"TAKIEGO" dziecka nie przyjmiemy...

O adopcji na poważnie. Czy adopcja jest lekarstwem na nasze problemy? Dlaczego adoptujemy? Czego się boimy? Może ktoś ma już gotową odpowiedź?

Moderator: Moderatorzy adopcyjne dylematy

ODPOWIEDZ
mea03
Posty: 41
Rejestracja: 11 sie 2010 20:02

Re: DZIECI poszukują RODZICÓW!!!

Post autor: mea03 »

brombaiinni, nie wiem skad masz informacje,że dzieci z tej strony są mocno zaburzone,my jesteśmy w trakcie adopcji naszego synka z własnie tej bazy i w domu nasz synek rozkwita.Nie był zaburzony ani chory tylko opóxniony ruchowo, zaniedbany z obciązonym wywiadem .Baza dziala normalnie ale nie ma dostępu dla rodziców jak mi powiedziano,bo były jakieś nadłuzycia w wymianach nickow.
Pozdrawiam.

Dodane -- 04 Lut 2011 23:36 --

brombaiinni nasz synek oprócz ociązenia wywiadem mial w karcie informacje że ma orzeczenie niepelnosprawnosci,cosię okazało w domku jakąś bzdurą.W zeszłym tygodniu po kolejnej wizycie na zapas,u pani psycholog która zrobiła mu testy wynika, że nasz synek jest w normie intelektualnej a pani psycholog nie wie dalczego miał to orzeczenie.
Pozdarwiam.
Awatar użytkownika
Blu999
Posty: 124
Rejestracja: 29 mar 2010 00:00

Re: DZIECI poszukują RODZICÓW!!!

Post autor: Blu999 »

Mea, gratuluję. Wydaje mi się po prostu, że chodzi o to, że brombaiinni, podobnie jak ja, nie zdecydowałaby się na dziecko, które ma w karcie orzeczenie o niepełnosprawności. Wspaniale, że Wy mimo to zdecydowaliście się i udało się wyprowadzić chłopca z opóźnienia ruchowego, jednak nie każdy podjąłby takie ryzyko.

Nam także proponowano dziecko z tej bazy i niestety deficyty i wiek dziecka znacznie przekraczały to, co gotowi bylibyśmy zaakceptować. Zresztą na forum jest kilka osób, którym tam złożono propozycję i musieli odmówić :( Obawiam się, że ponieważ pragnieniedziecka ma dość silną specjalizację w trudnych sytuacjach, to znalezienie rodziców dla dzieci będących w ich bazie nie zawsze jest prostą sprawą. Świadczy o tym choćby większa ilość dzieci w bazie niż chętnych rodzin (zwykle jest przecież zupełnie na odwrót i liczba rodziców przekracza liczbę "dostępnych" dzieci, stąd wieloletnie oczekiwanie...)
Awatar użytkownika
Gantos
Posty: 64
Rejestracja: 16 maja 2006 00:00

Re: DZIECI poszukują RODZICÓW!!!

Post autor: Gantos »

