Adopcja dziecka bez przeciwwskazań.

O adopcji na poważnie. Czy adopcja jest lekarstwem na nasze problemy? Dlaczego adoptujemy? Czego się boimy? Może ktoś ma już gotową odpowiedź?

Moderator: Moderatorzy adopcyjne dylematy

Damian_ST
Posty: 7
Rejestracja: 18 maja 2015 09:47

Adopcja dziecka bez przeciwwskazań.

Post autor: Damian_ST »

"Całego świata nie zmienisz, ale możesz zmienić czyjś świat"

Witam, jestem nowy na forum i chciałem pozyskać kilka rad od doświadczonych osób, siedzę już chwilę w temacie, dowiaduje się czegoś nowego i przyszedł czas na napisanie własnego tematu.

Nazywam się Damian, mam 21 lat i jestem strażakiem. Od zawsze miałem marzenie by adoptować dziecko i zmienić jego świat, choć mogę bez problemu starać się o własne dziecko. Zdaję sobie sprawę że to bardzo odpowiedzialna funkcja, wymagająca dyscypliny, czasu i dobrego serca. Wychowałem się w porządnej rodzinie, mam wpojone wartości i szereg zachowań które pomogły mi w osiągnięciu wymarzonego zawodu i nauczyły mnie dyscypliny. Myślałem o córeczce, około 3-4 letniej.

Dowiedziałem się że tylko około 3% dzieci to "naturalne sieroty", a większość dzieci posiada schorzenia po rodzicielach, wady genetyczne i wychowanie ich jest prawie niemożliwe.

Mam dobre warunki na wychowanie (duży dom, dużo wolnych środków i przede wszystkim czas), a dużo czytałem o dzieciach które pomimo bardzo dobrego wychowania od strony rodzin adopcyjnych robią im piekło z życia, nie szanując ich w ogóle.

Podzielcie się własnym doświadczeniem, radami i doradźcie mi jak to wygląda z Waszej perspektywy.

Pozdrawiam, Damian.
Pockahontas
Posty: 2897
Rejestracja: 06 wrz 2012 15:13

Re: Adopcja dziecka bez przeciwwskazań.

Post autor: Pockahontas »

Damian_ST, czy chcesz sam wychowywać dziecko? Myślę, że pragnienia masz bardzo dobre, ale póki co twój młody wiek jednak każe ci poczekać. Ośrodki wymagają, by między rodzicami a dziećmi była róznica wieku jednego pokolenia, teoretycznie więc mógłbyś czekać na niemowlaka... Teoretycznie, bo pierwszeństwo mają zawsze małżeństwa, a po maluszki ustawiają się kolejki.
Myślę, że z żoną będzie ci o wiele łatwiej zrealizować to marzenie ;-)
Gratuluję wrażliwości i podejścia do życia!
Awatar użytkownika
Jarzębina
Posty: 31
Rejestracja: 07 mar 2014 21:45

Re: Adopcja dziecka bez przeciwwskazań.

Post autor: Jarzębina »

Damian_ST pisze: Dowiedziałem się że tylko około 3% dzieci to "naturalne sieroty", a większość dzieci posiada schorzenia po rodzicielach, wady genetyczne i wychowanie ich jest prawie niemożliwe
Damian uroczym jesteś człowiekiem ;-)

ale :PP: wyobraź sobie proszę, że wypełniasz formularz dawcy nasienia i zaznaczasz wszystkie choroby występujące u Ciebie,
u rodzeństwa
u rodziców
dziadków
kuzynów
ciotków
wujków

następna rubryka dotyczy zdrowia psychicznego i ten sam krąg rodzinny

następna inteligencji

kolejna nałogów

itp. itd.

Jest kryształowo? ;-) Jesteś pewien, że Twoje geny są takie super, że byłyby przedmiotem pożądania biorczyni, czy może raczej wzbudziły jej niepokój ;-) .
Dodaj do tego teraz ankietę drugiej połówki i wypełnij ją biorąc pod uwagę analizę rodziny matki dziecka.

Nie wiem, nie znam Cię, ani Twojej rodziny, ale zakładam, że po bliższej analizie, geny żadnego z nas nie są tak fantastyczne czy wolne od obciążeń, by móc je przedkładać nad cudze ;).

Z drugiej strony patrząc - jeśli na Twoich kryształowych genach istnieje skaza a Ty jesteś fajnym człowiekiem - czy to nie znak, że geny to nie wszystko? Lub, że ich dobór jest dziełem przypadku, czymś na co nie masz wpływu?
Czy znasz osoby, które mają fantastycznych w Twojej ocenie przodków, a to, co sobą reprezentują to...są czarną owcą w rodzinie? Jak to możliwe, skoro mają takie fantastyczne geny? ;).

