Nasza droga się zaczęła :))
Moderator: Moderatorzy moja adopcyjna droga
- ulcia266
- Posty: 67
- Rejestracja: 19 kwie 2010 14:14
Nasza droga się zaczęła :))
Myśleliśmy, że nic z tego nie będzie, czekaliśmy długo na rozpoczęcie procedury nie mieliśmy wymaganego stażu małżeńskiego. A tu taka miła niespodzianka wczoraj zadzwoniła pani z naszego OAO i umówiła się z nami na usg domku. Już mam stresa, a to dopiero w czwartek za tydzień .Nie wiem czego się spodziewać na takiej wizycie?Na pewno muszę wypucować domeczek ciach emo
16 października 2014 od pierwszej chwili synu jesteś nasz )To nie my daliśmy Ci życie - to życie dało nam Ciebie
Re: Nasza droga się zaczęła :))
To łatwo powiedzieć ale bądźcie sobą.
Nasze spotkanie w domu nastąpiło podczas kursu i nasze "anioły" zdobyły już w nas zaufanie więc wizyta była dość przyjemna. Dopiero po jej zakończeniu spostrzegliśmy się że "wyssały" z nas najbardziej intymne informację w sposób całkowicie bezbolesny.
Życzę wam powodzenia!
Nasze spotkanie w domu nastąpiło podczas kursu i nasze "anioły" zdobyły już w nas zaufanie więc wizyta była dość przyjemna. Dopiero po jej zakończeniu spostrzegliśmy się że "wyssały" z nas najbardziej intymne informację w sposób całkowicie bezbolesny.
Życzę wam powodzenia!
- ulcia266
- Posty: 67
- Rejestracja: 19 kwie 2010 14:14
Re: Nasza droga się zaczęła :))
Wojteczek dziękuje bardzo ))
I już po spotkaniu, było miło.Pani nas wypytała o rodzinę, o nas, o wydatki o rodzeństwo itd. Zaczynamy szkolenia od 30 marca ciach emo
I już po spotkaniu, było miło.Pani nas wypytała o rodzinę, o nas, o wydatki o rodzeństwo itd. Zaczynamy szkolenia od 30 marca ciach emo
16 października 2014 od pierwszej chwili synu jesteś nasz )To nie my daliśmy Ci życie - to życie dało nam Ciebie
- ulcia266
- Posty: 67
- Rejestracja: 19 kwie 2010 14:14
Re: Nasza droga się zaczęła :))
Testy 16 kwietnia jestem dziwnie spokojna na te testy o jej aż mnie to dziwi
16 października 2014 od pierwszej chwili synu jesteś nasz )To nie my daliśmy Ci życie - to życie dało nam Ciebie
- jolanda78
- Posty: 83
- Rejestracja: 05 kwie 2012 07:51
Re: Nasza droga się zaczęła :))
Witam,
i nasza droga się zaczęła. Pierwsza wizyta w POA już za nami; jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni, jak miło, że ktoś rozmawiał z nami w końcu tak, jakby WIERZYŁ, że będziemy rodzicami. Za miesiąc - mamy umówić się na wizytowanie naszego mieszkanka, a tymczasem śnią nam się dzieci w różnym wieku obojga płci... hehe, jeszcze co najmniej 2 lata, a mi wydaje się, akbyśmy mieli zostać rodzicami już jutro! Pozdrawiam szczególnie współtowarzyszy tej drogi z okolic Szczecina.
i nasza droga się zaczęła. Pierwsza wizyta w POA już za nami; jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni, jak miło, że ktoś rozmawiał z nami w końcu tak, jakby WIERZYŁ, że będziemy rodzicami. Za miesiąc - mamy umówić się na wizytowanie naszego mieszkanka, a tymczasem śnią nam się dzieci w różnym wieku obojga płci... hehe, jeszcze co najmniej 2 lata, a mi wydaje się, akbyśmy mieli zostać rodzicami już jutro! Pozdrawiam szczególnie współtowarzyszy tej drogi z okolic Szczecina.
04.04.2012 - Pierwsza wizyta w POA
23.12.2012 - kwalifikacja
17.09.2013 - zadzwonił TEN telefon
23.09.2013 - pierwsze spotkanie z Synkami
06.12.2013 - powierzenie pieczy (Synkowie w domu) i czekamy, czekamy na ostateczne rozstrzygnięcie
08.07.2014 - rozprawa końcowa
23.12.2012 - kwalifikacja
17.09.2013 - zadzwonił TEN telefon
23.09.2013 - pierwsze spotkanie z Synkami
06.12.2013 - powierzenie pieczy (Synkowie w domu) i czekamy, czekamy na ostateczne rozstrzygnięcie
08.07.2014 - rozprawa końcowa
- pifpaff
- Posty: 99
- Rejestracja: 29 sty 2010 01:00
Re: Nasza droga się zaczęła :))
Dziewczynki kochane My też zaczynamy ciach emo 5 kwietnia byliśmy na pierwszym spotkaniu w OA, jutro jedziemy na drugie... och, jak ja sie ciesze zawozimy jutro wieksza czesc dokumentów i nie wiem co tam jeszcze bedzie sie dzialo.
