Sad-nasze doswiadczenia
Moderator: Moderatorzy ośrodki i procedury adopcyjne
-
- Posty: 69
- Rejestracja: 30 wrz 2011 20:06
Re: Sad-nasze doswiadczenia
Witajcie u nas na szczęście wszystko się już dobrze skończyło:) 4 marca mieliśmy sprawę o przysposobienie i synek jest już nasz! W tym sądzie spotkał nas miły akcent na koniec bo w tym dniu orzekał inny sędzia niż myśleliśmy,że będzie orzekał i było bardzo miło W sumie całe procedury, od pierwszego kontaktu z synkiem do rozprawy zajęły na ponad 5 miesięcy, ale cieszę się, że już to wreszcie mamy za sobą!!
III 2013 Kwalifikacja na rodziców adopcyjnych
IX 2013 Ten telefon
XI 2013 Synek wreszcie z nami!!!
IX 2013 Ten telefon
XI 2013 Synek wreszcie z nami!!!
Re: Sad-nasze doswiadczenia
Uf, dostaliśmy już numer sprawy w sądzie. Ale znowu schody bo sąd X nie przesłał do sądu Y dokumentów sprawy /podobno miał to zrobić w styczniu/ nóż się w kieszeni otwiera. Zastanawiam się gdzie wydzwaniać i dreptać aby nie utknęło to w miejscu, czyli na biureczku w sekretariacie sądu.
Re: Sad-nasze doswiadczenia
spróbuj koniecznie u Rzecznika Praw Dzieckaaguska1968 pisze:Uf, dostaliśmy już numer sprawy w sądzie. Ale znowu schody bo sąd X nie przesłał do sądu Y dokumentów sprawy /podobno miał to zrobić w styczniu/ nóż się w kieszeni otwiera. Zastanawiam się gdzie wydzwaniać i dreptać aby nie utknęło to w miejscu, czyli na biureczku w sekretariacie sądu.
-
- Posty: 4144
- Rejestracja: 21 sie 2009 00:00
Re: Sad-nasze doswiadczenia
aguska1968 a kontaktowalas się z sądem X, czy faktycznie nie przesłał dokumentów? Może OA ma możliwosc dowiedzieć się coś więcej?
09.2013 serduszkowa córeczka
01.2017 zaczynamy po raz drugi
Re: Sad-nasze doswiadczenia
Opiekun prawny dziecka dzwonił do sądu X i oni się przyznali że nie wysłali tych dokumentów. Wysunęłam z mężem tezę, że szkolenia w Oao to była pestka w porównaniu z szarpaniem się z instytucjami. Chyba zaczynamy być trochę zmęczeni - cztery razy w tygodniu spotykamy się z naszym dzieciątkiem, dojeżdżamy prawie 100km w jedną stronę do DD. Dzięki nieocenionej babci możemy być spokojni o starsze dziecko, pozostające w domu. Chcielibyśmy już po prostu być razem. Dzięki dziewczyny za wskazówki.
Re: Sad-nasze doswiadczenia
w środę dostaliśmy pieczę, maleństwo jest od dzisiaj z nami. Opiekun prawny dał nam w kość przez te wszystkie tygodnie od stycznia, ale dziś jak się kobieta popłakała przy pożegnaniu, to trochę zrobiła mi się jej żal, ale i tak się zapowiedziała że za tydzień przyjedzie 'na inspekcję".
Meme , dzięki za wsparcie, odpiszę jak tylko trochę ogarnę to moje towarzystwo, bo ostatnie tygodnie były i ciężkie.
Meme , dzięki za wsparcie, odpiszę jak tylko trochę ogarnę to moje towarzystwo, bo ostatnie tygodnie były i ciężkie.
-
- Posty: 905
- Rejestracja: 06 sie 2013 16:59
Re: Sad-nasze doswiadczenia
My złożyliśmy wniosek do sądu przed Wielkanocą i niestety nadal nie mamy nadanej sygnatury ani sędziego. Nasz OA też załamuje ręce, bo to sąd z tych niepospieszalnych. Na każdą interwencję typu telefon z OA czy rodziców reagują złośliwością. Zatem jeszcze tydzień i kontakt z Rzecznikiem.
16.07.2013 pierwsza wizyta w OA
19.09.2014 Małpka jest nasz
29.08.2015 złożenie podania o córeczkę
Czekamy. . .
19.09.2014 Małpka jest nasz
29.08.2015 złożenie podania o córeczkę
Czekamy. . .