Jesteś bardzo młody i póki co zbyt mocno przywiązany do teorii genów jako wyznacznika charakteru osoby i prognoz co do jej zachowania w dorosłym życiu, by móc starać się o dziecko w ośrodku.

Ale życzę Ci wszystkiego najlepszego :)!
Damian_ST
Posty: 7
Rejestracja: 18 maja 2015 09:47

Re: Adopcja dziecka bez przeciwwskazań.

Post autor: Damian_ST »

W żadnym zdaniu nie wspomniałem że mam kryształowe geny, skąd te założenie? Nie napisałem że geny to wszystko i są wyznacznikiem tego, jakie w przyszłości będzie dziecko. Znam wiele przypadków gdzie pomimo strasznego startu i rodziców z nałogami tacy dorośli dziś wyszli na ludzi i mają się dobrze, a mając na myśli "porządnej rodzinie" to takiej, która wychowała mnie w dobrym kierunku. Siostra ma astmę, a mama kilkanaście lat temu miała raka piersi, ja jestem zdrów jak ryba.
Klimka
Posty: 165
Rejestracja: 04 sty 2014 02:39

Re: Adopcja dziecka bez przeciwwskazań.

Post autor: Klimka »

A czy możesz coś więcej napisać, jakie są Twoje motywacje do adopcji? Skąd taki pomysł?
Miniula
Posty: 755
Rejestracja: 16 kwie 2012 19:38

Re: Adopcja dziecka bez przeciwwskazań.

Post autor: Miniula »

Damian_ST a ja mocno trzymam kciuki za Ciebie. Mam nadzieję, że nie zniechęcą Cię kłody, które będą rzucane pod Twoje nogi.
Bo będą, to pewne.
- A dlaczego taki młody?
- A nie możesz sobie żony znaleźć i zrobić jej dziecka, jak pan-buk przykazał?
- A na pewno nieczyste intencje, zwłaszcza, że mówi o córce.
- Jaki normalny facet chce mieć dziecko w takim wieku, w dodatku adoptowane?!

Pamiętam swoje zmagania z systemem i opinią publiczną, a przecież byłam starsza, tj. w odpowiednim wieku bo miałam 29-31 lat (level up), byłam kobietą (3 x level up).
Nie daj się.
Tylko dobrze się do tego wyzwania przygotuj - zaplecze finansowe, kursy pedagogiczne - fajnym pomysłem są wszelkiego rodzaju kursy dla rodziców, możesz w nich uczestniczyć, pomimo braku dzieci, wiem, że sądy bardzo przychylnie patrzą na ludzi, którzy wykazują taką inicjatywę, można takie kursy znaleźć w internecie.
Faktycznie młody wiek może być przeszkodą, bo w wieku 21 lat rzadko kto myśli o założeniu rodziny, zwłaszcza przez adopcję.
Ale świat należy do odważnych :-D
Dowiedziałem się że tylko około 3% dzieci to "naturalne sieroty", a większość dzieci posiada schorzenia po rodzicielach, wady genetyczne i wychowanie ich jest prawie niemożliwe.
Dziewczyny, zwróćcie uwagę na pierwsze słowa.
Dowiedział się, czyli ktoś mu takie informacje przekazał. Jaki jest PR adopcji? Same dobrze wiecie jak patrzą na osoby, które adoptowały - bohaterowie! naiwniacy! I te ciągłe pytania - A nie boisz się, że Was okradnie/podpali/zamorduje? Bo wiesz, czytałem/łam...
Chłopak wszedł tutaj żeby skonfrontować swoją "wiedzę" ze stanem faktycznym. No bo gdzie jak nie tu?
Ja niestety, nie potrafię pomóc, bo moje dziecko jest ze mną od urodzenia, a rodziców biologicznych, mniej więcej, znam. Przeciętni ludzie, MB fajna inteligentna choć z obciążonej rodziny, OB... no powiedzmy, że próbuje wyjść na prostą.
Nie jestem też obiektywna, bo sama jestem z obciążonej rodziny i wiem, że bardziej niż moje geny zaszkodziło mi wychowanie :roll:

Damian_ST, jak zauważyłeś, geny niczego nie determinują, a przestępcy i szubrawcy często wychowani byli przez "porządne" rodziny. Tak naprawdę nigdy nie wiadomo na kogo wyrośnie człowiek, niezależnie czy wychowuje się w RB czy RA/RZ/RDD/DD.

