Strona 3 z 7

Re: Wielkie zaskoczenie.

: 29 lis 2014 09:12
autor: Goscislaw
Zuzuzela nasze dzieci powoli zaczynają słownie wyrażać uczucia. Wcześniej codziennie rysowały dom, mamę i tatę i siebie na obrazkach. Cały dom mieliśmy tymi rysunkami wyklejony, aby widziały, że akceptujemy ich pragnienie posiadania rodziny. Jako, że codziennie modlimy się z nimi wieczorem, dodaliśmy ostatnio podziękowania, gdzie każdy dziękuje za coś. Dzieci szybko się nauczyły dziękować. Zawsze dziękują za mamę i tatę i dodają coś co im się spodobało w ciągu dnia. Jest to fajna forma dowiedzenia się co dzieci cieszy.
Co do wieku dzieci, to siedzimy ostatnio z żoną i tak się śmiejemy, że ominął nas okres pieluch, płaczu w nocy i ciągłęgo pilnowania dzieci, aby sobie krzywdy nie zrobiły. 6 i 7 lat jest dla nas w sam raz.

Re: Wielkie zaskoczenie.

: 29 lis 2014 10:06
autor: meme
Mój 5-latek przechodzi etap fascynacji dinozaurami. Gdy bawi się swoimi zwierzątkami, grupuje je w trójki według wielkości - tato, mama i synek. Tłumaczy nam z powagą, że każdy dinozaur musi mieć rodzinę :)
To jest najfajniejsze w adopcji kilkuletniego dziecka, ze od początku się słyszy "mama", "tata", "kocham cię", widać jak bardzo maluch cieszy się z nowej rodziny.

Re: Wielkie zaskoczenie.

: 20 gru 2014 10:13
autor: Gość
jak wyniki badań wiecie już coś?

Re: Wielkie zaskoczenie.

: 21 gru 2014 12:01
autor: Goscislaw
Nic jeszcze nie wiemy. Dzwoniłem do ROD-ka z pytaniem czy papiery wyszły do sądu i okazało się, że jeszcze przesłuchiwana była opiekun prawna 26 listopada. Po co ją wzywali, nie mam pojęcia. Papiery mają wyjść do sądu 23 grudnia. Więc udam się pokornie do sądu po nowym roku, aby odebrać 1 egzemplarz. Przy okazji może ponaciskam kierownik referatu, aby coś z sędziną ustaliła, kiedy rozprawa kończąca nasz temat. Pozdrowionka przedświąteczne dla wszystkich.
P.S
Dzieciaki zachwycone przedświąteczną atmosferą w domu.

Re: Wielkie zaskoczenie.

: 08 sty 2015 20:27
autor: Goscislaw
Byłem w sądzie zapoznać się z protokołem z RODK, gdyż egzemplarza dla nas na razie nie dostaniemy. Musi na to wyrazić zgodę Sędzia prowadzący sprawę.
Po przeczytaniu dokumentu doznałem lekkiego szoku. Otóż panie psycholog po zapoznaniu się z historią dzieci i naszych zasobów stwierdziły, iż nie jesteśmy świadomi jakie problemy wychowawcze z dziećmi pojawią się w przyszłości i zalecają przysposobienie jednak pod warunkiem, że poddamy się terapii wraz z dziećmi, oraz nadzorowi kuratora. Super. Bardzo się cieszę, że mnie ostrzegli. :bigok: Tylko po co ten kurator? :mur:
Przy okazji dowiedziałem się co nieco o historii dzieci, bo był wzywany opiekun prawny na przesłuchanie. Ciekawe dlaczego nas nie poinformowano w domu dziecka o tej historii.
W skrócie dzieci były ciągle w ruchu, porzucane i bez możliwości nawiązania bliskiej więzi. W związku z tym RODK sygnalizuje, iż nie byłoby mądrym posunięciem, aby pozbawiać nas dzieci, gdyż trauma by się pogłębiła......itp.
Wychodzi na to, że Sędzina musi doprowadzić do przysposobienia. Pytanie czy będzie nas ciągać po psychologach i co jakiś czas będzie pukał kurator do naszych drzwi, a sprawa się będzie ciągłe kolejne miesiące, czy w końcu klepnie to przysposobienie i da nam spokój, abyśmy sami terapeutyzowali już NASZE dzieci.
Korci mnie, aby udać się do jakiegoś sensownego ośrodka terapeutycznego z pytaniem, czy na tym etapie, mając dzieci dopiero 5 miesięcy w domu nie jest za wcześnie na przymusowe terapie, bo mam wielkie wątpliwości co do tego typu sugestii na tym etapie
Nie powiem, że może mają racje i dzieci grają teraz ( informacja z RODK), udając kogoś innego, abyśmy je pokochali. Od dwóch dni je obserwuję i nie mogę się doszukać w dzieciakach jakiegoś fałszu, albo udawania. Cholara, może jestem ślepy.

