Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?

W oczekiwaniu na ten telefon... i pierwsze dni po nim.

Moderator: Moderatorzy moja adopcyjna droga

ODPOWIEDZ
grant
Posty: 18
Rejestracja: 02 mar 2018 19:39

Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?

Post autor: grant »

Hanulka na pierwsze dziecko ?? Kurcze masakra. Ja czekam kilka miesiecy i zastanawiam sie jak sobie radzicie
Hanulka80
Posty: 18
Rejestracja: 01 sty 2016 21:42

Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?

Post autor: Hanulka80 »

My czekamy na drugie. Jak sobie radzimy? Nie radzimy. Przeszłam już chyba wszystkie fazy od radosnego oczekiwania po zniechęcenie. Obecnie jestem na etapie zwątpienia że pisane nam jest drugie dziecko. Jest trudno, wiem wielu myśli że skoro mamy już jedno dziecko to jest nam łatwiej. Wielu nie daje nam prawa do zniecierpliwienia. Niestety, to tak nie działa. W moim sercu to dziecko już istnieje, ja już za nim tęsknię czekam.
Go30
Moderator Członek Stowarzyszenia
Posty: 4144
Rejestracja: 21 sie 2009 00:00

Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?

Post autor: Go30 »

Hanulka80 a długo już na drugie czekajcie. My ponad 1,5 roku. Zastój straszny w naszym ośrodku. Ta cisza aż boli.
Hanulka80 pisze:Obecnie jestem na etapie zwątpienia że pisane nam jest drugie dziecko.
mam tak samo, zaczynam przyzwyczajać się do życia we trójkę.

09.2013 serduszkowa córeczka

01.2017 zaczynamy po raz drugi


Hanulka80
Posty: 18
Rejestracja: 01 sty 2016 21:42

Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?

Post autor: Hanulka80 »

To już dwa lata i siedem miesięcy od kwalifikacji. :cry2:

-- 10 paź 2018 08:24 --

Trudne to bardzo. Jeszcze trudniejsze jest to że nasza córcia też czeka. Codziennie w modlitwie wspomina swojego brata lub siostrę i często się modli: "proszę Cię, proszę Panie Jezu znajdź nasze dziecko".
Trudno mi nawet tu na bocianie, nie zrozumcie mnie źle ale kolejne wpisy od doczekanych i cieszą i smucą. Jeszcze trudniej kiedy piszą ludzie którzy kwalifikację dostali długo po nas. Staram się wtedy sobie tłumaczyć, że każdy czeka właśnie na TO jedyne, swoje dziecko i że nasze jeszcze po prostu się nie odnalazło.
Sorry, ale chyba musiałam to z siebie wyrzucić.
Najtrudniejsze jest chyba to, że nawet nie ma z kim o tym pogadać.
Dookoła kolejne ciążę, każdy pędzi ma swoje życie i jak mówią :"syty nie zrozumie głodnego"
Do ośrodka nawet już nie dzwonię ile razy można słuchać :"musicie być cierpliwi".
No to sobie pogadałam.....czy mi lżej. ...nie bardzo.
grant
Posty: 18
Rejestracja: 02 mar 2018 19:39

Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?

Post autor: grant »

Rozumiem bo mam identycznie. W naszej grupie juz niektore pary maja dzieci i niby sie ciesze niby wszystko fajnie ale jednak chcialabym doczekac dnia w ktorym ktos pogratuluje mi... bo narazie to ja cale zycie gratuluje ludziom dzieci ...
Aglaia
Posty: 825
Rejestracja: 02 lis 2007 01:00

Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?

Post autor: Aglaia »

Hanulka 80, Go30 :glaszcze .

