ZaczynaMy:)

W oczekiwaniu na ten telefon... i pierwsze dni po nim.

Moderator: Moderatorzy moja adopcyjna droga

kulkaa
Posty: 5
Rejestracja: 08 mar 2016 10:14

ZaczynaMy:)

Post autor: kulkaa »

Witam, gdy synka zabraliśmy do domu miał 9 miesięcy. Pierwsze dni były dla nas jak zderzenie z tirem. Nie spodziewaliśmy się, że będziemy tak wykończeni i niewyspani😉 Synek niemalże od razu z chłopca, który sobie siedział w bujaczku i zajmował się sobą stał się mega przylepą. Teraz śmieję się, że po prostu poczuł, że ma mamę/dorosłego tylko dla siebie i nie pozwalał mi się oddalić nawet na krok🙃 Jak zaczął raczkować to odetchnęłam 😅 Teraz minęło już parę lat i jest tak jakbyśmy zawsze byli razem. Obecnie czekamy na drugie maleństwo.
Yuna
Posty: 9
Rejestracja: 25 lut 2018 21:22

ZaczynaMy:)

Post autor: Yuna »

Czesc Kochani. Napiszcie prosze ile czasu od rozprawy ostatecznej adopcyjnej czekaliscie na akt urodzenia? Pozdrawiam🙂
k.amil.a
Posty: 4655
Rejestracja: 27 sty 2014 14:45

ZaczynaMy:)

Post autor: k.amil.a »

Yuna pisze:Czesc Kochani. Napiszcie prosze ile czasu od rozprawy ostatecznej adopcyjnej czekaliscie na akt urodzenia? PozdrawiamObrazek
Ja potrzebowałam szybko, więc jak wyrok się uprawomocnił pojechałam do sądu po dokumenty i sama zawiozłam do usc. Akt dostałam od ręki. Więc w sumie czekałam ok 2 tygodni.
Ostatnio zmieniony 19 mar 2021 10:24 przez k.amil.a, łącznie zmieniany 1 raz.

starania od 2011, przerwane po 5 latach niepowodzeń

2 x IUI, 02.2014 cb

Invicta Wrocław 3 x ICSI 5 x ET beta <0.1 i koniec rządówki

Invimed Wrocław 1 x IMSI beta <0.1

11.2015 wizyta w OA

12.2016 kwalifikacja

03.2017 adoptowany synek



04.2018 powrót po dwa mrozaki i mamy ciążę:) 01.2019 rodzi się drugi synek



11.2021 dwie kreski, naturalny cud!



07.2022 kończę 40 lat, a na świat przychodzi nasza piękna córcia<3



http://www.rysiowakraina.pl/



 



 



 



 


Natalia Szczepaniak
Posty: 1
Rejestracja: 12 maja 2021 23:31

ZaczynaMy:)

Post autor: Natalia Szczepaniak »

Kochani,jesli jeszvze nie wybraliscie dziecka a szukacie niemowlaka

https://www.facebook.com/18459669790172 ... 684308197/

Kochana!
sylwia2603
Posty: 1
Rejestracja: 18 paź 2021 14:37

ZaczynaMy:)

Post autor: sylwia2603 »

Witam. Jestem tutaj nowa chciałam zapytać jak wygląda procedura czekamy na pierwszą rozmowę w ośrodku ale będzie dopiero 24.01.2022
BellaSperanza
Posty: 14
Rejestracja: 30 cze 2021 14:35

ZaczynaMy:)

Post autor: BellaSperanza »

]
sylwia2603 pisze: 18 paź 2021 16:48. Witam. Jestem tutaj nowa chciałam zapytać jak wygląda procedura czekamy na pierwszą rozmowę w ośrodku ale będzie dopiero 24.01.2022
Zwykle pierwsza jest rozmowa zapoznawcza z procedurami, każdy ośrodek ma swoje ale zwykle różnią się drobnymi detalami. ;-) My też właśnie kompletujemy i składamy dokumenty. Z tego co nam powiedziano, to czeka się na kwalifikację do kursu, należy przejść,testy psychologiczne. Określić jakie dziecko/ dzieci jesteśmy gotowi przyjąć, po przejściu kursu oraz otrzymanej kwalifikacji czeka się na propozycję dziecka/dzieci. Jest jeszcze wizyta w domu. Czas oczekiwania jest dosyć długi to od 1 -3 lat. Jakie wrażenia po Waszej pierwszej wizycie? =xxx#
Pozdrawiam serdecznie
monika1221
Posty: 511
Rejestracja: 19 sie 2014 19:02

ZaczynaMy:)

Post autor: monika1221 »

Szkoda ze tutaj tak cichutko .