Re: Wielkie zaskoczenie.

: 08 sty 2015 21:23
autor: Gość
A toś mnie zaskoczył. Brak świadomości przyszłych problemów? Kurator? Dla mnie jakieś sci-fi. 8O . Przecież tak naprawdę żadne z nas, rodziców adopcyjnych nie wie jakie problemy możemy mieć z dziećmi w przyszłości. Co mają powiedzieć rodzice adoptujący niemowlaka? Oni są świadomi problemów? Mam nadzieję, że sędzia podejdzie do sprawy logicznie.... Dajcie znać kiedy sprawa ado. Pozdrawiamy gorąco.

Re: Wielkie zaskoczenie.

: 08 sty 2015 22:25
autor: dana6
Goscislaw pisze:Otóż panie psycholog po zapoznaniu się z historią dzieci i naszych zasobów stwierdziły, iż nie jesteśmy świadomi jakie problemy wychowawcze z dziećmi pojawią się w przyszłości i zalecają przysposobienie jednak pod warunkiem, że poddamy się terapii wraz z dziećmi, oraz nadzorowi kuratora.
Jeśli z dziećmi jest aż tak źle to dlaczego zostały skierowane do adopcji? Teraz gdy dzieci znalazły dom to jakieś dziwne sugestie "kurator"?! Może pomoc mądrego psychoterapeuty, ale kurator jakoś dobrze mi się nie kojarzy. Kto lubi być pod kontrolą? Mimo wszystko życzę aby mądry człowiek zdecydował o Waszej przyszłości. Powodzenia

Re: Wielkie zaskoczenie.

: 09 sty 2015 09:56
autor: aneczka1973
jeśli dzieci były ciągle porzucane to na pewno terapia jest konieczna i to od początku. Znam kilka historii, które z powodu braku terapii skończyły się tragicznie po kilkunastu latach a życie było gehenną. Wcześnie wdrożona odpowiednia terapia może pomóc tego uniknąć, tak mi się wydaje.

Ale to Wy o tym decydujecie z nie sąd. Jeśłi dzieci nie nadawały się do adopcji to nie powinny być do niej kierowane i tyle.

Natomiast jestem zdziwiona interwencją RODK i chęcią wymuszenia na Was tej terapii i to jeszcze przez sąd. W ogóle jak tu piszecie jak wyglądają sprawy o przysposobienie to jestem w szoku, że u nas było gładko szybko i jedyne co mieliśmy to 20 minutową wizytę kuratora bardziej pro forma oraz pań z DD i OA.

Żadnych RODK, żadnych badań a dzieci były przedszkolne. Spotykaliśmy się z nimi przed pieczą 12 dni, potem piecza, potem po 6 tyg ostateczna sprawa, w sumie od 1 kontaktu do uprawomocnienia minęły niecałe 2 miesiące.

Re: Wielkie zaskoczenie.

: 09 sty 2015 10:06
autor: Leeleeth
Mnie natomiast zaskoczyło, że panie specjalistki po jednym spotkaniu (jeśli dobrze pamiętam ) tak wiele o Was wiedzą, dokładnie wiedzą co przyniesie przyszłość. Gniewami mnie to że skoro dzieci mają trudna historie to Wy nie zna liście jej od początku. Niby jak macie się spodziewać ew problemów jeśli nie wiecie prawdy? A co kurator zmieni? Naciski na terapię tez są nie profesjonalne, bo terapia pod przymusem jest nieskuteczna. Poprostu.
tak czy owak trzymam za Was kciuki, kochacie się wzajemnie i bądźcie szczęśliwi.

Re: Wielkie zaskoczenie.

: 09 sty 2015 12:13
autor: Barbara86
Każdy na nas nie wie co przyniesie przyszłość adoptując młodsze czy starsze dzieci nad każdym z nas wisi wielki znak zapytania.
Myśmy adoptowali w zeszyły roku synka który miał siedem miesięcy i też nic nam nie powiedzieli o jego rodzinie dlaczego został zostawiony w szpitalu przez matkę.Wiemy tyle że ma starsze rodzeństwo które wychowuje mb.A na sprawie dowiedzieliśmy się jak ma jego ob na imię okazało się tak jak naszemu stynkowi daliśmy.W papierach nie było wzmianki o nim.