Jeśli miałabym coś doradzać, nawiąż kontakt z jakimś DD, może zrób najpierw kurs dla rodzica zastępczego i spróbuj swoich sił jako rodzina pomocowa, czyli nie na pełny etat RZ, ale w celu odciążeni np. zawodowej RZ na czas urlopu, choroby, wyjazdu czy innych okoliczności?
To na pewno łatwiej na początek uzyskać niż pełną adopcję. Zobaczysz jak wygląda praca ze skrzywdzonym dzieckiem i czy naprawdę jest to właśnie Twoja droga.

A w ogóle wielki szacunek, Panie Strażaku za Twoje wybory życiowe :flowers:

Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...

Miniek już Miniulowy :love:

Nela8


Damian_ST
Posty: 7
Rejestracja: 18 maja 2015 09:47

Re: Adopcja dziecka bez przeciwwskazań.

Post autor: Damian_ST »

Wielkie dzięki Miniula, takiej odpowiedzi oczekiwałem. Dobrze że są jeszcze ludzie na forach tego typu którzy potrafią nakreślić drogę i wytłumaczyć jak należy.

Klimka, po prostu jestem osobą wrażliwą na ludzką krzywdę i mam takie marzenie, żeby czyjeś życie kto w dzieciństwie miał źle zostało wyprostowane i odmienione. ;) Jak jeden ma cel w życiu dorobić się fortuny, drugi kupić fajne auto a trzeci zdobyć dobry zawód tak ja chciałbym od małego wychować porządnie dziecko które zostało adoptowane.

Na razie jestem w fazie planowania, zapoznaje się z tematem i czytam opinie ludzi którzy rzeczywiście coś na ten temat wiedzą. Z chęcią na takie kursy w najbliższym czasie się zapisze, dzięki jeszcze raz za wyczerpująca odpowiedź. :)

Decyzja taka a nie inna z braku marnowania czasu, moi "rówieśnicy" w tym wieku są na etapie imprezowania co drugi dzień i narzekania że nie mogą znaleźć pracy, ja w ten czas zdobyłem upragniony zawód, usamodzielniłem się i mieszkam na swoim. Można powiedzieć że wychowałem się na płaszczyźnie lat 80'tych, bo w dzisiejszych czasach większość młodych ludzi nie ma całkowicie perspektyw na życie i nie wie co ze sobą zrobić, nadają się tylko do przysłowiowego "tarcia chrzanu". :-D Zapewne niewielu na tym forum facetów, no ale taki już jestem.
dominika
Posty: 353
Rejestracja: 27 cze 2002 00:00

Re: Adopcja dziecka bez przeciwwskazań.

Post autor: dominika »

Damian_ST pisze:ja chciałbym od małego wychować porządnie dziecko które zostało adoptowane.
Co to znaczy porządnie wychować? Trochę mnie to niepokoi, bo brzmi, jakbyś miał dość precyzyjne wyobrażenie zamierzonych efektów...
Z wychowywaniem dzieci, zwłaszcza po przejściach, nie ma tak łatwo, żeby było wiadomo, jaki będzie efekt. Można planować proces. Ale rezultat niekoniecznie...

A generalnie - zakładam, że wiesz czego chcesz i trzymam kciuki.
Damian_ST
Posty: 7
Rejestracja: 18 maja 2015 09:47

Re: Adopcja dziecka bez przeciwwskazań.

Post autor: Damian_ST »

Na porządnego człowieka mam na myśli, wiadomo że dom dziecka nie da mu tego samego co kochająca rodzina i własny dom. Samemu nie podołam wychowaniu, ze swoją kobietą jesteśmy już prawie rok, na razie ślubu nie planujemy bo w zasadzie za krótko się znamy - nie piszę że jutro idę składać papiery i co ma być to będzie, to bardzo odpowiedzialna sprawa i bez kobiecej ręki się nie obejdzie, co jak co. ;)

Jakieś tam doświadczenie mam, to czasem na godzinkę do kuzynki podejść czy do ciotki, bo muszą gdzieś wyskoczyć. Oba brzdące szaleją na mój widok, lubimy razem spędzać czas, to gdzieś podjechać, wyskoczyć na plac zabaw, czy podejść do remizy.

Koleżanko Dominiko, ja nie zakładam że będzie łatwo. Jestem osobą przygotowaną na każdą ewentualność i jak już wcześniej wspominałem - wszystko jest w fazie dowiadywania się i planowania. Zanim podejmę jakiś krok muszę zaznajomić się bardzo dobrze z tematem i przede wszystkim poznać opinie drugiej połówki, bo bez niej ani rusz. Wcześniej niż za rok nie planuję podejmowania kroków, najpierw ślub, ustatkowanie się i dopiero wtedy można myśleć o adopcji.
dominika
Posty: 353
Rejestracja: 27 cze 2002 00:00

Re: Adopcja dziecka bez przeciwwskazań.