-
- Posty: 14478
- Rejestracja: 13 gru 2004 01:00
Re: Sad-nasze doswiadczenia
Leeleeth nie chcę Ciebie buntować, jednak nie czekałabym tego tygodnia. W przypadku M sytuacja wydaje mi się być bardziej pilna Pisałaś gdzieś, że masz zaświadczenie lekarskie - nie zawahaj się go wykorzystać. Szkoda tego rozdarcia. Trudno budować przy takich rozłąkach
Synku, nie mógłbyś być bardziej mój
01.2005
W każdym z nas tkwi talent. Ważne by go dostrzec i w niego uwierzyć
-
- Posty: 905
- Rejestracja: 06 sie 2013 16:59
Re: Sad-nasze doswiadczenia
Bobetko. Dzwonię codziennie, zaświadczenie od lekarzy ze szpitala poszło z OA poszło to o tym, że Małpka jako chore dziecko wymaga pilnej adopcji ze względu na stan zdrowia. Niestety sędzia ma zawalone biurko a nasza sprawa leży pomiedzy wieloma innymi i nijak nie mogę tego ruszyć. Jutro dzwonię do Rzecznika. Może to coś pomoże. Koszmarny ten nasz sąd, z tego co wiem to pomylili nazwisko Małpki i miejmy nadzieję, że nie przedłuży to procedur. Zwłaszcza dzisiaj mam w sobir duży żal o te przeciąganie sprawy.
16.07.2013 pierwsza wizyta w OA
19.09.2014 Małpka jest nasz
29.08.2015 złożenie podania o córeczkę
Czekamy. . .
19.09.2014 Małpka jest nasz
29.08.2015 złożenie podania o córeczkę
Czekamy. . .
Re: Sad-nasze doswiadczenia
witam, póki co nasze doświadczenia z sądem są jak najbardziej negatywne.
1. sąd skierował do adopcji dziecko, którego matka złożyła wniosek o przywrócenie praw
2. obiecał OA i DD, że sprawę szybko załatwi i będziemy mogli adoptować
3. nasz osobiście poinformował o błyskawicznych terminach rozpraw i bardzo krótkich terminach odwołań dla mb
4. wyznaczył nam termin rozprawy ado mimo toczącego się postępowania mb
Oczywiście jak można się domyślać żadne z tych obietnic nie zostały spełnione:
1 i 2. sprawa mb ciągnie się już od stycznia kiedy złożyła wniosek. Na marcowej sprawie (która jak zapewniał sąd miała być ostateczna), zlecił badania więzi i kolejną rozprawę
3. błyskawiczne terminy na telefon okazały się standardowymi terminami przewidzianymi kodeksem (Rodk - miesiąc, opinia z rodk - kolejny miesiąc, kolejna sprawa mb - znowu miesiąc)
4. wyznaczył nam rozprawę, na której odrzucił nasz wniosek o adopcję, znaczy naszą sprawę zawiesił. W związku z tym nie mamy pieczy i żyjemy w zawieszeniu od lutego, a termin rozprawy mb jest na połowę czerwca. Potem oczywiście 3 tygodnie na odwołanie i wchodzimy w okres urlopowy.
Kiedy będzie nasza ado? Nie wiadomo, szczególnie, że mb może się znowu odwołać.
W DD jesteśmy co drugi dzień, i słyszymy rozdzierający płacz dziecka gdy musimy go oddać. KOSZMAR jakiś.
1. sąd skierował do adopcji dziecko, którego matka złożyła wniosek o przywrócenie praw
2. obiecał OA i DD, że sprawę szybko załatwi i będziemy mogli adoptować
3. nasz osobiście poinformował o błyskawicznych terminach rozpraw i bardzo krótkich terminach odwołań dla mb
4. wyznaczył nam termin rozprawy ado mimo toczącego się postępowania mb
Oczywiście jak można się domyślać żadne z tych obietnic nie zostały spełnione:
1 i 2. sprawa mb ciągnie się już od stycznia kiedy złożyła wniosek. Na marcowej sprawie (która jak zapewniał sąd miała być ostateczna), zlecił badania więzi i kolejną rozprawę
3. błyskawiczne terminy na telefon okazały się standardowymi terminami przewidzianymi kodeksem (Rodk - miesiąc, opinia z rodk - kolejny miesiąc, kolejna sprawa mb - znowu miesiąc)
4. wyznaczył nam rozprawę, na której odrzucił nasz wniosek o adopcję, znaczy naszą sprawę zawiesił. W związku z tym nie mamy pieczy i żyjemy w zawieszeniu od lutego, a termin rozprawy mb jest na połowę czerwca. Potem oczywiście 3 tygodnie na odwołanie i wchodzimy w okres urlopowy.