26.07.2012 - 11 tc

4.10 - 4x inv nieudane 



28.12.20-tel z oa zaczynamy zbierać dokumenty 



08.07.2021- zakończenie kursu. Czekamy ...



9.09.21 - doczekaliśmy się - telefon zadzwonił. Mamy dwóch synków :-)



 



 



 



 



 



 


BellaSperanza
Posty: 14
Rejestracja: 30 cze 2021 14:35

ZaczynaMy:)

Post autor: BellaSperanza »

Hey Monika 🌺🌻 :flowers: 1221, fajnie,że napisałaś. Faktycznie mało osób tu pisze ale może jak zaczniemy rozmawiać to dołącza się do nas kolejne osoby😉🌸
Widzę, e Twojej stopce, że macie dwóch synków. Napisz proszę jak pierwsze wrażenia po pierwszym telefonie,spotkaniu... Jak sobie żyjecie teraz w codziennej rzeczywistości?
W jakim wieku są Wasi chłopcy?
Będę teraz częściej zaglądać czekać na odpowiedź ☺️
My dopiero czekamy na kurs i prawdopodobnie zaczniemy w przyszłym roku ale nie wiemy czy na wiosnę czy na jesieni. Wstępnie zadeklarowaliśmy chęć przyjęcia do naszej rodzinki 2 dzieciaczków do 5 lat. Może nawet 3 ale zobaczymy co przyniesienie los i jakie decyzje przed nami postawi.
🌸🌼🎈

Dodano po 6 minutach 8 sekundach:
Monika 1221, właśnie teraz doczytałam,że po zakończeniu kursu, na telefon czekaliście bardzo krótko🥳🥳😉 jakie to szczęście,pewnie was to zaskoczyło?
Czy może coś domyślaliście się już w trakcie trwania kursu,że wasze dzieci znajdą się już zaraz? W jakimś ośrodku odbywał się wasz kurs? Czy wszyscy już mają dzieci?
Będę wdzięczna za informację. Mam nadzieję, że do rozmowy dołącza kolejne osoby.
Miłego popołudnia ☺️🎈🌸
monika1221
Posty: 511
Rejestracja: 19 sie 2014 19:02

ZaczynaMy:)

Post autor: monika1221 »

BellaSperanza, postaram się krótko napisać :-) od momentu pierwszego pojawienia się w ośrodku do adopcji minęło 3 lata. Nasz kurs trwał bardzo długo dlatego, ze to był czas pandemii. Zaczęliśmy w styczniu -skończyliśmy w lipcu :-( my cały czas szykowaliśmy się na jedno dzieciątko, ale na spotkaniu kwalifikacyjnym powiedziałam, ze jak by były bliźniaki to ja bym chciała :-) moj mąż potwierdził ze tez jest na to gotowy. Dziewczyny zaczęły podpytywać czy jeśli będzie nie duża różnica wieku czy tez mogą zadzwonić …. Jednogłośnie powiedzieliśmy ze tak :-) po naszej kwalifikacji a chyba byliśmy ostatni - jedna z par miała już dzieciątko , zaraz po nich kolejni i następni . Czekałam na telefon, nawet na urlop pojechaliśmy na spontanie w razie gdyby dziewczyny z ośrodka zadzwoniły . Tak wiec 9.09.22 rano zadzwonił :-) dwóch braci rok po roku. Zadzwoniłam do męża czy jedziemy On był od razu zdecydowany :-) na następny dzień już u nich byliśmy :-) i tak kiła razy i kilka dni później byliśmy już razem. Wyzwanie duże bo młodszy miał 4 mce a starszy roczek i kilka miesięcy. Nie powiem ze jest łatwo, ale dwa szczęścia Nasze kochane. Bardzo dużo pomagają nam rodzice. Chłopcy rosną jak na drożdżach, zdrowi, energiczni , cudowni !!!

Dodano po 4 minutach 50 sekundach:
Ja rozumiem ten czas oczekiwania na kurs i szukania na forach informacji :-) sama tak miałam i teraz jak patrzę na moje posty to je wierze ze już jestem mama :-)

26.07.2012 - 11 tc

4.10 - 4x inv nieudane 



28.12.20-tel z oa zaczynamy zbierać dokumenty 



08.07.2021- zakończenie kursu. Czekamy ...



