Dziewczyny, ja myślę, że można poprosić w OA o pomoc w załatwieniu odpisu książeczki. U nas przy obydwu adopcjach nie widzieliśmy oryginału i do książeczki dostaliśmy przepisaną kartę szczepień. Nazwisko i imię wpisałam sama. Jeżeli dziecko jest prosto ze szpitala, myślę, że może to zrobić lekarz, wystarczy tylko jej/jego dobra wola. Pediatra zajmująca się naszymi dziećmi sama pilnowała tego, by rodzice zabierali dzieci już z czystą kartą.
Zdarzyło mi się, że przy szczepieniu pielęgniarka krzywo spojrzała na mnie i skomentowała, że jest to ważny dokument i nie można go zgubić (po zauważeniu notki ODPIS), ale na tym się skończyło.
Pozdrawiam