OAO w Zielonej Górze
Moderator: Moderatorzy ośrodki i procedury adopcyjne
- kesik
- Posty: 710
- Rejestracja: 30 lip 2003 00:00
Witajcie Bociankowicze,
Czekamy na adopcję córeczki w Zielonej Górze.
Wczoraj mieliśly 2 spotkanie grupowe.
Domyślam się że Staśka jest z nami w grupie?
Jak podobało się Wam wczorajsze spotkanie? Nie czujecie niedosytu? Bo ja troczę tak. Dużo było wogóle o rodzinie, miłości, wychowaniu. Ale niewiele o problemach - takich konkretnych związanych z fizjologią i rozwojem dzieci - szczególnie starszej dziewczynki.
Ale - nie chcę wychodzić na malkontentkę - podobało mi się. I muszę przyznać że takie spotkania uskrzydlają!!! Was też?
Pozdrawiam
Czekam na kontakt - a może odezwie się ktoś jeszcze, może z drugiej grupy?
kasia
Czekamy na adopcję córeczki w Zielonej Górze.
Wczoraj mieliśly 2 spotkanie grupowe.
Domyślam się że Staśka jest z nami w grupie?
Jak podobało się Wam wczorajsze spotkanie? Nie czujecie niedosytu? Bo ja troczę tak. Dużo było wogóle o rodzinie, miłości, wychowaniu. Ale niewiele o problemach - takich konkretnych związanych z fizjologią i rozwojem dzieci - szczególnie starszej dziewczynki.
Ale - nie chcę wychodzić na malkontentkę - podobało mi się. I muszę przyznać że takie spotkania uskrzydlają!!! Was też?
Pozdrawiam
Czekam na kontakt - a może odezwie się ktoś jeszcze, może z drugiej grupy?
kasia
- emusia
- Posty: 29
- Rejestracja: 08 lis 2005 01:00
witam serdecznie U nas do spotkań jeszcze daleko. W grudniu idziemy spotkać się z psychologiem i umówic się na wizyte domowa. W zwiazku z tym mam pytanie jak przebiega taka wizyta u psychologa o co pyta itp? czy przeprowadza jakies testy ? Juz jestem zestresowana Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 09 lis 2005 16:44 przez emusia, łącznie zmieniany 1 raz.
- staśka
- Posty: 195
- Rejestracja: 20 paź 2003 00:00
Cześć kesik i witam Cię emusia . Tak, jesteśmy razem w grupie. Bardzo podobało mi się 2 spotkanie , chociaż troszkę było za mało od nas, nasza grupa jest bardzo zamknięta w sobie . Pani B. bardzo ciekawie opowiadała. I dla mnie wiele jej słów było zbawienne, bo mogłam przekonać się że wszysko o czym myślę jest prawdą. Cieszę się że zaproszona tak szczerą i otwartą mamę. Natomiast myślę, że właśnie w tej rodzinie nie wystąpiły jescze żadne problemy wychowawcze w związku z czym nie mogła się nimi podzielić z nami ta Pani.Miejmy nadzieję ,że nigdy nie wystąpią. Myślę również tak jak to podkreślono ,że my oczekujemy tego aby opowiadano nam o problemach a przecież naprawdę mogą one nie wystąpić. Zresztą szkolenia mają nas uspokoić i ugruntować w decyzji a nie zniechęcać i powodować poczucie strachu.
Ale to może być tylko moje zdanie.
Emusia u nas to wyglądało tak , najpierw krótka rozmowa na temat dlaczego chcemy adoptować, jak rodzina podchodzi, jak wyobrazamy sobie dalsze zycie, ogólnie omówienie dokumentów i zdjęć. A póżniej testy i już.
Pozdrawiam.
Ale to może być tylko moje zdanie.
Emusia u nas to wyglądało tak , najpierw krótka rozmowa na temat dlaczego chcemy adoptować, jak rodzina podchodzi, jak wyobrazamy sobie dalsze zycie, ogólnie omówienie dokumentów i zdjęć. A póżniej testy i już.
Pozdrawiam.
[url=http://zpo.ath.cx/zp/i.php?ik=59:2p5vjfq4][img:2p5vjfq4]http://zpo.ath.cx/b/59.png[/img:2p5vjfq4][/url:2p5vjfq4]
- kesik
- Posty: 710
- Rejestracja: 30 lip 2003 00:00
Staśka - pewnie masz rację z tymi problemami. Pewnie przesadzam i szukam dziury w całym. Ale takie mam właśnie wątpliwości... i na razie tylko takie. Jestem tak pozytywnie nastawiaona do całej sprawy, że COŚ musi budzić mój niepokój.
Przeczytałam Dom malowany i część materiałów które dostaliśmy. Większość artykułów znałam z wcześniejszych poszukiwań, ale Dom na prawdę mnie poruszył. Podobnie zresztą jak Wieża.
Też myślę, że nasza grupa jest raczej wycofana i mało kontaktowa, ale wszyscy jesteśmy w stresującej sytuacji i każdy reaguje na swój sposób. Zwróciłam uwagę to co mówiła pani Basia o warsztatach w Poradni p - p. Nie wiedziałam że oni prowadzą też taką działalność. Z doświadczeń zawodowych Poradnie kojarzę tylko z wystawianiem zaświadczeń o różnych dys... .
Emusia - u nas było podobnie i zupełnie nie stresująco: rozmowa o naszych motywacjach, o naszych rodzinach o tym czym się zajmujemy - tak z grubsza o nas. A potem rozwiązywanie testów: niedokończone zdania i pytania otwarte. Jak się później okazało odpowiadaliśmy na nie z mężem zupełnie inaczej . Na prawdę nie ma się czego bać. I pani psycholog baaaardzo miła.
kasia
Przeczytałam Dom malowany i część materiałów które dostaliśmy. Większość artykułów znałam z wcześniejszych poszukiwań, ale Dom na prawdę mnie poruszył. Podobnie zresztą jak Wieża.
