchowanym przez siebie dzieckiem i niech nie lecą na mnie gromy, takie jest moje zdanie.
Do tego ustawa mówi o 3 latach bycia zwykłą RZ zanim dostanie się zawodowstwo (ja czekałam 5 lat na umowę), długa droga przed Wami, całkowicie możliwa do przejścia, wspaniała ale niełatwa. Napisz jak mąż podchodzi do tematu?
Pozdrawiam ciepło.
"Dziecko chce być dobre.Jeśli nie umie- naucz.
Jeśli nie wie- wytłumacz.Jeśli nie może- pomóż" J.Korczak
KlaudiaM.
Posty: 17
Rejestracja: 07 kwie 2013 17:12

Re: Specjalistyczna zawodowa rodzina zastępcza

Post autor: KlaudiaM. »

Pisząc że chcemy spróbować odnosiło się do kwalifikacji i testów które mogą nie przejść po naszej myśli. Jeżeli by nam się jednak udało, to otrzymując pod opiekę dzieci to nie ma opcji żebyśmy się wycofali i stwierdzili że to dla nas np. za trudne, że nie tego oczekiwaliśmy. Bierzemy pełną odpowiedzialność za nasze decyzję i czuje że idziemy we właściwym kierunku. Czuję że moje życie nabiera nowego sensu. Oboje z mężem pochodzimy z licznych rodzin i od najmłodszych lat zajmowaliśmy się swoim rodzeństwem byliśmy dla nich bardziej rodzicami niż bratem czy siostrą (tak naprawdę od rana do późnego wieczora) może to niewielkie doświadczenie ale domyślam się że może być nam ciężko.
Zakładam: wiele nieprzespanych nocy, wiele płaczu z bezsilności...nie oczekuje natomiast niczego w zamian. Mam tylko nadzieję, że uda nam się sprawić żeby dzieci które przyjmiemy poczuły się bezpiecznie, poczuły że jest ktoś komu mogą zaufać i że komuś na nich zależy...i ze nie muszą się już bać.
Mój mąż czuje tak samo jak ja, dlatego jest moim mężem;) i dlatego będzie wspaniałym ojcem/wujkiem/opiekunem dla tych dzieci etc.
Adoptowanie dziecka "na stałe" pozostaje w naszych myślach ale czuje że najwłaściwszą drogą dla naszej rodziny jest najpierw zostanie rz a potem starania się dziecko adoptowane. Trudno to mi wyjaśnić... jednak wiem że robimy wszystko tak jak trzeba.
Awatar użytkownika
kiwinka
Posty: 171
Rejestracja: 01 sty 2005 01:00

Re: Specjalistyczna zawodowa rodzina zastępcza

Post autor: kiwinka »

Zachęcam więc do zapisania się na kurs dla rodzin zastępczych, od tego trzeba zacząć. Przetestują Was na ile "nadajecie się" na bycie RZ, dowiecie się trochę na temat problemów jakie możecie mieć z dziećmi, skąd biorą się traumy i różne zachowania dzieci oraz jak sobie z tym radzić, uprzedzam że kurs to tylko trochę teorii, warto po nim zapisać się jeszcze na zajęcia "szkoły dla rodziców" prowadzonej niekiedy w Poradni PP, może w Waszym mieście akurat będzie organizowany taki kurs. Polecam też szkolenia na temat pracy z trudnymi dziećmi, tyle że taki kurs trzeba sobie samemu znaleźć i opłacić, ja korzystam ze strony http://www.inwestycjawkadry.info.pl/szk ... 0,353.html
i co jakiś czas szkolę się podnosząc kwalifikacje rodzicielskie.
Na takich szkoleniach można naprawdę dużo się dowiedzieć jak mądrze postępować z dziećmi aby słuchały i czuły się bezpiecznie z nami, dlaczego zachowują sie tak a nie inaczej, jak karać i nagradzać, wiedzy nigdy za dużo,
8 lat jestem RZZS ale wszystkich rozumów nie zjadłam :wink:
ta praca wymaga dawania z siebie wszystkiego, 24/dobę, niekiedy długo czeka się na efekty swoich starań ale warto gdy widzisz jak dziecko zaczyna rozumieć że robisz dla niego to wszystko, zaczyna współpracować, uśmiechać się, przywiązywać, wyrażać pozytywne emocje, jak zmienia się z zalęknionego, zbuntowanego w radosne i otwarte.
"Dziecko chce być dobre.Jeśli nie umie- naucz.
Jeśli nie wie- wytłumacz.Jeśli nie może- pomóż" J.Korczak
KlaudiaM.
Posty: 17
Rejestracja: 07 kwie 2013 17:12

Re: Specjalistyczna zawodowa rodzina zastępcza

Post autor: KlaudiaM. »

