to już rozumiemazika pisze:ja jestem ciekawa Waszych przemyśleń ponieważ nie wiem czy moje decyzja jest słuszna czy błędna, targam się i szarpe i nie wiem co robic
"Adopcja - trudna decyzja ..."
Moderator: Moderatorzy adopcyjne dylematy
-
- Posty: 24877
- Rejestracja: 31 paź 2009 01:00
Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."
-
- Posty: 755
- Rejestracja: 16 kwie 2012 19:38
Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."
Poszłam na kurs dla RA aby nie mieć sobie kiedyś nic do zarzucenia. Nie liczyłam, że uda mi się zostać mamą, a na pewno nie wierzyłam, że stanie się to w ciągu roku po rozpoczęciu kursu!
Dziś w świetle prawa mogę mówić o sobie MAMA.
I tak, wolałabym sama urodzić mojego synka, ale głównie ze względu na Niego, żeby nie miał rany w sercu, żeby miał proste życie.
Jest jak jest, jest moim synkiem z serducha. Ale moja miłość do Niego jest BEZGRANICZNA
Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...
Miniek już Miniulowy :love:
Nela8
-
- Posty: 24877
- Rejestracja: 31 paź 2009 01:00
Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."
-
- Posty: 157
- Rejestracja: 20 wrz 2010 20:15
Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."
No cóż...alakalka pisze:azika pisze:
rodzicielstwo biologiczne jest inne od adopcyjnego ... na pewno można powiedzieć, ze o niebo łatwiejsze ...
Nie powiedziałabym że rodzicielswo biologiczne jest łatwiejsze od adopcyjnego. Owszem jest inne ale nie łatwiejsze.
Po pierwsze: biologiczne dzieci nas tu piszących na pewno nie miałyby FAS.
Po drugie: nie miałyby też RAD.
Na ich rozwój nie wpłynęłoby odrzucenie ani zaniedbywanie itd.
Według mnie rodzicielstwo biologiczne chociażby przez to jest łatwiejsze od adopcyjnego. Chociaż każde rodzicielstwo jest trudną sztuką (której owoce widać nieraz dopiero po 20 - 30 latach) - ale to jest oczywiste.
- myszkamiki2
- Posty: 135
- Rejestracja: 24 sie 2012 21:36
Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."
Jednak jeśli ktoś nie jest pewny tej drogi to myślę, że warto poczekać i dać sobie czas. Znam osoby, które do tej drogi musiały dojrzeć, zastanowić się i pomyśleć .
Życzę wszystkim, którzy zastanawiają się nad adopcją podjęcie dobrych a decyzji a oczekującym jak najszybszego odnalezienie swojego malucha.
- weronika83
- Posty: 1608
- Rejestracja: 13 kwie 2014 12:19
Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."
Jestem tutaj nowa. Z mężem myślimy o adopcji. Trudnych decyzji w swoim życiu podjęłam już mnóstwo. Zobaczę czy podążę tą droga.
Łatwo nie było
2016 jest z nami cudowny Synuś ❤
Było warto
-
- Posty: 14478
- Rejestracja: 13 gru 2004 01:00
Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."
Czytaj, pytaj, lecz duszę oraz ciało i nie śpiesz się! Właściwej decyzji Wam życzę.
Synku, nie mógłbyś być bardziej mój
01.2005
W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć
-
- Posty: 24877
- Rejestracja: 31 paź 2009 01:00
Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."
- weronika83
- Posty: 1608
- Rejestracja: 13 kwie 2014 12:19
Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."
Ja jestem "technicznie" zdrowa.
Mam mętlik w głowie którą drogą pójść. Pragnę dziecka nade wszystko, ale boje się, że kiedyś je mogłabym skrzywdzić choćby krzycząc w gniewie do męża, że z jego przyczyny nie mam rodzonego dziecka.
Biorę też najczarniejszy scenariusz jaki może być.
Tak sobie myślę czy już w trakcie starań nabiera się tej pewności czy też nie.
W tym wszystkim chodzi o dobro dziecka, aby było z nami w przyszłości szczęśliwe...ale wiecie kobietki...emocje.
Łatwo nie było
2016 jest z nami cudowny Synuś ❤
Było warto
-
- Posty: 14478
- Rejestracja: 13 gru 2004 01:00
Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."
Czy znasz jakąś rodzinę adopcyjną?
Synku, nie mógłbyś być bardziej mój
01.2005
W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć
-
- Posty: 4144
- Rejestracja: 21 sie 2009 00:00
Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."
wydaje mi się, że jakieś, nazwijmy to minimum przekonania,że to słuszna decyzja trzeba mieć. Jednocześnie o swoich obawach, lękach związanych z adopcją można, a chyba nawet trzeba powiedzieć w ośrodku adopcyjnym. Czasem nazwanie tego i przedyskutowanie z psychologiem bardzo pomaga.weronika83 pisze: Tak sobie myślę czy już w trakcie starań nabiera się tej pewności czy też nie.
Życzę Wam spokoju i dobrych decyzji
I tak jak pisze Bobetka potrzebny jest czas
09.2013 serduszkowa córeczka
01.2017 zaczynamy po raz drugi
- weronika83
- Posty: 1608
- Rejestracja: 13 kwie 2014 12:19
Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."
Nie wiem od czego nawet zacząć. Do końca tygodnia chcę podleczyć siebie po poronieniu, ale wiesz mino tego smutku moje serce się wyrywa...szuka.
Łatwo nie było
2016 jest z nami cudowny Synuś ❤
Było warto
-
- Posty: 14478
- Rejestracja: 13 gru 2004 01:00
Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."
Nie ma złych, niewłaściwych pytań
Dodam, że chciałam być mamą "mieszaną" ... Mam synka dzięki adopcji
Synku, nie mógłbyś być bardziej mój
01.2005
W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć
-
- Posty: 24877
- Rejestracja: 31 paź 2009 01:00
Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."
pozwól sobie na żałobęweronika83 pisze:Do końca tygodnia chcę podleczyć siebie po poronieniu
i mocno zaciskam aby znalazło dobre rozwiązanieweronika83 pisze:mino tego smutku moje serce się wyrywa...szuka.
Najważniejsze, że szukasz, pytasz i chcesz się przygotować, przeanalizowac wszystkie za i przeciw
-
- Posty: 378
- Rejestracja: 31 sie 2011 10:39
Re: "Adopcja - trudna decyzja ..."
U nas była taka sama sytuacja ja praktycznie zdrowa, mąż bezpłodny. Podchodziliśmy kilka razy do AID bezskutecznie. I praktyczne zawsze ze słowami lekarza ze teraz na pewno wyjdzie. I co nie wyszło.weronika83 pisze:Mój mąż jest bezpłodny i dla niego jedyna możliwość by miał rodzinę z dziećmi, a byłby wspaniałym tatą to adopcja.
Ja jestem "technicznie" zdrowa.
Nie wyszło trudno i tak byłam już pogodzona z tym że może moje dziecko nie będzie z mojej krwi ale z mojego serducha.
Jeśli myślisz o adopcji musisz się pogodzić z bezpłodnością męża i być pewna swojej decyzji na 1000% by nigdy twoje przyszłe dziecko ani mąż nie usłyszeli że TWOJE DZIECKO było by idealne że żałujesz że nie kochasz....
Jeśli nie czujesz się na siłach walcz o biologiczne dziecko.
Ja moich chłopaków kocham ponad życie i nie mogli być bardziej moi nawet jeśli bym ich urodziła, ale do tego trzeba dojrzeć.
Życzę ci podjęcia mądrej decyzji zgodnej z własnym sumieniem