Strona 4 z 6

: 09 lip 2005 15:43
autor: sowa
U nas też w książeczce zdrowia jest wiek matki i grupa krwi . I też mi to nie przeszadza.

: 31 lip 2005 22:47
autor: aguska78
Ja u moich blizniaków mam książeczki, ale z Francj, też tam są dane matki biol. jej grupa krwi i wiek a karty szczepień wcale nie dostałam z DD, bo osrodek nie znalazł ich kart. No a co najgrorsze to nie wiadomo, czy były, czy nie a jak były to na co szczepione. W DD nie szczepiono ich wcale- 8O 8O Byłam z nimi u lekarza 9mamy je dopiero od 2 tygodni) wiec jak bedziemy juz miel;i akty itp to mamy się zgłosic do przychodni i cos załatwi z ta karta. moze to nie jest odpowiedni watek, ale zapytam, czy miał ktos podobny problem z kartą i ze szcepieniem ( raczej z ich brakeim) dzieci :?: :?: :?:

: 01 sie 2005 07:55
autor: gk30
no to my jestesmy w komfortowej sytuacji :D
jak odbieralismy Pawełka ze szpitala pani ordynator wypisała książeczkę na nowo z naszymi danymi i karta szczepień przyszła do przychodni też z naszymi danymi, a w przychodni jak powiedziałam że dziecko adoptowane i jeszcze nie mam pesela ani karty magnetycznej to wcale się nie rzucali :D czyli ominęły mnie wszystkie kłopoty książeczkowe i dopiero z tego wątku dowiedziałam się że takie mogą być 8)

: 01 wrz 2008 12:42
autor: Madźka
Ania pisze:Dziewczyny, poradźcie. Jestem mamą adopcyjną siedmiomiesięcznej Ewy. Zapisałam Ją do lekarz rodzinnej. Rzecz jasna, warto, żeby lekarz obejrzała dokumentację medyczną Małej. Jasne również, że niekoniecznie chcę, żeby wszystkie panie z recepcji (przy całym szacunku do pań z recepcji) znały pierwotne personalia naszej córeczki (adoptowaliśmy niemal na miejscu). Poprosiłam więc, żeby pani doktor (która zajmuje się podopiecznymi w domu dziecka) przepisała mi dotychczasową dokumentację na new dane. Spotkało się to jednak z oporem materii, pani dr powiedziała mi, że ona nie jest od tego.

Rzecznik praw pacjenta (lokalny) też stoi na stanowisku, że nie należy przepisywać.

A co Wy na to?


Dodane po: 6 minutach:
RM pisze:Pierwotną dokumentację medyczną mam w domu, pokazałam lekarzowi rodzinnemu, ale nie dodawałam do karty. A dokumenty które tego wymagały zeskanowałam wkleiłam nasze nazwisko i OK. A teraz już czas wszystko przykrył.

: 01 wrz 2008 13:49
autor: kola2
myślę że poprostu zrób xero dok. oryginały zostaw u siebie a kopiach popraw z waszym nazwiskiem i już. ja się pospieszyłam i na karcie szczepień zakorektorowałam dane i wpisałam nasze. miałam szczęście że nikt się nie przyczepił. dane z przed adopcji są jak najbardziej tajne.

: 01 wrz 2008 20:31
autor: Ania
Dzięki za rady, dziewczyny. A mnie się zamarzyło takie rozwiązanie systemowe: w sumie skoro mówi się o tajności adopcji w Polsce i wydaje się nowy akt urodzenia, to co to za problem przepisać dokumentację?

: 02 wrz 2008 22:36
autor: inspektor
Ania pewnie żaden, ale nikt nie ma takiego obowiązku, to i nie chcą, bo to dodatkowa praca :roll:

: 03 wrz 2008 08:37
autor: Ania
A ja wysmażyłam kwit do rzecznika praw pacjenta i zobaczymy, co odpowiedzą. Jak się będą pultać, będę upierdliwa coraz wyżej. Rzecznik praw dziecka? Przecież nie chodzi o nasze widzimisie, tylko o ochronę dzieci przed potencjalnymi ciekawskimi. Howgh.

Dodane po: 42 minutach:

I jeszcze w ramach smaczku - wspomniana pani dr zafundowała mi tekst: "Ale dlaczego ma pani zamiar ukrywać przed dzieckiem prawdziwe dane?"...

: 03 wrz 2008 13:25
autor: sowa
Napiszę jak to było z dokumentacją medyczną naszego młodszego dziecka. Może to jakiś pomysł i ktoś wykorzysta. Dostałam książeczkę zdrowia dziecka z DD ze starymi danymi. Karty szczepień w ogóle nie dostałam, bo prawdopodobnie została w szpitalu lub poszła do przychodni matki biol. Poszłam do sklepu z drukami i kupiłam książeczkę i kartę szczepień. Sami przepisaliśmy wszystkie dane, kartę szczepień uzupełniliśmy danymi o szczepieniach, które też są wpisane w książeczce zdrowia. Nie mamy żadnych pieczątek czy podpisów ze szpitala ale nikt tego nie żądał. I wszystko jest OK.

: 04 wrz 2008 21:44
autor: xaraa
My poprosiliśmy pielęgniarkę z przychodni rodzinnej, aby przepisała nam książeczkę uaktualniając dane. Pani zrobiła to z chęcią.
Nawet nie myślałam, że mogą z tym byc jakieś problemy.

: 04 wrz 2008 22:42
autor: gocha27
my książeczkę dostaliśmy z naszego oddziału dziecięcego, podmieniliśmy strony z danymi a reszta została jak była (ale tam nie ma nazwiska, imienia itd). Na karcie szczepień pielęgniarka przy mnie zakorektorowała stare dane i wpisała nowe, to samo z dokumentacją medyczną. Tylko wypis ze szpitala (jak już młody był u nas) jest na stare nazwisko, muszę poprosić pediatrę żeby i to zakorektorowała

: 13 wrz 2008 21:14
autor: joania
Nasza pani doktor sama zaoferowała, że przepisze książeczke.
Pielęgniarka natychmisat zakorektorowała stare nazwisko w karcie szczepień, a potem stwierdziła że ma gdzieś kartę pustą i tamtą potargała i przepisała na nowo.

A... okazało się potem, ża sama ma juz dorsołego adopotowanego syna.
Bardzo nas lubią w tej porzychodni :)

Ania... może pomyslcie o zmianie lekarza... ?
Ja bym się bała, że taka pani doktor może kiedyś przysporzyć kłopotów, za kogo się uważa?

Mam świra na tym punkcie, że kwestia danych jest sprawa naszej rodziny i nikogo innego. Uczulali nas na to zresztą w OAO. Nawet na karcie wypisu z pogotowia rodzinnego mówili, żeby się nie podpisywać zbyt czytelnie. Im mniej osób zna dane, tym lepiej. :D

: 15 wrz 2008 20:25
autor: sowa
Właśnie w sklepie z różnymi drukami. :D

: 16 wrz 2008 08:27
autor: Ania
joaniu - już zmieniłam lekarza. Ale odpowiedzi jak na razie na rozwiązanie systemowe brak.

: 21 wrz 2008 23:15
autor: winietka
sowa pisze:Właśnie w sklepie z różnymi drukami. :D
Sowa, a mozesz podac, w ktorym dokladnie sklepie kupilas te ksiazeczke. Jesli w W-wie to super, bo od razu podjade, a jak nie, to moze wysylkowo kupie.
Obdzwonilam juz kilka sklepow z drukami i tych zoltych ksiazeczek z Huggisami nie maja :-(

Z gory dzieki