Dziękuje, miałam dzisiaj wizytę domową. Zobaczymy jak się wszystko potoczy;)

Mam takie pytanie wybiegając bardzo w przyszłość...
Jak sobie radzicie z oddaniem dziecka z zrz, gdy znajdzie dom?
Czy jest bardzo ciężko?
Awatar użytkownika
kiwinka
Posty: 171
Rejestracja: 01 sty 2005 01:00

Re: Specjalistyczna zawodowa rodzina zastępcza

Post autor: kiwinka »

W rodzinach zastępczych dzieci często pozostają na lata, moje dziewczyny zostały z nami do pełnoletności i są nadal,
jedna wróciła do rodziny biologicznej z czego bardzo się cieszyłam, teraz przyszły młodsze dzieci, które nie będą nigdy adoptowane, mama nie ma pozbawienia praw choć jest nikła szansa że wrócą do niej.
Tylko Pogotowia rodzinne mają rotację, zwłaszcza jeśli chodzi o maluszki.
Wiem że zawsze jest to radość gdy dziecko znajduje dobrą rodzinę adopcyjną.
"Dziecko chce być dobre.Jeśli nie umie- naucz.
Jeśli nie wie- wytłumacz.Jeśli nie może- pomóż" J.Korczak
KlaudiaM.
Posty: 17
Rejestracja: 07 kwie 2013 17:12

Re: Specjalistyczna zawodowa rodzina zastępcza

Post autor: KlaudiaM. »

No właśnie na rozmowie powiedziałam że wolałabym być pogotowiem rodzinnym ale nie ma zapotrzebowania w moim mieście na taką formę opieki. Potrzebne są rodziny zastępcze wielodzietne, już zdecydowałam się na szkolenie pod takim katem. Ale zastanawiałam się jak wygląda takie rozstanie po kilku latach byciu tak naprawdę rodziną dla dziecka. Gdy będę wiedzieć że trafią to wspaniałej rodziny będzie mi znacznie lżej.

Zastanawiam się jeszcze nad jednym, jak dzieci zwracają się do Was? Ja nie mam nic przeciwko żeby mówiły mi po imieniu, mogą mówić jak chcą (byle nie "proszę Pani";) ).
Nie wiem jak to ująć, boje się że mogłyby mnie traktować bez szacunku i odnosić się do mnie jak do kumpeli. A przecież mam być dla nich opiekunem i autorytetem.

Kolejna sprawa, mam w domu wydzielone pokoje dla dzieci. Jeden jest wyposażony w wersalkę i regał. Muszę jeszcze kupić kilka rzeczy, boję się że nie zdążymy z zakupem (tym bardziej że musimy kilka rzeczy zabezpieczyć w domu: strome schody, kominek, balkon etc) czy jest możliwość otrzymania pomocy finansowej na wyposażenie pokoju dzieci? (oczywiście chodzi mi tylko o meble, remont zrobimy sami na swój koszt)

Może jakaś rodzina zastępcza chciałaby podzielić się ze mną kilkoma informacjami mój numer gg 9501638
LipMa
Posty: 36
Rejestracja: 22 sty 2011 23:56

Re: Specjalistyczna zawodowa rodzina zastępcza

Post autor: LipMa »

hmnm Jeżeli chodzi o rozstanie, to subiektywne uczucie każdej z nas. Jedne dzieci przechodzą "gładko", ale zdarzyło mi się tak, że mój mąż prawie mnie zawiózł do szpitala, bo nie byłam się w stanie uspokoić. Niestety pomogła dopiero "końska" dawka leków.


Jak trafiają mi się dzieci już mówiące, to mówią "ciociu" i "wujku" a teściowa dla wszystkich dzieci jest babcią.

Nie wiem jaki czas wchodzi w grę, ale w moim powiecie trwa wszystko ok. roku.
Tak, czy inaczej przy ZRZ przysługują Ci pieniądze na zagospodarowanie. Oczywiście nie na remont domu, tylko na produkty pierwszej potrzeby, ale przy pierwszym chodzącym dziecku napisałam barierkę ochronną na schody i dostałam na nią pieniądze.
KlaudiaM.
Posty: 17
Rejestracja: 07 kwie 2013 17:12

Re: Specjalistyczna zawodowa rodzina zastępcza

Post autor: KlaudiaM. »

Wiem, że będziemy mieć opiekuna (kuratora) który będzie nas odwiedzał i sprawdzał jak sobie radzimy. Czy ktoś się orientuje jak to jest w Krakowie czy rzeczywiście można liczyć na radę i pomoc takiej osoby? Czy raczej człowiek jest pozostawiony sam z problemami swoich podopiecznych?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzicielstwo zastępcze”