Oczywiście, jest to naganne działanie OA, przynoszące ogromnie dużo szkody. Niestety, tego typu sytuacji jest mnóstwo.irminka_38 pisze:Klimka, masz rację, brzmi to zupełnie inaczej. Ale moim zdaniem jeśli OA ma takie podejrzenia, to raczej powinien o nich informować. Albo chociaż wprost powiedzieć na czym polegają problemy alkoholowe rodziców.
Bo my dopiero jak przyjechaliśmy do DD, to nam powiedziano, że matka nałogowo pije od co najmniej 15 lat. Ma jeszcze 4 innych dzieci, które jej zostały odebrane właśnie ze względu na nieleczony alkoholizm. Sądzę, że gdybyśmy dostali wprost taką informację, a nie skąpe "podejrzewamy, że matka ma problem" (jawne oszustwo, przecież wiedzieli że to nie podejrzenia, ale fakt stwierdzony sądownie, gdy ten pozbawiał matkę praw do pozostałych dzieci), to do naszego spotkania z dzieckiem w ogóle by nie doszło.
Uważam że taka postawa OA, czy DD jest krzywdząca zarówno dla dziecka, jak i dla potencjalnych rodziców.
Nieładnie jest podejrzewać ludzi od razu o złe intencje, ale jak przeczytałam, że zaproponowano Wam niemowlę, choć oczekiwaliście na starsze dziecko, to od razu zapaliła mi się czerwona lampka. Po prostu znam już trochę takich historii: dziecko z problemami, kolejni kandydaci rezygnują, więc pracownicy OA wpadają na "świetny" pomysł - proponują dziecko parze, która wiedziała, że ze względu na swój wiek nie ma szans na niemowlę, albo samotnej kobiecie, której wcześniej cały czas mówiono, że niemowlęta są dla małżeństw, ona może liczyć na dziecko od 6 lat wzwyż. I co się dzieje? A no bywa, że ludzie, którym nagle zaproponowano niemowlę popadają w euforię, wydaje im się, że oto otrzymali szczególny dar od losu, odsuwają na bok rozum, a kierują się tylko emocjami - i nie zauważają, iż dziecko ma problemy, których do tej pory bardzo się bali i absolutnie nie byli gotowi z nimi się zmagać. I niestety, ale pracownikom OA jest to na rękę - przemilczają rzeczy, o których kandydaci powinni usłyszeć w pierwszym rzędzie.
Szkoda tego dziecka, szkoda też, że Was narażono na taką sytuację, ale dobrze, że we wszystkim zachowaliście zdrowy rozsądek. Następnym razem będziecie ostrożniejsi i jeszcze bardziej trzeźwi w ocenie sytuacji dziecka - cóż, z takich bolesnych doświadczeń wyciąga się wnioski. No i niestety, ale traci się też zaufanie do OA