Też myślę, że nasza grupa jest raczej wycofana i mało kontaktowa, ale wszyscy jesteśmy w stresującej sytuacji i każdy reaguje na swój sposób. Zwróciłam uwagę to co mówiła pani Basia o warsztatach w Poradni p - p. Nie wiedziałam że oni prowadzą też taką działalność. Z doświadczeń zawodowych Poradnie kojarzę tylko z wystawianiem zaświadczeń o różnych dys... .
Emusia - u nas było podobnie i zupełnie nie stresująco: rozmowa o naszych motywacjach, o naszych rodzinach o tym czym się zajmujemy - tak z grubsza o nas. A potem rozwiązywanie testów: niedokończone zdania i pytania otwarte. Jak się później okazało odpowiadaliśmy na nie z mężem zupełnie inaczej . Na prawdę nie ma się czego bać. I pani psycholog baaaardzo miła.
kasia
- kesik
- Posty: 710
- Rejestracja: 30 lip 2003 00:00
EMUŚ:
Na pewno zdołasz
Nie wiem z kim będziecie rozmawiali, my z panią Marią Czajkowską, i było bardzo miło.
Z drugiej strony my raczej gaduły jesteśmy... straszne!!!
Ale przecież nie ilość a "sensowność" jest najważniejsza.
Trzymam kciuki.
SATSIU:
Mślę, że jakieś tam problemy musiały się pojawić tylko nie wiem czy można nazwać je wychowawczymi. Przecież pani Basia mówiła o powtarzaniu "zerówki" przez Natalkę. Myślę, że taki stan w którym dziecko dwuletnie nie mówi i ma problemy z komunikacją nie jest "normalny". Ciekawiłoby mnie czy i jak szybko tego rodzaju deficyty da się nadrobić. Ale to już pewnie temat na PO adopcji.
Wasze stwierdzenie, że macie już wszystko dla dziecka zmobilizowało mnie do "nadrabiania zaległości": robimy w weekend malutki remoncik.
Już się cieszę!
pozdrawiam
k
Na pewno zdołasz
Nie wiem z kim będziecie rozmawiali, my z panią Marią Czajkowską, i było bardzo miło.
Z drugiej strony my raczej gaduły jesteśmy... straszne!!!
Ale przecież nie ilość a "sensowność" jest najważniejsza.
Trzymam kciuki.
SATSIU:
Mślę, że jakieś tam problemy musiały się pojawić tylko nie wiem czy można nazwać je wychowawczymi. Przecież pani Basia mówiła o powtarzaniu "zerówki" przez Natalkę. Myślę, że taki stan w którym dziecko dwuletnie nie mówi i ma problemy z komunikacją nie jest "normalny". Ciekawiłoby mnie czy i jak szybko tego rodzaju deficyty da się nadrobić. Ale to już pewnie temat na PO adopcji.
Wasze stwierdzenie, że macie już wszystko dla dziecka zmobilizowało mnie do "nadrabiania zaległości": robimy w weekend malutki remoncik.
Już się cieszę!
pozdrawiam
k
- emusia
- Posty: 29
- Rejestracja: 08 lis 2005 01:00
kesik dziękuje bardzo,że podtrzymujesz mnie na duchu, boje się strasznie,że się calkiem zablokuje i nic nie wydusze, ja juz teraz jestem klebkiem nerwów ,przed spotkaniem to całkiem ze swiruje.Wczesniejsza rozmowa z psychologiem ( zaswiadczenie) byla super, ale to była taka ogólna pogadanka.Teraz mamy się spotkac z panią Zygadło.Jezeli pamiętasz podaj mi prosze jakies przykładowe pytania z testów. Ściskam mocno, pa.
- kesik
- Posty: 710
- Rejestracja: 30 lip 2003 00:00
Zupełnie niepotrzebnie świrujesz!!!
Ale o tym przekonasz się pewnie dopiero PO całej sprawie.
Pyania były z serii zupełnie niezwiązanych ze sprawą: co lubisz robić, Ojciec kojarzy się z..., największe marzenie, czego się boisz.
I nnne których nie pamiętam, ale w podobnym guście. Na koniec już mnie raczej męczyły niż bawiły. Cóż to kolejny etap który po prostu trzeba zaliczyć. Powodzenia!
A kiedy jedziesz na te testy?
k
Ale o tym przekonasz się pewnie dopiero PO całej sprawie.
Pyania były z serii zupełnie niezwiązanych ze sprawą: co lubisz robić, Ojciec kojarzy się z..., największe marzenie, czego się boisz.
I nnne których nie pamiętam, ale w podobnym guście. Na koniec już mnie raczej męczyły niż bawiły. Cóż to kolejny etap który po prostu trzeba zaliczyć. Powodzenia!
A kiedy jedziesz na te testy?
k
- Meri
- Posty: 41
- Rejestracja: 20 kwie 2005 00:00
Witajcie :)
Witam Wszystkim
Staram sie o adopcje w Zielonej Górze od maja br ale dopiero teraz odkryłam ten wątek , ale lepiej późno niż wcale- prawda :
Cieszę się, że zosotał stworzony , dużo ciekawych rzeczy się dowiedziałam ................
Pozdrawiam bardzo bardzo serdecznie :P
papki
Staram sie o adopcje w Zielonej Górze od maja br ale dopiero teraz odkryłam ten wątek , ale lepiej późno niż wcale- prawda :
Cieszę się, że zosotał stworzony , dużo ciekawych rzeczy się dowiedziałam ................
Pozdrawiam bardzo bardzo serdecznie :P
papki