Jolanda78 widze, ze Wam tez tez zapowiedziano, ze poczekacie 2 lata ehh, tyle czasu przed nami:( ale wiesz co, mam to samo co Ty, tez wydaje mi sie, ze to juz lada dzien, dziwne uczucie
buziaki
Jolanda78 widze, ze Wam tez tez zapowiedziano, ze poczekacie 2 lata ehh, tyle czasu przed nami:( ale wiesz co, mam to samo co Ty, tez wydaje mi sie, ze to juz lada dzien, dziwne uczucie
buziaki
Re: Nasza droga się zaczęła :))
U mnie też na początku była taka euforia, będziemy mieć dziecko, wow już niedługo (okres czekania ok2 lat), trzeba się przygotować. Dziś kończymy 8 miesiąc czekania i mam wrazenie ze czekamy już całą wieczność i ze drugie tyle przed nami. Ale jak maleństwo będzie już w domku to nieważny będzie czas kiedy czekałam.
- jolanda78
- Posty: 83
- Rejestracja: 05 kwie 2012 07:51
Re: Nasza droga się zaczęła :))
PifPafko - tak, bo w końcu jesteśmy na drodze, która prowadzi do szczęścia, do doczekania się dziecka, do żywego, całego dziecka, stworzonego tylko do kochania - jesteśmy po stracie aniołka w 10 t.c. rok temu. Perspektywa adopcji, dopełnienia naszej rodziny dzieciątkiem powoduje we mnie merdanie ogonkiem :spineyes:
A tak w ogóle - my na 1. wizytę pojechaliśmy już z dokumentami; Pani w POA powiedziała nam, że na dziecko czeka się ok. 2 lat. Dlatego, żeby ten czas był wypełniony, hmmm, twórczo, "rozwlekają" tę całą procedurę, bo rzeczywiście - można wywiad, rozmowy, testy, kurs i kwalifikację zrobić w miesiąc, tylko po co? I potem prawie 2 lata pustego czekania... a tak - co miesiąc - dwa coś się będzie działo. Dlatego prosiła i tłumaczyła, że nie ma sensu "pospieszać", poganiać, nasze dzieciątko urodzi nam się i tak za 2 lata, i tak. Cóż. Czekamy.
A tak w ogóle - my na 1. wizytę pojechaliśmy już z dokumentami; Pani w POA powiedziała nam, że na dziecko czeka się ok. 2 lat. Dlatego, żeby ten czas był wypełniony, hmmm, twórczo, "rozwlekają" tę całą procedurę, bo rzeczywiście - można wywiad, rozmowy, testy, kurs i kwalifikację zrobić w miesiąc, tylko po co? I potem prawie 2 lata pustego czekania... a tak - co miesiąc - dwa coś się będzie działo. Dlatego prosiła i tłumaczyła, że nie ma sensu "pospieszać", poganiać, nasze dzieciątko urodzi nam się i tak za 2 lata, i tak. Cóż. Czekamy.