Post autor: dominika »

Damian_ST pisze:Na porządnego człowieka mam na myśli, wiadomo że dom dziecka nie da mu tego samego co kochająca rodzina i własny dom.
Z drugą częścią zdania zasadniczo się zgadzam. Z pierwszą - tego Ci właśnie życzę, ale to nie zawsze się udaje. Co w takim przypadku nie zmienia faktu, że jeśli proces wychowawczy był ok, to ten "nieporządny człowiek" i tak jest w lepszym miejscu, niż byłby bez tego procesu.
matula
Posty: 397
Rejestracja: 16 lip 2013 16:10

Re: Adopcja dziecka bez przeciwwskazań.

Post autor: matula »

Pewnie nie spodoba się wiadro zimnej wody. Jednak nigdy nie słyszałam o adopcji dokonanej przez samotnego i tak młodego mężczyznę.

Damianie_ST, nie zechciałbys najpierw zostać rodziną zaprzyjaźnioną dla dziecka z DD?
dominika
Posty: 353
Rejestracja: 27 cze 2002 00:00

Re: Adopcja dziecka bez przeciwwskazań.

Post autor: dominika »

Ale Damian wspomina o wybrance serca... :)
Damian_ST
Posty: 7
Rejestracja: 18 maja 2015 09:47

Re: Adopcja dziecka bez przeciwwskazań.

Post autor: Damian_ST »

Matula, właśnie poczytałem o tym trochę. To rzeczywiście chyba najlepsze rozwiązanie, będę miał możliwość poznać zachowanie na różne sytuacje takiego dziecka i jego potrzeby, przy okazji umilając mu czas i dać mu możliwość oderwania się na chwilę od tej szarej rzeczywistości, poczuje się akceptowane przez społeczeństwo i pozna nieco świata. Poszukam najbliższego Domu Dziecka i popytam co i jak. Dzięki za podpowiedź, adopcja może poczekać. ;)

Co do głupich opinii rzucanych przez ludzi, idzie się przyzwyczaić. Podobno strażacy wśród społeczeństwa mają 97% zaufania, a jak przyjdzie co do czego to większa połowa oczernia od alkoholików i nierobów. :lol: Za granicą ludzi z wizą lepiej traktują niż tutaj obywatela z dowodem osobistym. Mam w nosie opinie innych, nie widzę nic złego w tym aby odmienić czyjeś życie i sprawić żeby na jego twarzy w końcu pojawił się szczery uśmiech. :)
Klimka
Posty: 165
Rejestracja: 04 sty 2014 02:39

Re: Adopcja dziecka bez przeciwwskazań.

Post autor: Klimka »

Damian_ST pisze:Na porządnego człowieka mam na myśli, wiadomo że dom dziecka nie da mu tego samego co kochająca rodzina i własny dom.
Damian, musisz być jednak świadomy, że dzieciom 3-4-letnim, które są wolne prawnie, zasadniczo nie grozi dom dziecka. Wyjątek stanowią dzieci poważnie chore, upośledzone lub bardzo mocno zaburzone. No, jeszcze wieloosobowe rodzeństwa. Dzieci, które są w miarę zdrowe i mają kilka lat są "rozchwytywane" przez małżeństwa nie mogące mieć własnych dzieci. Zdrowe maluchy przebywające w domach dziecka to dzieci z nieuregulowaną sytuacją prawną - mogą one pójść do rodziny zastępczej, ale nie do adopcji.
Awatar użytkownika
myszka333
Posty: 2120
Rejestracja: 05 kwie 2006 00:00

Re: Adopcja dziecka bez przeciwwskazań.

Post autor: myszka333 »

Jeśli żyjesz w konkubinacie to nie możesz starać się o adopcję dziecka ;)

Przede wszystkim się dowiedz w ośrodkach czy możesz jako samotny Pan starać się o adopcję dziecka (mój mąż też marzy o córeczce, a jak samotny tak pisze, to przepraszam, ale mam złe skojarzenia, wiem, że to krzywdzące, ale takie myśli przychodzą)

Druga sprawa, jesteś za młody na adopcję, to już Cię skreśla na najbliższe kilka lat.

A Twoja dziewczyna co myśli o adopcji?

No i piszesz, że masz dużo czasu, hmmm strażak raczej nie ma dużo czasu ;)
MojBlog
21.05.15r.-zadzwonił TEN telefon :)
01.06.15r.-poznaliśmy Synka
22.07.15r.-Synek zamieszkał z nami
15.06.16r.-niespodzianka-zadzwonił drugi TEL
20.06.16r.-poznaliśmy Synka nr2
02.08.16r.-zamieszkał z nami Synek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Adopcyjne dylematy”