"Adopcja - trudna decyzja ..."

O adopcji na poważnie. Czy adopcja jest lekarstwem na nasze problemy? Dlaczego adoptujemy? Czego się boimy? Może ktoś ma już gotową odpowiedź?

Moderator: Moderatorzy adopcyjne dylematy

alexa79
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 24877
Rejestracja: 31 paź 2009 01:00

Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."

Post autor: alexa79 »

azika pisze:ja jestem ciekawa Waszych przemyśleń ponieważ nie wiem czy moje decyzja jest słuszna czy błędna, targam się i szarpe i nie wiem co robic =ooo7
to już rozumiem
Miniula
Posty: 755
Rejestracja: 16 kwie 2012 19:38

Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."

Post autor: Miniula »

Azika , prawda jest taka, że jeśli czegoś się nie spróbuje, nie można powiedzieć z całą pewnością, że nie jest to dla nas dobre.
Poszłam na kurs dla RA aby nie mieć sobie kiedyś nic do zarzucenia. Nie liczyłam, że uda mi się zostać mamą, a na pewno nie wierzyłam, że stanie się to w ciągu roku po rozpoczęciu kursu!
Dziś w świetle prawa mogę mówić o sobie MAMA.
I tak, wolałabym sama urodzić mojego synka, ale głównie ze względu na Niego, żeby nie miał rany w sercu, żeby miał proste życie.
Jest jak jest, jest moim synkiem z serducha. Ale moja miłość do Niego jest BEZGRANICZNA :love:

Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...

Miniek już Miniulowy :love:

Nela8


alexa79
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 24877
Rejestracja: 31 paź 2009 01:00

Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."

Post autor: alexa79 »

Miniula opisałaś dokładnie to co ja czuję :kiss:
Alina_Katowice
Posty: 157
Rejestracja: 20 wrz 2010 20:15

Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."

Post autor: Alina_Katowice »

alakalka pisze:azika pisze:
rodzicielstwo biologiczne jest inne od adopcyjnego ... na pewno można powiedzieć, ze o niebo łatwiejsze ...


Nie powiedziałabym że rodzicielswo biologiczne jest łatwiejsze od adopcyjnego. Owszem jest inne ale nie łatwiejsze.
No cóż...
Po pierwsze: biologiczne dzieci nas tu piszących na pewno nie miałyby FAS.
Po drugie: nie miałyby też RAD.

Na ich rozwój nie wpłynęłoby odrzucenie ani zaniedbywanie itd.

Według mnie rodzicielstwo biologiczne chociażby przez to jest łatwiejsze od adopcyjnego. Chociaż każde rodzicielstwo jest trudną sztuką (której owoce widać nieraz dopiero po 20 - 30 latach) - ale to jest oczywiste.
Awatar użytkownika
myszkamiki2
Posty: 135
Rejestracja: 24 sie 2012 21:36

Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."

Post autor: myszkamiki2 »

Pozwólcie, że powiem jak to u nas przebiegało. Dla nas decyzja o adopcji była dość łatwa. Zdecydowaliśmy się i zaczęliśmy szybko działać wizyta w ośrodku, dokumenty, szkolenia i oczekiwanie. Od początku czuliśmy, że to nasza droga. I dzisiaj codziennie upewniamy się w tym, że była to najbardziej słuszna decyzja jaką w życiu podjęliśmy. Nasze szczęście właśnie słodko sobie śpi, a ja codziennie dziękuję Bogu, że tak pokierował naszym życiem, że złączył nasze drogi i odnaleźliśmy się z naszym syneczkiem, który jest dla nas całym światem i codziennie odkrywamy w nim nowe wspaniałe rzeczy.
Jednak jeśli ktoś nie jest pewny tej drogi to myślę, że warto poczekać i dać sobie czas. Znam osoby, które do tej drogi musiały dojrzeć, zastanowić się i pomyśleć .
Życzę wszystkim, którzy zastanawiają się nad adopcją podjęcie dobrych a decyzji a oczekującym jak najszybszego odnalezienie swojego malucha. :)
Awatar użytkownika
weronika83
Posty: 1608
Rejestracja: 13 kwie 2014 12:19

Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."

Post autor: weronika83 »

Witam,
Jestem tutaj nowa. Z mężem myślimy o adopcji. Trudnych decyzji w swoim życiu podjęłam już mnóstwo. Zobaczę czy podążę tą droga.
2011 początek starań
Łatwo nie było
2016 jest z nami cudowny Synuś ❤
Było warto :-)
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."

Post autor: Bobetka »

weronika83 witaj :-)
Czytaj, pytaj, lecz duszę oraz ciało i nie śpiesz się! Właściwej decyzji Wam życzę.

Synku, nie mógłbyś być bardziej mój



01.2005



W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć


alexa79
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 24877
Rejestracja: 31 paź 2009 01:00

Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."

Post autor: alexa79 »

weronika83 witaj =ooo* Przy jakichkolwiek wątpliwościach pytaj i oczywiście zaciskam mocno kciuki za dobrą decyzję dla waszej rodziny
Awatar użytkownika
weronika83
Posty: 1608
Rejestracja: 13 kwie 2014 12:19

Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."

Post autor: weronika83 »

Mój mąż jest bezpłodny i dla niego jedyna możliwość by miał rodzinę z dziećmi, a byłby wspaniałym tatą to adopcja.
Ja jestem "technicznie" zdrowa.