04.04.2012 - Pierwsza wizyta w POA
23.12.2012 - kwalifikacja
17.09.2013 - zadzwonił TEN telefon
23.09.2013 - pierwsze spotkanie z Synkami
06.12.2013 - powierzenie pieczy (Synkowie w domu) i czekamy, czekamy na ostateczne rozstrzygnięcie
08.07.2014 - rozprawa końcowa
23.12.2012 - kwalifikacja
17.09.2013 - zadzwonił TEN telefon
23.09.2013 - pierwsze spotkanie z Synkami
06.12.2013 - powierzenie pieczy (Synkowie w domu) i czekamy, czekamy na ostateczne rozstrzygnięcie
08.07.2014 - rozprawa końcowa
- pifpaff
- Posty: 99
- Rejestracja: 29 sty 2010 01:00
Re: Nasza droga się zaczęła :))
Dziewczyny, dobrze, ze tu jestescie My jestesmy po drugiej wizycie. Mam nadzieje, ze wypadamy dobrze
No niby racja z tym, ze nie ma sensu tak spieszyc z tym wszystkim, bo tak czy siak pozniej trzeba dlugo czekac, ale jakas taka nakrecona jestem chcialabym codziennie cos robic, chyba mam adhd
My nie czekamy na niemowlaczka, zdecydowalismy sie, ze Nasze Dziecko moze miec 2-5 lat, wiec chyba juz na Nas gdzies czeka ciach emo
buziaki
No niby racja z tym, ze nie ma sensu tak spieszyc z tym wszystkim, bo tak czy siak pozniej trzeba dlugo czekac, ale jakas taka nakrecona jestem chcialabym codziennie cos robic, chyba mam adhd
My nie czekamy na niemowlaczka, zdecydowalismy sie, ze Nasze Dziecko moze miec 2-5 lat, wiec chyba juz na Nas gdzies czeka ciach emo
buziaki
- jolanda78
- Posty: 83
- Rejestracja: 05 kwie 2012 07:51
Re: Nasza droga się zaczęła :))
hehe ja też mam takie przeświadczenie - że Ono właśnie się gdzieś narodziło - że data, gdy podjęliśmy decyzję, gdy NARODZIŁO SIĘ W NASZYCH GŁOWACH - chyba wtedy jakaś iskra z nieba, tak wierzę, jakiś palec Boży wskazał nam nasze Maleństwo, trzeba tylko poczekać, aż oboje wydreptamy do siebie dróżkę...
Dodane -- 12 Kwi 2012 20:08 --
swoją drogą, jak fajnie jest mówić niektórym, zaufanym osobom - zdecydowaliśmy się, jesteśmy po 1. wizycie. I jak fajnie obserwować różne reakcje. Np ciocia - ale fajnie, Ola słuchaj, ja mam znajomości w szpitalach, jak się urodzi jakieś do adopcji, to załatwię - chacha, ciocia, mi nikt na razie dziecka nie da! Kolejka! Kurs! Kwalifikacja! Albo wujek - ojej to fajnie, będziemy mieli dzieciątko w rodzinie. Mama: za nerwowa jesteś na dziecko (haha, a Ona?...); Dziadek - jak Wy będziecie szczęśliwi, to i ja będę szczęśliwy. ITD. A jak u Was wyglądają reakcje?
Dodane -- 12 Kwi 2012 20:08 --
swoją drogą, jak fajnie jest mówić niektórym, zaufanym osobom - zdecydowaliśmy się, jesteśmy po 1. wizycie. I jak fajnie obserwować różne reakcje. Np ciocia - ale fajnie, Ola słuchaj, ja mam znajomości w szpitalach, jak się urodzi jakieś do adopcji, to załatwię - chacha, ciocia, mi nikt na razie dziecka nie da! Kolejka! Kurs! Kwalifikacja! Albo wujek - ojej to fajnie, będziemy mieli dzieciątko w rodzinie. Mama: za nerwowa jesteś na dziecko (haha, a Ona?...); Dziadek - jak Wy będziecie szczęśliwi, to i ja będę szczęśliwy. ITD. A jak u Was wyglądają reakcje?
04.04.2012 - Pierwsza wizyta w POA
23.12.2012 - kwalifikacja
17.09.2013 - zadzwonił TEN telefon
23.09.2013 - pierwsze spotkanie z Synkami
06.12.2013 - powierzenie pieczy (Synkowie w domu) i czekamy, czekamy na ostateczne rozstrzygnięcie
08.07.2014 - rozprawa końcowa
23.12.2012 - kwalifikacja
17.09.2013 - zadzwonił TEN telefon
23.09.2013 - pierwsze spotkanie z Synkami
06.12.2013 - powierzenie pieczy (Synkowie w domu) i czekamy, czekamy na ostateczne rozstrzygnięcie
08.07.2014 - rozprawa końcowa
- pifpaff
- Posty: 99
- Rejestracja: 29 sty 2010 01:00
Re: Nasza droga się zaczęła :))
u nas tez pozytywnie wszyscy sie ciesza mama planuje juz przyjecie powitalne, ciocia się popłakała ze wzruszenia kolezanka juz oglada ubranka dla dzieciaków ogólnie wszyscy jesteśmy teraz bardzo pozytywnie nastawieni do wszystkiego ciach emo
Re: Nasza droga się zaczęła :))
Naszą decyzję zakomunikowaliśmy najbliższej rodzinie z w dniu rozpoczęcia kursu a następnie przy jakiś okazjach osobom dla których jesteśmy ważni i one są dla nas ważne.
Reakcje - same pozytywne. W najróżniejszej formie od stwierdzeń że w końcu jakaś sensowna decyzja, dlaczego tak długo się decydowaliśmy, po jesteśmy z wami i trzymamy kciuki.
