RAD u 8 miesięcznego chłopca

O adopcji na poważnie. Czy adopcja jest lekarstwem na nasze problemy? Dlaczego adoptujemy? Czego się boimy? Może ktoś ma już gotową odpowiedź?

Moderator: Moderatorzy adopcyjne dylematy

ODPOWIEDZ
Judysia861
Posty: 1
Rejestracja: 04 kwie 2016 13:16

RAD u 8 miesięcznego chłopca

Post autor: Judysia861 »

Witam. Od tygodnia jesteśmy rodzicami dla 8 miesięcznego chłopca który do tej pory był w DD. Zastanawiam się czy nie ma on zaburzeń więzi. Syn dużo śpi, dużo je, nikogo się nie boi, robi histerię jak się go nie weźmie na ręce a jak to zostawię samego w pokoju to sam się uspokaja. Odpycha nas jak chcemy to przytulić. Czy ma ktoś doświadczenie z takim zachowaniem? Jak postępować? A może jestem przewrazliwiona?
Paulina198282
Posty: 611
Rejestracja: 17 maja 2010 20:16

Re: RAD u 8 miesięcznego chłopca

Post autor: Paulina198282 »

Tydzień to bardzo krótki czas. Nie doszukiwalabym się tu zaburzeń. Maluch po prostu potrzebuje czasu żeby się z wami oswoić, z nowym otoczeniem.
Czasami potrzeba na to miesiąca, czasami roku. Zależy od wrażliwości dziecka...
Co można zrobić? Starać się zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa. Jak chce na ręce, to brać na ręce. Jak chce jeść to dac jeść... W pewnym momencie mały się wyciszy.

Dziewczyna na warsztatach mówiła że jeden z jej synów miał nawet taką trzydniową fazę noszenia na rękach non stop. Nawet pod prysznic z nim szła i spała w jednym łóżku. Po trzech dniach poczuł się na tyle bezpiecznie że pozwolił się odłożyć do łóżeczka bez płaczu.
od 2010 - 3x IUI; od 2013 - 3x ICSI; 7 tc



27.04.2016 - pierwsza wizyta w OA / założenie teczki

02.06.2016 - usg domu

24.06.2016 - testy i psycholog

04.07.2016 - kwalifikacja na warsztaty

12.09.2016-14.02.2017 warsztaty

21.02.2017 - psychol
Awatar użytkownika
Gość

Re: RAD u 8 miesięcznego chłopca

Post autor: Gość »

Dokładnie, to za krótki czas żeby coś stwierdzić. Synek potrzebuje czasu, a Wy starajcie się aby ta więź między Wami powstała. Polecane jest chustowanie, masaże itp.
wako
Posty: 356
Rejestracja: 12 paź 2014 19:54

Re: RAD u 8 miesięcznego chłopca

Post autor: wako »

Judysia861 syn jest z Wami bardzo krótko, jeszcze się nie znacie, być może trudno Wam odczytać jego potrzeby. Musi minąć trochę czasu, żeby maluszek się oswoił, poznał rodziców, żeby nawiązała się więź. Co więcej, pobyt w DD z pewnością nie nauczył małego czułej obecności rodzica, więc musi się tego nauczyć. Co można zrobić na już:
1. Kup chustę i noś małego ile się da. Oczywiście na początku będzie opór, ponieważ Twój dotyk jest mu obcy, ale metodą małych kroków i wydłużaniem czasu przebywania w chuście można zdziałać cuda :)
2. Tylko mama i tata zajmują się dzieckiem, czyli osoby postronne, w tym dziadkowie, ciotki i pociotki nie noszą, nie karmią, nie uspokajają dziecka.
3. Masażyki, najlepiej po kąpieli. Sporo na ten temat jest w necie, wystarczy poszukać pod hasłem "masaż niemowląt".
4. Nie zostawiaj dziecka samego zwłaszcza jak płacze. Jeżeli jeszcze nie umie przyjąć dotyku, to połóż przed sobą, głaszcz, mów kojąco, bądź.
Ignis
Posty: 237
Rejestracja: 29 lut 2004 01:00

Re: RAD u 8 miesięcznego chłopca

Post autor: Ignis »

Napisałaś kilka miesięcy temu, mam nadzieję, że dobrze Wam się układa :)
Paulina198282 pisze:Dziewczyna na warsztatach mówiła że jeden z jej synów miał nawet taką trzydniową fazę noszenia na rękach non stop.
Moja córka (zabrałam ją do domu, gdy miała 5 mcy, a wcześniej przebywała w rz) miała taką fazę przez kilka miesięcy, dopóki nie zaczęła raczkować. Zawsze na rękach (ale tylko w pionie, bo za nic nie mogła na rękach leżeć), zawsze blisko, obiady gotowane jedną ręką, spacery z dzieckiem na ręku (wózek pchany drugą ręką), SZYBKI prysznic, a dziecko w łazience. Spała między nami, a przez sen sprawdzała rączkami czy jesteśmy nadal obok niej. Gdy schodziłam z dywanu (nie wychodziłam z pokoju!!!) wrzask. Wrzask zresztą towarzyszył nam często, gdy była głoda, śpiąca itp. Zupełnie nie umieliśmy czytać jej potrzeb, mieliśmy listę rzeczy, które trzeba zrobić, by po którymś punkcie dziecko się uspokoiło. Gdy mała miała 8 miesięcy, a musiałam wyjść np. na 15-minutowe zakupy, to po powrocie biła mnie i odpychała. Przestałam wtedy gdziekolwiek wychodzić. To było szaleństwo, zaczęłam mieć problemy z kolanami od ciągłego noszenia, byłam ogromnie zmęczona fizycznie i psychicznie. Ale wiem, że było warto, że musiałam przez to przejść, żeby moja córka uwierzyła, że jestem i będę.

Twój synek na pewno będzie miał jakieś trudności w przywiązaniu się, będzie się bał bliskości, której nie zna, ale jest jeszcze maleńki, jeszcze może się nauczyć Wam ufać. Tylko musicie mu to pokazać. Brać na ręce, kiedy chce, przytulać, jeśli się da, polecam zdecydowanie wspólne spanie, u nas działało cuda.
starania od 04.2008 (mutacja MTHFR, MAR-test 40%, 4xIUI, 1xIMSI, 3 cb)
2013:adoptowałam moją pierwszą córeczkę
2015:urodziła się moja druga córeczka
2018: 7tc, drugiego cudu nie będzie...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Adopcyjne dylematy”