9.09.21 - doczekaliśmy się - telefon zadzwonił. Mamy dwóch synków :-)



 



 



 



 



 



 


BellaSperanza
Posty: 14
Rejestracja: 30 cze 2021 14:35

ZaczynaMy:)

Post autor: BellaSperanza »

Monika1221 :flowers: Dziękuję,że podzieliłaś się Waszą historią. To faktycznie przez wirusa wszystko się przeciągnęło w czasie a dla czekających to każdy miesiąc jest tak długi... Jak cudownie czytać takie piękne wiadomości, że znalazły się wasi synkowie. To musi być mega dużo pracy z dwoma maluszkami, bo w sumie to bardzo małe dzieci. Ale jak będą za chwilę starsze to fajowo jak różnica wieku jest taka mała. =xxx# można się teraz z nimi bawić i patrzeć jak rosną ☺️😻
Tak ja teraz jestem na etapie szukania czytania... chociaż ten etap już trwa jakieś 2 lata😉Jednak o dziwo nie ma aż tak dużo informacji... Myślę,że temat adopcji nadal jest bardzo delikatny. Owszem znalazłam kilka fajnych serii czy wywiadów, pamiętników na YouTube rodzin,które zaadoptowały ale jest to w sumie ułamek, jeśli odniesiemy się do faktycznej liczby adopcji.
Może ludzie chcą pozostać anonimowi,ja to rozumiem. Jednak zastanawiam się, dlaczego na bocianie obecnie większość wątków adopcyjnych jest znacznie mniej aktywna niż kilka czy kilkanaście lat temu...?
Czy otrzymaliście z mężem prawdziwe i wyczerpujące informacje dot. zdrowia waszych dzieci?
My czekamy na kurs w Gdańsku, są tutaj dwa ośrodki adopcyjne. Jednak dziwi mnie, że tak mało osób się uaktywnia, może podczytują anonimowo i nabierają odwagi😉☺️...sama tak robiłam... Ale są też zapisani oczekujący na kurs...w Gdańsku dlatego zapraszamy do rozmowy, bo faktycznie to czekanie jest mega trudne a to dopiero początek "tej drogi" i "tej przygody" Wiadomo , nie traktuję obecnie każdej minuty jako wyłącznie czekania, niecierpliwego, uporczywego, ale są chwile kiedy to "czekanie" jakby fizycznie boli moje ciało i duszę.... A później mam takie dni ,że wiem,że sobie czekamy, że będzie dobrze i jak zapomnę, że jesteśmy gdzieś "zapisani" po "nasze dzieci" to jak sobie to przypomnę to jakoś tak mi cieplej w sercu....bo wiem, że kiedyś będziemy razem. Dziwne uczucie tak tęsknić i czekać na kogoś, kogo jeszcze się nie poznało... jednocześnie wydaję się to tak realne, jak tęsknota za kimś kogo znaliśmy całe życie.
Mam tylko nadzieję,że dzieci będą zdrowe. Bardzo obawiam się FAS czy RAD bo czytałam różne historie rodzin, opinie lekarzy, psychologów, psychiatrów itp. Tu może nie chodzi o strach sam w sobie, a bardziej niemoc faktycznie udzielenia pomocy. Oczywiście takie rodziny robią co mogą ale nie zawsze taka pomoc jest skuteczna bo czasem niestety nie da się "naprawić"tak uszkodzonego układu nerwowego. Mam nadzieję, że ośrodek jest uczciwy i udostępniania pełną dokumentację medyczną dzieci. Może jestem słaba, może ktoś powie,że brak mi siły, aby zawalczyć o tak chore dzieci. Jednak uczciwie muszę przyznać,że nie chciałabym walczyć z takim problemem. Mogą być inne, ale nie aż tak mocno ingerujące w normalne funkcjonowanie dzieci. Mam dużo myśli,czy sobie poradzimy, czy będziemy umieli im pomóc efektywnie w nadrobieniu zaległości np. rozwojowych. Ale czytałam też wiele pięknych historii,gdzie słabo rokujące dzieci okazały się zdrowe i kochane "tylko"zaniedbanie, tak mocno ,że wydawały się nawet opóźnione rozwojowo czy mentalnie.
Zazdroszczę Wam teraz, tego rodzinnego bałaganu :lol: ,biegania, śmiechu,zabaw itp. Domyślam się,że dużo pracy i w sumie byliście rzuceni "na głęboką wodę" :mrgreen: dostając dwoje malutkich dzieci w jednym momencie ale pewnie pomimo zmęczenia jesteście bardzo szczęśliwi razem. :flowers: :love: :love: Masz jakieś fajne znajomości z kursu? Udało się zaprzyjaźnić z jakąś z par? W jakim czasie cała grupa "otrzymała dzieci"?
Jaki kurs przechodziliście? Jaka jestTwoja opinia i innych uczestników na temat szkolenia? Tu w Gdańsku mamy mieć kurs dla rodzin adopcyjnych PRIDE.