W między czasie pojawił się temat nowej ustawy i nasze boje o NOA. Zbieranie podpisów, poparcia i szczere zainteresowanie naszym tematem i głośne okazywanie wsparcia i pomocy w naszej wojence. To dawało nam nieopisane siły do działania.
Dzisiaj jesteśmy już po tych pięknych chwilach gdy mogliśmy "wywrzeszczeć", że dzidzia nas znalazła. Reakcje - jeszcze bardziej budujące i motywujące. Dość naturalne szklenie się oczu u naszych najbliższym ale także łzy radości u rodziców naszych najbliższych przyjaciół. Żeby było jeszcze bardziej miło (dla takich chwil warto żyć) zostaliśmy "zasypani" prezentami dla dzidzi od ciuszków po wyposażenie. Nawet "pożyczono" nam ciuszki przygotowane dla niemowlaków, które za chwile mają się urodzić a potrzebować ich będą nie szybciej niż za 6 miesięcy.
Najtrudniejszy dla nas okres to był czas między końcem kursu (zbiegł się dodatkowo z końcem istnienia NOA) i oczekiwaniem. Ta "cisza" nas frustrowała. U nas trwała dość krótko jednak czytając Wasze opowieści mając realną szansę na bycie rodzicem w przedziale 12-24 miesiące było by bardzo ciężko. Naszym sposobem były tzw. spotkania nieformalnej grupy wsparcia (większa lub mniejsza grupa znajomych z kursu). Dlatego jakiś sens ma świadome wydłużanie przygotowań, które można by przejść w 3 miesiące.
Reakcje - same pozytywne. W najróżniejszej formie od stwierdzeń że w końcu jakaś sensowna decyzja, dlaczego tak długo się decydowaliśmy, po jesteśmy z wami i trzymamy kciuki.
W między czasie pojawił się temat nowej ustawy i nasze boje o NOA. Zbieranie podpisów, poparcia i szczere zainteresowanie naszym tematem i głośne okazywanie wsparcia i pomocy w naszej wojence. To dawało nam nieopisane siły do działania.
Dzisiaj jesteśmy już po tych pięknych chwilach gdy mogliśmy "wywrzeszczeć", że dzidzia nas znalazła. Reakcje - jeszcze bardziej budujące i motywujące. Dość naturalne szklenie się oczu u naszych najbliższym ale także łzy radości u rodziców naszych najbliższych przyjaciół. Żeby było jeszcze bardziej miło (dla takich chwil warto żyć) zostaliśmy "zasypani" prezentami dla dzidzi od ciuszków po wyposażenie. Nawet "pożyczono" nam ciuszki przygotowane dla niemowlaków, które za chwile mają się urodzić a potrzebować ich będą nie szybciej niż za 6 miesięcy.
Najtrudniejszy dla nas okres to był czas między końcem kursu (zbiegł się dodatkowo z końcem istnienia NOA) i oczekiwaniem. Ta "cisza" nas frustrowała. U nas trwała dość krótko jednak czytając Wasze opowieści mając realną szansę na bycie rodzicem w przedziale 12-24 miesiące było by bardzo ciężko. Naszym sposobem były tzw. spotkania nieformalnej grupy wsparcia (większa lub mniejsza grupa znajomych z kursu). Dlatego jakiś sens ma świadome wydłużanie przygotowań, które można by przejść w 3 miesiące.
- jolanda78
- Posty: 83
- Rejestracja: 05 kwie 2012 07:51
Re: Nasza droga się zaczęła :))
Proszę Cię! Naszym marzeniem jest czekać TYLKO tyle. W sierpniu - 1 wizyta, w marcu córka???? W 4 mies. kwalifikacja??? Szok !!!! Gratuluję i szczerze zazdroszczę. U nas, jak dobrze pójdzie - te 8 miesięcy MOŻE potrwa cała procedura do kwalifikacji, chociaż szczerze wątpię. Ale trzeba być cierpliwym, powtarzam sobie, cierpliwość, cierpliwość... cecha, której nie mam za grosz!Wojteczek pisze:Najtrudniejszy dla nas okres to był czas między końcem kursu (zbiegł się dodatkowo z końcem istnienia NOA) i oczekiwaniem. Ta "cisza" nas frustrowała.