Witam :) Blu999 masz prawdopodobnie rację co do tego jakie dzieci znajdują się w bazie danych "pragnienie dziecka ". I oczywiście, ludzie nie gotowi na przyjęcie dziecka z opóźnieniami czy chorobami czy chociażby w starszym wieku mają prawo nie zdecydować się na taką adopcję , a wręcz obowiązek sto razy przemyśleć taką decyzję jeśli nie czują się gotowi.
Myślę jednak że taka baza to błogosławieństwo dla wielu dzieci, bo tam znajdują się dzieci, o których w ogle nie słychać ze względu na to, ze oao same po odmowie dwóch , trzech czy więcej rodzin "segregują "takie dziecko jako dziecko, które nie może znaleźć rodziny i w najlepszym razie trafia do bazy danych Oao która powinna krążyć od oao do oao i tam dzieci te powinny być proponowane innym rodzinom. Najczęściej tak się nie dzieje. Wiem to z rozmowy z panią dyrektor naszego oao. Panie z ośrodków przeglądają taką bazę danych jak dotrze ona do nich i same decydują o którym dziecku w ogóle powiedzieć rodzinom. Często jest tak, że dochodzą do wniosku ze dzieci z takim sytuacjami zdrowotnymi nie znajdą rodziny i nie chcą narażać rodzin na stres związany z odmową nie proponują tych dzieci. I tak nikt o nich nie wie.
Myślę, że to właśnie te dzieci znajdują się w bazie danych "pragnienie dziecka" oraz te zgłoszone przez rodziny zastępcze z wolną sytacją prawną , gdzie dzieci nie mogą znaleźć rodzin np. ze względu na wiek itd. Rodziny zast. za zgodną sądu rozsyłają tzw wici żeby znaleźć rodzinę dla dziecka, dzieci.
Może masz rację że duża część rodzin odmówiła adopcji dzieci z tej bazy "pragnienie dziecka"ale z tego co wiem parę rodzin adoptowało dzieci właśnie od nich. Dzieci które początkowo wydawały się opóźnione ruchowo, rozwojowo a będąc w rodzinie, czując miłość szybko nadgoniły te straty.
Natomiast to co napisała mea03 że ich synek był opóźniony ruchowo nie oznacza że był niepełnosprawny. Opóźnienie ruchowe to np. to że dziecko nie siada w wieku czterech -pięciu miesięcy , że nie raczkuje czy nie chodzi wtedy kiedy przewidują to normy. Może wynikać to z tego , ze np. w domu rodzinnym leżało w łóżeczku i nikt się nim nie interesował często gęsto przywiązane szelkami dla świętego spokoju, albo w domu dziecka przy tej ilości dzieci nie miał poświęcone tyle uwagi co w domu rodziny adopcyjnej.
Wtedy już dziecko trafiając do rodz. która go kocha i poświęca mu całkowicie swój czas i uwagę rozkwita.
Warto się nad tym zastanowić co nie znaczy robić coś wbrew sobie, czy własnym oczekiwaniom bo wtedy to na pewno ucierpi na tym dziecko.
[i][b]Przestaliśmy się modlić o cud poczęcia, a zaczęłam się modlić o dar rodzicielstwa. Zrozumieliśmy, że Bóg wybrał nam inną drogę niż to sobie sami zaplanowaliśmy. Dziś już w komplecie :)[/b][/i]
Awatar użytkownika
Blu999
Posty: 124
Rejestracja: 29 mar 2010 00:00

Re: DZIECI poszukują RODZICÓW!!!

Post autor: Blu999 »

Gantos, dziękuję, że ustosunkowałaś się do mojego posta. Gwoli wyjaśnienia, nie mylę opóźnienia ruchowego z niepełnosprawnością. To Mea wspomniała, że dziecko miało w karcie orzeczenie o niepełnosprawności. Ich to nie zraziło i są teraz szczęśliwymi rodzicami - i życzę im wszystkiego co najlepsze. Mówię jednak, że ja dostając taką informację o dziecku nie zdecydowałabym się na przysposobienie, bałabym się tego orzeczenia o niepełnosprawności. To kwestia indywidualna i masz rację, nikt z nas nie powinien brać na siebie obciążenia, któremu może nie podołać.

Nie wiem czy dużo rodzin odmawia płynącym stamtąd propozycjom, napisałam jedynie, że na forum kilka osób opowiadało o takiej właśnie sytuacji. Jedną z tych osób jestem właśnie ja. I oczywiście, świetnie, że baza istnieje, wiem, że jest wielką szansą dla wielu z nas i sama też liczę na to, że uda mi się dzięki niej odnaleźć swojego malucha. Mam tylko obawy, czy w 'Pragnieniudziecka' są w ogóle zupełnie zdrowe dzieci...I to mnie mocno dołuje.
mea03
Posty: 41
Rejestracja: 11 sie 2010 20:02

Re: DZIECI poszukują RODZICÓW!!!

