Czekając na serduszkowego bociana

W oczekiwaniu na ten telefon... i pierwsze dni po nim.

Moderator: Moderatorzy moja adopcyjna droga

Awatar użytkownika
pieli
Posty: 52
Rejestracja: 31 maja 2012 10:30

Czekając na serduszkowego bociana

Post autor: pieli »

Rozpoczęłam ten wątek w innym miejscu na tym forum, ale zdałam sobie sprawę, że powinien on znaleźć się tutaj - do administratorów - proszę go stąd nie usuwać.

Napiszę jeszcze raz kilka słów o sobie.
Zawsze chciałam, żeby w moim życiu wszystko było jak należy, po kolei. Najpierw ślub, potem skończenie studiów, a następnie rozpoczęcie starań o dziecko. Tak też zrobiliśmy. W niecały rok od ślubu, kiedy studia dobiegały już końca postanowiliśmy zacząć się starać o dzidziusia. Zaczęłam brać kwas foliowy, zakończyłam przygodę z aerobikiem, który wykańczał mnie fizycznie, mąż skończył z jazdą na rowerze, a pod laptopa kupił stolik.

Mijały miesiące, a wkrótce lata. Mamy za sobą wiele badań hormonalnych, ja wiele miesięcy monitoringów cyklu wraz z małą stymulacją, potem hsg, następnie laparo, po której daliśmy sobie kilka miesięcy totalnego luzu, bo po laparo się zachodzi. Niestety, nie zaszło się. Decyzja - klinika niepłodności. Rok w klinice był dość intensywny. Znowu badania, potem inseminacje z ostrą stymulacją, aż w końcu in vitro. I niestety, nie udało się. Dr wysłał nas do genetyka i tu też ok.

Nie zakończyliśmy jeszcze starań, jeszcze chcemy sprawdzić to i owo, ale nie chcemy też tracić czasu, bo wiadomo jak długo trwa procedura adopcyjna.

Decyzja o adopcji? Nigdy o tym nie rozmawialiśmy, ale okazało się że oboje od dawna o tym myślimy, dlatego nie tracąc więcej czasu umówiłam nas na spotkanie, którego nie mogę się już doczekać.

Najgorsze jest to, że czuję się źle z tym wszystkim. Mam wrażenie że zostaniemy osądzeni przez panie z ośrodka. Bo dlaczego decyzja o adopcji pojawiła się, gdy już wszystkie inne sposoby zostania rodzicem zawiodły, dlaczego najpierw nie pomyśleliśmy o dzieciach porzuconych, osieroconych, skrzywdzonych przez los. Czuję się z tym okropnie.

-- 28 paź 2012 16:34 --

Moja droga adopcyjna dopiero się zaczyna, a potrzeba pisania o tym, rozmowa z kimś kto mnie rozumie, kto tą drogą szedł, idzie lub będzie przechodził i będzie chciał się ze mną dzielić swoimi odczuciami, emocjami i doświadczeniem jest dla mnie bardzo ważne.
Mam 31 l., a mąż 35 l.
starania od 2009 r.
03.2011 HSG - niedrożne strzępki jajowodów
04.2011 Laparo - jajowody drożne

2011 - 3x IUI :(
2012 - 1x IVF-ICSI :(
2012 - kariotyp - m ok, ja trisomia chromosonmu X
___________________________________________________

08.11.2012 - pierwsza wizyta w OA
Awatar użytkownika
hakunamatata
Posty: 199
Rejestracja: 15 lut 2012 20:05

Re: Czekając na serduszkowego bociana

Post autor: hakunamatata »

pieli pisze:
Najgorsze jest to, że czuję się źle z tym wszystkim. Mam wrażenie że zostaniemy osądzeni przez panie z ośrodka. Bo dlaczego decyzja o adopcji pojawiła się, gdy już wszystkie inne sposoby zostania rodzicem zawiodły, dlaczego najpierw nie pomyśleliśmy o dzieciach porzuconych, osieroconych, skrzywdzonych przez los. Czuję się z tym okropnie.