04.04.2012 - Pierwsza wizyta w POA
23.12.2012 - kwalifikacja
17.09.2013 - zadzwonił TEN telefon
23.09.2013 - pierwsze spotkanie z Synkami
06.12.2013 - powierzenie pieczy (Synkowie w domu) i czekamy, czekamy na ostateczne rozstrzygnięcie
08.07.2014 - rozprawa końcowa
23.12.2012 - kwalifikacja
17.09.2013 - zadzwonił TEN telefon
23.09.2013 - pierwsze spotkanie z Synkami
06.12.2013 - powierzenie pieczy (Synkowie w domu) i czekamy, czekamy na ostateczne rozstrzygnięcie
08.07.2014 - rozprawa końcowa
- hakunamatata
- Posty: 199
- Rejestracja: 15 lut 2012 20:05
Re: Nasza droga się zaczęła :))
jolanda78 mnie przykład Wojteczka daje nadzieję, choć w naszym OA usłyszeliśmy mniej więcej to samo co Wy - 2,5 roku, a może dlużej. Ale podobnie jak Ty po podjęciu decyzji dostałam skrzydeł, odsapnęłam, uspokoiłam się. Czy Wy też czekacie na niemowlaczka?
luty 2012 pierwsza wizyta w OA
wrzesień 2012 kwalifikacja na kurs
luty 2013 kurs
maj 2013 Groszek
grudzień 2016 znów czekamy
luty 2018 Fasolka
"To nie my daliśmy Ci życie,
To życie dało Cię nam."
wrzesień 2012 kwalifikacja na kurs
luty 2013 kurs
maj 2013 Groszek
grudzień 2016 znów czekamy
luty 2018 Fasolka
"To nie my daliśmy Ci życie,
To życie dało Cię nam."
Re: Nasza droga się zaczęła :))
Zanim zapadła decyzja o adopcji przeżyliśmy dwa duże zakręty z potężną chwilą grozy. To fakt, nasza droga adopcyjna to nawet nie spacer to sprint. Chyba przez pierwsze 24h pomimo burzy emocji dominowało nieopisane zaskoczenie i niedowierzanie, że ten "pociąg", który przez tyle lat nam uciekał zaczynamy doganiać.
Dzisiaj jak rozmawiam z naszymi kobitkami to mówią, że jest szansa zrobienia 2 kursów po 8-10 rodzin w tym roku. Komplet już jest, czekają "tylko" na nowelę ustawy. 3-4 miesiące to był normalny tryb kursu w naszym OA i powiem szczerze, że dzisiaj po przejściu części tej drogi mając w perspektywie oczekiwanie 1-2 lata wolałbym długiego kursu bo jest to szansa na spotkania z ludźmi, którzy rozumieją mnie, moje obawy a ja rozumiem ich - jest łatwiej i czas zlatuje. Na początku perspektywa 3 miesięcznego kursu była dla mnie tasiemcem, który nie wiadomo kiedy zleciał.
W naszym wcześniejszym NOA podstawową zasadą był dobór a nie kolejka, ta zasada jest kontynuowana w nowym zreformowanym OA. Nam się więcej niż poszczęściło. Inni jeszcze czekają, także z kursu wcześniejszego i to mnie trochę gasi - my zrobiliśmy skok do przodu a oni jeszcze drepczą. W którymś momencie gdzieś wykrztusiłem pytanie do naszych kibitek dlaczego akurat do nas trafia to szczęście ... odpowiedź padła natychmiastowo, krótko i zwięźle - bo do żadnej innej pary nie pasu tak jak do nas.
Dzisiaj jak rozmawiam z naszymi kobitkami to mówią, że jest szansa zrobienia 2 kursów po 8-10 rodzin w tym roku. Komplet już jest, czekają "tylko" na nowelę ustawy. 3-4 miesiące to był normalny tryb kursu w naszym OA i powiem szczerze, że dzisiaj po przejściu części tej drogi mając w perspektywie oczekiwanie 1-2 lata wolałbym długiego kursu bo jest to szansa na spotkania z ludźmi, którzy rozumieją mnie, moje obawy a ja rozumiem ich - jest łatwiej i czas zlatuje. Na początku perspektywa 3 miesięcznego kursu była dla mnie tasiemcem, który nie wiadomo kiedy zleciał.
W naszym wcześniejszym NOA podstawową zasadą był dobór a nie kolejka, ta zasada jest kontynuowana w nowym zreformowanym OA. Nam się więcej niż poszczęściło. Inni jeszcze czekają, także z kursu wcześniejszego i to mnie trochę gasi - my zrobiliśmy skok do przodu a oni jeszcze drepczą. W którymś momencie gdzieś wykrztusiłem pytanie do naszych kibitek dlaczego akurat do nas trafia to szczęście ... odpowiedź padła natychmiastowo, krótko i zwięźle - bo do żadnej innej pary nie pasu tak jak do nas.