Post autor: mea03 »

Nasz syneczek mial orzeczenie o niepelnosprawności ale pani psycholog jak pisałam wcześciej nie iwe dlaczego.Radzi sobie wspaniale i nawet się zastanawiamy czy by nie pomyślec o przedszkolu na pare godzin żeby maialkontakt z dzieciaczkami w jego wieku.Mamy wizyty u pani psycholog tak myślę ze na wyrost i spotkania z panią logopedą bo synek ma problemy z mówieniem.ale coraz lepiej mu idzie.
Nie zraziło nas orzeczenie o niepełnosprawnosci bo nic konkretnie złego nie usłyszelismy, a był obciązony wywiad co od początku akceptowaliśmy.

Blu999, nasz synek nie jest dzieckiem chorum niepełnosprawnym.Jest opóxniony do innych dzieci w jego wieku ale krok po kroku i coraz jest lepiej.
Dalej zobaczymy,ważne ze sie znalexliśmu i ze bardzo go kochamy.
ktbs
Posty: 4738
Rejestracja: 06 sty 2005 01:00

Re: DZIECI poszukują RODZICÓW!!!

Post autor: ktbs »

gantos masz rację często dzieci się "skreśla" bo to czy tamto, a zasługują chociaż na najmniejszą szansę; znam u siebie w domu i u koleżanek przypadki dzieci z tak złym wywiademi rokowaniami, ale danie im szansy uratowało ich od całego życia w DPS czy innego typu placówce;
często jest tak że papier bardzo obciąża malucha, a nie napisać nie wolno - w rzeczywistości jednak wiele rzeczy się wyrównuje
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
Awatar użytkownika
NinaMorley
Posty: 186
Rejestracja: 30 sty 2009 01:00

Re: DZIECI poszukują RODZICÓW!!!

Post autor: NinaMorley »

To i ja się dopiszę. My też adoptowaismy córeczkę właśnie z tej bazy. W papierach faktycznie miała wpisane deficyty i dlatego ośrodki nie proponowały jej rodzinom. Ulka mieszka z nami od 5.10.2010 i do tej pory praktycznie nadgoniła zaległości. Więszośc problemów spowodowana była samotnością i sieroctwem. Z problemów pozostał zez....czy to jest tak dużo? Myslę, że tu nie chodzi o nas, tylko o dzieci dla których mają się znaleść rodzice. Może jednak warto spotkać się z dzieckiem, poznać dokładnie jego historię i problemy zdrowotne. często w kartach choroby są mocno przesadzone.
Awatar użytkownika
Siwa79
Posty: 8
Rejestracja: 10 gru 2009 01:00

Re: DZIECI poszukują RODZICÓW!!!

Post autor: Siwa79 »

Blu999 pisze:Mam tylko obawy, czy w 'Pragnieniudziecka' są w ogóle zupełnie zdrowe dzieci...I to mnie mocno dołuje.
Blu999 też mam takie obawy.My również jesteśmy zarejestrowani w tej bazie.
Telefon dzwonił już dwukrotnie. Niestety nie zdecydowaliśmy się ( z powodu deficytów) To była bardzo przemyślana decyzja.Wydaje mi się, że sami musimy sobie odpowiedzieć na pytanie czy będziemy potrafili się z tym zmierzyć. Od tego momentu telefon milczy. Myślę, że baza po prostu nie ma całkowicie zdrowych dzieci. Takie dzieci znajdują od razu rodziców w lokalnych ośrodkach adopcyjnych.
Czekamy nadal.........ale czuję, że będzie to dziecko z naszego lokalnego ośrodka.......choćby miało to jeszcze trwać i trwać.
Awatar użytkownika
Morela7
Posty: 1626
Rejestracja: 09 kwie 2008 00:00

Re: DZIECI poszukują RODZICÓW!!!

Post autor: Morela7 »

Siwa79 pisze:Myślę, że baza po prostu nie ma całkowicie zdrowych dzieci
dzieci do adopcji zdrowych praktycznie nie ma, nie wiem co rozumiesz przez deficyty :!: :?:
Susi i Mila

BÓG ZSYŁA WYJĄTKOWE DZIECI TYLKO WYJĄTKOWYM RODZICOM

Odwaga to cecha mądrych ludzi. Tupet - broń głupców

KOCHAM CIĘ ZA TO, JAK SIĘ CZUJĘ I CO O SOBIE MYŚLĘ, KIEDY JESTEM Z TOBĄ
Awatar użytkownika
iwonka.malinka
Posty: 301
Rejestracja: 21 paź 2010 12:02

Re: "TAKIEGO" dziecka nie przyjmiemy...