Myslę, że absolutnie nie masz powodu, zeby się źle z tym czuć. Sporo par trafiających do ośrodków adopcyjnych, to ludzie, którzy z jakichś powodów nie mogą mieć dzieci biologicznych i którzy dłużej lub krócej starali się to zmienić z pomocą lekarzy. A motywacją adopcji nie powinno być ratowanie pokrzywdzonych dzieci. I o ile wiem na to także zwracaja uwagę w ośrodkach. Także głowa do góry - będzie dobrze.
Inną kwestią jest sprawa dalszych badań i starań o dziecko biologiczne. Wiem,że w niektórych ośrodkach preferują zakończenie wszelkich działań medycznych i 100% zaangażowanie się w nowo obraną drogę:)
Tak czy siak wizyta w ośrodku na pewno rozwieje wiele obaw i wątpliwości. Pozdrawiam
luty 2012 pierwsza wizyta w OA
wrzesień 2012 kwalifikacja na kurs
luty 2013 kurs
maj 2013 Groszek
grudzień 2016 znów czekamy
luty 2018 Fasolka

"To nie my daliśmy Ci życie,
To życie dało Cię nam."
Awatar użytkownika
ssylwia24
Posty: 313
Rejestracja: 29 kwie 2006 00:00

Re: Czekając na serduszkowego bociana

Post autor: ssylwia24 »

pieli pisze:decyzja o adopcji pojawiła się, gdy już wszystkie inne sposoby zostania rodzicem zawiodły
Witaj :D . Tak jak hakunamatata napisała wiekszość ludzi adoptujących ma za soba ciężką droge starania sie o swoje malenstwo . To normalne że najpierw próbujesz zajsc w ciąże a gdy nie wychodzi myslisz o innej drodze jaką jest adopcja i panie z ośrodka to rozumieją
hakunamatata pisze: Także głowa do góry - będzie dobrze.
:bigok:
8 prob AID
czas na nastepny krok - adopcja- 05. 2010
29.06.2011- dostaliśmy kwaliikacje :-)
25.06.2012- zadzwonił TEN telefon
nasz synek
daga03
Posty: 699
Rejestracja: 08 gru 2008 01:00

Re: Czekając na serduszkowego bociana

Post autor: daga03 »

Moja droga nie powinnaś się tego obawiać absolutnie , pod warunkiem , że nie idziecie do ośrodka katolickiego.my zgłosiliśmy się do ośrodka w momencie gdy byłam po drugiej nieudanej próbie in vitro , mówiłam o tym otwarcie jak również o tym , że po adopcji wrócę na pewno do tematu in vitro.spotkałam się z normalnym ludzkim zrozumieniem i akceptacją.jesten szczęśliwą mamą adoptusia , mam już w głowie temat drugiego dziecka ,włącznie z kolejnym in vitro w międzyczasie czekania w ośrodku na córcie.pozdrawiam.
- 2 in vitro = 4 transfery :::(((

-wrzesień 2012r. spełnione marzenie-serduszkowy synek.
Awatar użytkownika
pieli
Posty: 52
Rejestracja: 31 maja 2012 10:30

Re: Czekając na serduszkowego bociana

Post autor: pieli »

Dziękuję dziewczyny, podniosłyście mnie na duchu.

Mam już małego pietra przed czwartkiem, a to przecież tylko spotkanie informacyjne 8O Nie wiem jak ja to przeżyję, oby tylko stres nie wpłynął na składnie moich wypowiedzi :D bo wypadniemy blado.
Mam 31 l., a mąż 35 l.
starania od 2009 r.
03.2011 HSG - niedrożne strzępki jajowodów
04.2011 Laparo - jajowody drożne

2011 - 3x IUI :(
2012 - 1x IVF-ICSI :(
2012 - kariotyp - m ok, ja trisomia chromosonmu X
___________________________________________________

08.11.2012 - pierwsza wizyta w OA
Awatar użytkownika
hakunamatata
Posty: 199
Rejestracja: 15 lut 2012 20:05

Re: Czekając na serduszkowego bociana

Post autor: hakunamatata »

pieli pisze:Dziękuję dziewczyny, podniosłyście mnie na duchu.