Mam mętlik w głowie którą drogą pójść. Pragnę dziecka nade wszystko, ale boje się, że kiedyś je mogłabym skrzywdzić choćby krzycząc w gniewie do męża, że z jego przyczyny nie mam rodzonego dziecka.

Biorę też najczarniejszy scenariusz jaki może być.

Tak sobie myślę czy już w trakcie starań nabiera się tej pewności czy też nie.

W tym wszystkim chodzi o dobro dziecka, aby było z nami w przyszłości szczęśliwe...ale wiecie kobietki...emocje.
2011 początek starań
Łatwo nie było
2016 jest z nami cudowny Synuś ❤
Było warto :-)
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."

Post autor: Bobetka »

weronika83 przede wszystkim nie śpiesz się z żadną decyzją. Musisz poukładać swój świat, zrobić rachunek zysków i strat, musisz zadać sobie wiele pytań.
Czy znasz jakąś rodzinę adopcyjną?

Synku, nie mógłbyś być bardziej mój



01.2005



W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć


Go30
Moderator Członek Stowarzyszenia
Posty: 4144
Rejestracja: 21 sie 2009 00:00

Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."

Post autor: Go30 »

Witaj weronika83 =ooo*
weronika83 pisze: Tak sobie myślę czy już w trakcie starań nabiera się tej pewności czy też nie.
wydaje mi się, że jakieś, nazwijmy to minimum przekonania,że to słuszna decyzja trzeba mieć. Jednocześnie o swoich obawach, lękach związanych z adopcją można, a chyba nawet trzeba powiedzieć w ośrodku adopcyjnym. Czasem nazwanie tego i przedyskutowanie z psychologiem bardzo pomaga.
Życzę Wam spokoju i dobrych decyzji :-)

I tak jak pisze Bobetka potrzebny jest czas

09.2013 serduszkowa córeczka

01.2017 zaczynamy po raz drugi


Awatar użytkownika
weronika83
Posty: 1608
Rejestracja: 13 kwie 2014 12:19

Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."

Post autor: weronika83 »

BobetkaWiesz nic na ten temat nie wiem, nie przypuszczałam, że kiedyś w takiej sytuacji się znajdę. Były luźne rozmowy na ten temat, że moglibyśmy wziąć dziecko z adopcji bo z nami byłoby szczęśliwe, potem że jedno swoje, jedno z adopcji, ale teraz na poważnie nad tym się musimy zastanowić.
Nie wiem od czego nawet zacząć. Do końca tygodnia chcę podleczyć siebie po poronieniu, ale wiesz mino tego smutku moje serce się wyrywa...szuka.
2011 początek starań
Łatwo nie było
2016 jest z nami cudowny Synuś ❤
Było warto :-)
Bobetka
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 14478
Rejestracja: 13 gru 2004 01:00

Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."

Post autor: Bobetka »

weronika83 pytaj o co tylko chcesz, wyrzuć z siebie wszelkie obawy i wątpliwości. Postaramy się odpowiedzieć na każde, nawet najtrudniejsze pytanie. Rozmawiaj z nami, pomożemy na ile to w naszej mocy.
Nie ma złych, niewłaściwych pytań :caluje
Dodam, że chciałam być mamą "mieszaną" ... Mam synka dzięki adopcji :-)

Synku, nie mógłbyś być bardziej mój



01.2005



W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć


alexa79
Dokarmiam bociana ;)
Posty: 24877
Rejestracja: 31 paź 2009 01:00

Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."

Post autor: alexa79 »

weronika83 pisze:Do końca tygodnia chcę podleczyć siebie po poronieniu
:glaszcze pozwól sobie na żałobę
weronika83 pisze:mino tego smutku moje serce się wyrywa...szuka.
i mocno zaciskam :bigok: aby znalazło dobre rozwiązanie
Najważniejsze, że szukasz, pytasz i chcesz się przygotować, przeanalizowac wszystkie za i przeciw
natalek75
Posty: 378
Rejestracja: 31 sie 2011 10:39

Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."

Post autor: natalek75 »

Jeśli można dołącze się do tematu.
weronika83 pisze:Mój mąż jest bezpłodny i dla niego jedyna możliwość by miał rodzinę z dziećmi, a byłby wspaniałym tatą to adopcja.
Ja jestem "technicznie" zdrowa.
U nas była taka sama sytuacja ja praktycznie zdrowa, mąż bezpłodny. Podchodziliśmy kilka razy do AID bezskutecznie. I praktyczne zawsze ze słowami lekarza ze teraz na pewno wyjdzie. I co nie wyszło.
Nie wyszło trudno i tak byłam już pogodzona z tym że może moje dziecko nie będzie z mojej krwi ale z mojego serducha.
Jeśli myślisz o adopcji musisz się pogodzić z bezpłodnością męża i być pewna swojej decyzji na 1000% by nigdy twoje przyszłe dziecko ani mąż nie usłyszeli że TWOJE DZIECKO było by idealne że żałujesz że nie kochasz....
Jeśli nie czujesz się na siłach walcz o biologiczne dziecko.
Ja moich chłopaków kocham ponad życie i nie mogli być bardziej moi nawet jeśli bym ich urodziła, ale do tego trzeba dojrzeć.
Życzę ci podjęcia mądrej decyzji zgodnej z własnym sumieniem
ODPOWIEDZ

Wróć do „Adopcyjne dylematy”