Jest tyle pytań,obaw, a jednak tak bardzo chcę aby ten czas już nadszedł...ach szkoda,że nie można przewinąć czasu... Do tego momentu spotkania... Ale z drugiej strony ten czas pozwala się oswoić z tą myślą i jakoś na spokojnie przyzwyczaić do myśli,że będziemy rodzicami. Mam nadzieję,że nie będziemy długo czekać,ale z tym czasem to jest różnie... Raz pary decydujące się na więcej niż jedno dziecko czekają krócej a czasem i dłużej.
Jak zareagowała rodzina i otoczenie na wasze maluszki? Trochę szok ,że dwa na raz😻😉😂😂 ale fajnie,że mają też siebie na wzajem.
U nas wie mało osób, ale rodzina i najbliżsi przyjaciele czekają niecierpliwie z nami... Nie mówiliśmy nie dlatego,że ktoś jest źle nastawiony a z uwagi na tak dłuuuugi czas oczekiwania... W tej chwili wiedzą moi rodzice i już podpytują no kiedy te dzieci dostaniecie.... I w sumie to nie wiem czy mam ich czy siebie uzbroić w cierpliwość ;-) :lol: :mrgreen:
Dobrej nocki =xxx# przytul synków od " wirtualnej cioci"
Ps. Czy wasze dzieci mają nowe imiona?
:flowers:
k.amil.a
Posty: 4655
Rejestracja: 27 sty 2014 14:45

ZaczynaMy:)

Post autor: k.amil.a »

BellaEsperanza wydaje mi się, że sporo osób przeniosło się na grupy Facebookowe. Pamiętam 6 lat temu jak my byliśmy w procesie, to na bocku było kilka wątków, sporo aktywnych blogów, w tym mój, a teraz wszędzie cisza. To samo jest na wątkach staraczkowych, ciążowych, i w ogóle na bocianie.
Co do fas, to może być tak, że oa po prostu nie będzie wiedział. W moim przypadku jest tak, że mamy tylko deklarację mamy biologicznej. I mój syn faktycznie nie ma żadnych cech fizycznych, ale już jeśli chodzi o zachowanie, to nie mam pewności. Mamy diagnozę spektrum autyzmu, mimo że w momencie adopcji był zupełnie zdrowym noworodkiem.

starania od 2011, przerwane po 5 latach niepowodzeń

2 x IUI, 02.2014 cb

Invicta Wrocław 3 x ICSI 5 x ET beta <0.1 i koniec rządówki

Invimed Wrocław 1 x IMSI beta <0.1

11.2015 wizyta w OA

12.2016 kwalifikacja

03.2017 adoptowany synek



04.2018 powrót po dwa mrozaki i mamy ciążę:) 01.2019 rodzi się drugi synek



11.2021 dwie kreski, naturalny cud!



07.2022 kończę 40 lat, a na świat przychodzi nasza piękna córcia<3



http://www.rysiowakraina.pl/



 



 



 



 


BellaSperanza
Posty: 14
Rejestracja: 30 cze 2021 14:35

ZaczynaMy:)

Post autor: BellaSperanza »