Post autor: iwonka.malinka »

Morela przecież wiadomo o jakie deficyty chodzi : fas, dawn, choroba psychiczna ,porażenie mózgowe - też miałam 2 telefony , odpowiedź bardzo przemyślana i czekam dalej .Przecież wiadomo ,że nie ma zdrowych dzieci ale są takie choroby , których ja np:nie potrafię zaakceptować .
Iwonka.malinka


Zuza z nami od 9-02-2012
Awatar użytkownika
Siwa79
Posty: 8
Rejestracja: 10 gru 2009 01:00

Re: "TAKIEGO" dziecka nie przyjmiemy...

Post autor: Siwa79 »

dokładnie o to mi chodziło. Naprawdę jestem pełna szacunku dla "pragnienie dziecka" za to co robią, ale niestety nie wszyscy są w stanie podjąć się wychowania dziecka np z fas. Czy ktoś przysposobił dziecko z tej bazy zupełnie zdrowe?
ktbs
Posty: 4738
Rejestracja: 06 sty 2005 01:00

Re: "TAKIEGO" dziecka nie przyjmiemy...

Post autor: ktbs »

ja przepraszam że się wtrącam, ale nigdy nie masz gwarancji że dziś adoptując dziecko za kilka lat nie ujawnią się jakiekolwiek schorzenia, więc zakładanie adopcji zupełnie zdrowego dziecka mnie zastanawia, rodząc masz taką gwarancję?
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
Awatar użytkownika
iwonka.malinka
Posty: 301
Rejestracja: 21 paź 2010 12:02

Re: "TAKIEGO" dziecka nie przyjmiemy...

Post autor: iwonka.malinka »

ktbs ale to całkiem co innego adoptować chore dziecko i adoptować zdrowe dziecko ,przecież wiadomo że jak choroba się ujawni w późniejszym czasie to nie oddasz tylko wszystko zrobisz aby było zdrowe .W późniejszym czasie takie choroby jak fas, porażenie , dawn itp się nie ujawnią a ja takich najbardziej się boję .Pewnie ,że gwarancji nie masz ale świadomość inna
Iwonka.malinka


Zuza z nami od 9-02-2012
ktbs
Posty: 4738
Rejestracja: 06 sty 2005 01:00

Re: "TAKIEGO" dziecka nie przyjmiemy...

Post autor: ktbs »

iwonka mam troszkę inne odczucia, ale może dlatego że ja jestem z tej drugiej strony, ja przekazuję dzieci do adopcji, czasami w momencie odbioru ze szpitala czy domu rodzinnego dokumentacja jest taka że strach nawet na nią spojrzeć, a praca z dzieckiem weryfikuje i pokazuje rzeczywistość;
szczerze powiem ja chyba nie widziałam 100% zdrowego dziecka we wszystkich sferach bo down widać "gołym okiem" a nie wszystko jest takie oczywiste
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
Awatar użytkownika
Blu999
Posty: 124
Rejestracja: 29 mar 2010 00:00

Re: "TAKIEGO" dziecka nie przyjmiemy...

Post autor: Blu999 »

Mnie na przykład chodzi o coś zupełnie innego.

Rodząc nie miałam gwarancji, że moje dziecko będzie w pełni zdrowe, racja. Jednak w ciąży nie piłam, nie paliłam, nie brałam narkotyków, a za to chodziłam na badania, jadłam witaminy i dbałam o siebie. Nie mam wirusa brodawczaka ludzkiego, ani nie jestem nosicielką HIV. O wszystkie rzeczy, o które mogłam zadbać - zadbałam. Chciałabym, żeby moje adoptowane dziecko nie musiało całe życie walczyć z obciążeniami, przed którymi nie mogłam go uchronić, bo nie w moim ciele rosło. Gdyby rosło we mnie, miałabym gwarancję, że uchroniłam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Adopcyjne dylematy”