Kiedy będzie nasza ado? Nie wiadomo, szczególnie, że mb może się znowu odwołać.
W DD jesteśmy co drugi dzień, i słyszymy rozdzierający płacz dziecka gdy musimy go oddać. KOSZMAR jakiś.
-
- Posty: 62
- Rejestracja: 28 cze 2012 21:30
Re: Sad-nasze doswiadczenia
To wszystko się w głowie nie mieści a co z uczuciami dziecka jeśli sąd zadecyduje ze ma wrócić do mb koszmar jak tak można............
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 23 lut 2012 11:05
Re: Sad-nasze doswiadczenia
a czy ktoś ma doświadczenia z sądem rejonowym na szyperskiej w Poznaniu? a jeszcze dokładniej z sędzinom Olszewską-Jedrzejak? złożyliśmy wniosek 20 maja a w piątek 23 ona została do tej sprawy przydzielona. Jak każdemu z Was zależy nam na szybkim postanowieniu odnośnie powierzenia pieczy (a potem adopcji), dlatego pytam. Kiedy można liczyć, że zleci opinię kuratora, a może komuś z Was zdarzyło się, że od razu (bez kuratora) przyznała pieczę?
- jolanda78
- Posty: 83
- Rejestracja: 05 kwie 2012 07:51
Re: Sad-nasze doswiadczenia
Asikczek - to straszne, co mówisz!!! Straszne, co przeżywacie! To ja myślałam, ze mamy przerąbane, ale Wy - milion razy gorzej. Pocieszę Cię tylko tak: gdy już mieliśmy dość (10 miesięcy!!!!), słyszeliśmy - ze gdy to wszystko się skończy, będę się z tego śmiała - jak na razie NIE ŚMIEJĘ SIĘ Z TEGO, ale usłyszeć na sali sądowej - że jesteśmy rodziną już na zawsze - BEZCENNE. PORYCZAŁAM SIĘ NA SALI SĄDOWEJ ZARAZ PO USŁYSZENIU TYCH SŁÓW, 3MALIŚMY SIĘ Z MĘŻEM ZA RĘKĘ.... Teraz wiem, ze tym większy skarb mam, im większą cenę za niego zapłaciłam. Kochajcie maluszka i cierpliwie czekajcie, Pan Bóg to widzi i Wam wynagrodzi, musimy w to wierzyć!
04.04.2012 - Pierwsza wizyta w POA
23.12.2012 - kwalifikacja
17.09.2013 - zadzwonił TEN telefon
23.09.2013 - pierwsze spotkanie z Synkami
06.12.2013 - powierzenie pieczy (Synkowie w domu) i czekamy, czekamy na ostateczne rozstrzygnięcie
08.07.2014 - rozprawa końcowa
23.12.2012 - kwalifikacja
17.09.2013 - zadzwonił TEN telefon
23.09.2013 - pierwsze spotkanie z Synkami
06.12.2013 - powierzenie pieczy (Synkowie w domu) i czekamy, czekamy na ostateczne rozstrzygnięcie
08.07.2014 - rozprawa końcowa
- wanielka
- Posty: 3827
- Rejestracja: 17 gru 2007 01:00
Re: Sad-nasze doswiadczenia
trochę mylisz pojęcia - sąd nie kieruje dziecka do adopcji. zgłasza jedynie w OA, że RB dziecka zostali pozbawieni praw.asikczek pisze:1. sąd skierował do adopcji dziecko, którego matka złożyła wniosek o przywrócenie praw
dziecko do adopcji zgłasza PCPR/MOPS za zgodą OP, którego wcześniej trzeba ustanowić. pospieszył się więc MOPS/PCPR lub OA "położył łapę" na dziecku, bo małe i łatwy kąsek do szybkiej adopcji.
w ciszy i cierpliwości jest wasza siła...