K.amil.a 🌸🌼 :flowers: Miło, że napisałaś. Jak fajnie, że jesteście kolejną rodzinką,która doczekała się dziecka =xxx#
Rozumiem, że jesteś obecnie doświadczoną mamą i obserwujesz proces rozwojowy Waszego dziecka, dostrzegłaś pewne sprawy, które Ciebie niepokoją. Dużo maluchów czasem sprawia problemy wychowawcze, ale Wy jesteście razem od bardzo wczesnego dzieciństwa i z pewnością wychowawczo nie ma tu braków ani zaniedbań jak w przypadku adopcji dzieci starszych.
Autyzm jest faktycznie trudny w diagnozie zwłaszcza, że u każdego dziecka może objawiać się zupełnie różnie.
Z całą pewnością dużo czasu i uwagi poświęcacie dziecku i z pewnością miało już wiele badań. Ale mam pytanie, czy robiliście testy genetyczne w kierunku FAS? Może słyszałaś coś o tym lub wiesz, czy takie badania są miarodajne? Bo skoro dziecko jest z wami to oczywiście robicie wszystko by było zadbane pod każdym względem.
Jak z perspektywy czasu wspominasz oczekiwanie na kurs,sam kurs i adopcję? Pozostały jakieś znajomości z kursu?
Ps. Masz rację, że czasem ośrodek faktycznie może nie mieć informacji dotyczących stanu zdrowia czy badań dzieci, dysponuje dopiero tymi z okresu diagnostyki w okresie przed- adopcyjnym... Właśnie tego się obawiam, że teoretycznie adoptujesz zdrowe lub "prawie" zdrowe dziecko/i, a dopiero później już w domu, zaczynają wychodzić poważniejsze sprawy...ale e sumie zawsze istnieję takie ryzyko. :neutral:
Napisz jak żyje się wam razem w domu, jakie problemy zaobserwowałaś związane z autyzmem? Jak pomagacie waszemu dziecku e związku z tą diagnozą?
Dziękuję za informację dot. Bardziej aktywnej grupy na FB, muszę się zainteresować 🌸🌼😀
k.amil.a
Posty: 4655
Rejestracja: 27 sty 2014 14:45

ZaczynaMy:)

Post autor: k.amil.a »

Nie, nie robiliśmy testów. Te objawy u synka nie były jednoznaczne, choć de facto pojawiały się od wczesnego dzieciństwa. Od zawsze był bardzo wymagający, dużo płakał, ale też najlepiej uspokajał się odłożony po prostu do łóżeczka. Mógł leżeć i patrzeć na karuzelę. Wtedy nie kojarzyliśmy tego z autyzmem. Potem doszła mowa, a właściwie jej brak, nie gaworzył, nie mówił sylab, nie naśladował zwierząt. Miał ogromne problemy z koncentracją, oczywiście wszystkie dzieci mają, ale on miał naprawdę duże. Do tego wycofanie, ale nie zawsze, bo jak zna grupę i jest w bezpiecznym i znanym sobie miejscu, to jest ok. Zamiłowanie do schematów, super funkcjonuje jak ma rutynę i określony rytm. Diagnoza dała nam przede wszystkim ulgę, bo wiedzieliśmy, co się dzieje i co możemy robić, żeby pomóc. Mamy sporo terapii, ale nie za dużo, żeby go nie obciążać, praktycznie wszystkie w przedszkolu, na miejscu. I widzimy efekty.
Kurs wspominam dobrze, choć było to bardzo ciężkie emocjonalnie. Byliśmy już wtedy po 5 latach walki z niepłodnością, po 6 transferach in vitro. Na synka czekaliśmy tylko 3 m-ce po kursie.
Potem jeszcze urodziłam dziecko, różnica między nimi to niecałe dwa lata, a obecnie czekam na córeczkę, która jest naturalnym cudem.

starania od 2011, przerwane po 5 latach niepowodzeń

2 x IUI, 02.2014 cb

Invicta Wrocław 3 x ICSI 5 x ET beta <0.1 i koniec rządówki

Invimed Wrocław 1 x IMSI beta <0.1

11.2015 wizyta w OA

12.2016 kwalifikacja

03.2017 adoptowany synek



04.2018 powrót po dwa mrozaki i mamy ciążę:) 01.2019 rodzi się drugi synek



11.2021 dwie kreski, naturalny cud!



07.2022 kończę 40 lat, a na świat przychodzi nasza piękna córcia<3



http://www.rysiowakraina.pl/



 



 



 



 


BellaSperanza
Posty: 14
Rejestracja: 30 cze 2021 14:35

ZaczynaMy:)

Post autor: BellaSperanza »