Mam już małego pietra przed czwartkiem, a to przecież tylko spotkanie informacyjne 8O Nie wiem jak ja to przeżyję, oby tylko stres nie wpłynął na składnie moich wypowiedzi :D bo wypadniemy blado.
Z mojego doświadczenia wynika, że to pierwsze spotkanie najbardziej mnie zestresowało. Potem było już bezproblemowo. Myslę, ze lekki stres jest naturalny. Więc nie przejmuj się. Panie w ośrodku będą mieć sporo czasu, zeby Was poznać, a poza tym większość osób zapewne trochę się denerwuje lub co najmniej czuje lekko niepewnie. Także głowa do góry !!Trzymam kciuki
luty 2012 pierwsza wizyta w OA
wrzesień 2012 kwalifikacja na kurs
luty 2013 kurs
maj 2013 Groszek
grudzień 2016 znów czekamy
luty 2018 Fasolka

"To nie my daliśmy Ci życie,
To życie dało Cię nam."
Awatar użytkownika
pieli
Posty: 52
Rejestracja: 31 maja 2012 10:30

Re: Czekając na serduszkowego bociana

Post autor: pieli »

Uff pierwsze koty za płoty :)

Spotkanie przebiegło w miłej i przyjaznej atmosferze, właściwie ta pani mówiła więcej niż my, trochę nam opowiedziała o pochodzeniu dzieci, o możliwych schorzeniach, o procedurze.

My odpowiadaliśmy grzecznie na wszystkie pytania, nie mal jak na spowiedzi, w każdym razie zgodnie z prawdą, chociaż czułam się troszkę przy tym jak na egzaminie i stresik lekki był. Mam nadzieję jednak że zrobiliśmy dobre wrażenie.

Pani dała nam do wypełnienia kilka druków, a ze spotkania robiła notatki. Potem dostaliśmy wykaz dokumentów do dostarczenia.

Czeka mnie napisanie 2 wypracowań :D normalnie jak w szkole, a ja nigdy jakoś nie miałam do tego głowy, więc się pewnie trochę nasiedzę nad tym :D

Pierwszy krok za nami :)
Mam 31 l., a mąż 35 l.
starania od 2009 r.
03.2011 HSG - niedrożne strzępki jajowodów
04.2011 Laparo - jajowody drożne

2011 - 3x IUI :(
2012 - 1x IVF-ICSI :(
2012 - kariotyp - m ok, ja trisomia chromosonmu X
___________________________________________________

08.11.2012 - pierwsza wizyta w OA
Awatar użytkownika
hakunamatata
Posty: 199
Rejestracja: 15 lut 2012 20:05

Re: Czekając na serduszkowego bociana

Post autor: hakunamatata »

pieli pisze:Uff pierwsze koty za płoty :)

Spotkanie przebiegło w miłej i przyjaznej atmosferze, właściwie ta pani mówiła więcej niż my, trochę nam opowiedziała o pochodzeniu dzieci, o możliwych schorzeniach, o procedurze.

My odpowiadaliśmy grzecznie na wszystkie pytania, nie mal jak na spowiedzi, w każdym razie zgodnie z prawdą, chociaż czułam się troszkę przy tym jak na egzaminie i stresik lekki był. Mam nadzieję jednak że zrobiliśmy dobre wrażenie.

Pani dała nam do wypełnienia kilka druków, a ze spotkania robiła notatki. Potem dostaliśmy wykaz dokumentów do dostarczenia.

Czeka mnie napisanie 2 wypracowań :D normalnie jak w szkole, a ja nigdy jakoś nie miałam do tego głowy, więc się pewnie trochę nasiedzę nad tym :D

Pierwszy krok za nami :)
pieli cieszę sie, że wrażnie ogolne pozytywne. Myślę, że teraz będzie już tylko łatwiej. Trzymaj się i jakby cos, pamietaj, ze na bocianie zawsze znajdziesz rade i odpowiedzi na ew. pytania.
luty 2012 pierwsza wizyta w OA
wrzesień 2012 kwalifikacja na kurs
luty 2013 kurs
maj 2013 Groszek
grudzień 2016 znów czekamy
luty 2018 Fasolka

"To nie my daliśmy Ci życie,
To życie dało Cię nam."
Awatar użytkownika
ssylwia24
Posty: 313
Rejestracja: 29 kwie 2006 00:00

Re: Czekając na serduszkowego bociana

Post autor: ssylwia24 »

pieli pisze:Uff pierwsze koty za płoty
no to teraz tylko z górki :D
8 prob AID
czas na nastepny krok - adopcja- 05. 2010
29.06.2011- dostaliśmy kwaliikacje :-)
25.06.2012- zadzwonił TEN telefon
nasz synek
Awatar użytkownika
pieli
Posty: 52
Rejestracja: 31 maja 2012 10:30