A moim zdaniem terapia na siłę nie ma sensu mam nadzieje że sędzia podejmie dobrom decyzje.
A odnośnie terapij wy powinniście podjąć decyzje jeżeli będzie taka konieczność.

A jak na razie trzymajcie się cieplutko trzymamy za was kciuki.

Re: Wielkie zaskoczenie.

: 10 sty 2015 16:44
autor: meme
Goscislaw, również jestem w szoku. A co na te rewelacje mówią panie z Waszego OA? Czy możecie liczyć na jakąś pomoc?

Re: Wielkie zaskoczenie.

: 11 sty 2015 09:34
autor: AgaGd
Goscislaw, zachęcam cię do przeczytania ksiazki "Adopcja i przywiązanie" Deborah D.Grey. Znajdziesz w niej wszystko o adopcji dzieci po przejściach i zaburzeniach więzi.
Gdybym mogła przeczytać tę ksiązkę 12 lat temu, gdy adoptowaliśmy synka, to pewnie uniknęłabym wielu problemów i wielu łez. Cieszę się jednak, że trafiłam na nią teraz, gdy czekamy na kilkuletnią córeczkę.
Zdziwiona jestem opieką kuratora nad wami, ale nie dziwi mnie, że jest mowa o terapii. Bardzo możliwe, że dziewczynki nie czują się jeszcze pewnie, bezpiecznie, więc starają się dostosować do waszych oczekiwań, abyście tylko ich nie oddali. Natomiast, gdy będą już pewne, że są wasze, to dopiero wtedy się rozkrecą i dadzą czadu, na każdym kroku testując waszą cierpliwość i wytrzymałość psychiczną.
Tak zazwyczaj jest, więc ja też zachęcałaby poszukania w waszym regionie psychologa-specjalisty od zaburzeń więzi.

Re: Wielkie zaskoczenie.

: 11 sty 2015 16:38
autor: matula
Gościsłąw, historia dzieci wskazuje, że terapia prawdopodobnie będzie potrzebna, skoro dzieci nie miały okazji nauczyć się przywiązania, a teraz trwa tzw "miesiąc miodowy". Ciekawe jednak jakiego terapeutę wam zalecają i to zanim zauważyliście problemy.

Może jednak warto się cieszyć tą opieką (kuratelą)? Bo na ogół rodzice się żalą, że po adopcji zostali zupełnie sami ze swoimi problemami. Choć ja nie chciałabym, aby osoba urzędowa, kurator kontrolowała mnie we własnym domu.

Re: Wielkie zaskoczenie.

: 11 sty 2015 17:13
autor: AgaGd
Gościsław, gdy wejdziesz na poniższą stronę, to znajdziesz na niej listę specjalistów, którzy zajmują się traumą dziecięcą i zaburzeniami więzi. Na pewno znajdziesz kogoś z twojego regionu.
Wiem z własnego doświadczenia, że warto trafić od razu do specjalisty z tej dziedziny, a nie tułać się po psychologach pseudo-specjalistach. Do diagnozowania naszych adoptowanych dzieci po trudnych przejściach, najlepsi są psychotraumatolodzy.

Re: Wielkie zaskoczenie.

: 13 sty 2015 16:29
autor: Goscislaw
Kochani dziękuję za wsparcie i dobre słowa.
Z ośrodka adopcyjnego mamy wsparcie. Dziwią się naszą sytuacją.
Mieliśmy po prostu pecha trafić na najbardziej problematyczny dom dziecka i sąd w naszym rejonie, ale i szczęście, bo takie dzieci, jakie dostaliśmy to dla nas marzenie.
Obserwuję bacznie od kilku dni dzieciaki pod kątem traum wszelakich i cholera mnie bierze, bo za bardzo do czegokolwiek nijak się nie idzie doczepić. Książek przeczytaliśmy kilkanaście o adopcji i są podawane zachowania tzw trudnych dzieci z traumami i coś tak możemy sobie wywnioskować po ich zachowaniu.
Na siłę nic nie będę robił. Jak Sędzina zażyczy sobie terapię to trzeba będzie skulić ogon pod siebie i robić swoje. Z Sądem nie będę dyskutował. Dyskutowałem z dyrektorką domu dziecka i psychologami z RODK.
Pozwolę sobie kontynuować przez jakiś czas ten wątek, być może ktoś z was skorzysta wiedzą na temat adopcji i drogi jaką co niektórzy z nas muszą przejść. Chętnie też napiszę jak dzieci się rozwijają pod naszą opieką.