Wiem jak to boli i jak bardzo jest wkurzające. Na nasze drugie szczęście czekaliśmy...4 lata. Dwa ostatnie były moim zdaniem wycięte z życiorysu. Prawie żadnych możliwości planowania czy podejmowania długofalowych decyzji bo przecież zaraz powinien zadzwonić :telefon: . To jest chore i w pewnym sensie nieludzkie. Też powoli traciliśmy nadzieję. Nie myślałyście żeby asekuracyjnie złożyć papier również w jakimś innym ośrodku? Zawsze to jakieś zwiększenie szans na szybszy finał.
Justyna69
Posty: 1
Rejestracja: 07 wrz 2018 20:13

Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?

Post autor: Justyna69 »

Cześć dziewczyny, powoli kończymy szkolenie i właśnie ostatnio mieliśmy rozmowę nt oczekiwań wobec dziecka. Jesteśmy zszokowani, gdyż do tej pory myślałam że czas oczekiwania na dziecko jest mniej więcej podobny w każdym OA, w końcu jest jedna baza dzieci. Okazuje się że na dziecko do 2 r.ż będziemy czekali ok 5 lat, a jeśli zdecydujemy się na dwójkę w dowolnym wieku to ok 3 lat. Nie wiem czy w to wierzyć, może nas "testują"? Sprawdzają naszą cierpliwość czy co? Czy Wy mieliście podawany raczej taki realny czas, czy mocno zawyżony? Jeśli taki rzeczywiście jest czas oczekiwania na dziecko to z czego wynikają takie różnice między ośrodkami? Jak to możliwe że jedni dostają dziecko mające dwa miesiące po 1,5 roku a drudzy po 5 latach? Bardzo proszę o Wasze opinie na ten temat, pozdrawiam:)
Go30
Moderator Członek Stowarzyszenia
Posty: 4144
Rejestracja: 21 sie 2009 00:00

Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?

Post autor: Go30 »

Justyna69 pisze: Jesteśmy zszokowani, gdyż do tej pory myślałam że czas oczekiwania na dziecko jest mniej więcej podobny w każdym OA, w końcu jest jedna baza dzieci.
Co masz na myśli pisząc jedna baza dzieci? Każdy ośrodek dysponuje swoją "bazą"dzieci, które są w nim zgłoszone. W jednym ośrodku może być tych zgłoszeń 20 w roku, a w innym 5. A kandydatów na rodziców adopcyjnych przybywa. Ich liczba w poszczególnych ośrodkach też jest różna. Czas oczekiwania na dziecko zależy od wielu czynników, między innymi od naszej otwartości, naszych deklaracji właśnie. Naturalnym jest, że na zdrowe niemowlę bez obciążeń typu choroby psychiczne czy upośledzenie rodziców biologicznych, alkohol w ciąży, czeka się dłużej aniżeli na dziecko starsze, czy dziecko bardziej obciążone.
Ośrodki mogą korzystać też z bazy ogólnopolskiej, gdzie trafiają dzieci, dla których nie znalazła się rodzina w ich ośrodku.

09.2013 serduszkowa córeczka

01.2017 zaczynamy po raz drugi


Awatar użytkownika
Jarzębina
Posty: 31
Rejestracja: 07 mar 2014 21:45

Re: Jak sobie radzić z czekaniem na TEN telefon?

Post autor: Jarzębina »

Na pierwsze dziecko kilka lat temu czekaliśmy równe 3 lata.
Na drugie 3,5 roku.
Obydwa niemowlaki :).

Myślę, że teraz czas się wydłużył, za moich czasów przeszkodą była tylko pokusa becikowego, obecnie doszło 500 plus :(.

Cierpliwości dziewczyny, wiem, że łatwo się mówi, ale powtarzam z uporem maniaka: doczekacie się. Pomyślcie w jak dobrej sytuacji jesteście w stosunku do par, które nie dopuszczają do siebie myśli o ado :). Wasza droga NA PEWNO zakończy się dzieckiem :).
Trzeba się czymś zająć, życiem, hobby, podróżami, a to dziecko się pojawi :).
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja adopcyjna droga”