-
- Posty: 24
- Rejestracja: 14 lip 2014 21:54
Re: Sad-nasze doswiadczenia
a dlaczego niby pcpr/mops się pospieszyli? Przecież dziecko miało uregulowaną sytuację prawną - można było je do adopcji zgłosić. To prawo adopcyjne mamy chore, że wniosek matki biologicznej o przywrócenie jej władzy rodzicielskiej skutecznie wstrzymuje procedury adopcyjne - dla oczywiście... dobra dziecka szeroko ( m. in przez sąd ) rozumianego. Z wcześniejszych wpisów też rozumiem, że OA zakwalifikował dziecko do adopcji, bo : rodzice dziecka zostali pozbawieni władzy rodzicielskiej, bo: postanowienie sądu się uprawomocniło, bo : OA nie wiedział ( a niby skąd ), że matka biologiczna zechce ubiegać się o przywrócenie praw rodzicielskich - czy może się mylę i czegoś nie zrozumiałam?wanielka pisze:trochę mylisz pojęcia - sąd nie kieruje dziecka do adopcji. zgłasza jedynie w OA, że RB dziecka zostali pozbawieni praw.asikczek pisze:1. sąd skierował do adopcji dziecko, którego matka złożyła wniosek o przywrócenie praw
dziecko do adopcji zgłasza PCPR/MOPS za zgodą OP, którego wcześniej trzeba ustanowić. pospieszył się więc MOPS/PCPR lub OA "położył łapę" na dziecku, bo małe i łatwy kąsek do szybkiej adopcji.
-- 15 lip 2014 01:11 --
wanielka. przepraszam, bo na innym watku to wyczytałam dot. tej samej sprawy :
Witam,
Póki co nasza droga nie ma szczęśliwego zakończenia.
Przez kilka lat leczyliśmy sięi starali o dziecko biologiczne. W 2012r złożyliśmy dokumenty do OA, przeszliśmy warsztaty i kwalifikacje.
Pierwszy telefon zadzwonił w grudniu 2013 - nie zdecydowaliśmy się. W lutym 2014 zadzwonił kolejny telefon. Ty razem czekał na nas 1.5 roczny zdrowy chłopczyk. Niestety było jedno ALE. Matka złożyła wniosek o przywrócenie praw. OA przekazało nam te informacje z zaznaczeniem, że sędzia zapierała się, że praw nie przyzna i DD ma szukać rodziców dla Małego. Uwierzyliśmy, jeździliśmy do Małego, złożyliśmy dokumenty w sądzie i czekaliśmy. Sąd wyznaczył nam datę rozprawy adopcyjnej na kwiecień. Kupiliśmy wszystkie potrzebne rzeczy,wózek, łóżeczko, kosmetyki. Gdy zbliżał się termin rozprawy matki sędzia zadzwoniła do naszego OA z informacją,że mamy napisać wniosek o zawieszenie naszej sprawy do wyjaśnienia się sytuacji Małego.Tak też zrobiliśmy.Wczoraj była rozprawa i..... sędzina nie podtrzymała swojego wcześniejszego wyroku. Wysłała matkę i Małego na badanie więzi. To,jak już wiemy, może potrwać nawet 3 miesiące. Do tego czasu matka może małego odwiedzać (czego nigdy to tej pory nie robiłą, choć mogła), my teoretyczne też. Sędzia miała do nas dzwonić po rozprawie kiedy możemy składać nowy wniosek, ale nie zadzwoniła. Panie z DD są wstrząśnięte obrotem sprawy i wczoraj nie wiedziały co mają nam powiedzieć,nasza pani z OA też nie umiała uwierzyć, że sędzina tak się zachowała.
Zostaliśmy z tym sami.... wiem, że sami jesteśmy sobie winni. Po prostu zaufaliśmy słowu sędziny.
Nasze wspólne życie z małym oddala się wielkimi krokami.Czekamy teraz na następną rozprawę matki i będziemy musieli podjąć decyzję.
U mnie w pracy już wszyscy wiedzieli o adopcji bo musiałam zgłosić że idę na macierzyński od kwietnia, teraz to muszę wszystko odkręcać.
Czuję się jakbym straciła dziecko.... przecież Mały to nasz syn,przywiązaliśmy się do niego a on przywiązywał się do nas coraz bardziej.
Co robić?
Jeśli OA i MOPS i PCPR doskonale wiedzieli, że do sądu płynął wniosek matki biologicznej o przywrócenie jej władzy rodzicielskiej to :
- nie wolno było zgłaszać dziecka do adopcji
- nie wolno było kwalifikować dziecka do adopcji
- nie wolno było kwalifikować rodziny do dziecka
- nie wolno było żadnej instytucji obiecywać rodzinie - że łatwo i szybko będą mogli dziecko adoptować
A sąd, jak to sąd - zawsze sprawiedliwy i zawsze wie co robi, nawet kiedy nie ma pojęcia, co powinien tak na prawdę postanowić.