K.amil.a🌸🎈🌺To faktycznie wszystko wskazuje na rodzaj autyzmu,ale najważniejsze odkryć przyczynę szybko i móc wdrożyć odpowiednią pomoc, rehabilitację. To mocno uspakajające,że terapia daje efekty to oznacza,że właśnie takiej pomocy potrzebuję. Ale pięknie, że macie taką fajną rodzinkę☺️🥳 mnie też się tak marzy właśnie trojeczka, oczywiście byłabym szczęśliwa mając jedno czy dwoje ale skoro natura nie chce ze mną współpracować to skoro mogę przy okazji adopcji poniekąd "wybrać" ile chce mieć dzieci to chociaż w ten sposób mogę zdecydować. Oczywiście biologiczna niespodzianka byłaby super,ale u mnie akurat szanse są bardzo małe. Też staramy się od 7-8 lat,ale bardzo źle znosiłam wszelkie ingerencje hormonalne,jakby moje ciało reagowało niemal "agresywnie"bardzo się męczyłam i pewnego dnia pomyślałam, że to już dość tej drogi.... Jest przecież inna droga do rodzicielstwa- adopcja.
Gdzieś w tle przez ostatnie 2-3 lata mocno się zastanawiałam nad taką decyzją... I wiesz w chwili gdy podjęliśmy tą decyzję to było takie jakby naturalne , nie był to określony dzień,godzina a jakby samo się tak to ułożyło,że rozmawialiśmy potem wracając do tematu po raz kolejny w końcu stwierdziliśmy,że dzwonimy i jedziemy na spotkanie do OA a tam dowiemy się więcej i już będziemy poniekąd "czekać" co prawda czekamy dopiero na kurs ...ale przecież to już czekanie...takie bardziej oficjalne.☺️🎈 Poza tym po wyjściu z ośrodka nagle poczułam taką ulgę,zalała mnie fala szczęścia i spokoju... Poczułam,że jesteśmy wreszcie na właściwym miejscu...już bez stresu związanego z czasem,który nieubłaganie uciekał,bez kolejnych wizyt, badań... gdzie za każdym razem czułam się "tą gorszą, taką trochę popsutą" Ale chyba,ten czas także był potrzebny aby zrozumieć, że ta decyzja jest definitywna i najlepsza z możliwych. Mój mąż też czeka....wiadomo nie mówi o tym sam...jak to facet ..ale gdy coś wspomnę, że zrobimy coś czy kupimy do domu takie a nie inne rozwiązanie bo przecież będą dzieci .. to widzę jego radość nie mniejszą niż u siebie Nawet sam dzwonił do ośrodka pytając kiedy prawdopodobnie zaczniemy nasz kurs. Dopiero w przyszłym roku ale ,czas to jedyne co i tak przyjdzie...a przecież wszystko ma swój czas.🙃😉🌸
Dla Was przyszedł czas na kolejne dziecko i to cudowne gratuluję i zazdroszczę =ooo* =xxx# ,ale przyznam szczerze już mnie tak nie bolą "informację o ciążach,narodzinach ,dzieciach" już umiem się tym cieszyć 😉🌸🌺 myślę, że i to świadczy o tym,że nasza decyzja jest jednocześnie formą terapii jakby samo się nagle wszystko uleczyło te psychiczne rany,zadawane mniej lub bardziej świadomie przez innych. Teraz tylko czekamy☺️
Serdecznie pozdrawiam Ciebie i Twoja rodzinkę ☺️🌼 :flowers:
k.amil.a
Posty: 4655
Rejestracja: 27 sty 2014 14:45

ZaczynaMy:)

Post autor: k.amil.a »

Taaak, dla mnie to też była ogromna ulga, to była nasza droga po prostu. Tu o tym pisałam
.http://www.rysiowakraina.pl/2016/10/ide ... d.html?m=0
Co do ciąży, pierwsza była po in vitro, ma naturalną nawet nie liczyliśmy, przy moich niedrożnych jajowodach i morfologii 0% u męża. Od 10 lat się nie zabezpieczaliśmy. W tym roku kończę 40 lat. Ale życie jest życiem i miało dla nas taką niespodziankę;)
Adopcja to naprawdę piękna droga. Trudna, ale warto nią pójść:)

starania od 2011, przerwane po 5 latach niepowodzeń

2 x IUI, 02.2014 cb

Invicta Wrocław 3 x ICSI 5 x ET beta <0.1 i koniec rządówki

Invimed Wrocław 1 x IMSI beta <0.1

11.2015 wizyta w OA

12.2016 kwalifikacja

03.2017 adoptowany synek



04.2018 powrót po dwa mrozaki i mamy ciążę:) 01.2019 rodzi się drugi synek



11.2021 dwie kreski, naturalny cud!



07.2022 kończę 40 lat, a na świat przychodzi nasza piękna córcia<3



http://www.rysiowakraina.pl/



 



 



 



 


ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja adopcyjna droga”