Re: Czekając na serduszkowego bociana

Post autor: pieli »

Piszę wniosek do ośrodka. W głowie mam pustkę totalną. Niby proste, ale ubrać w słowo pisane, jakoś tak trudno :(
Mam 31 l., a mąż 35 l.
starania od 2009 r.
03.2011 HSG - niedrożne strzępki jajowodów
04.2011 Laparo - jajowody drożne

2011 - 3x IUI :(
2012 - 1x IVF-ICSI :(
2012 - kariotyp - m ok, ja trisomia chromosonmu X
___________________________________________________

08.11.2012 - pierwsza wizyta w OA
martusia111
Posty: 993
Rejestracja: 10 wrz 2012 15:02

Re: Czekając na serduszkowego bociana

Post autor: martusia111 »

pieli witaj!jestesmy na podobnym etapie.My takze jestesmy po pierwszej rozmowie w osrodku i musimy napisac podanie oraz zyciorysy.Pozdrawiam cieplutko:)

2.10.2012 pierwsza wizyta w Ośrodku

22.02.2013 spotkanie z psychologiem-testy

21.03.2013 wizyta domowa

25.03.2013 rozpoczęcie kursu

24.06.2013 zakończenie kursu-MAMY KWALIFIKACJE!

24.09.2013 zadzwonił ten telefon!

27.09.2013 poznaliśmy naszą kochan


Awatar użytkownika
pieli
Posty: 52
Rejestracja: 31 maja 2012 10:30

Re: Czekając na serduszkowego bociana

Post autor: pieli »

Witaj martusia :)

To podobnie jak my. Mamy też uzbierać troszkę zaświadczeń i dokumentów i z całym kompletem umówić się na następne spotkanie.

Wniosek zaczęłam już pisać. Żałuję że nie robilam notatek, jak ta pani mówiła co powinno się znaleźć we wniosku a co w życiorysie, bo nie co mi sie pokręciło :)

Mam nadzieję, że będziesz często zaglądać :)
pozdrawiam
Mam 31 l., a mąż 35 l.
starania od 2009 r.
03.2011 HSG - niedrożne strzępki jajowodów
04.2011 Laparo - jajowody drożne

2011 - 3x IUI :(
2012 - 1x IVF-ICSI :(
2012 - kariotyp - m ok, ja trisomia chromosonmu X
___________________________________________________

08.11.2012 - pierwsza wizyta w OA
Awatar użytkownika
ssylwia24
Posty: 313
Rejestracja: 29 kwie 2006 00:00

Re: Czekając na serduszkowego bociana

Post autor: ssylwia24 »

wniosek pisałam krótko że wnioskujemy o przysposobienie dziecka w wieku .... . i krótko dlaczego chcemy adoptowac natomiast życiorys hmmmm zajął mi 5 stron A4 8O i dodałam nasze zdjecie a męzowi 3 strony
8 prob AID
czas na nastepny krok - adopcja- 05. 2010
29.06.2011- dostaliśmy kwaliikacje :-)
25.06.2012- zadzwonił TEN telefon
nasz synek
Awatar użytkownika
pieli
Posty: 52
Rejestracja: 31 maja 2012 10:30

Re: Czekając na serduszkowego bociana

Post autor: pieli »

No mi się właśnie wydaje, że ten wniosek miał być krótki na temat, a mi już wyszło 2 strony a4 i jeszcze nie skończyłam :D
Mam 31 l., a mąż 35 l.
starania od 2009 r.
03.2011 HSG - niedrożne strzępki jajowodów
04.2011 Laparo - jajowody drożne

2011 - 3x IUI :(
2012 - 1x IVF-ICSI :(
2012 - kariotyp - m ok, ja trisomia chromosonmu X
___________________________________________________

08.11.2012 - pierwsza wizyta w OA
Awatar użytkownika
ssylwia24
Posty: 313
Rejestracja: 29 kwie 2006 00:00

Re: Czekając na serduszkowego bociana

Post autor: ssylwia24 »

woow, szalejesz 8O mój był na mniej niż pół strony
8 prob AID
czas na nastepny krok - adopcja- 05. 2010
29.06.2011- dostaliśmy kwaliikacje :-)
25.06.2012- zadzwonił TEN telefon
nasz synek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja adopcyjna droga”